rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

#współpracabarterowa

Wyobraźcie sobie świat, w którym nagle 99% ludzi traci wzrok. Brzmi przerażająco, prawda?😱

Bill Mason uważa się za pechowego człowieka, gdy omija go spektakularny pokaz świetlny przedziwnych meteorów, a wszystko to przez operację oczu. Jeszcze nie wie, że tak naprawdę jest w gronie szczęśliwców. Zaniepokojony przedłużającą się nieobecnością personelu i specyficznym brakiem zgiełku ulicznego dochodzącego zza okna, sam zdejmuje bandaże... i odkrywa, że jest jednym z garstki, którzy nie oślepli.
😱

To naprawdę straszna książka! Rozwój sytuacji śledzimy z perspektywy Billa. Szok i poczucie osamotnienia. W dosyć szybkim czasie doszło do totalnego chaosu! Oślepieni ludzie błądzący po omacku ulicami w poszukiwaniu pożywienia. Nie wszyscy sobie z tą nagłą ślepotą radzą, popełniają samobójstwa lub zapijają się. Hordy niewidomych robiące z widzących niewolników...

To przerażające jak krucha jest cywilizacja. Z jaką łatwością pierwotne instynkty przejmują przewagę nad zdrowym rozsądkiem. Jak szybko stajemy się sobie wrogami mając odpowiednie po temu warunki.

Po globalnej ślepocie powstają różne typy społeczności, które radzą sobie inaczej. I są zmuszeni walczyć nie tylko z innymi grupkami dążącymi do władzy, ale także z enigmatycznym, nieznanym wrogiem...

Ludzie muszą się nauczyć żyć na nowo. Na widzących spada wielka odpowiedzialność, ich moralność jest kwestionowana. Czy pozostawić niewidomych samych sobie? Codzienna walka o przetrwanie, i czy da się w takich okolicznościach zachować ludzkie odruchy? Nowa rzeczywistość jest przygnębiająca i mroczna.

Przyroda szybko obejmuje wielkie miasta w swe władanie, zielsko się pleni... Rozpadające się budowle w pył, ulice zawalone autami, gnijące trupy... Opuszczone miejsca mają niepokojący klimat!

Skłania do refleksji, jak sami byśmy się w takiej sytuacji zachowali? Czy jest nadzieja dla ludzkości? I czym są tytułowe tajemnicze tryfidy? Przekonajcie się sami! Ta książka jest nieodkładalna! Jedna z lepszych postapo jakie czytałam! Zostaje w głowie na dłużej. Po prostu uwielbiam ją!🖤

#współpracabarterowa

Wyobraźcie sobie świat, w którym nagle 99% ludzi traci wzrok. Brzmi przerażająco, prawda?😱

Bill Mason uważa się za pechowego człowieka, gdy omija go spektakularny pokaz świetlny przedziwnych meteorów, a wszystko to przez operację oczu. Jeszcze nie wie, że tak naprawdę jest w gronie szczęśliwców. Zaniepokojony przedłużającą się nieobecnością personelu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Macie ochotę na klasyczne opowieści o duchach?👻

Uwielbiam gotyckie historyjki, które zapewne były snute wieczorami przy migoczącym blasku świecy czy kominka.

Straszne opowieści, w których czuć klimat dawnych czasów, wywołujące dreszczyk grozy. W tym zbiorze znajdziemy sześć opowieści, które powstały na przełomie lat 1874-1908.

Nastrojowe scenerie, stare domostwa, zakurzone zakamarki pełne pajęczyn, mroczne rodzinne sekrety i... tajemnicze widma. W historiach jakie snuł Henry, to nie tajemnicze duchy grają pierwsze skrzypce, ale psychologia postaci, ich reakcja na zjawiska nadprzyrodzone. Udręczeni bohaterowie, którym przyszło zmierzyć się z dziwnymi sytuacjami, ich umysł jest pełen rozterek. Czy naprawdę coś widzą, coś nadnaturalnego a może to projekcje bujnej wyobraźni lub chorego umysłu? Przewijają się tu też motywy lęków skrywanych głęboko w zakamarkach duszy, dojmujący żal, czy też zemsta zza grobu za doznane krzywdy

W tym zbiorze wybija się tytułowy "Nacisk śruby", czyli niepokojąca opowieść o guwernantce, która ma opiekować się dwójką dzieci. Z czasem dziwne sytuacje sprawiają, że zaczyna się zastanawiać, czy traci zmysły, czy to, co widzi jest prawdziwe? Czy dzieci mogą być przeklęte? Co ciekawe, to właśnie na podstawie tego opowiadania powstał serial "Nawiedzony dwór w Bly", który mam ochotę sobie po tym odświeżyć. Oprócz tego, do moich faworytów należą opowieści "Upiorny czynsz" i "Sir Edmund Orme".

Twórczość Jamesa wyróżnia się tym, że nie wszystko jest podane na tacy, niedopowiedzenia, niejednoznaczne zakończenia skłaniające do pobudzenia wyobraźni i własnej interpretacji.
Uwielbiam taką subtelną grozę!🖤

Macie ochotę na klasyczne opowieści o duchach?👻

Uwielbiam gotyckie historyjki, które zapewne były snute wieczorami przy migoczącym blasku świecy czy kominka.

Straszne opowieści, w których czuć klimat dawnych czasów, wywołujące dreszczyk grozy. W tym zbiorze znajdziemy sześć opowieści, które powstały na przełomie lat 1874-1908.

Nastrojowe scenerie, stare domostwa,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

#współpracabarterowa

Noc. Pewna kobieta jedzie autem z dwójką małych dzieci. Przepełnia ją strach, dojmujący żal i niepokój, co do przyszłości. Ze względu na dzieci musi być silna... Jakie parszywe okoliczności wygnały ją z domu?

Już na samym wstępie przepadłam! Ta aura niepokoju, tajemnica wisząca w powietrzu. I to towarzyszące uczucie, że coś jest mocno nie tak, sprawia że tej książki nie da się odłożyć. Klaudia gra na naszych uczuciach, poruszając struny wrażliwości, trzymając w napięciu do samego końca.

Co zrobić, gdy w idealnej rodzinie niczym w szklanej bańce powstają pęknięcia? Jak się zachować, gdy najbliżsi mają swoje tajemnice? Ponura prawda rozbija fasadę silnych, pozornie nierozerwalnych więzi rodzinnych, ukazując ich drugie przerażające oblicze. Zło zagrażające rodzinie staje się namacalne. Zjawiska nadnaturalne, tajemnicze cienie zasnuwające rzeczywisty świat mrokiem. Trwa walka o przetrwanie. Czy to obłęd? Klątwa?

Tutaj groza jest namacalna. Taka groza, która sprawia, że najdrobniejszy szmer, każde mignięcie czegoś w kąciku oka ma inny, nadnaturalny wymiar. Budzi strach, ale taki głęboki trafiający w same trzewia.

Siłą tej powieści są bohaterowie, rozdarci wewnętrznie, tacy prawdziwi. To nie są papierowe wydmuszki, ale postaci z krwi i kości, czujemy ich bezbrzeżny smutek, gorycz i ból rozrywający duszę. Klaudia jak mało kto, potrafi zadbać o odpowiednie tło obyczajowe, po mistrzowsku kreuje pogmatwane meandry relacji rodzinnych. Jak bardzo kruche potrafią być więzi bohaterów, zwłaszcza gdy dotykają ich druzgocące tragedie. Co jest w stanie zrobić człowiek, aby uchronić swoich bliskich przed złem?

