-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus7
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz3
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
-
ArtykułyPyrkon przygotował ogrom atrakcji dla fanów literatury! Co dzieje się w Strefie Literackiej?LubimyCzytać1
Biblioteczka
2024-05-24
2024-02-26
"Wiosenna ofiara" została wybrana przeze mnie na chybił trafił jako pierwszy w tym roku powrót do Sagi Ludzi Lodu, do której wracam i będę wracać wciąż.
Vinga i Heike to jedni z moich ulubionych bohaterów Sagi, miło więc było wrócić do starych znajomych. Tom ów przesiąknięty jest z jednej strony erotyzmem (cały czas bardzo pozytywnie zaskakuje mnie jak bardzo wyzwoloną, otwartą i inteligentną kobietą była Autorka, która poruszając niektóre tematy parę dziesiątek lat temu, wiedząc, że to na pewno wywoła burzę, trwała w tym, opisując czy różne odcienie miłości cielesnej, czy dotykając tematów religii i kościoła.), z drugiej porusza kwestię zła, które kryje się pod postacią człowieka. Jak bardzo daleko może zajść w społeczeństwie osoba skrajnie zła, której nikt nie chce się przeciwstawić?
Jest nad czym myśleć, mimo iż książeczka to niewielka, to wiele w niej treści.
Uwielbiam. Polecam.
"Wiosenna ofiara" została wybrana przeze mnie na chybił trafił jako pierwszy w tym roku powrót do Sagi Ludzi Lodu, do której wracam i będę wracać wciąż.
Vinga i Heike to jedni z moich ulubionych bohaterów Sagi, miło więc było wrócić do starych znajomych. Tom ów przesiąknięty jest z jednej strony erotyzmem (cały czas bardzo pozytywnie zaskakuje mnie jak bardzo wyzwoloną,...
2023-09-17
"Demon nocy" to chyba najbardziej przesiąknięty erotyzmem tom Sagi Ludzi Lodu. Margit Sandemo od zawsze otwarcie traktowała temat seksu, namiętności. Nie zawsze u jej bohaterów miłość grała pierwsze skrzypce, czasem grało je pożądanie, chuć. Żaden z bohaterów "Demona nocy" nie rzucił chuci, by miast żyć chucią, ku uczuciom się zwrócić (jak pisał Jeremi P.), bowiem tutaj uczucie i chuć, choć nie od początku, współgrają ze sobą.
Mocno pobudzający i rozbudzający wyobraźnię tom.
"Demon nocy" to chyba najbardziej przesiąknięty erotyzmem tom Sagi Ludzi Lodu. Margit Sandemo od zawsze otwarcie traktowała temat seksu, namiętności. Nie zawsze u jej bohaterów miłość grała pierwsze skrzypce, czasem grało je pożądanie, chuć. Żaden z bohaterów "Demona nocy" nie rzucił chuci, by miast żyć chucią, ku uczuciom się zwrócić (jak pisał Jeremi P.), bowiem tutaj...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-09-04
Moja ukochana Margit Sandemo była Autorką bardzo otwartą, tolerancyjną, pełną empatii i zrozumienia, poruszała tematy, które dziś jeszcze co poniektórych mocno szczypią w cztery litery.
Idealnym tego przykładem jest opiniowany tom. Zawiłe losy Cecylii Meiden i Aleksandra Paladina dotykają szeroko rozumianej seksualności czy asekuranckiej postawy ludzi kościoła. I mimo że cała otoczka arystokracji do której oboje należeli przesiąknięta jest fałszem i obłudą to potrafili w tym wszystkim nie pogubić siebie i siebie nawzajem odnaleźć.
A poza tym, jak w każdym tomie Sagi, spośród kart książki przebija atmosfera ciepła i przyjaźni, która otula czytelnika niczym ciepły koc w chłodny wczesnojesienny wieczór. Kocham.
Moja ukochana Margit Sandemo była Autorką bardzo otwartą, tolerancyjną, pełną empatii i zrozumienia, poruszała tematy, które dziś jeszcze co poniektórych mocno szczypią w cztery litery.
