-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1147
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać395
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2019-02-16
2019-01-27
2019-01-08
2019-12-30
2018-12-14
2018-12-02
2018-10-02
Mała, niepozorna książeczka, skrywająca w swym wnętrzu niesamowitą historię opętania, która chwyta za serce… Kolejna, ósma pozycja wydawnicza Phantom Books Horror z naszego rodzimego podwórka.
Historia zwykłej rodziny, która doświadcza niecodziennego zdarzenia.
Przepadałam... Bez reszty przepadałam, łzy same leciały... Nie mogłam się pozbierać. Jedna z lepszych książek, jakie dane było mi przeczytać!
Całkowicie nie spodziewałam się takiego rozwinięcia akcji zakończenia.
Anioły i demony, opętania, cała ta otoczka, to jedne z tych tematów, które uwielbiam, a w przypadku tej książki…
Świetny humor, lekkie pióro, rewelacyjna, zaskakująca zakończeniem, powieść! Robert Cichowlas dołącza do grona moich ulubionych pisarzy. Stworzył coś, co długa zapada w pamięć.
Wydawałoby się, zwykłe czytadło polskiego horroru klasy B, ale każdy kto tak myśli, grubo się myli. Nic z tych rzeczy! Polecam!
Książka pożyczona. Po lekturze must have do swojej biblioteczki! Dawno żaden horror nie poruszył tej jednej, konkretnej struny w moim sercu. Tej książce się udało...
P. S. Recenzja pisana z perspektywy osoby wierzącej ;)
Mała, niepozorna książeczka, skrywająca w swym wnętrzu niesamowitą historię opętania, która chwyta za serce… Kolejna, ósma pozycja wydawnicza Phantom Books Horror z naszego rodzimego podwórka.
Historia zwykłej rodziny, która doświadcza niecodziennego zdarzenia.
Przepadałam... Bez reszty przepadałam, łzy same leciały... Nie mogłam się pozbierać. Jedna z lepszych książek,...
2018-10
2018-09-14
"Płaszcz prawdopodobnie czuł uderzenia, ponieważ kurczył się po każdym ciosie, jakby w środku ktoś się jednak znajdował. W końcu Dżamila rąbnęła go z całej siły w okolice barków, najpierw z lewej, a potem z prawej strony i po drugim uderzeniu płaszcz całkowicie zwiotczał. Jego rękawy zwisły bezwładnie i nagle po prostu opadł na ziemię."
Seria brutalnych morderstw, które łączy jedna, wydawałoby się, nieistotna rzecz... Rzecz jak najbardziej materialna, posiadająca duszę...
Masterton przyzwyczaił mnie do nieograniczonej wyobraźni, wplatając w swoje historie demony z różnych kultur. Tutaj mamy coś znacznie odmiennego, coś świeżego i nowego. Mordercze płaszcze i kurtki, które pomykają po ulicach? O czym ten autor pisze? xD Wydawać by się mogło, iż to śmieszny, bezsensowny pomysł. Jeśli tak myślicie, jesteście w błędzie! Bo jeśli dla jednych może wydawać się to niedorzeczne i dziwne, to dla innych odciśnie pięto na całe życie! Bo może te zwykłe, nic nieznaczące poły materiału to ludzkie dusze obleczone jedynie w materialną otoczkę swojej egzystencji na tym świecie?...
Co tu kryć! Nad fabułą rozwodzić się nie będę, gdyż takowa opisana jest na odwrocie książki. Jedno mogę rzec: polecam! Książka bardzo mi się spodobała. Nie brakuje w niej barwnych, krwawych opisów, które potrafią wywołać mdłości. Akcja jest przemyślana i dzieje się szybko. Autor przyzwyczaił nas do scen seksu, ale w tej powieści raczej ich nie uświadczymy, choć chwilami aż się o nie prosiło ;P Dodatkowa gwiazdka powędrowała za dobre i niewymuszone zakończenie, które w przypadku innych książek pana Grahama wypada raczej średnio ;)
… Po lekturze „Wirusa” może baczniejszym okiem spojrzycie na każdą rzecz, którą weźmiecie do ręki w second handzie, o ile do niego wejdziecie xD A jeśli już się odważycie, posłuchajcie, co do was szepcze… pozwólcie się opętać...