Uwielbiam, gdy w książkach są klisze przenoszące nas do przeszłości. Echa przeszłych zdarzeń mających wpływ na bohaterów, sprawiający że cień dawno podjętych decyzji snuje się za ich plecami.

Stopniowo wychodzą na jaw mroczne sekrety z przeszłości osnute atmosferą strachu i głęboko skrywane lęki. Tym, co tę książkę wyróżnia to niesamowity klimat! Klimat! I jeszcze raz klimat! Mroczny, gęsty i duszny. I ogrom emocji, które przygniatają czytelnika.

Moje serducho skradła poruszona tematyka funeralna, którą tak uwielbiam! Dlaczego tytułowe trumny zawsze są zamknięte? Musicie przekonać się sami!

To mieszanka mrocznej opowieści z thrillerem z wyśmienicie zarysowanym tłem obyczajowym, która sprawi, że poczujecie chłód strachu na karku.
Gorąco polecam!

Katooola patronuje tylko sztosom!💥

#współpracabarterowa

Noc. Pewna kobieta jedzie autem z dwójką małych dzieci. Przepełnia ją strach, dojmujący żal i niepokój, co do przyszłości. Ze względu na dzieci musi być silna... Jakie parszywe okoliczności wygnały ją z domu?

Już na samym wstępie przepadłam! Ta aura niepokoju, tajemnica wisząca w powietrzu. I to towarzyszące uczucie, że coś jest mocno nie tak, sprawia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dzięki wznowieniu przez krakowską IX-tkę i opracowaniu przez Wojciecha Kowalewskiego możemy się delektować tym dziełem. Okładka oraz dodające klimatu ilustracje są autorstwa Gustava Doré'a.

"Niedokonany. Kuszenie Chrystusa Pana na pustyni" zostało wydane trzynaście lat po śmierci Micińskiego. Było określane mianem "szatańskiej ewangelii".

"Dlaczego upadłeś z nieba, Lucyferze?" - takim właśnie pytaniem rozpoczyna się monolog. Brzmi intrygująco, prawda?😈

To niezwykle dzieło otula czytelników melancholią niczym mgła, a do tego jest pięknie napisane! Nie jestem w stanie oddać wszystkich moich wrażeń. Tutaj krótkie zdania długo rezonują w głowie, a mrok ściska trzewia. "Niedokonany" to poemat, który pragnie czytać się niespiesznie, pozwalając by delektować się przepięknymi metaforami, wprawiającymi w zadumę. Czytając dość bujne i poetyckie opisy po raz kolejny przytłoczyła mnie świadomość jak bardzo nasz język zubożał.

"Gwoździe nóg zdradziły mnie wśród milczeń bezbrzeżnej pustyni; kamienne ręce strachu przygniotły ramiona moje — krzykiem nie należy zatrważać tych miejsc!"

Jest przerażająco i mistycznie, momentami niczym ulatujący sen. Mrok i piękno tańczą ze sobą. Niezwykle klimatyczne opisy krajobrazów, widmowe, opustoszałe, ponure, toczy je zgnilizna, a zewsząd rozlegają się szepty i potępieńcze jęki mrożące krew w żyłach. Spowite cieniem katedry, bezkresne pustynie, gwiaździste niebo. Utkwione w bezczasie.

"W katedrze Boga umarłego wre walka widm: cisną się w mroku i tratują, chcąc dotknąć zza krat moich skrzydeł."

Niesamowicie klimatyczna proza chwytająca za serducho, i sprawiająca, że można poczuć podmuch ognia piekielnego na karku. Aura tajemnicy jest tu namacalna i nie brakuje ukrytej symboliki

"Wnętrzności przepalone ogniem potępienia, którego nie ugaszą wody świata."

Prawdziwa uczta dla duszy. Gorąco polecam!🖤

Dzięki wznowieniu przez krakowską IX-tkę i opracowaniu przez Wojciecha Kowalewskiego możemy się delektować tym dziełem. Okładka oraz dodające klimatu ilustracje są autorstwa Gustava Doré'a.

"Niedokonany. Kuszenie Chrystusa Pana na pustyni" zostało wydane trzynaście lat po śmierci Micińskiego. Było określane mianem "szatańskiej ewangelii".

"Dlaczego upadłeś z nieba,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

#współpracareklamowa
Zwyczajny dzień w szkole zamienia się w prawdziwy koszmar. Chłopak w białej szacie strzela do przypadkowych uczniów, na koniec celuje sobie w głowę. Krew się leje gęsto. Masakra. Totalny chaos. Czujecie już te emocje, gęstą atmosferę i mrok ściskający trzewia?

Marcin Rau i Julia Marzewska próbują rozwikłać sprawę. Nie wiedzą jeszcze w jak wielkie bagno się pakują. Enigmatyczny sprawca okazuje się być zaginionym dzieckiem sprzed lat! Jakby tego było mało, nagle pojawiają się także dwie dziewczynki, zaginione wiele lat temu, i one też są ubrane w białe szaty... Kto stoi za zaginięciem tych dzieci? Kim jest tytułowy "Zbawca"?

Pytań przybywa, czas ucieka... a
"Zbawca pragnie sprawiedliwości".

To mocna i wstrząsająca książka. Pełno tu przemocy szarpiącej głęboko struny wrażliwości i ściskającej serce. Koszmar jaki musiały przeżyć niewinne dzieci, niewyobrażalny ból i cierpienie, okrucieństwo, które miażdży. Bolesna i przerażająca, otwierająca oczy, że są na tym świecie potwory, które potrafią stworzyć dzieciom piekło na ziemi. Zło ma ludzkie oblicze.

Bohaterowie są wykreowani po mistrzowsku, wzbudzają ogrom emocji, wyraziści, z krwi i kości. Julia i Marcin to niejednoznaczni bohaterowie, potrzaskani wewnętrznie. Ich relacje są pogmatwane i pełne wzajemnych animozji. Bywali momentami irytujący, ale gdy sytuacja tego wymagała, byli w stanie odegnać dręczące ich słabości i stawić czoła w sytuacji kryzysowej.

Autor jest policjantem wydziału kryminalnego i to jest w tej książce odczuwalne, nadaje jej autentyczności. Idealnie odzwierciedlone realia pracy w policji od środka, także w szarych odcieniach pełnych goryczy, które bynajmniej nie są usłane różami, a więc nerwowa atmosfera, burzliwe narady, przesłuchania, nieprzespane godziny itp.

Ta książka trzyma w napięciu, wyzwala ogrom emocji, niepokoi, i to sprawia, że jest właściwie nieodkładalna. Zarwałam nockę, a to mi się naprawdę rzadko zdarza. Liczyłam na to, że wszystkie zagadki kryminalne zostaną rozwikłane, ale autor zaserwował taki nagły zwrot akcji... Oj! Tak się nie robi! Ja chcę już dalszy ciąg!

Już wiem, że muszę nadrobić wcześniejszą książkę od autora. Gorąco polecam, zwłaszcza fanom kryminałów.

