rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

9,5 gwiazdek dla Xadena, 7 dla Violet.

Xaden wali tekstami jak z psychoterapii dla par, co mnie bardzo zaskoczyło i chyba nie spotkałam się jeszcze w romantasy z motywem, w którym to napalona główna bohaterka jest gaszona przez swojego love interest w taki sposób, że chodzę po ścianach. Violet przy Xadenie to dziecko, które dopiero wychodzi z mgły i zaczyna dostrzegać zarysy rzeczywistości, zaś on... zdecydowanie jest kandydatem na jednego z najlepszych loverboyów książkowych :)

9,5 gwiazdek dla Xadena, 7 dla Violet.

Xaden wali tekstami jak z psychoterapii dla par, co mnie bardzo zaskoczyło i chyba nie spotkałam się jeszcze w romantasy z motywem, w którym to napalona główna bohaterka jest gaszona przez swojego love interest w taki sposób, że chodzę po ścianach. Violet przy Xadenie to dziecko, które dopiero wychodzi z mgły i zaczyna dostrzegać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na plus
Relacja głównych bohaterów, która nie jest taka prosta i oczywista, jak wydawało mi się w pierwszym tomie. Po zakończeniu pierwszej części myślałam, że pewne szybko się pogodzą i że szkoda, bo Az naprawdę dał ciała. No i byłam mile zaskoczona widząc, ze Tari nie wybaczy mu łatwo i widząc jak on sam dochodzi do tego jak wielki błąd popełnił i jak bardzo ją zranił.
Bardzo fajna jest historyczna otoczka i ten cały ten tygiel, w którym gotuje się historia, mitologia, religie, przypowieści i inne... choć przyznam, się zaczęłam się już gubić w tych zawiłościach i osi czasu :D
Set - w zasadzie to nie wiem czy na plus czy na minus... polubiłam faceta, nawet bardzo. Na tyle, że przez 3/4 drugiego tomu miałam ogromną nadzieję, że to właśnie on zostanie love interest głównej bohaterki. Nie ograniczał jej, nie narzucał się, wspierał i towarzyszył. Zakończenie... no wgniotło mnie w kanapę, przyznaję, ale wkurwiłam się nieco. Jestem ciekawa co autorka zrobi z tą postacią w ostatnim tomie.

Na minus
Miałam wrażanie, że autorka pisze czasem niejasno i skupia się na kompletnie innych aspektach, niż ja uważam za stosowne. Dlatego nie rozumiałam niektórych zachowań i motywacji bohaterów. Np. Gdy Az zakwestionował swój powrót na Atlantydę i W KOŃCU wyznał Nefertari, że Neith to przeszłość, ta nie była jakoś szczególnie zaskoczona, nie dopytywała go o nic, ot, przytulili się, pocałowali, bez fajerwerków. Myślałam, że przy kolejnym rozdziale pisanym z jej punktu widzenia będziemy mieli co najmniej akapit wywodu na ten temat, że stara miłość Aza, że tyle czasu myślał, że ją kocha i chce do niej wrócić, ale poczuł teraz to ogromne coś do Tari, jak ona się z tym czuje i.... no i nic takiego nie było. Żadnego wewnętrznego monologu, nic, jakby wzięła to za pewnik, a przecież we wcześniejszych rozdziałach rozmyślała o tym dziwacznym trójkącie Az-Ona-Neith.
Takich wątków było więcej. Wkurzało mnie gadanie Aza, że "już Cię nie zostawię, przy mnie jesteś bezpieczna" tylko po to, żeby ją zostawić jak tylko pojawią się demony i rzucić się w wir walki. No kurde, koleś, jak tak można.

Jak już wspomniałam, głęboko, głęboko w serduszku, przez większość drugiego tomu myślałam sobie "ale to byłby zajebisty plottwist, gdyby Tari zaczęła inaczej patrzeć na Seta, gdyby Korona Popiołów była o trójkącie Set-Az-Tari i finalnie zostałaby z Setem, który mimo paskudnej przeszłości i bycia złolem totalnym, zrozumiał swój błąd, przepracował swoją przeszłość, zmienił się o 180 stopni i daje jej być w pełni sobą, szanując jej człowieczeństwo i słabości. Bardzo mocno się zaskoczyłam i jestem ciekawa jak autorka poprowadzi dalej tę postać.

