-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2024-03-29
2019-10-19
2023-11
2024-02-22
2024-02-06
2023-12-29
2016-11
2023-11-02
Bardzo ciekawie skrojona fabuła, jedyne co sprawiło, że trochę przewracałam oczami, była samowolka i kolejna głupia decyzja podjęta przez główną bohaterkę - tak jakby nie uczyła się na własnych ani cudzych błędach...
Bardzo ciekawie skrojona fabuła, jedyne co sprawiło, że trochę przewracałam oczami, była samowolka i kolejna głupia decyzja podjęta przez główną bohaterkę - tak jakby nie uczyła się na własnych ani cudzych błędach...
Pokaż mimo to2023-06-26
Mam strasznie mieszane uczucia co do tego tytułu.
Bardzo lubię książki Sophie Hannah, chyba nigdy się jeszcze nie rozczarowałam żadną pozycją - i tym razem autorka jak zwykle zaskoczyła mnie swoim pomysłem. Ale czy na plus?
Rozwiązanie historii tak zagmatwane, bohaterowie kompletnie pokręceni, że aż wydawali się kompletnie nierzeczywiści.
Główna bohaterka wcale nie wzbudzała sympatii ani żadnych ciepłych uczuć, żeby współczuć jej sytuacji w której się rzekomo znalazła, bądź też nie.
Detektyw Waterhouse oraz Charlie Zailer - ich związek jest tak dziwaczny i chory, że przez większość część książki skupiałam się na tym, po cholerę są razem...
Jednak mimo wszystko byłam ciekawa rozwiązania, książka wywoływała we mnie silne emocje, więc nie mogę jej tak całkiem nisko ocenić.
Mam strasznie mieszane uczucia co do tego tytułu.
Bardzo lubię książki Sophie Hannah, chyba nigdy się jeszcze nie rozczarowałam żadną pozycją - i tym razem autorka jak zwykle zaskoczyła mnie swoim pomysłem. Ale czy na plus?
Rozwiązanie historii tak zagmatwane, bohaterowie kompletnie pokręceni, że aż wydawali się kompletnie nierzeczywiści.
Główna bohaterka wcale nie...
2023-05-30
2023-05-08
Dawno nie czytałam tak kiepskiej książki.
Jak dla mnie beznadziejne było prawie wszystko - bohaterowie, styl pisania, a może to wina tłumacza? Płytkie dialogi, strasznie się umęczyłam czytając dialog Marianne z tym zboczonym komisarzem, w którym na dwóch stronach padło 6 razy to samo pytanie i wcale nie był to jakiś "psychologiczny zabieg", po prostu mam wrażenie jakby pisało to dziecko.
Jedyne co sprawiło, że doczytałam do końca była lekka ciekawość samej fabuły, wątku "kto to zrobił", nic więcej.
Ostatnia scena z Polką? Po co, na co? O co chodziło? Dno.
Dawno nie czytałam tak kiepskiej książki.
Jak dla mnie beznadziejne było prawie wszystko - bohaterowie, styl pisania, a może to wina tłumacza? Płytkie dialogi, strasznie się umęczyłam czytając dialog Marianne z tym zboczonym komisarzem, w którym na dwóch stronach padło 6 razy to samo pytanie i wcale nie był to jakiś "psychologiczny zabieg", po prostu mam wrażenie jakby...
Bardzo męcząca pozycja
Bardzo męcząca pozycja
Pokaż mimo to