-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać352
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
2022-09-05
2021-04-29
Od czasów studiów staram się czytać kilka książek rocznie po angielsku lub niemiecku. Christopher Moore należy do autorów, których bardzo lubię, a już od dobrych kilku lat jego książki nie są wydawane w Polsce. Chociaż mój literacki język Szekspira trochę zardzewiał to zwykle po kilkunastu stronach lektury wpadam w rytm. Nie inaczej było też z 'Noir'.
Autor przenosi nas do San Francisco lat 40, do podejrzanego baru u Sal'a, w którym barmanem i zarazem głównym bohaterem jest Sammy Two Toes. Pewnego dnia do baru przychodzi piękna blondynka o imieniu Stilton. To musi być miłość od pierwszego wejrzenia. Christopher Moore prowadzi nas szemranym San Francisco niczym w klasycznych historiach noir, wprowadza tajne bractwo, przybysza z obcej planety i najdziwniejszego narratora jakiego miałem okazję czytać. Wszystko jest tutaj very Christopher Moore.
Noir czyta się wyjątkowo dobrze, bo chociaż nie przepadam za akcją dziejąca się w latach 40 to autor tutaj w charakterystyczny dla siebie sposób buduje postaci, buduje tło i miejsca, które hipnotyzują. Wszystko to jest obudowane satyrycznym spojrzeniem na Stany Zjednoczone, a zwroty akcji wywołują uśmiech na twarzy czytelnika. 'Noir' to chyba jedna z lepszych książek Moore'a jakie czytałem.
Od czasów studiów staram się czytać kilka książek rocznie po angielsku lub niemiecku. Christopher Moore należy do autorów, których bardzo lubię, a już od dobrych kilku lat jego książki nie są wydawane w Polsce. Chociaż mój literacki język Szekspira trochę zardzewiał to zwykle po kilkunastu stronach lektury wpadam w rytm. Nie inaczej było też z 'Noir'.
Autor przenosi nas...
2019-11-20
Kultowa historia nawiedzonego domostwa w Amityville, Long Island. Rodzina Lutzów kupiła swój wymarzony dom w Long Island. 13 miesięcy wcześniej doszło tam jednak do okropnej tragedii, mąż i ojciec zabił całą swoja rodzinę, twierdząc później że zmusiły go do tego głosy. George Lutz jednak nic sobie nie robi z tragicznych opowieści i w okazyjnej cenie kupuje dom przy Ocean Avenue 112.
Cała rodzina odczuwa jednak wpływ jakiejś mrocznej siły, która nawiedza dom i dokonuje zniszczeń.
Jay Anson spisał wspomnienia rodziny Lutzów w dziwnej formie. Książka nie jest ani pamiętnikiem, ani reportażem. Jest to bardziej fabularna opowieść o prawdziwych wydarzeniach w domu na Long Island. Sam styl pisania jest bardzo prosty (nawet jak na wydanie anglojęzyczne), za to bardzo obrazowy. Historie o nawiedzonych domach mają to do siebie, że wszystkie są do siebie bardzo podobne. Tutaj jest jednak trochę inaczej, prosty język, obrazowość w konfrontacji z prawdziwa historią działają na podświadomość czytelnika i można poczuć dreszczyk lęku podczas lektury.
Po sztampowych i bardzo przewidywanych horrorach, które dosyć często pojawiają się na rynku wydawniczym Amityville Horror w swojej prostocie jest bardzo odświeżające.
Polecam wszystkim fanów literatury grozy.
Kultowa historia nawiedzonego domostwa w Amityville, Long Island. Rodzina Lutzów kupiła swój wymarzony dom w Long Island. 13 miesięcy wcześniej doszło tam jednak do okropnej tragedii, mąż i ojciec zabił całą swoja rodzinę, twierdząc później że zmusiły go do tego głosy. George Lutz jednak nic sobie nie robi z tragicznych opowieści i w okazyjnej cenie kupuje dom przy Ocean...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-05-31
Bardzo lubię to co tworzy Neil Gaiman. Z Prachettem nie miałem jednak do tej pory kontaktu.
I jak wyszło?
Anioł i demon, dwaj przyjaciele którzy od tysiącleci żyją wśród ludzi i delektują się ziemską egzystencją ruszają by powstrzymać koniec świata. Wszystko byłoby nudne i powtarzalne, jednak Gaiman i Prattchet do oklepanego tematu dorzucają swój styl - ironię, satyrę i prześmiewczość.
Świetnie napisane postaci, zabawa przez cały czas i wykorzystanie elementów apokalipsy jak czterej jeźdźcy z przerobieniem ich na troszkę inną konwencję (motocyklistów) to siła tej powieści.
Czytałem książkę w oryginale i napotkałem na mnóstwo slangu i dialektów, co tylko podkreśla osobowość postaci.
Jednak żeby nie było idealnie to w moim odczuciu zbyt wiele tutaj wątków i przypadkowych osób, które w żaden sposób nie wnoszą nic do fabuły. Sam początek jest genialny, rozwinięcie trochę się dłuży, a koniec znowu wraca na dobre tory chociaż pozostawił u mnie lekki niedosyt.
Z pozoru banalne sytuacje nagle przybierają poważny ton i snują ciekawe filozoficzne dywagacje.
Nieźle się to czytało, dobrze się bawiłem podczas lektury i sprawiła mi ona dużo radości. Polecam jeżeli szukacie czegoś niebanalnego. Wieczory są coraz cieplejsze, więc książka sprawdzi się idealnie.
Bardzo lubię to co tworzy Neil Gaiman. Z Prachettem nie miałem jednak do tej pory kontaktu.
I jak wyszło?