Na plus
Relacja głównych bohaterów, która nie jest taka prosta i oczywista, jak wydawało mi się w pierwszym tomie. Po zakończeniu pierwszej części myślałam, że pewne szybko się pogodzą i że szkoda, bo Az naprawdę dał ciała. No i byłam mile zaskoczona widząc, ze Tari nie wybaczy mu łatwo i widząc jak on sam dochodzi do tego jak wielki błąd popełnił i jak bardzo ją zranił....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

PRETENSJONALNA, PRZEWIDYWALNA - to wg mnie słowa opisujące tę książkę. Wyświechtane pomysły fabularne, nudni, schematyczni bohaterowie... przykro mi to pisać, ale to najgorsza książka jaką czytałam w 2023 :( Da się czytać, ale ostatnią 1/5 to już męczyłam oby skończyć. Nie wiem czy sięgnę po drugi tom, może kiedyś, bo chyba są lepsze od tego, ale raczej nie w bliskiej przyszłości.

PRETENSJONALNA, PRZEWIDYWALNA - to wg mnie słowa opisujące tę książkę. Wyświechtane pomysły fabularne, nudni, schematyczni bohaterowie... przykro mi to pisać, ale to najgorsza książka jaką czytałam w 2023 :( Da się czytać, ale ostatnią 1/5 to już męczyłam oby skończyć. Nie wiem czy sięgnę po drugi tom, może kiedyś, bo chyba są lepsze od tego, ale raczej nie w bliskiej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moim zdaniem ten tom był za krótki, ledwo się zaczął, a już skończył :(
No i DAJTA MNIE WINCYJ KEJNEGO! Uwielbiam tę postać, on i Nazeera... o nich powinien być osobny spin-off, bo tu się kryje potencjał. Myślałam, że będzie go tym tomie więcej i owszem, jest, ale nadal za mało.

Moim zdaniem ten tom był za krótki, ledwo się zaczął, a już skończył :(
No i DAJTA MNIE WINCYJ KEJNEGO! Uwielbiam tę postać, on i Nazeera... o nich powinien być osobny spin-off, bo tu się kryje potencjał. Myślałam, że będzie go tym tomie więcej i owszem, jest, ale nadal za mało.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Lepsze niż pierwsza część, to na pewno :)

Lepsze niż pierwsza część, to na pewno :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Moim zdaniem książka średnia - da się przeczytać, wciąga, ale bez większych zachwytów. Główni bohaterowie tacy nijacy, niby autorka chce nam pokazać, że mają "to coś" i czasem jej wychodzi, ale nie jest to dla mnie zawsze wiarygodne. Przy niektórych tekstach Zade'a miałam takie ciary żenady, że aż mną telepało na boki.
Wątek kryminalny - spoko, ale zabrakło mi tu jakiejś konkluzji. Dowiedzieliśmy się kto był zabójcą Gigi, ok, ale co dalej? Czy to zmieniło coś w świecie bohaterki? Mam wrażenie, że nic szczególnego i przełomowego za tym nie idzie.

Oczywiście w całości powieści mamy romantyzownie skrajnie toksycznych zachowań, ale tu akurat zero zasko, bo wiedziałam na co się piszę. Czego się nie spodziewałam to tego, ze alkohol leje się na co drugiej stronie, a bohaterka dosłownie każdy problem zapija z przyjaciółką drinkami czy wódką. Niestety przedstawiane jest to jako cool i naturalne, co jest dla mnie płytkie i takie... szczeniackie.

