-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
2024-05-23
2024-04-20
Im głośniej robi się o danej książce tym więcej sprzecznych opinii dostajemy. Dokładnie tak stało się w tym przypadku. Jedni Bezsilną kochają, drudzy uważają ją za kompletny gniot. A jak to było w moim przypadku?
Bardzo spodobała mi się kreacja świata, w którym część ludności w wyniku choroby otrzymała magiczne zdolności, których było zadziwiająco dużo. Można było oczywiście wymienić jakieś główne grupy, ale wiele było też takich wyjątkowych, które nie występowały zbyt często.
Polubiłam główną bohaterkę, która była pyskata, twarda i nie bała się podejmować ryzyka. Nie posiadała mocy, ale dzięki sprytowi i łutowi szczęścia często udawało się jej wyjść z ciężkich sytuacji.
Książęta również wzbudzili moją sympatię, ale to Kai od samego początku został moim faworytem. Silny, sarkastyczny, gotowy do poświęceń, momentami bezlitosny, ale także w pewnym sensie zagubiony i emocjonalnie złamany.
Jednak z całej książki najbardziej urzekła mnie relacja Paedyn i Kaia. Już od samego początku można było wyczuć między nimi napięcie, które wzrastało wraz z kolejną sprzeczką, kąśliwą uwagą czy przystawieniem sztyletu do gardła. Każda scena z tą dwójką wywoływała we mnie ogrom pozytywnych emocji i ze zniecierpliwieniem wyczekiwałam ich kolejnych interakcji.
Co do samej fabuły to widać dość duże inspiracje innymi książkami (i to nie tylko Igrzyskami Śmierci czy Czerwoną Królową. Osobiście doliczyłam się podobieństw do siedmiu), ale w tym przypadku jakoś szczególnie mi one nie przeszkadzały. Trochę bardziej czepiałabym się błędów logicznych czy scen stworzonych wyłącznie na potrzeby "macanek".
Zdaję sobie sprawę, że ta książka nie zasługuje na tak wysoką ocenę, ale bawiłam się przy niej tak dobrze, że nie jestem w stanie dać jej mniej gwiazdek. Czekam na kontynuację i mam nadzieję, że będę nią zachwycona równie mocno 😊
Im głośniej robi się o danej książce tym więcej sprzecznych opinii dostajemy. Dokładnie tak stało się w tym przypadku. Jedni Bezsilną kochają, drudzy uważają ją za kompletny gniot. A jak to było w moim przypadku?
Bardzo spodobała mi się kreacja świata, w którym część ludności w wyniku choroby otrzymała magiczne zdolności, których było zadziwiająco dużo. Można było...
2024-05-03
2024-04-28
Każdym skrawkiem duszy to dość przeciętna powieść, w której idzie wyczuć, że jest to debiut autorki. Można również zauważyć, że została ona napisana już jakiś czas temu, ponieważ ma taki specyficzny klimat książek z lat 2010-2015. Ale czy mi to przeszkadzało? Nie do końca, bo pomimo pewnych niedociągnięć czytało mi się ją dość przyjemnie.
Autorka zawarła w swojej powieści sporą dawkę bólu oraz cierpienia. Ukazała jak różne osoby w różny sposób radzą sobie z żałobą i stratą. Nic nie upiększała. Było sporo łez, załamań, ukrywania emocji, a także zatracenia w bólu.
Główna bohaterka jest trochę irytująca i mimo że starałam się tłumaczyć sobie jej zachowanie żałobą to po pewnym czasie po prostu mnie wkurzała. Doceniam jej troskę o rodzinę i to że jako jedyna starała się trzymać w obliczu tragedii, ale takie poświęcenie na siłę i dość spore rozchwianie emocjonalne już średnio mi pasowało.
Za to Josh był najmocniejszym punktem tej powieści. To bohater kreowany na niegrzecznego chłopca, ale z dość bogatą i trudną przeszłością. Jest pomocny, troskliwy, kochany i momentami mega słodki. Oczywiście ma też swoje wady, ale dzięki temu wydawał mi się bardziej prawdziwy.
Jednak największym minusem książki jest jej tempo. Akcja powieści pędzi niczym bolid Formuły 1. Mamy relację od przyjaźni do miłości, ale nie było w niej za dużo przestrzeni na tą przyjaźń, która trwała dosłownie moment, a uczucia między dwójką głównych bohaterów wzięły się właściwie znikąd.
Mimo wszystkich niedociągnięć polecam ją sprawdzić, bo czyta się ją na prawdę ekspresowo i bardzo łatwo jest zatracić się w tej historii. A jeśli lubicie książki z wątkiem hokeja oraz wojska to myślę, że na pewno przypadnie Wam do gustu 😊
[ współpraca reklamowa z @mustreadwydawnictwo
Każdym skrawkiem duszy to dość przeciętna powieść, w której idzie wyczuć, że jest to debiut autorki. Można również zauważyć, że została ona napisana już jakiś czas temu, ponieważ ma taki specyficzny klimat książek z lat 2010-2015. Ale czy mi to przeszkadzało? Nie do końca, bo pomimo pewnych niedociągnięć czytało mi się ją dość przyjemnie.
Autorka zawarła w swojej powieści...
2024-04-06
Do przeczytania Pierwszej Fazy Zaćmienia skusiło mnie piękne wydanie, ale co do samej treści nie miałam większych oczekiwań. I muszę przyznać, że na prawdę jestem oczarowana tą historią.
Zacznę od wątku kryminalnego powieści, który był tak umiejętnie i przemyślanie poprowadzony, że do samego końca nie było wiadomo, kto i dlaczego jest sprawcą wszystkich m*rderstw. Autorka wodzi nas za nos, rzuca masę błędnych tropów i podsuwa kolejnych podejrzanych.
