rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Najpierw był paroksyzm śmiechu, później paroksyzmy zażenowania.

Najpierw był paroksyzm śmiechu, później paroksyzmy zażenowania.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Lampedusa. Brzmi jak imię bóstwa ze starożytnego poematu. Istoty zmęczonej i pięknej jak matka, która wypatruje na brzegu powrotu swojego dziecka. Jednocześnie istoty kapryśnej i okrutnej tak, jak tylko okrutni potrafią być bogowie.

Ten poemat piszą ludzie. Zszywają go z żagli swoich snów.

Czytając chciałbym wierzyć, że to tylko sen - ten o strachu, ignorancji, cierpieniu, bezsilności i bezsensowności zła.
Chciałbym też, by sen trwał dłużej - ten o współczuciu, determinacji, potrzebie zmiany, o pustelni z krzyżem i półksiężycem, o psach gigantach, o karmieniu głodnych.

Lampedusa. Brzmi jak imię bóstwa ze starożytnego poematu. Istoty zmęczonej i pięknej jak matka, która wypatruje na brzegu powrotu swojego dziecka. Jednocześnie istoty kapryśnej i okrutnej tak, jak tylko okrutni potrafią być bogowie.

Ten poemat piszą ludzie. Zszywają go z żagli swoich snów.

Czytając chciałbym wierzyć, że to tylko sen - ten o strachu, ignorancji,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Trudny do przełknięcia pornograficzny koncentrat psychodelii i przemocy. Ale jeśli nie porzygasz się po pierwszym łyku, zaczniesz dostrzegać w nim niepokojąco znajome struktury. Wkrótce lądujesz w gęstym bagnie znaczeń, w którym można się wytaplać jak świnia, by później zlizywać z siebie gorzkie resztki sensu.

Świat Merki to niewygodnie trafna karykatura rzeczywistości, a szaleństwo odmalowane ręką autora jest równie prawdziwe, co nasza solipsystyczna codzienność.

"Nasz świat to jest akwarium, a my jesteśmy rybkami pływającymi w LSD".

Trudny do przełknięcia pornograficzny koncentrat psychodelii i przemocy. Ale jeśli nie porzygasz się po pierwszym łyku, zaczniesz dostrzegać w nim niepokojąco znajome struktury. Wkrótce lądujesz w gęstym bagnie znaczeń, w którym można się wytaplać jak świnia, by później zlizywać z siebie gorzkie resztki sensu.

Świat Merki to niewygodnie trafna karykatura rzeczywistości, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Wiekuista cisza tych nieskończonych przestrzeni przeraża mnie" ~ Blaise Pascal

"Wiekuista cisza tych nieskończonych przestrzeni przeraża mnie" ~ Blaise Pascal

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Fabryka Absolutu jest zmyślnym, niewielkim urządzeniem, które raz wprawione w ruch wywołuje w użytkowniku szereg niespodziewanie silnych sensacji. Należałoby tutaj ostrzec wszystkich zainteresowanych, że tak zwany „Efekt Čapka” może pozostawić trwałe ślady w percepcji świata, a zaliczyć do nich można – świadomość bezczelnego i trwałego obnażenia kondycji ludzkiej; niemożność obserwacji otoczenia bez konwulsyjnych napadów głębokiej refleksji (zwieńczonej często cierpkim atakiem śmiechu, względnie cichym chichotem); zawroty głowy spowodowane mieszanką poczucia marności i zachwytu nad mechanizmami zawiadującymi człowiekiem; nagłe epifanie w obliczu niepokojąco aktualnych wizji.*

*Lista ta niestety nie wyczerpuje w pełni wszystkich efektów ubocznych obcowania z tym małym ustrojstwem.

Fabryka Absolutu jest zmyślnym, niewielkim urządzeniem, które raz wprawione w ruch wywołuje w użytkowniku szereg niespodziewanie silnych sensacji. Należałoby tutaj ostrzec wszystkich zainteresowanych, że tak zwany „Efekt Čapka” może pozostawić trwałe ślady w percepcji świata, a zaliczyć do nich można – świadomość bezczelnego i trwałego obnażenia kondycji ludzkiej;...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Właściwie książka ta jest o Węgrach i madziarskości oraz Polakach i polskości, bo te dwa kraje bardzo podobnie się od siebie różnią. Varga snuje historię świeckich pielgrzymek do miast, których nazw nie da się wymówić i rozmazuje granice pomiędzy zmysłowym doznaniem, a twardymi faktami. Miejscami podróż ta wydaje się bez celu, a miejscami brak celu właśnie cel definiuje. Można się węgrami nasycić, niekiedy zachwycić, a także przesycić i znudzić jak setnym z kolei langoszem jedzonym na stacji benzynowej.