Idealnym tego przykładem jest opiniowany tom. Zawiłe losy Cecylii Meiden i Aleksandra Paladina dotykają szeroko rozumianej seksualności czy asekuranckiej postawy ludzi kościoła. I mimo że...
2022-08-25
Za oknem zaczyna kwitnąć nawłoć, owoce dzikiej róży nabierają rumieńców, a do tego bardzo deszczowa pogoda przywodzi na myśl tylko jedno - "mimozami jesień się zaczyna". A jak jesienna aura to moje ręce same wyciągają w stronę biblioteczki po cokolwiek Margit Sandemo. Automatycznie i systematycznie od lat. Tym razem padło na kolejny tom z cyklu "Opowieści Margit Sandemo", wziętą z półki na chybił trafił "Ostatnią podróż".
Książka do przeczytania w jeden poranek (bądź popołudnie, jak kto woli), i to nie dlatego, że liczy sobie niespełna dwieście stron, choć to prawda - nie jest zbyt obszerną, jednak to styl Autorki sprawia, że strony przewracają się same, historia wciąga i ani się człowiek obejrzy został mu ostatni rozdział. Jak zwykle u Pani Sandemo mamy dużo o uczuciach i emocjach kierujących człowiekiem. Jest również wątek kryminalny, więc wszystko to co lubię. Na uwagę zasługuje postać głównej bohaterki - to również u Autorki norma - odważne i silne kobiety, które potrafią o siebie zawalczyć. Całość oceniam bardzo dobrze, a dodatkową, ósma gwiazdkę daję, bo mogę - z sentymentu.
Za oknem zaczyna kwitnąć nawłoć, owoce dzikiej róży nabierają rumieńców, a do tego bardzo deszczowa pogoda przywodzi na myśl tylko jedno - "mimozami jesień się zaczyna". A jak jesienna aura to moje ręce same wyciągają w stronę biblioteczki po cokolwiek Margit Sandemo. Automatycznie i systematycznie od lat. Tym razem padło na kolejny tom z cyklu "Opowieści Margit...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-05-20
Powróciłam do Sagi Ludzi Lodu, ponieważ ona skutecznie wprowadza mnie w dobry nastrój, pozytywnie nastraja, dodaje energii, rozprasza czarne chmury - długo by wymieniać. Heike Lind i Vinga są jednymi z moich ulubionych bohaterów. Ich poznawanie się; jej niewinność i odwaga, bezpośredniość i gwałtowność uczuć a także jego podejście do życia i strach przed tym co rozpala w nim Ona, sprawia, że nie sposób odłożyć książki przed ostatnią stroną. Dwudziesty drugi tom, od pierwszego przeczytania (prawie dwadzieścia lat temu), znajduje się w czołówce najlepszych części Sagi. Z pewnością kiedyś do niego wrócę, tymczasem jeśli ktoś jeszcze nie poznał historii rodu Ludzi Lodu, gorąco polecam się nią zainteresować.
Powróciłam do Sagi Ludzi Lodu, ponieważ ona skutecznie wprowadza mnie w dobry nastrój, pozytywnie nastraja, dodaje energii, rozprasza czarne chmury - długo by wymieniać. Heike Lind i Vinga są jednymi z moich ulubionych bohaterów. Ich poznawanie się; jej niewinność i odwaga, bezpośredniość i gwałtowność uczuć a także jego podejście do życia i strach przed tym co rozpala w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-10-27
Saga Ludzi Lodu to mój sposób na przetrwanie ciężkich chwil. Czytałam ją już (całą) kilkukrotnie, teraz sięgam po tomy bardziej na chybił trafił.
Przypominając sobie opiniowany dotarło do mnie jak bardzo otwarty umysł miała pisarka. Jak tolerancyjną i mądrą życiowo kobietą była. Jej opowieści są ponadczasowe.
Czytałam "Tęsknotę" piętnaście lat temu, czytam teraz, a tematy w niej poruszane są ciągle aktualne. Na niektóre patrzę z innej perspektywy, ale niezmiennie chwytają za serce i przypominają co jest w życiu najważniejsze.