P.S. część pieniędzy ze sprzedaży "Zbawcy" trafi do Domu Dziecka w Kożuchowie👌

#współpracareklamowa
Zwyczajny dzień w szkole zamienia się w prawdziwy koszmar. Chłopak w białej szacie strzela do przypadkowych uczniów, na koniec celuje sobie w głowę. Krew się leje gęsto. Masakra. Totalny chaos. Czujecie już te emocje, gęstą atmosferę i mrok ściskający trzewia?

Marcin Rau i Julia Marzewska próbują rozwikłać sprawę. Nie wiedzą jeszcze w jak wielkie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Roy Complain jest myśliwym żyjącym w prymitywnym plemieniu Greene'a. Mieszkają w kwaterach porośniętych wybujałą roślinnością, niczym w gęstej dżungli. Ich wrogami są inne plemiona, mityczni Giganci, a nawet straszliwi Obcy...

W wyniku splotu nieszczęśliwych wypadków Roy zaczyna poszukiwać sensu w swojej marnej egzystencji. Czuje napięcie wynikające z życia w ciasnej przestrzeni i ciągłej walki z rywalami. Pomimo słabego pojęcia o swoim otoczeniu, odrzuca uproszczoną wizję świata narzuconą przez plemię i razem z kapłanem Marapperem wyruszają w ekspedycję na zakazane tereny. I tak rozpoczyna się niebezpieczna podróż przez gnijące i zarośnięte korytarze... Jakie spotkają ich niebezpieczeństwa, i co odkryją u kresu podróży?😱

Jakie to było trzymające w napięciu! Z zapartym tchem śledziłam losy Complaina. Akcja rozwija się dynamicznie, stopniowo odkrywane szczegóły świata wykreowanego przez Aldissa niesamowicie pobudzają wyobraźnię. Okaże się w jak bardzo hermetycznym środowisku dotychczas żył Roy, w zaledwie mikroskopijnym skrawku świata.

Miałam wiele podejrzeń, co do zakończenia, ale nic mnie nie przygotowało na taką prawdę! Co za tajemnica! WOW! Istne szaleństwo! I jakie to jest wstrząsające! Gdy się uświadomi znaczenie tytułowego "non stop" ściska trzewia. Totalne zaskoczenie, prawda oszałamia. Poczułam się jakbym dostała obuchem w głowę 🤯

To fascynująca historia poruszająca kwestię etyki egzystencji i wolności człowieka, a także antropologii. Czasem warto zebrać w sobie odwagę, pobudzić dziecięcą ciekawość świata i wyruszyć w nieznane.

Zdecydowanie jedna z moich ulubionych historii SF! Aż nie do wiary, że została napisana w 1958 roku. Każdy fan SF powinien przeczytać!

Roy Complain jest myśliwym żyjącym w prymitywnym plemieniu Greene'a. Mieszkają w kwaterach porośniętych wybujałą roślinnością, niczym w gęstej dżungli. Ich wrogami są inne plemiona, mityczni Giganci, a nawet straszliwi Obcy...

W wyniku splotu nieszczęśliwych wypadków Roy zaczyna poszukiwać sensu w swojej marnej egzystencji. Czuje napięcie wynikające z życia w ciasnej...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Żywe trupy Daniel Kraus, George A. Romero
Ocena 8,1
Żywe trupy Daniel Kraus, Georg...

Na półkach: ,

#współpracabarterowa

Zapraszam fanów zombiaków! Oto monumentalna i wręcz epicka księga, która Was zachwyci! "Żywe trupy" George'a A. Romero i Daniela Krausa.

Przyznam się, że z początku widok owej książki mnie przerażał, prawie 900 stron! I wiecie, co? Przepadłam na samym wstępie i ani się obejrzałam, był już koniec!😱 Ta publikacja udowadnia, że tematyka apokalipsy zombie wciąż może wywołać ciary i długofalowe dźwięki strzykania martwych kości.

"Żywe trupy" to projekt rozpoczęty przez Romero, a po jego śmierci kontynuowany przez Krausa. Obaj Panowie to autorzy, którzy przez lata dali się poznać poprzez szereg publikacji, więc myślę, że nie trzeba tu specjalnie przytaczać wszystkich ich dzieł.

Zastanawiacie się zapewne, czy różnice są odczuwalne? Narracja przechodzi tak gładko, że na dobrą sprawę, nie wiem, gdzie zakończył Romero, a gdzie rozpoczął Kraus. W moim odczuciu ta historia została poprowadzona płynnie.

Śledzimy rozwój epidemii zombie od pacjenta zero. Wszystko zaczęło się od trupa leżącego na stole sekcyjnym, który okazuje się być nie całkiem martwym...

Tym, co mnie w tej książce najbardziej urzekło, to możliwość śledzenia rozwoju rozprzestrzeniania się pandemii zombie z punktu widzenia różnych osób. Śledzimy losy zupełnie indywidualnych postaci, które na swój sposób radzą sobie z czymś nieznanym, wymykającym się z ram racjonalnego pojmowania świata.

Wbrew pozorom to książka nie tylko o zombie, ale także o ludziach. Czynnik ludzki wybrzmiewa na kartach "Żywych trupów". Za sprawą wprawnego pisarstwa obu Panów, barwni bohaterowie wręcz ożywają. Czułam jakby te postaci były prawdziwe i je znała. Ich miłości, pragnienia i zaprzepaszczone nadzieje. Nie brakuje tu wplecionych niuansów politycznych, społecznych, czy rasowych. Każdy tu znajdzie kogoś, z kim będzie mógł się utożsamić.

Możemy prześledzić historie ludzi i ich losy w świecie post-zombie, czasem na kartach powieści ich ścieżki się krzyżują.
Czy ludziom uda się przetrwać? Czy jest jeszcze nadzieja? I czy ludzie muszą uważać tylko na zombie? A co z ludźmi, którzy stracili wszystkie moralne bariery podczas apokalipsy?

Kolejną rzeczą, która mnie tu zachwyciła to różne perspektywy czasowe. Na przestrzeni dekady możemy zobaczyć, jak zmienili się ludzie. Jak sobie radzą w zzombifikowanym świecie i czy zombie się zmieniają?

Opisy nowej rzeczywistości są mroczne, wypełnione przez chaos i zamieszki. Rozpadający się świat, wszechobecne wybuchy w pewnym momencie zastąpione przez martwą ciszę. Pustka i spopielone kikuty miast. Jest ponuro i przygnębiająco.

Ta książka skłania do wielu refleksji, które długo rezonują w głowie. Tu wady współczesnego życia są uwypuklone. Ten chory, konsumpcyjny pęd za posiadaniem wszystkiego... Co, gdy to wszystko runie, w jednej chwili? Czy zzombifikowani pamiętający jeszcze ostatnie odruchy żywego ciała wciąż będą bezmyślnie klikać w swoje telefony?

Czy nieumarli są potworami bezmyślnie kłapiącymi szczękami? Czy pamiętają coś ze świata sprzed przemiany? Czy zombie mają uczucia? Musicie przekonać się sami!😎Pierwszy raz mogłam się zmierzyć z perspektywą pojmowania świata przez żywe trupy! Zaparło mi dech! To było niesamowite przeżycie!

Poczucie bycia człowiekiem decyduje o naszej tożsamości. Ta książka odsłania gorzkie prawdy dotyczące ludzkiej natury. Czy zepsuta do szczętu ludzkość potrzebuje resetu? Czy na zgliszczach świata usłanego krwawym dywanem może narodzić się coś nowego, dobrego?

