Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Tak niska ocena tej książki to częściowo moja wina. Bardzo rzadko sięgam po książki YA, ale czasem robię wyjątek - kiedy coś mnie wyjątkowo zainteresuje albo jest popularne i raczej doceniane. Tutaj wpadłam we własne sidła, bo nie dość, ze to absolutnie typowe YA podczas czytania którego nie zliczę ile razy przewracałam oczami (ach ten te miłosne rozterki, ach ta dziewczyna w typie "nie wiem jak jestem wyjątkowa i potężna", ach ta "moc budząca się z niczego w najodpowiedniejszych momentach"), to do tego książka z 2012 roku i niestety, według mnie, nie broni się nawet światem, postaciami czy stylem.

Tak niska ocena tej książki to częściowo moja wina. Bardzo rzadko sięgam po książki YA, ale czasem robię wyjątek - kiedy coś mnie wyjątkowo zainteresuje albo jest popularne i raczej doceniane. Tutaj wpadłam we własne sidła, bo nie dość, ze to absolutnie typowe YA podczas czytania którego nie zliczę ile razy przewracałam oczami (ach ten te miłosne rozterki, ach ta dziewczyna...

Meh. Po tych wszystkich wysokich ocenach, ochach i achach spodziewałam się czegoś świetnego i mocno zaskakującego - szczególnie, że czytam bardzo mało kryminałów i thrillerów. A tutaj - pomysł ok, ale rozwiązania i wielu plot twistów można się (choć częściowo) domyślić, końcówka dość słaba. Fakt, czyta się szybko i sprawnie, całość wciąga, ale to tyle.

Meh. Po tych wszystkich wysokich ocenach, ochach i achach spodziewałam się czegoś świetnego i mocno zaskakującego - szczególnie, że czytam bardzo mało kryminałów i thrillerów. A tutaj - pomysł ok, ale rozwiązania i wielu plot twistów można się (choć częściowo) domyślić, końcówka dość słaba. Fakt, czyta się szybko i sprawnie, całość wciąga, ale to tyle.

8,5/10. Za literaturę YA biorę się sporadycznie. Coś musi mnie bardzo, ale to bardzo kusić. I tutaj była to obietnicy mieszanki mojego ukochanego "Gideon the Ninth" z motywem white walkers z Gry o Tron. Nie wiem o co chodzi, ale motywy kościane i nekromanckie bardzo mnie kuszą. Czytając "Bonesmith" bawiłam się po prostu rewelacyjnie, czytało się szybko, całość jest niesamowicie wciągająca. Jasne, momentami czuć że to YA (ciężko, żeby było inaczej skoro to JEST YA...), ale zaskakująco w tym przypadku ani trochę mi to nie przeszkadzało. Czekam bardzo na drugi tom!

8,5/10. Za literaturę YA biorę się sporadycznie. Coś musi mnie bardzo, ale to bardzo kusić. I tutaj była to obietnicy mieszanki mojego ukochanego "Gideon the Ninth" z motywem white walkers z Gry o Tron. Nie wiem o co chodzi, ale motywy kościane i nekromanckie bardzo mnie kuszą. Czytając "Bonesmith" bawiłam się po prostu rewelacyjnie, czytało się szybko, całość jest...