Saga Ludzi Lodu to mój sposób na przetrwanie ciężkich chwil. Czytałam ją już (całą) kilkukrotnie, teraz sięgam po tomy bardziej na chybił trafił.
Przypominając sobie opiniowany dotarło do mnie jak bardzo otwarty umysł miała pisarka. Jak tolerancyjną i mądrą życiowo kobietą była. Jej opowieści są ponadczasowe.
Czytałam "Tęsknotę" piętnaście lat temu, czytam teraz, a tematy...
2019-09-23
Polecać Sagi chyba nie muszę.
Jej popularność nie maleje, niedawno trafiłam na przesympatyczny post na pewnym portalu społecznościowym, w którym szczęśliwa, świeżo upieczona małżonka, pisała, że dostała w prezencie ślubnym całą, czterdziestosiedmiotomową Sagę Ludzi Lodu, o której marzyła. Dla mnie rewelacja!
Sama czytam Panią Sandemo od prawie dwudziestu lat i poza tym, że właśnie zdałam sobie sprawę jak stara już jestem, mój zachwyt stworzoną przez nią tak rozległą sagą nie zmalał zbytnio od pierwszego przeczytania; czuję przy tym jakbym wracała do starych znajomych, tak mi wtedy dobrze, tak spokojnie...
Ósma część, poza tym, że magiczna jak zawsze, ma w sobie dużą dawkę kryminału, więc walka dobra ze złem nie dotyczy tylko dziedzictwa rodu Tangela Dobrego, co mnie osobiście podoba się podwójnie.
Polecać Sagi chyba nie muszę.
Jej popularność nie maleje, niedawno trafiłam na przesympatyczny post na pewnym portalu społecznościowym, w którym szczęśliwa, świeżo upieczona małżonka, pisała, że dostała w prezencie ślubnym całą, czterdziestosiedmiotomową Sagę Ludzi Lodu, o której marzyła. Dla mnie rewelacja!
Sama czytam Panią Sandemo od prawie dwudziestu lat i poza tym, że...
2019-05-26
W ubiegłym tygodniu na giełdzie staroci upolowałam kilkanaście tomów"Opowieści Margit Sandemo". Zapłaciłam za nie mniej, niż gdyby przyszło mi dziś kupić kilogram pietruszki...
Niosłam później w ramionach te książeczki, tanecznym krokiem przedzierając się przez tłum, prawie podskakując, podśpiewując z cicha - hamując się przed pogwizdywaniem - no, szczęśliwa byłam cholernie! I owszem - trzy z nich - jeśli chodzi o stan okładki, wyglądają jak psu z gardła wyjęte, ale... ja bardzo lubię psy... ;)
Wczoraj przyszła mi chęć na jedną z Opowieści - zamknęłam oczy i wybrałam na chybił - trafił: do lektury poszedł 26 tom "Ocalenie".
Po raz pierwszy z twórczością Margit Sandemo zetknęłam się bardzo bardzo dawno temu, tuż po szkole średniej, i była to miłości od pierwszego przeczytania. Kto miał styczność z Autorką ten wie, że czas nie gra tutaj żadnej roli, ponieważ tematy jakie porusza nigdy nie stracą na wartości.
Dodatkowym atutem "Opowieści" jest też gwarantowany happy end.
"Ocalenie", to historia o zmianie jaka może dokonać się w człowieku, który otworzy się na otaczający go świat...Świat i ludzi, których widział dotąd jedynie w czarnych barwach...
Mądra, podnosząca na duchu opowieść na jedno popoludnie, a sprawia tak dużo radości...
W ubiegłym tygodniu na giełdzie staroci upolowałam kilkanaście tomów"Opowieści Margit Sandemo". Zapłaciłam za nie mniej, niż gdyby przyszło mi dziś kupić kilogram pietruszki...
Niosłam później w ramionach te książeczki, tanecznym krokiem przedzierając się przez tłum, prawie podskakując, podśpiewując z cicha - hamując się przed pogwizdywaniem - no, szczęśliwa byłam...
2018-12-13
Powrót do Sagi Ludzi Lodu : odsłona druga.
Również ulubiona.