Mamy też świetnie wykreowanych, pełnowymiarowych bohaterów, których nie sposób nie polubić. I mówię tutaj o praktycznie wszystkich postaciach, a nie tylko o głównej dwójce. Chociaż faktycznie Aislinn i Renan byli świetni. Bardzo przypadła mi do gustu ich relacja, która nie była zbudowana tylko na cielesności i przyciąganiu. Oboje zdobywali swój wzajemny szacunek oraz zaufanie. Szczerze określiłabym ich mianem #powercouple
Pierwszy raz miałam okazję czytać książkę pani Agaty i trochę bałam się sposobu przedstawienia przez nią scen er*tycznych. Bądź co bądź nie bez powodu powieść oznaczona jest jako 18+. Ale muszę was uspokoić. Będziecie te sceny czytać bez zażenowania, ponieważ napisane są na prawdę dobrze i głównie skupiają się na odczuciach bohaterów. Nie zobaczycie dziwnych nazw czy pozycji, których ciężko sobie wyobrazić.
Na koniec wspomnę o świecie stworzonym przez autorkę. Jest on dość prosty, ale w tym przypadku kompletnie mi to nie przeszkadza, bo sposób jego przedstawienia był ciekawy i niepowtarzalny, a wzmianki o przeszłości uzupełniły cały obraz.
Jeśli szukacie fajnego urban fantasy z dobrze poprowadzonym wątkiem kryminalnym oraz romantycznym to Pierwsza Faza Zaćmienia będzie książką idealną dla Was. Ja chętnie poznam kolejne części tej serii 😊
[ współpraca reklamowa @wydawnictwonowestrony ]
Do przeczytania Pierwszej Fazy Zaćmienia skusiło mnie piękne wydanie, ale co do samej treści nie miałam większych oczekiwań. I muszę przyznać, że na prawdę jestem oczarowana tą historią.
Zacznę od wątku kryminalnego powieści, który był tak umiejętnie i przemyślanie poprowadzony, że do samego końca nie było wiadomo, kto i dlaczego jest sprawcą wszystkich m*rderstw. Autorka...
2024-03-24
Kiedy przeczytałam, że Noc upadku to książka, w której pojawia się ostatni smok, a światem rządzą zmiennokształtni to do jej przeczytania nie zraził mnie nawet motyw trójkąta miłosnego, którego nie jestem zwolenniczką. Niestety po skończonej lekturze czułam się trochę rozczarowana, ale może od początku.
Podobała mi się kreacja świata. Mamy zmiennokształtnych, pradawny las oraz istoty wyciągnięte z wierzeń słowiańskich. A także Naturę, która ukazana jest jako zła bogini, która doprowadziła do pewnego rodzaju upadku zmiennokształtnych i nałożyła na nich spore ograniczenia.
Fabuła również była całkiem niezła, mimo skakania z jednego wątku do drugiego, ale problem pojawił się niestety w prowadzeniu narracji. Było chaotycznie i niespójnie. Przeskakiwaliśmy z myśli jednego bohatera do drugiego. Był w tym wszystkim jakiś chaos.
Nie polubiłam się z żadnym bohaterem, bo moim zdaniem nie posiadali oni konkretnych cech charakteru. Byli płytcy i ciężko było mi uwierzyć w ich działania. Na przykład nasza główna bohaterka, która w założeniu miała być silną postacią kobiecą, była nią tylko do momentu aż nie pojawił się jej przeznaczony. Wtedy stała się typową damą w opresji.
Dobiła mnie trochę jedna scena, ale nie chcę spojlerować, więc napiszę po prostu, że kompletnie nie pasowała do tego typu mężczyzn. Faceci, którzy są zaborczy i praktycznie mają dziewczynę za swoją własność, a odwalają takie rzeczy? No nie. Nie kupuję tego.
Niestety widać, że był to debiut autorki w tym gatunku. Jest potencjał, ale niestety książka trochę rozczarowuje. Mimo wszystko będę wypatrywać drugiej części, bo świat stworzony przez autorkę jest tego wart.
[ współpraca reklamowa z wydawnictwem Nowe Strony ]
Kiedy przeczytałam, że Noc upadku to książka, w której pojawia się ostatni smok, a światem rządzą zmiennokształtni to do jej przeczytania nie zraził mnie nawet motyw trójkąta miłosnego, którego nie jestem zwolenniczką. Niestety po skończonej lekturze czułam się trochę rozczarowana, ale może od początku.
Podobała mi się kreacja świata. Mamy zmiennokształtnych, pradawny las...
2024-03-16
Od kiedy przeczytałam Czerwień Rubinu, Kerstin Gier stała się jedną z moich ulubionych autorek i wiedziałam, że polubie wszystko co tylko napisze. Dlatego z wielką przyjemnością sięgnęłam po pierwszy tom jej nowej trylogii.
I nie zawiodłam się. Już od pierwszego rozdziału wpadamy w historię pełną akcji oraz tajemnic. Nie brakuje w niej również typowego dla Gier poczucia humoru.
Wraz z bohaterami poznajemy fantastyczny świat, który przeplata się z tym rzeczywistym. A jest on pełen magicznych stworzeń, istot i portali. Mamy karłowate smoki, świetlne ślimaki, Wróżów, Nexów (do których należy Joanna d'Arc), a nawet ducha Nietzschego. Czuję jednak lekki niedosyt. Chciałabym dowiedzieć się więcej o Kręgu i zamieszkujących go istotach, bo mam wrażenie, że dostałam tylko okrojone informacje.
Na plus świetna kreacja bohaterów. Uwielbiam Matilde! Jest zabawna, urocza oraz bardzo bystra, a poza tym jest książkarą ze skłonnością do słowotoków. Quinn natomiast jest trochę irytujący. To taki typowy popularny dzieciak, który ma w powarzaniu innych. Pod koniec książki jego zachowanie zaczyna się jednak zmieniać, więc liczę, że przejdzie konkretną przemianę w kolejnych częściach.
