-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2020-11-30
Książka tak bardzo wciągająca i tak ciekawie opowiedziana, że dostaje ode mnie 8+/10!
Miałem z nią pewien problem... a mianowicie, musiałem wypożyczyć ją chyba czterokrotnie, by wreszcie się co do niej przekonać, ale gdy już przebrnąłem przez pierwsze kilka stron- wciągnęła mnie do reszty! Cudowna!
Po lekturze tej książki dość długo, w głowie, miałem jeszcze wiele myśli... naprawdę daje do myślenia, bo choć dość lekka i przyjemna w czytaniu, pokazuje życie nastolatka, które nie zawsze jest kolorowe. Bardzo łatwo utożsamić się z tytułowym bohaterem, co pozwala nam przeżyć jego rozterki.
Książka napisana w formie listów, do tajemniczego Przyjaciela... (?!)
Oprócz tego, że jest to cudowna lektura, głównie dla młodego człowieka, "Charlie" to też skarbnica bardzo ciekawych książek, filmów oraz utworów muzycznych, które są w nim opisane!
Z czystym sumieniem zaliczam ją do "ULUBIONYCH"!
8+/10 <3
Książka tak bardzo wciągająca i tak ciekawie opowiedziana, że dostaje ode mnie 8+/10!
Miałem z nią pewien problem... a mianowicie, musiałem wypożyczyć ją chyba czterokrotnie, by wreszcie się co do niej przekonać, ale gdy już przebrnąłem przez pierwsze kilka stron- wciągnęła mnie do reszty! Cudowna!
Po lekturze tej książki dość długo, w głowie, miałem jeszcze wiele myśli......
Z książką zapoznałem się za pośrednictwem audiobooka czytanego przez Tomasza Organka i Magdalenę Cielecką. O dziwo, bardzo mi taka forma odpowiadała i przyznaję to przed sobą z dużym niedowierzaniem, ponieważ jest to chyba pierwszy raz w życiu, gdy wypróbowałem książki w wersji audio. Wszystko to dzięki akcji "CZYTAM.PL", z której można było skorzystać w listopadzie (!) Była to świetna okazja na nadrobienie zaległości, a ponieważ książki Jakuba Małeckiego od dłuższego czasu zalegały na liście "do przeczytania" - okazja wydawała się idealna.
I nie rozczarowałem się tą powieścią. Jest to w zasadzie zapis monologów wewnętrznych głównych bohaterów - weterana wojennego zmagającego się z traumami z czasów misji w Afganistanie, Mańka Małeckiego oraz Zuzy, jego sąsiadki, która odwiedzając swoją sędziwą babcię dowiaduje się informacji z przeszłości swojej matki, w których bezgranicznie się zatraca przyjmując wręcz postać postać rodzicielki za własne "ja". Myśli postaci przeplatają się ze sobą naprzemiennie i stopniowo odkrywają przed czytelnikiem kolejne karty z przeszłości - Mańka oraz matki Zuzy. Co więc łączy głównych bohaterów? Z początku wydawać by się mogło, że jedynym punktem styczności będzie u nich specyficzny gust muzyczny i pralka w korytarzu, którą są zmuszeni dzielić. Jednak, z biegiem historii dostrzegamy coraz więcej podobieństw w dwóch tak skrajnie różnych historiach. Sprawiają one ostatecznie, że czytelnik ma szansę poznać bohaterów i naprawdę się z nimi zżyć. Przyznam szczerze, że najlepszymi momentami w całej powieści były te fragmenty, w których Maniek odnosił się do swoich wspomnień z misji [swoją drogą - świetny zabieg ze strony autora: w jaki sposób "usprawiedliwić" pewnego rodzaju "spowiedź" bohatera przed samym sobą? Maniek stara się ze wszystkich sił zebrać swoje myśli do kupy i napisać zwartą opowieść, aby wywiązać się z umowy na napisanie książki! Błyskotliwe jest tu zresztą nie tylko to, ale też zmienione imię głównego bohatera tej "książki w książce", jakie wymyślił Maniek!]
Książka jest naprawdę ciekawą opowieścią spisaną w umiejętny sposób lekkim piórem, jednak momentami fragmenty z wojskowego świata - te z frontu, ale też opisujące życie biedoty w Afganistanie - mogą przyprawić czytelnika/słuchacza o ciarki. Nie jest ona jednak brutalna. Jak dla mnie - bardzo dobry początek zaznajamiania się z twórczością Jakuba Małeckiego (nie mylić z Robertem), na pewno sięgnę po inne jego powieści!
(A za rozdział 5 i 30 daję serduszko! Te dwa spodobały mi się najbardziej, ponieważ tworzą spójną relację z wydarzeń, ale też ich język jest taki, że aż chce się słuchać!)
8/10! <3
Z książką zapoznałem się za pośrednictwem audiobooka czytanego przez Tomasza Organka i Magdalenę Cielecką. O dziwo, bardzo mi taka forma odpowiadała i przyznaję to przed sobą z dużym niedowierzaniem, ponieważ jest to chyba pierwszy raz w życiu, gdy wypróbowałem książki w wersji audio. Wszystko to dzięki akcji "CZYTAM.PL", z której można było skorzystać w listopadzie (!)...
więcej Pokaż mimo to