Saga liczy sobie 47 tomów, a biorąc pod uwagę, że spośród nich nie podobał mi się jeden (17), trochę tych powrotów będzie ;)
Silie i Tangel z rodziną nie mogą zaznać spokoju, czują podskórnie, że tutaj gdzie są, w Dolinie Ludzi Lodu, czeka ich śmierć. Muszą ratować siebie i dzieci, i chociaż przyszłość rysuje się czarno niczym głęboka noc: próbują. Muszą, tworzą rodzinę, wiedzą co to odpowiedzialność, posmakowali czym jest miłość, nie mogą się teraz poddać muszą sobie jakoś poradzić, chwycić się ostatniej deski ratunku...
Silie, kolejny raz udowadnia jak silną jest kobietą, Tangel na barkach dźwiga już nie tylko swoje dobro i tajemnicę rodu, ale odpowiedzialność za coraz większą rodzinę, za Sol, która stanie się bardzo ważną postacią dla przyszłości rodu, a której młode gniewne zagubione oblicze codziennie musi toczyć wewnętrzną walkę dobra ze złem...
Wiele przed nimi, wiele przed nami, i dotarliśmy już do Lipowej Alei - kocham to miejsce, kto tutaj raz zajrzy, również je pokocha.
Polecam serdecznie...
Powrót do Sagi Ludzi Lodu : odsłona druga.
Również ulubiona.
Saga liczy sobie 47 tomów, a biorąc pod uwagę, że spośród nich nie podobał mi się jeden (17), trochę tych powrotów będzie ;)
Silie i Tangel z rodziną nie mogą zaznać spokoju, czują podskórnie, że tutaj gdzie są, w Dolinie Ludzi Lodu, czeka ich śmierć. Muszą ratować siebie i dzieci, i chociaż przyszłość rysuje się...
2018-11-26
Nie pamiętam ile lat minęło od mojego pierwszego spotkania z Sagą Ludzi Lodu, ba! po piątym jej przeczytaniu przestałam liczyć ile tych spotkań w ogóle było.
Tak szczerze mówiąc to co zrobiła ze mną Autorka, jest doskonałym przykład na to, jak wygląda ktoś kto dostał hopla z przerzutką. A jako że tego (hopla z przerzutką) się nie leczy - można tylko pielęgnować, żeby dobrze rosło - gdzieś w międzyczasie przeczytałam wszystko - cokolwiek wyszło spod pióra Autorki, i ukazało się w naszym pięknym kraju. Teraz natomiast postanowiłam wrócić do ulubionych tomów Sagi i spotkać się kolejny raz z Silie i Tangelem...
Ona tak silna mimo młodego wieku, braku doświadczenia i niebezpieczeństw jakie czyhają w ukryciu. Tak krucha i delikatna, a jednocześnie mocna i wytrwała. On...mroczny i groźny, jednak tylko to powierzchowność.
Ich pierwsze spotkanie to zapowiedź czegoś fantastycznego, to rewelacyjne otwarcie Sagi.
Silie i Tangel - to oni dali początek historii, która niesamowicie wciąga, która jest moim ukochanym wehikułem czasu i przestrzeni.
Polecam serdecznie.
Nie pamiętam ile lat minęło od mojego pierwszego spotkania z Sagą Ludzi Lodu, ba! po piątym jej przeczytaniu przestałam liczyć ile tych spotkań w ogóle było.
Tak szczerze mówiąc to co zrobiła ze mną Autorka, jest doskonałym przykład na to, jak wygląda ktoś kto dostał hopla z przerzutką. A jako że tego (hopla z przerzutką) się nie leczy - można tylko pielęgnować, żeby...
2016-07-13
Gdybym potrafiła, wyrzeźbiłabym tej kobiecie pomnik.
Albo wystrugała.
Ulepiła.
Wykleiła ewentualnie.
W podzięce, w hołdzie, w darze.
Jestem jednak totalnym beztalenciem, gdybym choć umiała rysować...A ja potrafię tylko standardowe, wiecie, dwa kółka i cztery kreski, więc niestety, nawet z jej fantazją i wyobrażnią autorka miałaby problem z rozpoznaniem siebie na moim obrazku.