Bardzo podobało mi się również przedstawienie relacji między bohaterami. I to nie tylko tej romantycznej, ale również tej rodzinnej, która w tym przypadku działała na zasadzie kontrastu. Z jednej strony mamy aż nad wyraz religijną rodzinę Matildy. Surowych, konserwatywnych rodziców z wygórowanymi ambicjami, a także wścibskie i okropne kuzynostwo. A z drugiej wyluzowaną rodzinę Quinna, która zawsze stanie po jego stronie.
Książka, mimo drobnych mankamentów, bardzo mi się podobała i chętnie sięgnę po kolejne części. Polecam ją wszystkim fanom Kerstin Gier oraz osobom, które lubią lekkie powieści fantastyczne ze sporą dawką humoru.
[ współpraca reklamowa z wydawnictwem must read]
Od kiedy przeczytałam Czerwień Rubinu, Kerstin Gier stała się jedną z moich ulubionych autorek i wiedziałam, że polubie wszystko co tylko napisze. Dlatego z wielką przyjemnością sięgnęłam po pierwszy tom jej nowej trylogii.
I nie zawiodłam się. Już od pierwszego rozdziału wpadamy w historię pełną akcji oraz tajemnic. Nie brakuje w niej również typowego dla Gier poczucia...
2024-03-05
Gdzie słychać szepty jest powieścią, w której stopniowo wzrasta napięcie, a my powoli odkrywamy kolejne tajemnice. Podczas czytania namnażają nam się teorię i typujemy kolejnych podejrzanych, jednak nic nie jest w stanie przygotować nas na niespodziewany moment kulminacyjny. Jeśli ktoś od samego początku dobrze wytypował sprawcę, to jestem pod ogromnym wrażeniem!
W książce towarzyszy nam mroczny klimat, który podsycają miejskie legendy oraz magiczne elementy. Nie przysłaniają one jednak ważnych kwestii poruszanych w powieści. Chociażby takich jak nienawiść, wykluczenie czy ocenianie po pozorach.
Ogromny plus za kreację bohaterów. Tilia oraz jej trzy siostry są postaciami, których nie sposób nie polubić. Mimo że każda z nich jest wyjątkowa to łączy je to, że są szczere, zaradne oraz nie boją się wyzwań. Bardzo podobała mi się przedstawiona między nimi siostrzana więź, która była bardzo prawdziwa, pełna sprzeczek, ale także wzajemnego wsparcia.
Pozostali bohaterowie również wypadają nieźle. Chociażby babcia czy mama sióstr, albo obiekt westchnień naszej głównej bohaterki. I tutaj warto zaznaczyć, że w powieści pojawia się wątek romantyczny, ale jest lekki i mimo kilku słodkich akcji, traktowałbym go raczej jako dodatek do fabuły.
Niestety po skończonej lekturze czuję lekki niedosyt, ponieważ moim zdaniem niektóre wątki zostały potraktowane po macoszemu i były zamknięte zbyt szybko. A szkoda, bo był to kandydat na mocne 9 gwiazdek.
Mimo drobnego minusa, książkę polecam wszystkim, którzy lubią pełne tajemnic i nieoczywistych zwrotów akcji thrillery młodzieżowe oraz tym którym nie przeszkadzają elementy fantastyczne wplecione w świat rzeczywisty.
Gdzie słychać szepty jest powieścią, w której stopniowo wzrasta napięcie, a my powoli odkrywamy kolejne tajemnice. Podczas czytania namnażają nam się teorię i typujemy kolejnych podejrzanych, jednak nic nie jest w stanie przygotować nas na niespodziewany moment kulminacyjny. Jeśli ktoś od samego początku dobrze wytypował sprawcę, to jestem pod ogromnym wrażeniem!
W książce...
2024-02-29
W zeszłym roku miałam totalną fazę na serial Zabójcze umysły, więc gdy tylko dostałam możliwość zrecenzowania książki o podobnej tematyce to po prostu nie mogłam odmówić.
Książkę czyta się na prawdę szybko i nie sposób się od niej oderwać. Autorka rzuca nam tropy, podsyca atmosfere i wprowadza niezłe plot twisty przez co do samego końca nie udało mi się zgadnąć kto jest mordercą. Bardzo podobało mi się, że cała historia była naznaczona "wchodzeniem" w umysł zabójcy oraz elementami pracy FBI, dzięki czemu wyczułam w niej klimat serialu wspomnianego na wstępie. Na plus rozdziały napisane z perspektywy mordercy, które podsycają, i tak już gęstą, atmosferę oraz powodują delikatny dreszczyk niepokoju.
W powieści pojawia się motyw trójkąta miłosnego, który, mimo że nie wypadł najgorzej to nie jest moim ulubionym wątkiem i nie do końca wiem któremu z dwójki chłopaków powinnam kibicować. Z jednej strony mamy Michaela, który potrafi odczytywać ludzkie emocje i ma dość cięty język, a z drugiej Deana, skrytego i trochę mrocznego profilera, który gdy chce potrafi też być bardzo pomocny. Jestem odrobinę rozdarta między tą dwójką.
Bardzo spodobał mi się styl pisania autorki i to jak wciągającą historię stworzyła. Jestem ciekawa pozostałych części i chętnie dowiem się jak potoczą się dalsze losy Naturalsów. Polecam ją wszystkim fanom kryminałów młodzieżowych oraz nieoczywistych zwrotów akcji.
W zeszłym roku miałam totalną fazę na serial Zabójcze umysły, więc gdy tylko dostałam możliwość zrecenzowania książki o podobnej tematyce to po prostu nie mogłam odmówić.
Książkę czyta się na prawdę szybko i nie sposób się od niej oderwać. Autorka rzuca nam tropy, podsyca atmosfere i wprowadza niezłe plot twisty przez co do samego końca nie udało mi się zgadnąć kto jest...