To jedna z najbardziej niesamowitych, przerażających i dziwnie realistycznych historii! Zdecydowanie najlepsza książka o zombie jaką czytałam!
Po prostu ją uwielbiam!🧟

#współpracabarterowa

Zapraszam fanów zombiaków! Oto monumentalna i wręcz epicka księga, która Was zachwyci! "Żywe trupy" George'a A. Romero i Daniela Krausa.

Przyznam się, że z początku widok owej książki mnie przerażał, prawie 900 stron! I wiecie, co? Przepadłam na samym wstępie i ani się obejrzałam, był już koniec!😱 Ta publikacja udowadnia, że tematyka apokalipsy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Macie ochotę odkryć urok świata cyberpunkowego? Wystarczy sięgnąć po tę trylogię!😎

Trzy różne historie, a w każdej cała gama wątków fabularnych, pozornie odmiennych, ale idealnie zazębiających się w całość. W każdej części, bohaterowie są uwikłani w pozornie niepowiązane ze sobą zdarzenia, ale dziwnym trafem nakładają się one na siebie.

Wejście w ten świat nie jest łatwe. Poszatkowana narracja nie ułatwia sprawy, ale jak już się wsiąknie w tę dystopijną i mroczną wizję to niełatwo się od niej oderwać. To gęsta lektura, z niepokojącą atmosferą.

Świat przepełniony wirtualem, gdzie krawędzie rzeczywistości są rozmyte. Uniwersum pełne intryg, i przede wszystkim wartości jakie tworzy gnijące społeczeństwo.

To szybki, jaskrawy świat, gdzie ludzie żyją w ciągłym pędzie. Narkotyki i wszelakie dopalacze pozwalające na ucieczkę od rzeczywistości są normą, powodujące rozmycie własnego ja. Szalone ingerencje/wczepy w ciało. Sztuczna inteligencja. Neony. Hologramy. Salony gier. Chirurgiczny czarny rynek. Dominują gigakorporacje i bogate klany.

Ogrom tu brudnych sprawek i przedziwnych zwrotów akcji. Tym, co tu przyciąga to wątek ludzki, przebijający się przez całą trylogię. Niebezpieczeństwa jakie implikuje sztuczna inteligencja, uzależnienia, bieda, prostytucja, chęć bycia sławnym - to tematy, które wielokrotnie przebijają się w prezentowanej książce.

Gibson tworzy barwne, często groteskowe postacie, które mają głębię. Na kartach jego powieści bohaterowie ożywają, a sam autor wyraźnie kładzie nacisk na detale dotyczące wyglądu i ich ubioru. Kolorowe poszczególne kreacje sprawiają, że nie sposób ich zapomnieć. Świetnym przykładem jest Molly, dziewczyna z wszczepionymi lustrzanymi okularami, z wysuwanymi brzytwami pod paznokciami. Ta cyberfacetka po prostu wymiata.

Postępujący rozpad świata jakiego znamy. Opisy księżycowych krajobrazów, opustoszałe, zrujnowane miasta, śmieci, to wszystko tworzy mroczny klimat.

Jak się sobie uświadomi, kiedy ta książka została napisana?!🤯 W czasach, gdy Internet był abstrakcją. To mózg urywa! Gibson jest twórcą słowa "cyberprzestrzeń".

Ten fascynujący, cybernetyczny świat jest niczym równoległa wizja lat 80. XX wieku.

Moim faworytem z tej trylogii jest "Mona Liza Turbo". Podsumowując, to niezła pożywka dla mózgu i uczta dla wyobraźni.

Macie ochotę odkryć urok świata cyberpunkowego? Wystarczy sięgnąć po tę trylogię!😎

Trzy różne historie, a w każdej cała gama wątków fabularnych, pozornie odmiennych, ale idealnie zazębiających się w całość. W każdej części, bohaterowie są uwikłani w pozornie niepowiązane ze sobą zdarzenia, ale dziwnym trafem nakładają się one na siebie.

Wejście w ten świat nie jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wampiry z kosmosu? Kosmiczny urbex? Klimat jak z filmu "Event Horizon"? Yeah! To tu! W "Kosmicznych wampirach" Colina Wilsona!

Załoga statku badawczego natrafia na przeogromny, zniszczony okręt zawieszony w kosmicznej pustce. Żeby było ciekawiej, ów obiekt mierzy 80 kilometrów i wygląda jak gotycki zamek! Czujecie już ten klimat poczucia czegoś nieznanego?

Astronauci decydują się wejść do środka. Musicie sobie wyobrazić ich osłupienie na widok bogato zdobionych kolumn i... przezroczystych sarkofagów z humanoidalnymi istotami, które wcale nie wyglądają na martwe!

Postanawiają przetransportować trzy ciała na Ziemię. Okazuje się jednak, że są to wampiry! Rozpoczyna się wyścig z czasem...

W prezentowanej książce, nie mamy do czynienia z typowymi krwiopijcami. Co to, to nie! Cechuje je wampiryzm energetyczny, czyli wysysają z człowieka siły witalne.

To jest niesamowicie ekscytujące! Od początku nic tu nie jest takie, jak się wydaje!

Sporo tu rozważań filozoficznych nad wampiryzmem, antropologią, siłą życiową u ludzi, przestępczością, czy też sadyzmem seksualnym. Nie jest to wcale nużące, czytałam to z wielkim zaciekawieniem. Nie ma co się tego obawiać, nie wyssie z Was energii 😉

Przewija się tu temat istnienia przedwiecznych ras, które istniały na długo przed ludźmi. Brzmi przerażająco, prawda? Sporo tu nawiązań do twórczości Clarka Asthona Smitha, którego możecie kojarzyć choćby z "Kronik Averoigne", czuć też wpływ samego Lovecrafta.

To mieszanka sci-fi i kryminału przesiąknięta zmysłową erotyką. Wszystko było tak wiarygodnie przedstawione, że dałam się tej historii porwać bez reszty.

"Kosmiczne wampiry" długo będą rezonować w mojej głowie. Co się skrywa w bezmiarze kosmosu? Co, jeśli nie byliśmy na Ziemi pierwsi? A co, jeśli obca inteligencja miała wpływ na nasz rozwój?

To zwariowana i nieoczywista historia, która sprawiła mi sporo frajdy. Muszę nadrobić film "Lifeforce", który powstał na podstawie tej książki. Mam ochotę przeczytać "Pożeraczy umysłu" tego autora. Klimatyczna okładka od Joanny Widomskiej🥰
Gorąco polecam!

Katooola patronuje tylko sztosom!💥

Wampiry z kosmosu? Kosmiczny urbex? Klimat jak z filmu "Event Horizon"? Yeah! To tu! W "Kosmicznych wampirach" Colina Wilsona!

Załoga statku badawczego natrafia na przeogromny, zniszczony okręt zawieszony w kosmicznej pustce. Żeby było ciekawiej, ów obiekt mierzy 80 kilometrów i wygląda jak gotycki zamek! Czujecie już ten klimat poczucia czegoś nieznanego?

Astronauci...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

#współpracareklamowa

Co jeśli w miejskich legendach jest ziarnko prawdy?😱 Co jeśli te wszystkie szeptane historie są bardziej realne niż myślimy?

