Opinie użytkownika
Bardzo emocjonalna.
Bardzo prawdziwa.
Bardzo mocna.
Pamięć siebie sprzed lat, jakby poza własnym ciałem. Annie Ernaux przypomniała mi uczucie siebie sprzed kilkudziesięciu lat, kiedy się pamięta zdarzenia jakby ze snu, rozciągające się w nieskończoność, które tak naprawdę trwały może chwilę... Rewelacja!
Na pewno sięgnę po inne powieści Autorki. Nobel w dziedzinie...
To o nich... o nich wszystkich.
To o nas... o nas wszystkich.
Książka reportaż. Rozmowy. Po ich przeczytaniu musiałam trochę pomilczeć. W trakcie czytania też były takie chwile.
Pęka serce.
„Niebo jest tam, gdzie jesteśmy szczęśliwi.”
„Dziury w ziemi” Grzegorza Mórdas-Żylińskiego to pierwsza i na razie jedyna książka autora. O samym autorze nic mi się nie udało znaleźć w sieci. Z dedykacji zaś możemy się dowiedzieć, że pisał „Dziury w ziemi” przez dwanaście lat, a cierpliwością i wiarą dopingowała go żona.
Z opisu na okładce dowiadujemy się, że ludzkość można...
„Numer drugi” to druga część „Majówki” Mariusza Zielińskiego – doktora hab. nauk ekonomicznych, pracownika Politechniki Opolskiej.
Pierwszą część oceniłam na 6 z 10 gwiazdek. Druga zdecydowanie bardziej mi się podobała, choć pierwsza wcale nie była najgorsza.
Pobyt w równoległej rzeczywistości, która przypomina czasy PRL, dla Dariusza Nowaka przedłuża się.
Zwyczajne...
Dopiero dobrze za połową zrobił się z niej kryminał. Do tego czasu zwykła obyczajówka, aczkolwiek książka poprawna, czytało się dobrze.
Pokaż mimo to
Próbując napisać recenzję, zawsze najpierw szukam informacji o autorze. „Okruchy” są trzecią powieścią Stanisława Beniowskiego, który sam o sobie mówi, że urodził się jakiś czas temu i jak do tej pory nadal żyje. Widać ciekawość świata, a i doświadczenie też widać. I architekt, i informatyk, i wreszcie – pisarz.
„Okruchy” to zbiór opowiadań, które – jak twierdzi sam autor –...
Dziwne opowiadanie. Ale mające swój wyjątkowy nastrój. Myślę, że długo pozostanie we mnie.
Pokaż mimo to
Początek jak w zwykłej historii. Nic specjalnego.
Kiedy ta zwykła historia się rozkręciła, musiałam ją skończyć, nie byłam w stanie jej odłożyć.
"Sundial" wpisuje się u mnie w rewelacyjnie obmyślone opowieści, takie, które wyróżnia pomysł. Takie właśnie lubię najbardziej. Takie, których się nie spodziewałam. I takie, które mnie zaskakują.
Na pewno przeczytam inne książki...
Pięknie pokazuje przemijanie, ale jest nierówna, czasami za bardzo chaotyczna.
Chwilami nie mogłam się od niej oderwać, by zaraz myśleć, że chyba ją porzucę.
Niby wszystko w porządku, niby ciekawy temat, niby fajnie wszystko podane, niby dobrze napisane, ale...
Moje "ale", którego nie potrafię zwerbalizować polegało na tym, że pomimo wszystkich pozytywów miałam wiele razy chwile odlotów gdzie indziej. I musiałam się cofać, bo uświadamiałam sobie, że myślę zupełnie o czymś innym, a nie o tym, co czytam. Czy chodzi o to, że...
Nie wiem, co w niej jest, bo w sumie jest o wszystkim i o niczym, ale mi to bardzo pasuje. Jest o życiu, jest o śmierci... Cała ma duże symboliczne znaczenie. Nie wierzę, że pochłonęłam ją bez ani jednej myśli, że mogłaby być mniej obszerna.