2024-02-25
Droga Meduzo to książka, która od samego początku wywoływała we mnie dość spory dyskomfort, ponieważ czułam się jakbym czytała czyjś pamiętnik. Coś tak osobistego, co nie powinno było wpaść w moje ręce. A jednak brnęłam dalej, zagłębiając się w tę historię. Historię pełną bólu, odrzucenia, braku akceptacji oraz samotności.
Główna bohaterka - Alicia uważa się za potwora w swojej historii, a tak naprawdę jest skrzywdzoną dziewczyną, która nie otrzymała od nikogo pomocy. Została za to osądzona i obwiniona za wszystko co ją spotkało. Mam wrażenie, że najbardziej przez swoją byłą najlepszą przyjaciółkę.
Historia Alicii jest pełna żalu, smutku, a momentami gniewu i podczas zagłębiania się w nią czułam coraz większą złość. Nie rozumiałam jak można z ofiary zrobić zbrodniarza. Wywoływało to we mnie straszną frustrację.
Podobało mi się zakończenie, które pozostaje otwarte, ale daje nadzieję na poprawę sytuacji dziewczyny. Na pogodzenie się z przeszłością oraz nowy start. Jest to taki promyczek nadziei w historii, która nie raz łamie serce i zdecydowanie pozostawia trwały ślad na duszy.
Droga Meduzo to książka bardzo potrzebna, którą powinien przeczytać każdy. Jednak wiem, że ze względu na trudną tematykę nie każdy jest w tym momencie na nią gotowy, warto więc na początku zapoznać się z trigger warning oraz ograniczeniem wiekowym.
Droga Meduzo to książka, która od samego początku wywoływała we mnie dość spory dyskomfort, ponieważ czułam się jakbym czytała czyjś pamiętnik. Coś tak osobistego, co nie powinno było wpaść w moje ręce. A jednak brnęłam dalej, zagłębiając się w tę historię. Historię pełną bólu, odrzucenia, braku akceptacji oraz samotności.
Główna bohaterka - Alicia uważa się za potwora w...
2024-02-12
Cóż to była za słodka przygoda!
Autorka stworzyła historię, która mimo prostej struktury jest bardzo przyjemna i komfortowa. Utrzymana w bajkowym klimacie, zawiera dworskie intrygi, magię oraz uroczy romans. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale zdecydowanie zaliczam je do udanych.
W książce poznajemy osobliwych bohaterów, których nie sposób nie polubić. Każdy z nich był barwny, uroczy i wyjątkowy. Prowadzone między nimi rozmowy były bardzo prawdziwe, bez żadnych udziwnień. Wręcz uwielbiam sposób w jaki się przekomarzali i sobie dogryzali. Co ważne, każda rozmowa miała jakiś cel, nawet jeśli tym celem był tylko aspekt humorystyczny.
Romans między Aurelią, a Markotem był niewinny i strasznie uroczy. Bardzo podobał mi się sposób w jaki rozwijało się ich uczucie, a listy które do siebie pisali były po prostu cudowne.
Przedstawiony świat nie był wymagający, a elementy rzeczywiste przeplatały się w nim z magicznymi. Czy to źle? Nie, ponieważ pasowało to do baśniowego klimatu powieści. Dostajemy bowiem zwykłą wioskę oraz pradawny las, a na dokładkę mamy trolle (a dokładnie jedną, dość ekscentryczną trollke), magiczne kamienie, uroki oraz portale.
Coś jakby magia to powieść od której ciężko się oderwać i która otula swoim ciepłem niczym lukier ciastka. Bardzo polecam, szczególnie osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z fantastyką oraz takim, które szukają lekkiej lektury na wieczór.
[ współpraca reklamowa @mustread.wydawnictwo ]
Cóż to była za słodka przygoda!
Autorka stworzyła historię, która mimo prostej struktury jest bardzo przyjemna i komfortowa. Utrzymana w bajkowym klimacie, zawiera dworskie intrygi, magię oraz uroczy romans. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale zdecydowanie zaliczam je do udanych.
W książce poznajemy osobliwych bohaterów, których nie sposób nie...
2023-12-18
Spodziewałam się baśniowej historii, pełnej magii i elementów mitologii słowiańskiej. Jednak Siostry z lasu to dość mroczna książka, przesiąknięta smutkiem, który momentami przytłacza i nie daje jakiejkolwiek nadziei. Bohaterów nie spotyka nic wesołego czy przynajmniej mniej dobijającego. Na prawdę brakowało mi w tej historii jakiś pozytywnych fragmentów, namiastki wesołości.
Fabuła oraz tempo powieści również pozostawiają wiele do życzenia. Początek książki był na prawdę obiecujący i wprowadzał w słowiański klimat, ale im głębiej wchodziłam w tę historię tym niestety było gorzej. Miałam wrażenie, że autorka na siłę starała się namieszać i gdzieś po drodze zgubiła swój pierwotny zamysł. Szkoda, że w dalszej części ciężko doszukać się słowiańskiej kultury czy pradawnej magii.
Nie zżyłam się z żadną postacią, ponieważ nie mogłam określić ich mianem prawdziwych. Wszyscy bohaterowie, oprócz Tove, pojawiają się właściwie epizodycznie i niestety są nijacy. Sama Tove irytowała mnie swoim zachowaniem i trudno było mi zrozumieć jej niektóre działania.
Żałuję, że potencjał tej historii został zmarnowany. Zwłaszcza, że styl pisania autorki jest bardzo baśniowy i idealnie oddawałby klimat wierzeń słowiańskich. Ocenę podnoszę właśnie za ten styl i na prawdę dobry początek.