Raz na kilka miesięcy łapie nie ochota na cringowego smuta po którym będzie mnie skręcać i wtedy pewnie sięgnę po drugi tom, ale aktualnie muszę zrobić sobie przerwę, bo coś we mnie skiśnie XD

Moim zdaniem książka średnia - da się przeczytać, wciąga, ale bez większych zachwytów. Główni bohaterowie tacy nijacy, niby autorka chce nam pokazać, że mają "to coś" i czasem jej wychodzi, ale nie jest to dla mnie zawsze wiarygodne. Przy niektórych tekstach Zade'a miałam takie ciary żenady, że aż mną telepało na boki.
Wątek kryminalny - spoko, ale zabrakło mi tu jakiejś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To było GENIALNE!
Czy polecam? I TO JESZCZE JAK!
Po dwóch pierwszych tomach, kompletnie nie czytając blurba na tyle trzeciego tomu, nie wiedziałam czego się spodziewać. Jakieś było moje zaskoczenie, że ten tom jest o Kerisie i Zarrah :D i jest ABSOLUTNIE WYŚMIENITY.
Co mnie zdziwiło - mimo, że jest to cykl fantasy, to nie spotkamy tutaj magii, super mocy, magicznych stworów, równoległych światów etc. Niemniej w ogóle mi ich nie brakowało, bo cała fabuła poprowadzona jest tak, że składa się w piękną całość bez elementów magicznych.

Nieoczywiste, niejednoznaczne postacie, które trudno zaszufladkować, a niekiedy nawet trudno się określić po którejś ze stron. Wątek polityczny, który tu poznajemy od podszewki - MAJSTERSZTYJK, chodziłam po ścianach i miałam ochotę krzyczeć z okna jak ze strony na stronę odkrywane były coraz to nowsze karty w tej rozgrywce. Pod koniec tego tomu dosłownie wystrzeliłam, przez 10 minut chodziłam po domu wyrywając sobie włosy z głowy i gadając do siebie. Do tej pory zastanawiam się co sama zrobiłabym na miejscu Kerisa i Zarrah. Znajduję odniesienia do rzeczywistości, do sytuacji na terenach Strefy Gazy, i aż mi łeb paruje od myśli.
Decyzje głównych postaci bywają kontrowersyjne, mogą nieco dzielić czytelników i skłaniać do głębszych przemyśleń. Podyktowane są ich przeszłością, charakterami, jednocześnie są bardzo spójne z nimi samymi, szarpiące za serducho. Dla mnie rewelacja. Mam ogromną nadzieję, że w kolejnym tomie autorka nie "spłaszczy" tych postaci i nadal będą one wielowymiarowe.
Dzisiaj kupuję ebook czwartego tomu i aż mam ciary. Powoli dosięga mnie nieznośny ciężar pustki, który człowiek czuje po zakończeniu jakiegoś dzieła, które trafiło w jego czułe punkty i wgryza się w umysł. Boję się siegać po tę kolejną część, bo to już ostatnia... a jednocześnie muszę wiedzieć, co stało się dalej. Mam nadzieję, że nie przypłacę tego zdrowiem :D

To było GENIALNE!
Czy polecam? I TO JESZCZE JAK!
Po dwóch pierwszych tomach, kompletnie nie czytając blurba na tyle trzeciego tomu, nie wiedziałam czego się spodziewać. Jakieś było moje zaskoczenie, że ten tom jest o Kerisie i Zarrah :D i jest ABSOLUTNIE WYŚMIENITY.
Co mnie zdziwiło - mimo, że jest to cykl fantasy, to nie spotkamy tutaj magii, super mocy, magicznych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

ŁOOOOO! To było GENIALNE!
Trochę mnie zatkało, bo spodziewałam się przyjemnego romantasy, które wykorzystuje znane wszystkim tropy (hate-love, ślub z przymusu etc.), a dostałam coś, co wgniotło mnie w kanapę.
Nieoczywiste, niejednoznaczne postacie, które trudno zaszufladkować. Wątek polityczny - dla mnie rewelacyjny, nie zbyt zawikłany, pięknie rozwija się ze strony na stronę, z pierwszego tomu do drugiego, zaangażowałam się w niego, niejednokrotnie rozmyślałam o tym i znajdywałam jakieś odniesienia do współczesności.
Podobało mi się, że postacie z książki nie są krystaliczne, a traumy, które w sobie noszą, wychowanie, indoktrynacja, rzutują na ich późniejsze decyzje. Kibicowałam im, trzymałam kciuki, przeklinałam, a niekiedy chodziłam wręcz po ścianach z emocji.