Lato, beztroskie wakacje, do czasu... Któregoś dnia Kuba wchodzi za piłką na zarośniętą chaszczami działkę sąsiada, o którym krążą niestworzone legendy. Pech sprawia, że Kuba trafia na szopę, a w niej... starą, zdezelowaną czarną wołgę. Jedna chwila nieuwagi, zwykłe skaleczenie, kropelka krwi... i coś się budzi!😱

Na kartach tej powieści stara uliczna historia o piekielnym pojeździe ożywa. Czarna wołga rzekomo pojawia się tu i ówdzie, potem znikają dzieci... Ktoś zna kogoś kto słyszał, ktoś inny widział... Niby tylko straszydło dla niegrzecznych dzieci, ale czy na pewno?

Ta książka jest niczym powrót do dzieciństwa, do naszych wspomnień. Któż z nas nie biegał z garstką znajomych całymi dniami? Miewaliśmy ogrom tajemnic i sekretne miejsca, o których nieraz dorośli nie wiedzieli.

Ta książka ma niesamowity klimat! Obraz polskiej wsi, stare ogrody, ciemny las i okoliczne miasteczka widma. I to wszystko przesiąknięte kaszubskim folklorem. Ta historia ma wszystko, co uwielbiam! Społeczność małomiasteczkowa, wioskowy szaleniec i dziwne przypadki się mnożą.

Nawet nie zdajecie sobie sprawy jakie ta historia wywołuje ciary! Czułam oddech czegoś nienazwanego na karku, i zapach smaru, który długo będzie się za mną ciągnął. Młodym bohaterom przyjdzie zmierzyć się z nieznanym złem. Mają odwagę, nietuzinkowe charakterki, wyobraźnię i czasem widzą więcej niż dorośli. Czuć tu aurę tajemniczości i narastający niepokój. Z każdą stroną atmosfera gęstnieje, coś wisi w powietrzu. "Grzechòt" jest nieodkładalny.

Ta książka to niezwykła mieszanka przygodówki z dreszczykiem, mrocznej baśni z nadprzyrodzonymi wątkami. Ile tu odniesień do rzeczy znanych nam z popkultury, co zawsze sobie cenię. Przepadłam w tej historii, oderwałam się od rzeczywistości. Czegóż chcieć więcej?

Nie sposób nie wspomnieć o wydaniu! Ta okładka od Dawida Boldysa!💥 Te malowane brzegi! Ta kościotrupiasta postać 😍 Po prostu na sam widok odleciałam! To zdecydowanie jedno z piękniejszych wydań na moim regale, perełka!
Gorąco polecam!

#współpracareklamowa

Co jeśli w miejskich legendach jest ziarnko prawdy?😱 Co jeśli te wszystkie szeptane historie są bardziej realne niż myślimy?

Lato, beztroskie wakacje, do czasu... Któregoś dnia Kuba wchodzi za piłką na zarośniętą chaszczami działkę sąsiada, o którym krążą niestworzone legendy. Pech sprawia, że Kuba trafia na szopę, a w niej... starą, zdezelowaną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy zastanawiacie się czasem, jak kiedyś wyobrażano sobie cudowne wynalazki?

"Telewizor Orkisza" Jana Mariana Dąbrowy, a właściwie Tadeusza Sierzputowskiego został wydany pierwotnie w 1929 roku, czyli prawie sto lat temu. To kolejna perełka wydobyta z otchłani niepamięci i będąca zarazem powieścią inauguracyjną serii "ASTROGATORZY". I właśnie dzięki niej możecie się przekonać jaką wielką fantazję miał Jan Marian Dąbrowa, który wyprzedzał swoje czasy!💥

Niektóre pomysły wciąż brzmią zbyt fantastycznie niczym pomysły szaleńca, jak na przykład produkcja kilograma złota za dolara, aż szkoda, że tego wciąż nie potrafimy! Ale! Do kilku wynalazków można znaleźć analogię w dzisiejszych czasach, a niektóre, kto wie? Może będą możliwe za kilkanaście lat. I to jest genialne!💥 Jestem pod wielkim wrażeniem wyobraźni autora, wprawia w osłupienie.

Akcja rozgrywa się w 194* roku, czyli wtedy, gdy ta powieść powstała była wizją niedalekiej przyszłości. Rozpoczyna się niepozornie, trzech naukowców wydzierżawia bezludną wyspę w zatoce Seattle, gdzie rozbudowują własne laboratoria naukowe. Wśród nich jest polski fizyk, Jan Orkisz, który pracuje nad genialnym telewizorem, dzięki któremu mogą podejrzeć dowolne miejsca, a nawet podsłuchać ludzi w zamkniętym pomieszczeniu. W tym samym czasie agenci Eurazji planują wykraść tajemnicę aparatu Orkisza, wykorzystując do spisku jego naiwnego bratanka Jerzego. Nad Europą wisi widmo straszliwej wojny nadciągającej ze Wschodu... Zagrożenie narasta, zaczyna się wyścig z czasem... To od nowoczesnych technologii zależą losy świata...

O rany! Jakie to było wciągające! Futurystyczne wynalazki, polityczne zagrywki, szpiegowska akcja. To wspaniała mieszanka powieści przygodowej, science fiction i szpiegowskiej. Akcja rozwija się dynamicznie, intryga goni intrygę, trzyma w napięciu. Jest zaskakująco! Co za klimat! Czuć ducha tamtej epoki, nie brakuje tutaj archaizmów i patriotycznej wzniosłości.

Dodatkowego klimatu nadają ilustracje autorstwa uzdolnionego malarza i grafika, Konstantego Sopoćki, które idealnie oddają zawartość książki Jana.

Gorąco polecam! Idealna rzecz dla fanów polskiej fantastyki naukowej. Publikacje Wydawnictwa IX to literatura wysokich lotów dla wszystkich, którzy szukają dobrej rozrywki.
Katooola patronuje tylko sztosom!💥

Czy zastanawiacie się czasem, jak kiedyś wyobrażano sobie cudowne wynalazki?

"Telewizor Orkisza" Jana Mariana Dąbrowy, a właściwie Tadeusza Sierzputowskiego został wydany pierwotnie w 1929 roku, czyli prawie sto lat temu. To kolejna perełka wydobyta z otchłani niepamięci i będąca zarazem powieścią inauguracyjną serii "ASTROGATORZY". I właśnie dzięki niej możecie się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ziemia jako parna, gęsta dżungla!😍 Ta postapokaliptyczna wizja odległej przyszłości jest niezwykle fascynująca!

Społeczeństwo i cywilizacja jakie znamy dawno upadły. Monstrualne rośliny królują. Ziemia jest opanowana przez agresywne rośliny, głównie mięsożerne i gigantyczne owady. Na samym dnie, w korzeniach są pozostałości po starym, betonowym świecie sprzed wieków. To dziki, niebezpieczny świat, gdzie za każdym liściem czai się niebezpieczeństwo. Ludzie są na skraju wyginięcia...

Ta wizja hipnotyzuje, zachwyca i przeraża!

Ludzie nie są tacy, jak teraz. Są mniejsi, bardziej prymitywni, prowadzą życie plemienne i mają ciekawe zwyczaje pogrzebowe. Sytuacja ludzkości jest ponura. Czy uda się im przetrwać?