Spodziewałam się baśniowej historii, pełnej magii i elementów mitologii słowiańskiej. Jednak Siostry z lasu to dość mroczna książka, przesiąknięta smutkiem, który momentami przytłacza i nie daje jakiejkolwiek nadziei. Bohaterów nie spotyka nic wesołego czy przynajmniej mniej dobijającego. Na prawdę brakowało mi w tej historii jakiś pozytywnych fragmentów, namiastki...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-04
Cudowne rozpoczęcie roku 😊
W powieści dostajemy na prawdę dobrze wykreowany świat. I choć z początku ilość podanych informacji oraz faktów potrafi delikatnie przytłoczyć to z biegiem wydarzeń wszystko ładnie się klaruje. A to za sprawą stylu autorki, która w znakomity sposób wplata nam realia, zasady oraz zaznajamia z nadprzyrodzonymi istotami, które w większości przypadków są niepowtarzalne.
Na dokładkę zaserwowano nam cudownych, szarych moralnie bohaterów, którzy tworzą razem zaskakująco zgrany duet. Dianna jest postacią bezwzględną, która nie cofnie się przed niczym dla dobra siostry. Ale jest też opiekuńcza i spragniona miłości, a swoje uczucia maskuje sarkazmem oraz docinkami. Liam natomiast po Wojnie Bogów odciął się od wszystkich i wyzbył większości uczuć. Uwielbiam ich relację i to jak od pradawnych wrogów przeszli do osób, którym na sobie zależy. Zapewniam Was, że nie było to łatwe, ale koniec końców bardzo satysfakcjonujące, ponieważ ich uczucia miały czas się ukształtować i rozwinąć.
Oprócz tego mamy wiele postaci pobocznych, które są równie barwne, mają swoje motywacje, pragnienia oraz potrzeby. Co ważne przewijają się one przez całą powieść i są istotne dla fabuły, która jest przemyślana oraz bogata w zaskakujące zwroty akcji. Samo zakończenie mocno trzyma w napięciu i wręcz zmusza do sięgnięcia po kolejny tom.
Księga Azraela to powieść, która wciąga i pochłania w całości. Szczerze polecam, zwłaszcza jeśli nie boicie się czytać cegiełek i jesteście wielbicielami urban fantasy oraz motywu slow burn.
Cudowne rozpoczęcie roku 😊
W powieści dostajemy na prawdę dobrze wykreowany świat. I choć z początku ilość podanych informacji oraz faktów potrafi delikatnie przytłoczyć to z biegiem wydarzeń wszystko ładnie się klaruje. A to za sprawą stylu autorki, która w znakomity sposób wplata nam realia, zasady oraz zaznajamia z nadprzyrodzonymi istotami, które w większości...
2023-12-23
Powieść w bardzo realistyczny sposób ukazuje co dzieje się w głowie osoby zmagającej się z zaburzeniami odżywiania. Marlena patrząc w lustro widzi bardzo zakrzywiony obraz swojej sylwetki. Tam gdzie inni widzą drobną osóbkę, ona dostrzega jedynie grube uda i wystający brzuch. Napędzana wewnętrznym głosem, ćwiczy po nocach, ogranicza jedzenie do minimum i zaczyna oszukiwać wszystkich wokół. Łącznie z samą sobą. Wmawia sobie, że ma wszystko pod kontrolą, podczas gdy tak na prawdę zaczyna ogarniać ją chaos.
Jest to historia, która nie raz wywołuje złość i frustrację. I to nie za sprawą głównej bohaterki, ale przez osoby w jej otoczeniu. Wredne dzieciaki z klasy, które bez konkretnego powodu obrały sobie Marlene, jako swój cel i codziennie, w dość okrutny sposób, uprzykrzają jej życie. Matka, która nie potrafi okazać innych uczuć niż niechęć i twierdzi, że główna bohaterka jest wiecznym rozczarowaniem.
Ogromny plus za poruszenie ważnych tematów i zrobienie tego w na prawdę dobry sposób. W książce nie ma romantyzowania choroby. Czytając o zmaganiach Marleny czułam żal i współczucie. Chciałam z nią porozmawiać, przytulić i przekonać, że to co myślą o nas inni tak na prawdę nie ma znaczenia. Chciałam jej powiedzieć, że jest idealna taka jaka jest i nie musi nic w sobie zmieniać.
Mimo że dialogi wydawały się trochę sztuczne to całkiem spodobał mi się styl pisania autorki i chętnie sprawdzę jej inne książki. Zwłaszcza, że Zanim zgasnę czytało się na prawdę szybko.
Jest to powieść o przyjaźni i miłości, ale także o problemach i sile. Pokazuje jak wielki wpływ mają na nas osoby w naszym otoczeniu i jak istotne jest to, aby nigdy się nie poddawać, bo nawet w chwili gdy czujemy, że gaśniemy, może okazać się że tak na prawdę tylko chwila dzieli nas od tego, aby rozbłysnąć na nowo.
Powieść w bardzo realistyczny sposób ukazuje co dzieje się w głowie osoby zmagającej się z zaburzeniami odżywiania. Marlena patrząc w lustro widzi bardzo zakrzywiony obraz swojej sylwetki. Tam gdzie inni widzą drobną osóbkę, ona dostrzega jedynie grube uda i wystający brzuch. Napędzana wewnętrznym głosem, ćwiczy po nocach, ogranicza jedzenie do minimum i zaczyna oszukiwać...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-21
Opis książki bardzo mnie zaintrygował, ponieważ sugerował, że będzie to historia opowiadająca o przyjaźni, która jest w stanie pokonać granicę życia i śmierci, a także o konieczności zmierzenia się z bolesną przeszłością. Niestety nie do końca dostajemy to co sugeruje opis.
Czytając miałam wrażenie, że jak na tak krótką książkę to pojawia się w niej zbyt wiele wątków. Na dodatek w większości nie mają one żadnego wpływu na fabułę, która niestety jest naznaczona absurdami. A największym z nich jest wyjaśnienie, dlaczego główna bohaterka jako jedyna może rozmawiać ze swoją przyjaciółką, która leży w śpiączce 🤦🏻♀️
Nie przypadł mi również do gustu styl pisania autorki. Mimo że książkę czyta się zaskakująco szybko, to czułam się, jakbym miała doczynienia z jakimś opowiadaniem na blogu, a nie wydaną fizycznie powieścią.