Anioł i demon, dwaj przyjaciele którzy od tysiącleci żyją wśród ludzi i delektują się ziemską egzystencją ruszają by powstrzymać koniec świata. Wszystko byłoby nudne i powtarzalne, jednak Gaiman i Prattchet do oklepanego tematu dorzucają swój styl - ironię, satyrę i...
2017-07-11
W Polsce wydana pod tytułem "Furia" to opowieść o byłym dziennikarzu New York Times, który po wyrzuceniu z pracy zostaje pisarzem. Zostaje wezwany do wydawnictwa gazety, bo właśnie z nim chce rozmawiać pewna kobieta, która 3 lata wcześniej rzekomo uszła z życiem przed seryjnym mordercą. Frank Corso, bo tak nasz bohater się nazywa, dowiaduje się, że kobieta kłamała co do winy oskarżonego i dziennikarz ma 6 dni na udowodnienie, że skazany jest niewinny. W międzyczasie dochodzi do kolejnego morderstwa. Czy Corso z pomocą wytatuowanej fotograf zdąży przed wykonaniem wyroku śmierci?
Sama fabuła książki nie jest bardzo złożona, takie sytuacje zdarzały się już wiele razy, u Grishama chociażby. Pierwsze 100 - 120 stron to powolny rozwój akcji, wprowadzanie mnóstwa nowych osób i skupienie się autora na przeszłości głównego bohatera. Rozwiązanie zagadki/sprawy zajmuje bohaterowi zaskakująco mało czasu, a czytelnik w połowie książki wie już kto tak naprawdę jest seryjnym mordercą. Pomimo, że książkę czytałem w języku niemieckim to zajęło mi to zaledwie 3 dni. Język powieści jest prosty, akcja toczy się szybko i książkę czyta się bardzo szybko. Nie miałem okazji czytać innych powieści G.M. Forda i nie mam żadnego punktu odniesienia do innych pozycji autora, jednak na tle innych thillerów "Furia" wypada blado. Z braku laku można wypełnić tą pozycją kilka dni.
W Polsce wydana pod tytułem "Furia" to opowieść o byłym dziennikarzu New York Times, który po wyrzuceniu z pracy zostaje pisarzem. Zostaje wezwany do wydawnictwa gazety, bo właśnie z nim chce rozmawiać pewna kobieta, która 3 lata wcześniej rzekomo uszła z życiem przed seryjnym mordercą. Frank Corso, bo tak nasz bohater się nazywa, dowiaduje się, że kobieta kłamała co do...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-05-25
Typowy Moore w nowej odsłonie
W nowej książce znajdziemy typowego Chrisa Moore'a. Absurdalne sytuacje, tona śmiechu i spotkanie ze starymi znajomymi.
Secondhand Souls to sequel wydanej również w Polsce "Brudenj Roboty". Znajdziemy tutaj wszystkie postaci, które spotkalismy już wcześniej i żeby nie spojlerowac za bardzo - jest również Charlie Archer :)
Fabuła kręci się wokół pradawnego boga egipskiego, który zbiera żniwiarzom dusze sprzed nosa. Tylko połączone siły sprzedawców dusz moga pokonaćprzeciwnika. Prosta historia, świetne żarty i bardzo przyjemnie spędzony czas. Dodatkowo typowe dla Moore'a opisy dają niesamowity efekt. Polecam wszystkim fanom satyry.
Typowy Moore w nowej odsłonie
W nowej książce znajdziemy typowego Chrisa Moore'a. Absurdalne sytuacje, tona śmiechu i spotkanie ze starymi znajomymi.
Secondhand Souls to sequel wydanej również w Polsce "Brudenj Roboty". Znajdziemy tutaj wszystkie postaci, które spotkalismy już wcześniej i żeby nie spojlerowac za bardzo - jest również Charlie Archer :)
Fabuła kręci się...
2015-04-20
Fucking Berlin to autobiografia emigrantki z Włoch, która postanawia opuścić ojczyznę żeby studiować matematykę w Berlinie. Od samego początku jej życie w stolicy Niemiec nie jest łatwe, ciągły brak pieniędzy i słabe perspektywy na znalezienie pracy powodują, że Sonia rozpoczyna 'karierę' prostytutki. Od salonów masażu, przez kluby nocne aż po najprawdziwsze burdele. W między czasie bohaterka zakochuje się, zdradza i zachodzi w ciążę.
Powód sięgnięcia po 'Fucking Berlin' był dość prozaiczny - będąc na wakacjach znalazłem książkę na półce hotelowej 'biblioteki' i była to jedyna pozycja w języku niemieckim. W tym roku nie miałem okazji czytać niczego w obcym języku i pomyślałem, że będzie to dobra okazja. Fabularnie nie będę oceniać autobiografii, stylistycznie jest przeciętnie, epizody erotyczne są dosyć okrojone w opisie, a autorka stara się to przykryć wulgarnym językiem. Niestety każdy kto widział kiedykolwiek film o prostytucji czy czytał książkę nie znajdzie tutaj nic nowego, nic zaskakującego ani nic kontrowersyjnego. Na dobrą sprawę cała historia sprowadza się do tego, że bohaterka mogłaby w pewnym momencie przestać robić to co robi, ale szkoda rezygnować jej z pieniędzy. Książka do zapomnienia.
Fucking Berlin to autobiografia emigrantki z Włoch, która postanawia opuścić ojczyznę żeby studiować matematykę w Berlinie. Od samego początku jej życie w stolicy Niemiec nie jest łatwe, ciągły brak pieniędzy i słabe perspektywy na znalezienie pracy powodują, że Sonia rozpoczyna 'karierę' prostytutki. Od salonów masażu, przez kluby nocne aż po najprawdziwsze burdele. W...
więcej Pokaż mimo to