Jestem pod wielkim wrażeniem wyobraźni autora! Ile tu jest oryginalnych pomysłów!😍

Ogromne rośliny podróżujące między Księżycem a Ziemią. Warzywa mające ostre zębiska, i nie tylko w to są wyposażone, aby móc zeżreć człowieka. Istnieją tu też inne krzyżówki człowieka, jak na przykład brzunio-drzewa żyjący w symbiozie z drzewami. Jest też tu Inteligentny gatunek grzyba, który kolonizuje ludzkie mózgi i sprawia, że są mądrzejsze. Sporo tu przedziwnych stworzeń. O rany! Odleciałam!

To jedno z najbardziej fascynujących sci-fi jakie czytałam! Ta dziwna wizja świata w wszechobecnej zieleni jest niczym groteskowy sen. Skłania do refleksji jaka przyszłość czeka naszą planetę? Żyjemy, umieramy i potem wyrasta coś nowego, ale co będzie po nas?

Klasyka napisana w 1962 roku i wciąż robi wrażenie. Niezwykle działa na wyobraźnię.
Polecam!

Ziemia jako parna, gęsta dżungla!😍 Ta postapokaliptyczna wizja odległej przyszłości jest niezwykle fascynująca!

Społeczeństwo i cywilizacja jakie znamy dawno upadły. Monstrualne rośliny królują. Ziemia jest opanowana przez agresywne rośliny, głównie mięsożerne i gigantyczne owady. Na samym dnie, w korzeniach są pozostałości po starym, betonowym świecie sprzed wieków. To...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

#współpracabarterowa
Spragnieni krwawej jazdy? Fanów horroru ekstremalnego i posiadaczy mocnych żołądków zapraszam do Ely!

Pozornie ciche i spokojne miasteczko. To właśnie tam wybiera się Steven wraz ze swoją narzeczoną Evelyn celem załatwienia spraw spadkowych. Na miejscu okazuje się, że wuj Earl jest jakiś dziwny, a mieszkająca z nim Wendy wzbudza jeszcze większy niepokój. Jakby tego było mało całe miasteczko wydaje się być owiane tajemnicą, jest niczym przeklęte, zapomniane przez Boga miejsce. Zamieszkujący je ludzie zdają się skrywać mroczne sekrety...

Jaka tu jest duszna, gęsta atmosfera! Coś wisi w powietrzu, a napierająca zewsząd mgła zdaje się być zapowiedzią nienazwanego zła... Tutaj rzeczywistość wydaje się być zaklęta w innym wymiarze, utkana w bańce wymykającej się z ram racjonalnego pojmowania świata. Prastare nagrobki i upiorna otchłań jeziora tylko dopełniają klimatu.

Autor nie patyczkuje się z czytelnikiem, dosadnie i plastycznie opisuje mordy. Prawdziwa krwawa rzeźnia. Krew leje się litrami. Flaki, przewalające się tu i ówdzie różne części ludzkiego ciała. Nie brakuje tu brutalnych scen pełnych obrzydliwości. Momentami jest absurdalnie i groteskowo. Kim tak naprawdę jest Earl? Co ukrywają mieszkańcy?

Tutaj tajemnica wychodzi na jaw stopniowo. Co takiego wydarzyło się w przeszłości?

Ferek garściami czerpie z amerykańskiego folkloru. Pełno tu odniesień do rzeczy znanych nam z popkultury, które tak uwielbiam! To jest niesamowicie pokręcona historia, od której niełatwo się oderwać. Znajdziemy tu ukryte dno, to także traktuje o utracie bliskich, dojmującej samotności. Cierpienie i ból po utracie bywa przyczynkiem do rodzącego się zła. Ile jest w stanie człowiek poświęcić, aby móc odzyskać swoich bliskich?

Dajcie się porwać mrocznej historii!
Katooola patronuje tylko sztosom!🔥

#współpracabarterowa
Spragnieni krwawej jazdy? Fanów horroru ekstremalnego i posiadaczy mocnych żołądków zapraszam do Ely!

Pozornie ciche i spokojne miasteczko. To właśnie tam wybiera się Steven wraz ze swoją narzeczoną Evelyn celem załatwienia spraw spadkowych. Na miejscu okazuje się, że wuj Earl jest jakiś dziwny, a mieszkająca z nim Wendy wzbudza jeszcze większy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Macie ochotę na solidną dawkę horroru ekstremalnego? Fanów splatterpunku i właścicieli mocnych żołądków zapraszam na coś toksycznego!

Ależ to była dzika, chora jazda!😁 To historia dla osób dorosłych, zdecydowanie nie dla wrażliwych i pruderyjnych czytelników😈

Mike'owi nie najlepiej się układa w życiu. Stracił pracę, rozwiódł się z żoną, a córek nie widuje tak często jakby chciał. Rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy! Pojawia się światełko w tunelu, dostaje pracę jako sprzątacz miejsc zbrodni, a że ma twardy żołądek to świetnie sobie w tej pracy radzi. Jego współpracownicy długo w tej pracy nie wytrzymują... aż trafia mu się nowa pracownica, Sage. I o dziwo taka praca jej nie odstręcza, i do tego jest piękna i szalona... Femme fatale!

Dziewczyna okazuje się mieć specyficzny fetysz... I tak Mike wpada w sidła niebezpiecznej, krrrrwawej relacji. Coraz bardziej się zapętla w świecie deprawacji. Czy uda mu się wyrwać z sideł toksycznej miłości?

O rany! Co tu się działo! Drastyczna przemoc, taplanie się w flakach, nekrofilia... Sporo tu scen seksu, nie brakuje przeróżnych dewiacji, jest obrzydliwie i lepko. To jest takie absurdalne, chore i momentami zabawne.

Autor nie patyczkuje się z czytelnikiem, dosadnie wszystko opisuje. Wejdziecie tu w głąb wypaczonych umysłów pokręconych postaci, i poznacie ich żądze. Główny bohater walczy z całkowitą degeneracją umysłu, a resztki jego moralności jeszcze się tlą w głębi duszy. Triana ma talent do tworzenia postaci, które odrzucają, a zarazem czujemy do nich sympatię. Akcja rozgrywa się dynamicznie, niełatwo się od tego oderwać. W miarę rozwoju sytuacji napięcie rośnie, a zakończenie jest nieprzewidywalne.

Świetnie się przy tym bawiłam!😈 Mam nadzieję, że coś jeszcze od tego autora wyjdzie w naszym pięknym kraju!

Macie ochotę na solidną dawkę horroru ekstremalnego? Fanów splatterpunku i właścicieli mocnych żołądków zapraszam na coś toksycznego!

Ależ to była dzika, chora jazda!😁 To historia dla osób dorosłych, zdecydowanie nie dla wrażliwych i pruderyjnych czytelników😈

Mike'owi nie najlepiej się układa w życiu. Stracił pracę, rozwiódł się z żoną, a córek nie widuje tak często jakby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

#współpracabarterowa

Macie ochotę na coś w dekadenckim klimacie? Zapraszam Was na klasykę, którą uwielbiam!🖤

Niezmiennie zdumiewa mnie to, z jaką siłą ta historia zaskakuje i wzbudza ogrom emocji. "Alraune" została wydana w 1911 roku, w epoce modernistycznej była uznawana za dość kontrowersyjne dzieło, i w moim odczuciu jest ponadczasowa, gdyż wciąż niejednego zaszokuje.