Niestety nie polubiłam się z żadnym z bohaterów, a gdy myślę o głównej bohaterce nasuwa mi się tylko jedno słowo: rozwydrzona. Po dziewczynie, która studiuje medycynę i ma za sobą wiele ciężkich przeżyć, możnaby spodziewać się dojrzałości czy pokory. Niestety w przypadku Mai nie doświadczymy żadnej z tych cech. Relacje między bohaterami również pozostawiają wiele do życzenia, zwłaszcza relacja głównej bohaterki z jej chłopakiem.
Książka miała niezły potencjał, ale nie został on wykorzystany. Poruszane w niej trudne tematy czy toksyczne relacje zostają bez wydźwięku, bohaterowie nie uczą się na błędach i nie przechodzą żadnej przemiany.
Liczyłam, że dostanę fajną młodzieżówkę z elementami fantastycznymi w postaci proroczych snów oraz czytania myśli. Przeliczyłam się. Za to dostałam historię, która z powodzeniem mogłaby znaleźć się na zapomnianym już blogspocie.
Opis książki bardzo mnie zaintrygował, ponieważ sugerował, że będzie to historia opowiadająca o przyjaźni, która jest w stanie pokonać granicę życia i śmierci, a także o konieczności zmierzenia się z bolesną przeszłością. Niestety nie do końca dostajemy to co sugeruje opis.
Czytając miałam wrażenie, że jak na tak krótką książkę to pojawia się w niej zbyt wiele wątków. Na...
2023-11-04
Trochę zbierałam się do napisania tej recenzji, ponieważ ta książka wzbudziła we mnie dość mieszane uczucia. Nie zaprzecze, że przeczytałam ją szybko, a gdy wyłączyłam w sobie wewnętrznego krytyka i starałam się nie zwracać uwagi na błędy, to bawiłam się przy niej całkiem nieźle, ale niestety im dłużej myślę, tym więcej minusów znajduję.
Zacznijmy od tego, że już przy drugiej części zaczęłam zastanawiać się w jaką stronę zmierza ta historia i w końcu dostałam na to odpowiedź. Niestety donikąd. Liczyłam na pełne magii, akcji i intryg zakończenie trylogii, a dostałam za to strasznie dużo dziur fabularnych oraz powtórzeń.
Emilia często oddaje się swoim rozmyślaniom, które niestety w większości nie wnoszą nic do historii, są dublowane i pisane tak dosadnie, żeby czytelnik nie miał nawet cienia szansy na jakieś domysły.
Wkurzałam się również na to, że za każdym razem, gdy bohaterowie napotykają jakiś problem to jest on praktycznie od ręki załatwiany. Nie ma opcji, żeby coś im nie wyszło lub poszło nie po ich myśli.
Przy pierwszym tomie marudziłam na opisy gotowania, zapachów przypraw oraz smaku dań, przy drugim na opisy sukien oraz innych strojów, a w tej części przyczepię się do opisów scen łóżkowych. Było ich zdecydowanie za dużo i to do tego stopnia, że nie były one dodatkami do fabuły, tylko fabuła była dodatkiem do nich. Niestety ma to przełożenie na relacje dwójki głównych bohaterów, którzy właściwie tylko te sceny przeżywali wspólnie. I, mimo że relacja Emilii z Panem Gniewu, w jakimś stopniu, się rozwinęła, to niestety nadal była ona budowana głownie na pożądaniu i mglistych wspomnieniach.
Promyczkiem w całej tej historii są bohaterowie, których łatwo polubić. Są interesujący, barwni i zabawni. Prowadzą też ciekawe dialogi, które mimo że nadal są trochę naciągane, to czyta się je dobrze.
Mam wrażenie, że autorka nie do końca miała pomysł na trzy tomy, kiedy zaczynała pisać pierwszy i niestety nie czuję satysfakcji po przeczytaniu tego zakończenia. Jak dla mnie zmarnowany potencjał.
Trochę zbierałam się do napisania tej recenzji, ponieważ ta książka wzbudziła we mnie dość mieszane uczucia. Nie zaprzecze, że przeczytałam ją szybko, a gdy wyłączyłam w sobie wewnętrznego krytyka i starałam się nie zwracać uwagi na błędy, to bawiłam się przy niej całkiem nieźle, ale niestety im dłużej myślę, tym więcej minusów znajduję.
Zacznijmy od tego, że już przy...
2023-11-17
Książka skupia się głównie na wewnętrznej przemianie głównej bohaterki. Jej odkrywaniu siebie, a także poznawaniu kultury od której została odcięta. Dziewczyna zaczyna dostrzegać wiele rzeczy, z których wcześniej nie zdawała sobie sprawy. Chociażby z wszechobecnych uprzedzeń i rasi*towskich zachowań. Zaczyna buntować się i pragnie coś zmienić.
Uważam, że autorka w bardzo prawdziwy sposób przedstawiła relację między poszczególnymi postaciami. Chociażby tą pomiędzy Ri i jej babcią, która za wszelką cenę starała się, aby wnuczka była jak najbardziej "amerykańska" i złościła się, gdy pragnęła ona poznać kulturę meksykańską.
Na plus również sama kreacja bohaterów, którzy mieli swoje mocne strony, ale również nie brakowało im wad. Byli bardzo prawdziwi, posiadali pewnego rodzaju głębie i każdy z nich miał własne przeżycia, które go ukształtowały.
Jedyne do czego mogę się przyczepić to zachowanie Ri. W pewnym sensie rozumiem jej złość i frustrację, ale momentami była po prostu irytująca. Zwłaszcza, gdy za wszystko, winą zaczęła obarczać swoją najlepszą przyjaciółkę oraz babcię, a mamę która ją zostawiła po prostu usprawiedliwia. Mogę to jednak zrzucić na karb jej młodego wieku.
