Opinie użytkownika
Ileż pełni w pustostanach, zabawności w depresji, życia w martwocie! Jakby autorka weszła w szczeliny codzienności, znajdując w nich subwersywno-regresywne źródła wszelkiej kreatywności. Piękne, wzruszające zmurszałą ścianę naszych językowych i życiowych przyzwyczajeń, i przede wszystkim uspokajające - skoro, jak głosi okładkowy opis: "Można kupić i czytać zamiast żyć -...
więcej Pokaż mimo to"Księga przejścia" -- jak pisze w posłowiu Marta Koronkiewicz. Przy czym "niepewność, kim się jest, nie stanowi w tej opowieści -- jak w setkach innych -- przeszkody czy kryzysu do przezwyciężenia. Jest wyzwoleniem, momentem otwarcia oczu, czymś, co należy odzyskać ". Bardzo otwierająca perspektywa; i migotliwa, niejednoznaczna, komplikująca sytuację liryczną poezja, w...
więcej Pokaż mimo to
MAŁE FORMY NIE-DO-WOLNOŚCI
„stworzono mnie do małych śmiesznie małych rzeczy” – brzmi jedna z pierwszych wypowiedzi podmiotu/podmiotki. A może zasadniejsza byłaby forma: „podmiocia”? Tego samego, które pewnego razu
„po prostu: zgubiło się,
nie wiem, gdzie może być,
nie wiem, szukałem już wszędzie,
szukałem we wszystkich słownikach
(...)”
Czym/kim jest owo „ono”? Ideą i...
Sięgnęłam po "Taking The Arrow Out Of The Heart" jako po tomik dawnej partnerki Tracy Chapman (mojej ukochanej z dawien dawna wokalistki) oraz autorki "Koloru purpury" -- cudownej książki (niestety mocno okrojonej i ocenzurowanej w ekranizacji Spielberga). Znalazłam teksty, głównie zaangażowane politycznie, w których pobrzmiewa gniewne echo tamtych protest songów, zwłaszcza...
więcej Pokaż mimo to
Zbiór krótkich scenko-obserwacjo-refleksji z psychiatryka, które jednak czyta się zdecydowanie lepiej niż wielotomowe, "panoramiczne" dzieła (no dobra: przynajmniej osobie uczulonej na tzw. przepastne narracje ;)
Do tego: kopie. Mocno. Gdy prawda wybrzmiewa wewnątrz obłędu, bo (przecież!) obłęd okazuje się prawdą.
Kopie. Kiedy (uwaga, spojler) na końcu i zupełnie jak...
„ROBI SIĘ BOSO”, CZYLI CZASOPRZESTRZEŃ JOGICZNA
Rządzi nią, niczym najpiękniejszymi galaktykami, holistyczna spiralność: „wszystko jest światem jest wszystko”. Czas płynie („po ziarnku się dozbieraj”), zmiana jest jedynym constans – a jednak panuje w niej przemożny spokój: „to nie musi być dziś / a tym bardziej wczoraj”. Bo przecież, co byśmy nie robili, i tak –...
Poetycka, wielowątkowa rozmowa Katarzyny Ewy Zdanowicz i Elżbiety Michalskiej. Dialog na wiele żakardów i wiele akordów. Szczególne to tkanie. Czujne, czułe, uważne i spójne, ale czy całkiem spoiste? Chyba nie do końca, skoro
„(...) cisza –
ciemna gwiazda pająka
wisi na futrynie”
i da się przez nią podejrzeć zarówno przeszłość, jak i przyszłość, a także ten niejasny...
O ile poszczególne stwierdzenia i wywody wydawały mi się punktowo (bo brak mi kompetencji do orzekania o prawidłowości całości ich myślowej drobiazgowości czy o ich naukowym podbudowaniu) prawdziwe, o tyle ostatni rozdział -- "Metafora zwana istnieniem" -- przynosi olśniewającą teorię łączącą to wszystko ze sobą. Powstaje wszechogarniająca teoria zestawiająca obiektywne z...
więcej Pokaż mimo toMust read dla wszystkich, którzy interesują się poezją współczesną. Multum ciekawych i wnikliwych odczytań, które pozwalają zobaczyć poezję laureatów łódzkiej Nagrody im. Bierezina w nowym świetle, z pomocą różnorodnych narzędzi krytycznych i z nieoczekiwanych perspektyw. Najbardziej lubię, gdy jedno trafnie użyte przez recenzenta słowo zmienia ogląd całości, stąd mój...
więcej Pokaż mimo toTo tom, w którym rządzi wszechobecna katechreza. Groteskowa ze swojej natury nie mniej niż pojawiająca się w jednym z wierszy katecheza, ale też i wyjątkowo celna. Łapanie za słówka jak za guzik na widok kominiarza -- na szczęście, gdy "gołosłowność napawa [...] wstydem". Inwencja, z jaką można pisać o pisaniu: "uparcie czekając na choćby diakrytyczny znak...
więcej Pokaż mimo to
Splot słów, życia i ciała -- bardzo sugestywny, jak w początku wiersza:
"spóźnia mi się debiut
oznajmiła z lękiem poetka"
Najmocniejsze okazały się dla mnie właśnie fragmenty zanurzone w seksualności i/lub fizyczności, jak choćby:
"zastałam go gdy pocierał
swe uniesienie klasowe"
Całość skupiona jest na detalu i kontestacji Wielkich Pojęć, w myśl wyrażonej wprost...