Jak wspomniałam - jest o niczym, ale i o wszystkim, co najważniejsze. Dopisuję ją do ulubionych.
Książka do mnie nie dotarła. Owszem, temat zacny i poważny, ale to chyba nie był ten czas. Dziwna, naiwna. Na pewno takie moje odczucie, bo książka została napisana w 1947 roku i dotyczy Japonii. Nie nasz czas, nie nasza kultura.
Z kolei korekta w moim wydaniu e-booka nawaliła na całego, choćby pierwszy z brzegu przykład - kilka razy z "żeby" zrobiono "zęby". To parodia...
Zachłysnęłam się tą książką. @Carmel-by-the-Sea, dziękuję Ci za jej polecenie. Jest rewelacyjna.
Napisana bardzo przystępnie. Ciekawostki, anegdoty ubogacają i tak już bogatą treść. Nie można się nudzić przy niej ani przez chwilę.
Ciekawa, ciekawa i jeszcze raz ciekawa. Uśmiech cały czas gościł na mojej twarzy, a rodzina wysłuchiwała kolejnych fragmentów, które czytałam im...
Opowiadania to nie moja bajka, ale jako fanka Kinga muszę przeczytać wszystko.
Początkowo szło ciężko, nawet bardzo ciężko.
O dziwo, od "Siostrzyczek z Elurii" (to świat Mrocznej Wieży, więc - super!) rozkręciło się nawet, nawet.
Później było tylko lepiej z każdym kolejnym opowiadaniem. Była historia, była groza, było fajnie.
Książka dotyka naszych pierwszych wspomnień. Dla mnie jest magiczna. I chociaż przywołuje wiele bolesnych zdarzeń, to jednak jej wydźwięk wspomnieniowy bardzo porusza emocje.
Czytając o patrzeniu po latach na ten sam płot, w którym są znajomo przekrzywione sztachety..., pomyślałam jak bardzo chciałabym zajrzeć w przeszłość i odnaleźć te sztachety, na które kiedyś się nie...
Jej obszerność początkowo mnie wystraszyła. Za chwilę weszłam w rytm i - tu nastąpiło zdziwienie, że jakoś to szło inaczej. Dopiero po przypomnieniu sobie opisu książki, zrozumiałam. Później zaczęłam robić notatki. Ale mimo tych notatek wszystko było tak zagmatwane, że koniec końców oceniam książkę na tylko dobrą. Były momenty, kiedy chciałam dać więcej, bo opowieść zaczęła...
więcej Pokaż mimo to
Jeśli można tak powiedzieć o książce - jest kochana.
Chcę ją dawać każdemu w prezencie.
Bohaterowie naiwni do bólu, ale - o dziwo - niesie jakiś przekaz. Dokąd idziemy jako ludzkość?
Pomimo tej naiwności i przewidywalności samo zakończenie jednak mnie zaskoczyło.
"Bo mamy 10 palców i postrzegamy świat binarnie.
10 do potęgi 2. Rozumiesz?"
Rafał Cywicki urodził się w 1985 roku. Jak sam pisze o sobie – do fantastyki zapałał miłością w liceum i marzył o wydaniu książki. Gdy skrzyżował swoją drogę ze stusłówkami, była to miłość od pierwszego wejrzenia.
Mnie stusłówka zaintrygowały, kiedy natknęłam się na inną z recenzji jego książki –...
Cieszę się, że przeczytałam "Powrót z gwiazd". Lepiej późno, niż wcale. Dlaczego nie czytałam wcześniej Lema?
Jest to książka najwyższych lotów. Pięknie napisana, w sensie - starannie, tak jak kiedyś pisano książki. Czyta się więc ją z przyjemnością. Jest nostalgiczna i prorocza.
Po tylu latach od jej pierwszego wydania jest tym bardziej wartościowa. A opisy ebooka i...