Jest to wartościowa, ale momentami smutna historia, która porusza na prawdę ważne tematy. Od odrzucenia przez rasi*m, a na uzależnieniach kończąc. Uważam, że jest to pozycja dla osób, które lubią, gdy książka niesie za sobą przesłanie i nie boją się wzruszeń.
Książka skupia się głównie na wewnętrznej przemianie głównej bohaterki. Jej odkrywaniu siebie, a także poznawaniu kultury od której została odcięta. Dziewczyna zaczyna dostrzegać wiele rzeczy, z których wcześniej nie zdawała sobie sprawy. Chociażby z wszechobecnych uprzedzeń i rasi*towskich zachowań. Zaczyna buntować się i pragnie coś zmienić.
Uważam, że autorka w bardzo...
2023-11-08
Jest to książka przepełniona bólem oraz rozpaczą. Eden swoim zachowaniem mówi dokładnie to czego nie chcą wypowiedzieć jej usta, a mianowicie, że potrzebuje pomocy. Jest zaledwie dzieckiem, a stara się zmierzyć ze wszystkim sama. Momentami wmawia sobie, że wydarzenia tej jednej nocy nigdy nie miały miejsca.
Dziewczyna próbuje odnaleźć siebie, a wręcz stworzyć się na nowo. Odciąć się od obrazu grzecznej dziewczynki, którą była do tamtej nocy. Z biegiem historii narasta w niej jednak wściekłość i zaczyna tracić kontrolę nad własnym życiem. Eden podejmuje wiele błędnych decyzji, rani wiele osób i zaczyna być bardzo toksyczna. Niestety najbardziej dla siebie samej.
Ciężko czyta się to jak coraz bardziej się niszczy. Jak podejmuje kolejne fatalne decyzje, które ma nadzieje, uśmierzą jej ból. Na prawdę łamało mi się serce przez to, że nie miała w nikim oparcia. Że nie pozwoliła sobie o wszystkim komuś opowiedzieć. Że dusiła to w sobie, a ten okropny sekret coraz bardziej dusił ją. Byłam zła, chciałam jej pomóc, wysłuchać ją. Chciałam potrząsnąć jej mamą, jej przyjaciółką, jej bratem. A najbardziej chciałam, aby sprawca poniósł karę.
Książka porusza ciężkie tematy, zmusza do refleksji oraz zdecydowanie pozostawia po sobie ślad w sercu. W bardzo realistyczny sposób pokazuje jak traumatyczne wydarzenia potrafią zniszczyć życie i jak trudne jest wydostanie się na powierzchnię, gdy czujemy, że toniemy. Uważam, że jest to obowiązkowa lektura dla każdego.
Jest to książka przepełniona bólem oraz rozpaczą. Eden swoim zachowaniem mówi dokładnie to czego nie chcą wypowiedzieć jej usta, a mianowicie, że potrzebuje pomocy. Jest zaledwie dzieckiem, a stara się zmierzyć ze wszystkim sama. Momentami wmawia sobie, że wydarzenia tej jednej nocy nigdy nie miały miejsca.
Dziewczyna próbuje odnaleźć siebie, a wręcz stworzyć się na nowo....
2023-09-26
Panuje wojna. Cesarstwo Krystalii od wielu lat prowadzi krwawe walki z Królestwem Landongu. W tych ciężkich czasach żyje dwójka bohaterów, która zostaje zmuszona do zawarcia małżeństwa i wypełnienia tym samym umowy zawartej przez ich ojców. Ivan - mag, który od początku wojny przebywał na froncie, broniąc cesarstwa przed nieprzyjacielem oraz Estera - przyszła przewodnicząca Gildii Kupców biorą ślub, by chwilę po nim wrócić do własnych obowiązków. Jednak ich los jest spleciony bardziej niż mogłoby im się wydawać. Razem będą musieli zmierzyć się z przeciwnościami i podjąć trud ratowania kraju i siebie nawzajem.
Cóż to była za historia ❤️
Przemyślana fabuła, która zapewnia dużą dawkę emocji. W tej książce po prostu ciągle coś się dzieje. Bohaterowie wychodząc z jednej opresji, wpadają w kolejne tarapaty. A gdy już myślimy, że wszystko będzie dobrze, to nagle ktoś (lub coś) wyskakuje z krzaków. Zdecydowanie nie ma czasu na nudę.
Mamy również bohaterów, których na prawdę nie sposób nie lubić. Główna dwójka jest po prostu cudowna. Ivan praktycznie od razu trafił na moją listę książkowych mężów. Zabawny, sarkastyczny, waleczny i opiekuńczy. Na dokładkę delikatna Estera, która potrafi stanąć w obronie innych, ma wielkie serce i chęci do nauki. Nie mogę również nie wspomnieć o postaciach drugoplanowych. Lucas oraz Julian chociażby ❤️ urzekło mnie to, że praktycznie każdy z bohaterów się od siebie różnił, miał swoje motywacje, wady i słabości, a przez to wszyscy wydawali się bardzo prawdziwi.
Na koniec coś co urzekło mnie najbardziej i o czym nadal myślę, mimo że skończyłam tę książkę trzy dni temu, a mianowicie świetnie wykreowany świat z dopracowanym systemem magicznym, w którym magia ma ograniczenia i nie jest nieskończona. Czuję się oczarowana. Autorka nie zapomniała również, że wokół panuje wojna i ukazała dobitnie jej okrucieństwo. Mamy sporo opisów walk, które obfitują w krew i ból, a także sceny napaści se*sualnej. Nic nie jest upiększane.
Ale żeby nie było tak cudownie muszę doczepić się do relacji między Ivanem a Esterą. Była to relacja typu slow burn, więc wszystko działo się powoli i miało czas się rozwinąć, ale czuję jakiś niedosyt. Chciałabym więcej scen tylko tej dwójki, aby móc poczuć moc ich uczuć.