"Płaszcz prawdopodobnie czuł uderzenia, ponieważ kurczył się po każdym ciosie, jakby w środku ktoś się jednak znajdował. W końcu Dżamila rąbnęła go z całej siły w okolice barków, najpierw z lewej, a potem z prawej strony i po drugim uderzeniu płaszcz całkowicie zwiotczał. Jego rękawy zwisły bezwładnie i nagle po prostu opadł na ziemię."
Seria brutalnych morderstw, które...
2018-08-25
Animal horror... Atak zwierząt na rasę ludzką... Oklepany temat? A skądże! W przypadku pana Siwca możemy być pewni, że zwykła pulpa klasy B rozwinie się w coś bardziej zaawansowanego i zaskakującego!
Rozsierdzony dzik, samiec alfa, na którego oczach zostaje zabita locha i młody warchlaczek, razem ze swoim stadkiem prowadzi zmasowany atak na ludzi. A wszystko to zgrabnie wplecione w zbliżające się święto kościelne. Mało? A jeśli dodamy do tego wątek terrorystyczny i wmieszaną w to polską telewizję publiczną? xD I przyprawimy to wątkiem lubianym przez pana Tomasza, a mianowicie wyśmiewaniem wad kleru i postawienia go w bardzo złym świetle, przypisując mu przeróżne dewiacje seksualne? Tak, tak, uwierzcie, to wszystko tu jest! Kartki nowelki wypełnia mord, flaki, seks, nawet ten ze zwierzęciem (sic!), krew wylewa się beczkami i nikt nie może poczuć się bezpiecznie! Taki tyci tyci spojlerek - akcja w sali położniczej - wywróciła trochę moje jelita do góry nogami, ale na szczęście cała sytuacja została złagodzona mruczeniem kota...) Niesamowita mieszanka wybuchowa plus świetny, rozpoznawalny styl i proste słownictwo sprawiły, że czyta się to wręcz znakomicie i szybko. Autor zostawił nawet otwarte zakończenie, więc jeśli pociągnąłby temat, mogłaby powstać całkiem udana kontynuacja.
Książeczka na jeden wieczór (lektura liczy 100 stron z malutkim naddatkiem), niezobowiązująca, zabawna, taka odskocznia od grubych tomiszczy. Jestem na tak, ale... Ciekawa jestem, czy pan Tomek potrafiłby choć w jednej swojej powiastce choć raz nie przyczepić się do gości w sutannie 😉 Praktycznie każda postać mogłaby zostać tak wykreowana. Nauczyciel, policjant... Postawił na księdza, żeby bardziej zaszokować 😉 Tomasz Siwiec wynalazł chyba nowy nurt w literaturze xD Wprowadził na salony polskiego horroru nowego antybohatera, który jest dodatkiem do akcji w jego dziełach. Przy kolejnych jego książkach powinno zostać napisane - "priestpornhorror" :P Gdyby nie ten element, zdecydowanie ocena poleciałaby o gwiazdkę, albo nawet dwie do góry...
Animal horror... Atak zwierząt na rasę ludzką... Oklepany temat? A skądże! W przypadku pana Siwca możemy być pewni, że zwykła pulpa klasy B rozwinie się w coś bardziej zaawansowanego i zaskakującego!
Rozsierdzony dzik, samiec alfa, na którego oczach zostaje zabita locha i młody warchlaczek, razem ze swoim stadkiem prowadzi zmasowany atak na ludzi. A wszystko to zgrabnie...
2018-05-15
2015-12-27
2015
2018-02-12
"...część przeszłości trzyma się miejsca, niczym wilgoć starych ścian... A wydarzenia na Sanctuarium były czymś o wiele gorszym od pojedynczego zabójstwa. Jak powiedziałeś, zbrukały wyspę, naznaczyły ją na zawsze."