Opowieść została wysnuta na podstawie średniowiecznej legendy o korzeniu mandragory. Kiedyś wierzono, że ta magiczna roślina wyrasta z ziemi zapłodnionej nasieniem powieszonego zbrodniarza. Mający perwersyjnie upodobania i lubujący się w osobliwych eksperymentach Jakob ten Brinken za namową siostrzeńca Franka Brauna postanawia zrealizować szaleńczą wizję. Tak właśnie rozpoczynają się poszukiwania niemoralnej kobiety i mającego zawisnąć mordercy... W wyniku owego szalonego eksperymentu rodzi się Alraune... Brzmi dziwacznie, prawda? A to tylko okruch tej intrygującej i pokręconej powieści.

Nowe tłumaczenie Barbary Grunwald-Hajdasz przypadło mi do gustu, czuć ducha ówczesnej epoki, jest niczym te stare, urocze książki. Pełno tu metafor, lektura była dla mnie prawdziwą ucztą literacką. Opowieść jest niczym w formie dokumentu, stopniowo ujawniane są fakty. Czuć narastający niepokój i z zapartym tchem śledzi się losy Alraune, osoby hipnotyzującej prowadzącej mężczyzn do zgubienia. Niszczycielska i amoralna femme fatale. Przewrotna fabuła, pełna intryg, nudy tu nie ma.

To rzecz idealna dla miłośników dziwnych historii. Tutaj erotyka tańczy z makabrą. Nie brakuje groteskowych i absurdalnych scen przesiąkniętych najczarniejszym humorem. Śmierć i szaleństwo wiszą w powietrzu. To niesamowite stadium ludzkiego szaleństwa i deprawacji, egzystencji naznaczonej tragizmem. Nie brakuje tu wątków łamiących wszelkie konwenanse. Ewers po mistrzowsku kreował postaci nikczemne o zwyrodniałych, spaczonych umysłach unurzane w bagnie zgniłej egzystencji. Możemy się tu przeglądać niczym w panoptikum ludzkich grzeszków.

To rzecz skłaniająca do refleksji nad etyką, jak łatwo przekroczyć granicę w ohydnych, amoralnych eksperymentach naukowych? Jak się rodzi zło tkwiące w człowieku?

Ta historia długo rezonuje w głowie. Do tego elegancko wydana! Warto zerknąć na posłowie z notką biograficzną dotyczącą autora. Gorąco polecam!🖤

#współpracabarterowa

Macie ochotę na coś w dekadenckim klimacie? Zapraszam Was na klasykę, którą uwielbiam!🖤

Niezmiennie zdumiewa mnie to, z jaką siłą ta historia zaskakuje i wzbudza ogrom emocji. "Alraune" została wydana w 1911 roku, w epoce modernistycznej była uznawana za dość kontrowersyjne dzieło, i w moim odczuciu jest ponadczasowa, gdyż wciąż niejednego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Stara kamienica dotknięta rozkładem przez upływający czas. Ściany z odpadającym tynkiem, w których odbija się samotność. Z każdego kąta wyzierające mroczne cienie, zdające się żyć własnym życiem.
Korytarze ogarnięte wilgocią, zimne... drżą, pragną szeptać historie, w końcu niejedno widziały.

Przeszłość przesiąknięta mrokiem, ludzkie dramaty, meandry rodzinnych traum. Spowite tajemnicą zakamarki ludzkich umysłów, ich lęki i pragnienia. Radości i smutki dawnych mieszkańców. W tym opustoszałym domu, w ścianach żyją echa dni minionych.

Wystarczy tylko się wsłuchać...

W tę i we w tę, wraz z hulającym wiatrem niosą się opowieści. Kątem oka suną duchy...

Co szeptają ściany? Jakie sekrety skrywają ponure zakamarki? Dawnych mieszkańców pamiętają jedynie ściany, ale czy na pewno? Jakie pokrętne losy mieli?

Wystarczy tylko się wsłuchać...

Stary Ciesiółka, który zapuścił w tej kamienicy swe korzenie jest tylko enigmatycznym strażnikiem owego miejsca? Czy może kimś o nie całkiem zdrowych zmysłach?

Wkroczycie tu do równoległego świata, gdzie czas i przestrzeń ulegają swoistemu zawieszeniu. To mroczna, oniryczna baśń. Życie bohaterów naznaczone jest bólem i cierpieniem jakie niesie samo życie. Ogarniająca pustka, samotność i przemijalność czasu są tu mocno odczuwalne. Melancholia wyziera tu z każdej strony. Forma podania jest niezwykła. Piękna i niesamowita to rzecz.

Wystarczy się tylko wsłuchać...

To zdecydowanie moja ulubiona historia Ani!🖤 Coś czuję, że będę do niej wracać. Te ściany wzywają...
Zagnieździła się ta historia w mojej głowie i nieprędko z niej wyleci...

Stara kamienica dotknięta rozkładem przez upływający czas. Ściany z odpadającym tynkiem, w których odbija się samotność. Z każdego kąta wyzierające mroczne cienie, zdające się żyć własnym życiem.
Korytarze ogarnięte wilgocią, zimne... drżą, pragną szeptać historie, w końcu niejedno widziały.

Przeszłość przesiąknięta mrokiem, ludzkie dramaty, meandry rodzinnych traum....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kto czytał starą wersję?😁

Wciąż pamiętam wrażenia jakie wywarła na mnie pierwsza wersja "Próby sił" Tomka Sablika, wydana jeszcze pod pseudonimem w Novae Res. Było to jakieś cztery lata temu! Niezmiernie cieszy mnie, że doczekała się wznowienia w twardej oprawie. Prezentuje się obłędnie, a szanowny Dawid Boldys się postarał!💥


Trafimy do małego, sennego miasteczka Tensas, trochę odludnego. Wszystko jest zasypane śnieżnym dywanem. Tu już na samym wstępie możemy poczuć klimat właśnie takiego zamglonego miejsca niczym na granicy jawy i koszmaru. Ciemność dopiero nadejdzie...

To właśnie tam tajemniczym sposobem trafiła grupka osób zupełnie sobie obcych. Do miasta zbliża się jeszcze coś... co sprawi, że będą zmuszeni wejrzeć w swe zakamarki duszy i podjąć najtrudniejszą decyzję w swoim życiu...
Każdy z nich skrywa jakiś mrrroczny sekret.

Niesamowita, gęstniejąca z każdą stroną atmosfera! Duszny klimat! Trzyma w napięciu i mrozi krew w żyłach. Pokręcone meandry zachowań ludzkich.

Oniryczna, mistyczna i paranormalna. Takie właśnie lubię. Po prostu rewelacja! Polecam!

Niebawem będę czytać "Mój dom"🖤

Kto czytał starą wersję?😁

Wciąż pamiętam wrażenia jakie wywarła na mnie pierwsza wersja "Próby sił" Tomka Sablika, wydana jeszcze pod pseudonimem w Novae Res. Było to jakieś cztery lata temu! Niezmiernie cieszy mnie, że doczekała się wznowienia w twardej oprawie. Prezentuje się obłędnie, a szanowny Dawid Boldys się postarał!💥


Trafimy do małego, sennego miasteczka Tensas,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Spragnieni krwi?🩸Mam tu coś dla Was, a wszyscy fani zombiaków będą wprost zachwyceni!🧟

1963 rok. Panuje epidemia czarnej ospy, Wrocław jest otoczony kordonem sanitarnym. W jednym z izolatoriów dochodzi do pewnego wydarzenia... krwawego. Po nim już nic nie jest takie jak było!😱 Wieść niesie, że umarli zmartwychwstają i sieją spustoszenie... Atakują każdego, kto im stanie na drodze! A to tylko początek prawdziwego koszmaru. Oddziały ZOMO wysłane na miejsce zdarzenia mają opanować sytuację, ale czy im się uda?

