Najnowsze artykuły
- ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński2
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać247
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Grzegorz Mórdas-Żyliński
1
8,0/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,0/10średnia ocena książek autora
1 przeczytało książki autora
15 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Dziury w ziemi Grzegorz Mórdas-Żyliński
8,0
„Niebo jest tam, gdzie jesteśmy szczęśliwi.”
„Dziury w ziemi” Grzegorza Mórdas-Żylińskiego to pierwsza i na razie jedyna książka autora. O samym autorze nic mi się nie udało znaleźć w sieci. Z dedykacji zaś możemy się dowiedzieć, że pisał „Dziury w ziemi” przez dwanaście lat, a cierpliwością i wiarą dopingowała go żona.
Z opisu na okładce dowiadujemy się, że ludzkość można uzdrowić za pomocą neuronauki. W Świecie Prim, stworzonym przez Maurice`a Purkhavkę w drugiej połowie XXI wieku człowiek może funkcjonować tak jak chce, i bezkompromisowo realizować swoje marzenia. Najpierw jednak musi wziąć udział w naukowym eksperymencie, który wymaga pełnej izolacji od świata oraz podłączenia swoich narządów zmysłów do specjalnego komputera.
I tu poznajemy Michała, młodego fizyka.
Początkowe szczegółowe opisy wszystkich czynności i sporo technicznych terminów denerwowało mnie bardzo, ale po jakimś czasie, nawet nie wiem kiedy, przywykłam i biegłam po kartach opowieści, tracąc nieraz nawet poczucie czasu. Początkowe opisy znakomicie nakreśliły kontekst powieści i zresztą wcale nie były nudne w takim sensie, że płynęłam przez nie wiedząc, co czytam, nie wyłączałam się i mój umysł nie błądził po innych ścieżkach. A trzeba przyznać, że sporo było do przeczytania, bo 576 stron.
Zwróciły moją uwagę szczegółowe opisy osób, a w tym sporo miejsca zajmowały osoby otyłe. Może to przytyk do obecnego społeczeństwa? Zresztą nie jedyny. Zrozumiałam książkę po swojemu i bardzo mi się to moje rozumienie spodobało. Zanotowałam w związku z tym pewien cytat: „Czy tę kulturę da się zliberalizować czy trzeba ją zniszczyć?”. I generalnie kiedy wpadłam na ten kierunek myślenia, czytałam, aż skończyłam. Nie miałam już wyjścia. Grzegorz Mórdas-Żyliński dopracował powieść w najmniejszych szczegółach, acz wolałabym inne zakończenie. Nie zdradzę szczegółów, ale mam cichą nadzieję na kolejną część… Oby tylko nie za następne dwanaście lat.
Podsumowując – jestem książką zachwycona. Cieszę się, że mogłam ją przeczytać i wkładam na półkę z moimi ulubionymi. Jest to książka inna niż wszystkie, a takie lubię. Jest to książka do myślenia i do przemyślenia. Jest to książka o dzisiejszym społeczeństwie, a może o społeczeństwie z drugiej połowy XXI wieku? To już niedługo… Jest to książka o nadziei, o mądrości, o głupocie i naiwności.
Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Novae Res. Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakapie.pl