Na wyspę, wraz z kilkuletnim synkiem, przybywa Marianne. W osobie Joe Dupree, stróża prawa, nazywanego Melancholijnym Joe, odnajduje bratnią duszę. Jednak ani on, ani mieszkańcy wyspy nie wiedzą, jaki sekret skrywa kobieta.
Marianne nie może czuć się bezpiecznie, gdyż na Sanctuarium dociera grupka mężczyzn, która nie cofnie się przed niczym, aby spełnić rozkazy nieobliczalnego mordercy - Molocha, pragnącego odzyskać pieniądze ukradzione mu przez żonę...
Brutalne wydarzenia z przeszłości przywołują do życia istotę, która obudzona zbliżającym się pragnieniem zemsty i mordu domaga się ofiary i spokoju.
Preludium do nadchodzących wydarzeń jest pojawienie się ciem... Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że owady te za nic mają styczniową porę i dziwnym trafem znajdują się przy nie budzących żadnych podejrzeń zgonach... Kulminacja dzieła to czysta groza. To moment, w którym uwielbiane przeze mnie nocne motyle przybierają całkowicie inny wymiar. To już nie jest mroczne piękno, a tajemnicza siła, która potrafi przeistoczyć zło w czysty, namacalny kształt.
Atutami powieści są świetnie nakreślone postaci, akcja, brutalność, surowość i chłód wylewające się spod kartek książki. „Źli ludzie” to thriller z pokaźną dawką grozy wieńczącą powieść. Polecam!
"...część przeszłości trzyma się miejsca, niczym wilgoć starych ścian... A wydarzenia na Sanctuarium były czymś o wiele gorszym od pojedynczego zabójstwa. Jak powiedziałeś, zbrukały wyspę, naznaczyły ją na zawsze."
Na wyspę, wraz z kilkuletnim synkiem, przybywa Marianne. W osobie Joe Dupree, stróża prawa, nazywanego Melancholijnym Joe, odnajduje bratnią duszę. Jednak ani...
Po skończeniu powieści mogłam wydusić tylko jedno wielkie WOW! To naprawdę rewelacyjna książka! Z twórczością Przemysława Piotrowskiego zetknęłam się po raz pierwszy i zapewne nie ostatni!
John Pilar, były żołnierz SEALs, patriota, mąż i ojciec, zostaje niesłusznie skazany na karę śmierci za zabicie w bestialski sposób swojej rodziny. Jakież jest zdziwienie jego brata Lukasa, byłego detektywa i pijaczynę, kiedy ten dostaje urnę z jego prochami, kiedy jeszcze dzień wcześniej, podczas braterskiej rozmowy oświadczył, że nie chce być skremowany. Coś tu zdecydowanie brzydko pachnie… Tak rozpoczyna się niesamowita, przesiąknięta ludzkim okrucieństwem i niebanalnymi zwrotami akcji powieść, która trzyma do ostatnich stron. Brutalna, przepełniona przemocą i seksem, ocierająca się o pornografię, mieszanka thrillera, horroru i sensacji. Nie jest to zdecydowanie książka dla wszystkich. Opisy są tu dość szczegółowe i dosadne, nie raz wywołują niemiły ruch w jelitach.
Osobiście jestem w pełni usatysfakcjonowana. Książka dostarczyła mi niezapomnianych wrażeń. Oby więcej takich historii na naszym rodzimym podwórku. Zdecydowanie polecam!
P.S. Zapewne większość się ze mną zgodzi, że książkę należałoby opatrzyć znaczkiem +18, jak to zrobiono w niedawno przeczytanym przeze mnie Wirusie Grahama Mastertona. Tutaj dzieje się, oj dzieje i to znacznie więcej! Książka dla dorosłego czytelnika.
Po skończeniu powieści mogłam wydusić tylko jedno wielkie WOW! To naprawdę rewelacyjna książka! Z twórczością Przemysława Piotrowskiego zetknęłam się po raz pierwszy i zapewne nie ostatni!
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJohn Pilar, były żołnierz SEALs, patriota, mąż i ojciec, zostaje niesłusznie skazany na karę śmierci za zabicie w bestialski sposób swojej rodziny. Jakież jest zdziwienie jego brata...