Otwieram książkę i przepadam, przekraczam jakąś magiczną granicę. Uwielbiam to. Także dlatego, że u pani Sandemo dobro zawsze zwycięża. Nazwijcie to naiwnością, ale potrzebuję tego. Od czasu do czasu przejść tam, w te dzikie prastare lasy spowite mgłą...
Opowieści takie jak "Wieża nadziei" to przepiękna baśń, cudowna historia o miłości, rodzącym się pożądaniu, nienawiści, żądzy, władzy. Życie w pigułce, ale z happy endem, w scenerii takiej, że dech zapiera.
Gdybym potrafiła, wyrzeźbiłabym tej kobiecie pomnik.
Albo wystrugała.
Ulepiła.
Wykleiła ewentualnie.
W podzięce, w hołdzie, w darze.
Jestem jednak totalnym beztalenciem, gdybym choć umiała rysować...A ja potrafię tylko standardowe, wiecie, dwa kółka i cztery kreski, więc niestety, nawet z jej fantazją i wyobrażnią autorka miałaby problem z rozpoznaniem siebie na moim...
2016-04-07
Czytana już X razy i z pewnością, co najmniej tyle razy czytana będzie :)
Moje NAJ opowiadanie pani Sandemo, którą pokochałam całym sercem za Sagę Ludzi Lodu.
Te sto kilkadziesiąt stron to kumulacja emocji i esencja uczuć.
Niewinność, namiętność, miłość, rodzinne tragedie i tajemnice, zdrada, spisek, walka. A to wszystko spowite mgłą tajemnicy i mroku.
Uwielbiam, kocham i cenię autorkę za te swoiste baśnie dla dorosłych.
I jest to lektura łatwa i przyjemna.
Przyjemna odskocznia od codziennych problemów. Oderwanie się od nich i wejście w świat stworzony przez autorkę to dla mnie rozkosz frajda i zastrzyk energii. Lekarze powinni polecać swoim pacjentom czytanie Sandemo, zamiast przepisywać leki!
Bo ona jest lekiem na całe złooo...
Chyba mnie ponosi, więc kończę...
...jest gwiazdą w ciemności...
...mistrzynią świata w radości...
Czytana już X razy i z pewnością, co najmniej tyle razy czytana będzie :)
Moje NAJ opowiadanie pani Sandemo, którą pokochałam całym sercem za Sagę Ludzi Lodu.
Te sto kilkadziesiąt stron to kumulacja emocji i esencja uczuć.
Niewinność, namiętność, miłość, rodzinne tragedie i tajemnice, zdrada, spisek, walka. A to wszystko spowite mgłą tajemnicy i mroku.
Uwielbiam, kocham i...
2015-06-16
"Diabelski jar" jest kolejnym bardzo dobrym tomem Sagi Ludzi Lodu, wybranym po to, żeby rozchmurzyć sobie ponure dni.
Pisałam już wielokrotnie, że uwielbiam Autorkę za jej otwarte podejście do seksualności, do poruszania tematów tabu. To wszystko wyraźnie widać w tym tomie na przykładzie Gunilli, która maltretowana w dzieciństwie ma poważne problemy w dorosłym życiu. Mądre, ważne i potrzebne słowa padają w tej niepozornej książeczce.
Poza tym mamy tutaj dorosłego już Heikego, który wreszcie trafia na ślad swoich krewnych z Ludzi Lodu.
Uwielbiam powroty do Sagi, a jeżeli ktoś jeszcze nie próbował ani razu, a lubi tego typu literaturę, polecam serdecznie zrobić ten pierwszy krok. Można przeżyć przygodę życia.
"Diabelski jar" jest kolejnym bardzo dobrym tomem Sagi Ludzi Lodu, wybranym po to, żeby rozchmurzyć sobie ponure dni.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPisałam już wielokrotnie, że uwielbiam Autorkę za jej otwarte podejście do seksualności, do poruszania tematów tabu. To wszystko wyraźnie widać w tym tomie na przykładzie Gunilli, która maltretowana w dzieciństwie ma poważne problemy w dorosłym życiu. Mądre,...