Cierń i krew to książka przez, którą się płynie, a kończy się w takim momencie, że nie sposób nie chwycić po drugi tom. Szczerze polecam, zwłaszcza jeśli lubicie dobrze napisane fantasy, pełne magii i wszechobecnej wojny.
Panuje wojna. Cesarstwo Krystalii od wielu lat prowadzi krwawe walki z Królestwem Landongu. W tych ciężkich czasach żyje dwójka bohaterów, która zostaje zmuszona do zawarcia małżeństwa i wypełnienia tym samym umowy zawartej przez ich ojców. Ivan - mag, który od początku wojny przebywał na froncie, broniąc cesarstwa przed nieprzyjacielem oraz Estera - przyszła przewodnicząca...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-30
W tej części z włoskiego miasteczka przenosimy się wprost do mrocznych odmętów piekła. I tutaj Autorka nie szczędziła barwnych opisów świata podziemny. Stworzyła świat, który przesiąknięty jest grozą i w którym nic nie jest takie jak się wydaje.
Na plus również to, że dostajemy więcej wątków związanych z pozostałymi książętami. Możemy lepiej ich poznać, dowiedzieć się jakie są między nimi stosunki, a także jak wyglądają inne dwory, jakie panują na nich obyczaje i jak zachowują się ich mieszkańcy. Wszyscy bracia są niepowtarzalni, ale moim faworytem został Pan Łakomstwa, który jest po prostu cudowny 😊
Czytając ten tom miałam wrażenie, że akcja odrobinę zwolniła. Momentami Emilia zapominała jaki był jej główny cel, a zamiast tego zatracała się w wizjach dotyczących jej oraz Pana Gniewu. Przez całą książkę wiedźma niestety nie przeszła żadnej przemiany, chyba, że wziąć pod uwagę to, że stała się strasznie irytująca. Jej rozmyślenia stawały się dość dziwne, a podejmowane decyzje strasznie irracjonalne. Liczyłam na to, że jej związek z Panem Gniewu będzie miała okazję się rozwinąć, ale niestety się przeliczyłam. Ich relacja budowana jest głównie na wzajemnym pożądaniu. Brakowało w niej jakiś podstaw, dzięki którym uwierzyłabym, że ten związek będzie miał siłę, aby przetrwać.
Przy pierwszym tomie marudziłam na opisy gotowania, zapachów przypraw oraz smaku dań, a w tej części przyczepię się do opisów sukien oraz innych strojów. Do znudzenia Emilia zachwycała się coraz to piękniejszymi, bogatszymi i odważniejszymi kreacjami. Precyzyjnie określała kolor i rodzaj materiału oraz zwracała uwagę na wszystkie, nawet te najdrobniejsze detale.
Sama fabuła była całkiem ciekawa, dialogi, mimo że czasami naciągane, były też zabawne i wnosiły coś do historii. Spodziewałam się czegoś innego, ale szczerze zastanawiam się w jaką stronę zmierza ta historia, więc chętnie przeczytam ostatni tom.
W tej części z włoskiego miasteczka przenosimy się wprost do mrocznych odmętów piekła. I tutaj Autorka nie szczędziła barwnych opisów świata podziemny. Stworzyła świat, który przesiąknięty jest grozą i w którym nic nie jest takie jak się wydaje.
Na plus również to, że dostajemy więcej wątków związanych z pozostałymi książętami. Możemy lepiej ich poznać, dowiedzieć się...
Autorka znowu to zrobiła! Znów stworzyła świetną historię pełną niewiadomych, błędnych tropów oraz zwrotów akcji. Kolejny raz zaserwowała przemyślaną i dopracowaną fabułę, która zaskakuje i skłania do typowania zab*jcy. A podejrzanych jest na prawdę sporo.
W tej części mamy jeszcze więcej profilowania, analizowania, odczytywania kłamstw i emocji, a także przedstawienia przeróżnych faktów oraz ciekawostek. Mamy możliwość "wejścia" w umysł mordercy oraz lepszego poznania metod pracy FBI.
Możemy również lepiej poznać bohaterów, zagłębić się w ich przeszłość i zobaczyć jakie doświadczenia kształtowały ich umiejętności oraz co wpłynęło na ich osobowość. Dzięki temu postacie zyskały jeszcze większą głębie i mogłam lepiej zrozumieć ich zachowania.
Dostajemy także więcej wątku romantycznego. Jak wiecie nie jestem fanką trójkątów miłosnych, bo w większości przypadków z góry wiadomo kogo wybierze główna bohaterka, ale tutaj miałam mega problem, aby wytypować swojego faworyta. Cassie finalnie dokonała jednak wyboru, a mi złamał on serce. Czy inny wybór byłby lepszy? Nie wiem, bo wtedy również moje serce byłoby złamane. Za bardzo polubiłam obu chłopaków, aby móc stanąć tylko po jednej stronie.
Mimo że sprawa kryminalna z tej części przypadał mi do gustu mniej niż ta z poprzedniej to dzięki stylowi autorki przez książkę się dosłownie płynie, a przez ilość akcji oraz różnych niewiadomych bardzo ciężko ją odłożyć. Sama złapałam się na tym, że mimo późnej godziny brałam się za kolejny rozdział chcąc dowiedzieć się więcej i sprawdzić swoje teorie.
Jeśli jeszcze nie znacie tej historii, a lubicie niebanalne kryminały z zaskakującym zakończeniem to polecam! Ja już nie mogę doczekać się kolejnej części 😊
⭐8/10
[ współpraca reklamowa @mustreadwydawnictwo ]
Autorka znowu to zrobiła! Znów stworzyła świetną historię pełną niewiadomych, błędnych tropów oraz zwrotów akcji. Kolejny raz zaserwowała przemyślaną i dopracowaną fabułę, która zaskakuje i skłania do typowania zab*jcy. A podejrzanych jest na prawdę sporo.
więcej Pokaż mimo toW tej części mamy jeszcze więcej profilowania, analizowania, odczytywania kłamstw i emocji, a także przedstawienia...