Jakie to jest wciągające! Śledzimy rozwój apokalipsy od pierwszych godzin. To poczucie niezrozumienia, brak wiary, zetknięcie się z czymś wymykającym się ze znanych nam ram świata. I do tego w idealnie odzwierciedlonych realiach PRL-u. Dezorientacja, przepychanki skorumpowanej władzy dbającej o własne stołki, a sterta trupów rośnie. Chaos, po prostu totalny chaos.

Obywatele nie znają prawdy. Szeregi nieumarłych zataczają coraz szersze kregi. Na odmieńców jeszcze nie znaleziono sposobu, czy da się te żywe trupy ujarzmić? Ta książka jest nieodkładalna!

Nie sposób nie wspomnieć o mistrzowskiej akcji! Większość uśmierconych to prawdziwi ludzie! Chętni na uśmiercenie zgłaszali się na facebookowej grupie i następnie zostali rozlosowani. Nawet nie macie pojęcia jak się uśmiechałam podczas czytania, gdy co chwila trafiałam na znajome nazwisko ze światka grozy, a co za tym idzie miałam przed oczami daną osobę!😁To dawało mi prawdziwą frajdę z czytania.

Z oczywistych względów nie da się tu zapamiętać wszystkich osób, ale tyle sposobów na śmierć to robi niebagatelne wrażenie! Prawdziwa krwawa jatka! Nie brakuje tu dosadnych opisów. Jest przerażająco! Pełno tu zaskakujących zwrotów akcji, dzięki czemu tu się nie da nudzić. Nie brakuje tu też humoru poprzeplatanego z ironią.

I co najważniejsze - tak by właśnie mogła wyglądać apokalipsa! Ta wizja wydała mi się jak najbardziej realna. I cieszę się, że mam jeszcze trzy tomy przed sobą, i mam nadzieję, że nie ostatnie. Polecam!

Spragnieni krwi?🩸Mam tu coś dla Was, a wszyscy fani zombiaków będą wprost zachwyceni!🧟

1963 rok. Panuje epidemia czarnej ospy, Wrocław jest otoczony kordonem sanitarnym. W jednym z izolatoriów dochodzi do pewnego wydarzenia... krwawego. Po nim już nic nie jest takie jak było!😱 Wieść niesie, że umarli zmartwychwstają i sieją spustoszenie... Atakują każdego, kto im stanie na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Zmarli nie spędzają czasu, tam gdzie żywi."

Buenos Aires, obskurne, rozpadające się slumsy. To ponure miejsce, gdzie często znikają ludzie. Przemoc wobec kobiet jest codziennością, a policja pozostaje bezradna. W tym beznadziejnym zakątku śmierć bywa zwyczajnym obrazkiem.

To właśnie tu mieszka bezimienna, zubożała dziewczynka. Czuje przedziwny przymus jedzenia ziemi... i tak odkrywa swą moc - jasnowidzenie. Może poznać los człowieka jedząc ziemię. Potrafi znaleźć nie tylko zmarłych, ale i żywych.

Dar, a może jednak przekleństwo?
Ludzie pragną jej pomocy... dostaje pełno butelek z ziemią... Jej altruizm i chęć pomocy są wykorzystywane.

Zjadanie ziemi jest nieprzyjemne, wywołuje wizje czystego zła przepełnione bólem i cierpieniem... a także niesie za sobą ciężar odpowiedzialności. Samotność, strach, a w sercu rodzi się pragnienie ucieczki do zwyczajności... bycia normalnym, szarym człowiekiem.

To krótka, ale jakże intensywna historia. Głęboko porusza struny wrażliwości. Budzi niezgodę na poczucie niesprawiedliwości i przemoc.

Nie sposób obok tej historii przejść obojętnie. Piękna i zarazem przerażająca. Oniryczna i intymna. Przedziwna, klimatyczna rzecz, po której smak i zapach ziemi długo będzie Wam tkwił w gardle niczym gula. Wryła mi się mocno w głowę. Z niecierpliwością czekam na drugą część!
Polecam!

"Zmarli nie spędzają czasu, tam gdzie żywi."

Buenos Aires, obskurne, rozpadające się slumsy. To ponure miejsce, gdzie często znikają ludzie. Przemoc wobec kobiet jest codziennością, a policja pozostaje bezradna. W tym beznadziejnym zakątku śmierć bywa zwyczajnym obrazkiem.

To właśnie tu mieszka bezimienna, zubożała dziewczynka. Czuje przedziwny przymus jedzenia ziemi... i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wigilijna zapadka to coś idealnego nie tylko na Boże Nawiedzenie🎄ale i na Wilczanoc!🐣

Czy mi się coś poplątało? Czy zabrakło mi "rosołu"? Pomyśleliście zapewne 😆
Otóż nie! Jeden z bohaterów cierpi na parafazję, a co za tym idzie jest tu ogrom przezabawnych przejęzyczeń. Od dawna wiem, że autorka jest mistrzynią w gierkach słownych, ale tu przeszła samą siebie! To jest genialne! Ubawiłam się po pachy! Ale do rzeczy, o czym jest ta książka?

Boże Narodzenie tuż tuż... szóstka nieznanych sobie osób dostaje tajemnicze zaproszenie od enigmatycznego miliardera... na wigilijny wieczór na Vailę, szetlandzką wysepkę. Pomysł wydaje się absurdalny, ale pomimo tego stawiają się na promie... Jakby było za mało przedziwnych wrażeń to nadchodzi szalejący sztorm. Zostają odcięci od reszty świata!😱 Dochodzi do zbrodni, każdy jest podejrzany. Na szczęście wśród zaproszonych jest błyskotliwa para, sierżantka Sarah i detektyw Ruccoli. Czy uda im się "rozpłatać" śledztwo? Kto tu jest tak naprawdę ofiarą? Kim jest ekscentryczny milioner?

Słuchajcie, nawet nie wiecie jakie to jest niesamowite! 😍 To nie tylko w niezwykłym świątecznym klimacie, ale i takie retro. Duszna atmosfera, wręcz klaustrofobiczna. Rosnący niepokój, sięgający zenitu. Nietuzinkowi bohaterowie. Intryga kryminalna jest nieoczywista. Prawda skrywa się w zakurzonych kliszach z przeszłości. Finał miażdży! WOW! Pozostawia czytelnika z milionem pytań w głowie. Co za wyśmienita łamigłówka! Co tu się wydarzyło!?😮 Po prostu rewelka!

"A niech mnie mewa udziobie" jeśli się Wam to nie spodoba! Pragnę więcej takich powieści cosy mystery! Fani Agathy Christie będą zachwyceni!
Gorąco polecam!

Wigilijna zapadka to coś idealnego nie tylko na Boże Nawiedzenie🎄ale i na Wilczanoc!🐣

Czy mi się coś poplątało? Czy zabrakło mi "rosołu"? Pomyśleliście zapewne 😆
Otóż nie! Jeden z bohaterów cierpi na parafazję, a co za tym idzie jest tu ogrom przezabawnych przejęzyczeń. Od dawna wiem, że autorka jest mistrzynią w gierkach słownych, ale tu przeszła samą siebie! To jest...

więcej Pokaż mimo to