Właściwie książka ta jest o Węgrach i madziarskości oraz Polakach i polskości, bo te dwa kraje bardzo podobnie się od siebie różnią. Varga snuje historię świeckich pielgrzymek do miast, których nazw nie da się wymówić i rozmazuje granice pomiędzy zmysłowym doznaniem, a twardymi faktami. Miejscami podróż ta wydaje się bez celu, a miejscami brak celu właśnie cel definiuje....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Idealna jako przewodnik dla pierwszych kosmologicznych wycieczek. Inspiruje i rozbudza apetyt.

Idealna jako przewodnik dla pierwszych kosmologicznych wycieczek. Inspiruje i rozbudza apetyt.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Down in the Darkness jedynie ratuje sytuację.

Down in the Darkness jedynie ratuje sytuację.

Pokaż mimo to

Okładka książki Fantastyka wydanie specjalne 2 (43)/2014 Bartłomiej Dzik, Piotr Górski, Geoffrey A. Landis, Radek Rak, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Alastair Reynolds, Neal Stephenson
Ocena 6,9
Fantastyka wyd... Bartłomiej Dzik, Pi...

Na półkach:

Powołanie Iwana Mrowli 4/5
Niepomszczeni 2/5
Poczwórna koniunkcja 3/5
Atmosphaera Incognita 4/5
Spirey i królowa 3/5
Sułtan chmur 1/5

Powołanie Iwana Mrowli 4/5
Niepomszczeni 2/5
Poczwórna koniunkcja 3/5
Atmosphaera Incognita 4/5
Spirey i królowa 3/5
Sułtan chmur 1/5

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dick zakręcony i psychodeliczny jak zawsze. Nie wyważył on jednak do końca surrealizmu z realizmem. W efekcie historia szybko zamienia się w ciąg nieprawdopodobnych zdarzeń, w których bohaterowie podejmują nieracjonalne decyzje bez mrugnięcia okiem. Oczywiście można tłumaczyć, że oniryzm, że brak logiki jest fundamentem. Można, ale po co na siłę bronić czegoś, co najpewniej, napisane zostało bez większego przemyślenia. Dick ma swoim zanadrzu o wiele więcej, bardziej ambitnych pozycji.

Daję pięć gwiazdek za dreszczyk, który poczułem, czytając ostatni rozdział.

Dick zakręcony i psychodeliczny jak zawsze. Nie wyważył on jednak do końca surrealizmu z realizmem. W efekcie historia szybko zamienia się w ciąg nieprawdopodobnych zdarzeń, w których bohaterowie podejmują nieracjonalne decyzje bez mrugnięcia okiem. Oczywiście można tłumaczyć, że oniryzm, że brak logiki jest fundamentem. Można, ale po co na siłę bronić czegoś, co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czuć, że to jego pierwsza książka. Napisana jest dosyć chaotycznie i sporo czasu mi zajęło by przywyknąć do specyficznego stylu autora. Coś sprawiło jednak, że za cholerę nie mogłem się oderwać. Watts ma dar łączenia surowej nauki z niezłym hard badass s/f. Z początku obawiałem się, że będę czytał o egzystencjalnych problemach molestowanej dziewczyny. Na szczęście jest to tylko jeden element historii. Reszta to świetnie nakreślona rzeczywistość morskich głębin, strachu, szaleństwa, bezlitosnej nauki, korporacyjnego buta i popieprzonych ludzi, którzy wrzuceni są na krawędź apokalipsy. Gdyby tylko Watts nie miał tak 'narwanego' stylu.
Jak tylko ochłonę, rzucam się na kolejną część trylogii.

Czuć, że to jego pierwsza książka. Napisana jest dosyć chaotycznie i sporo czasu mi zajęło by przywyknąć do specyficznego stylu autora. Coś sprawiło jednak, że za cholerę nie mogłem się oderwać. Watts ma dar łączenia surowej nauki z niezłym hard badass s/f. Z początku obawiałem się, że będę czytał o egzystencjalnych problemach molestowanej dziewczyny. Na szczęście jest to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ot szybkie i przyjemne, kryminalne czytadło. W sam raz na wakacje, lub jak się nie ma nic lepszego do wyboru. Historia sztampowa, a zakończenie mnie nieco rozczarowało. Na całe szczęście nie oczekiwałem arcydzieła.

Ot szybkie i przyjemne, kryminalne czytadło. W sam raz na wakacje, lub jak się nie ma nic lepszego do wyboru. Historia sztampowa, a zakończenie mnie nieco rozczarowało. Na całe szczęście nie oczekiwałem arcydzieła.

Pokaż mimo to