ŁOOOOO! To było GENIALNE!
Trochę mnie zatkało, bo spodziewałam się przyjemnego romantasy, które wykorzystuje znane wszystkim tropy (hate-love, ślub z przymusu etc.), a dostałam coś, co wgniotło mnie w kanapę.
Nieoczywiste, niejednoznaczne postacie, które trudno zaszufladkować. Wątek polityczny - dla mnie rewelacyjny, nie zbyt zawikłany, pięknie rozwija się ze strony na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

GENIALNA! Porównywalna z Dworami Maas, dla mnie może nawet... lepsza? Aż sama jestem w szoku jak to piszę.

GENIALNA! Porównywalna z Dworami Maas, dla mnie może nawet... lepsza? Aż sama jestem w szoku jak to piszę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Daję 8, ale tylko dlatego, że cała ta historia na dla mnie nieco subiektywny wydźwięk. Też robiłam naprawdę głupie rzeczy w liceum, buntowałam się, zakochiwałam, popełniałam błędy, więc historia z książki gdzieś mną nieco szarpnęła.
Bez tego "subiektywnego filterka" dałabym jej pewnie 7 :)

Miłe nawiązanie do Devil's Night, które również czytałam, i szczerzę mówiąc... chyba ten tom podobał mi się nawet bardziej, niż same historie z "Devils Night" :)

Daję 8, ale tylko dlatego, że cała ta historia na dla mnie nieco subiektywny wydźwięk. Też robiłam naprawdę głupie rzeczy w liceum, buntowałam się, zakochiwałam, popełniałam błędy, więc historia z książki gdzieś mną nieco szarpnęła.
Bez tego "subiektywnego filterka" dałabym jej pewnie 7 :)

Miłe nawiązanie do Devil's Night, które również czytałam, i szczerzę mówiąc... chyba...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Cóż to było za zakończenie!
Cały tom nieco mi się dłużył, ale finał... dla mnie majstersztyk. Byłam tak skonfundowana, że nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Dwa dni później, będąc już w trakcie czytania innej lektury, ni z tego z ni owego wzięłam "Żniwo" do ręki i kartkowałam ostatnie 100 stron myśląc o tym, jak zakończyła się ta powieść. Oj zostaje ona w głowie, wstrząsa, daje do myślenia na dłuższy czas...
Cudna lektura, niesamowity pomysł na świat przedstawiony i na samych bohaterów. Wciąga, zaskakuje, rozbudza myśli, skłania do refleksji.

Cóż to było za zakończenie!
Cały tom nieco mi się dłużył, ale finał... dla mnie majstersztyk. Byłam tak skonfundowana, że nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Dwa dni później, będąc już w trakcie czytania innej lektury, ni z tego z ni owego wzięłam "Żniwo" do ręki i kartkowałam ostatnie 100 stron myśląc o tym, jak zakończyła się ta powieść. Oj zostaje ona w głowie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Daję nieco naciąganą 8, bo ogólnie rzecz biorąc bawiłam się wyśmienicie, ale kilka rzeczy mnie ciutkę ubodło.