Zgadzam się z opinią, że nieco za dużo tu jazdy na wk*rwie, a za mało -- wbrew deklaracjom -- "dystychów // krzywych / jak kręgosłup". Ale trochę jednak tych drugich się znajdzie. I chyba najlepiej wychodzą, kiedy wk*rw im towarzyszący okazuje się natury mniej indywidualnej, bardziej kolektywnej/społecznej.
Pokaż mimo to
Mam trzy definicje.
Pierwsza, taka najbardziej oczywista czy powierzchowna, brzmiałaby:
Poezja to prawda wsłuchania w naturę. Jakby podmiotka nie chciała (tu cytat z Macieja Woźniaka) przeszkadzać „ziemi mówić jej własnym, wilgotnym językiem”. I ta niechęć do „wchodzenia naturze w słowo” ma jak dla mnie genialny wyraz już na poziomie interpunkcji – nawiasy w tytułach! –...
Mało esencjonalne, co jest dość logiczne, bo Derrida wypowiadał się przeciw esencjalizmowi ;)
Filozof tropi metafizykę w pozytywnym waloryzowaniu mowy (kontra pismo), ducha (kontra ciało), czy uogólniając oba te przypadki: wnętrza (kontra zewnętrza), i w przypisywaniu pierwszym członom tych opozycji pierwotności. Pokazuje, jak w tradycji "ontoteologicznej" (ale też np....
Poród jako uniwersalne doświadczenie egzystencjalne, przeżywane zarówno przez matkę, jak przez dziecko, zarówno w sferze symbolicznej, jak i modus vivendi ("Akt wychodzenia z ukrycia, z zamaskowania prowadzi do nagości prawdy egzystencjalnej, która okazuje się tautologiczna: celem dążenia jest bycie tym, kim się jest. Ale z drugiej strony ruch rodzenia się wskazuje...
więcej Pokaż mimo to
Książka kulinarna (kulunarna?), w której zachodzą psychoanaliza (Powiedz mi, co dusisz, a powiem ci, kim jesteś!) i psychosynteza. A wychodzą przepysznie wypieczone (czy, jak chcieliby niektórzy: wypaczone*) psychedelicje.
* "dewię znaczy zostaję przez dowiadywanie". Dzięki temu liczne, niestety, "wonczasy", z jakich zdaje sprawę autorzę, przeobrażają się w niesłychanie...
Rewelacja, i przy okazji dowód, że nie trzeba wcale zapisywać się na "kursy kreatywności" -- ta ostatnia czyha bowiem w szczelinach codzienności. Jeśli szukacie czegoś, co jest jednocześnie oryginalne, poruszające i przydatne, eseistycznie "rozmaszyste", metaforycznie skondensowane, precyzyjnie naukowe i poetycko niedookreślone, to that's the thing!
Pokaż mimo toPierwsze czytelnicze pokłosie kołobrzeskiego Festiwalu TransPort Literacki 2022. Antologia złożona z samych smakowitości, z których wybrałam trzy najulubieńsze. Nie wiem, czy to pięć dni spędzonych z dala od pobliskiego łódzkiego zieleniaka zadecydowało o tym, że wybrałam w dużej części wiersze drzewno-warzywnicze; w każdym razie ta zielenina jest bogato reprezentowana pod...
więcej Pokaż mimo toBardzo dotkliwa – za sprawą ciężkiego sensualnie obrazowania – wierszowa opowieść o własnym (łemkowskim) pochodzeniu, wiązanym z nim wstydzie i marazmie, ale także o tego dziedzictwa przekraczaniu poprzez docieranie do jego pogańskich pierwocin. Nie jest to jednak opowieść etnograficzna, peelka jest raczej, zgodnie z tytułem, wiedźmą własnej kultury, wbijającą w nas szpilki...
więcej Pokaż mimo toNiesamowite: autorka stwarza, od nowa i na własny użytek, świat każdym ruchem stóp wspinających się na monolit granitowej ściany. Odkrywa za Norwidem, że "przecież i ja / ziemi tyle mam / ile jej stopa ma pokrywa / dopokąd idę". Chyba nigdzie odniesienia biblijne nie były tak senso- i motoryczne. Świetna lektura!
Pokaż mimo to