Niektóre decyzje bohaterów były dla mnie przewidywalne, mało wiarygodne i naciągane dla fabuły, przez stały się "płytkie" i bez głębszego sensu. Dlaczego Violet decyduje się szkolić w kwadrancie jeźdźców, mimo, że marzyła o karierze skrybki? Bo jej matka, siostra i brat są jeźdźcami? No i co z tego, przecież ona nie czuje ku temu powołania, co podkreślane jest na początku. Bo matka jej każe? Przecież Violet to dorosła kobieta, może się postawić matce. Rozumiem, gdyby kochała te matkę i miała z nią super relacje, ale tak nie jest. Bohaterka decyduje się więc dołączyć do kandydatów na jeźdźców mimo, ze kompletnie w siebie nie wierzy i przez pół książki powtarzane jest nam, zarówno przez nią jak i innych, ze umrze.
Na początku powieści Mira powtarza Violet, że ta nie nadaje się na jeźdźca i zginie. Moim zdaniem kiepska postawa sis w tej sytuacji - powinna wspierać siostrę jeśli ta chce zaryzykować albo, jeśli naprawdę uważa, że ta zginie, pomóc jej uciec od matki i kwadrantu jeźdźców.
Kiedy pojawiają się smoki mowa jest o tym jak bardzo są niebezpieczne i agresywne, nieprzewidywalne. Tymczasem gdy poznajemy dokładnie smoki głównej bohaterki nie ma w nich nieprzewidywalności czy nadmiernej agresji. To nie są nieokiełznane zwierzęta zabijające każdego kto się do nich zbliży i kto nie jest ich jeźdźcem. Pojawiają się słowne groźby, ale bardziej żartobliwe, niż na serio. Sgael opisywana jest jako ta najdziksza poza Tairnem, budząca ogromny strach, tymczasem żadne z jej zachowań nie świadczy o jej okrucieństwie...

Przechodząc do plusów powieści - na pewno motyw szkoły, całego kwadrantu jeźdźców, smoków i rebeliantów. Podoba mi się to, że na początku poznajemy bohaterkę jako słabą fizycznie i do końca ona jest dużo bardziej krucha niż inni jeźdźcy, ale dostajemy tłumaczenie - to po co, aby zachować harmonię w naturze, bo włada silną magią, jest mądra, sprytna i związana z potężnym smokiem, jakaś część jej samej musiała więc być tą "słabszą". Padło na ciało.
Podoba mi się też brutalność szkolenia w kwadrancie, że dochodzi do okrutnej wręcz selekcji, która gwarantuje, że zostają tylko najsilniejsze jednostki. Od początku mamy wiec do czynienia w elitą nie bojącą się ubrudzić rąk krwią.
Motyw towarzyszy-smoków też jest dla mnie fajny. Szalenie oklepany, ale jednak nie spodziewałam się, że w tym uniwersum to smoki będą łączyć się w pary. Cała scena popędu se***alnego smoków, tego, że nie zdążyły zablokować barier i ich jeźdźców zalewają te uczucia - niby przewidywalne, ale podobało mi się, dodało fajnej pikanterii do relacji bohaterów i nakręciło dalszy romans.

Ostatnie 20% książki (czytam na Kindlu) wgniata w fotel i akcja bardzo mocno się rozkręca. Jestem mega ciekawa kolejnych tomów, jak rozwinie się ten świat, cała historia i relacja głównych bohaterów. Możliwe, że w kolejnych tomach autorka poprowadzi powieść w taki sposób, że rozwieje moje wątpliwości i całość się fajnie połączy (tak było w przypadku Szklanego tronu - nie lubiłam Celaeny i sporo rzeczy mi się nie kleiło, ale "im dalej w las, tym więcej grzybów". Ostatni tom był rewelacyjny).

Daję nieco naciąganą 8, bo ogólnie rzecz biorąc bawiłam się wyśmienicie, ale kilka rzeczy mnie ciutkę ubodło.

Niektóre decyzje bohaterów były dla mnie przewidywalne, mało wiarygodne i naciągane dla fabuły, przez stały się "płytkie" i bez głębszego sensu. Dlaczego Violet decyduje się szkolić w kwadrancie jeźdźców, mimo, że marzyła o karierze skrybki? Bo jej matka, siostra...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyjemna, słodko-gorzka historia, która dzieje się w cichym, małym miasteczku nad jeziorem. Jest sporo aspektów w tej książce, które mi się nie spodobały, ale urzekł mnie jej ciepły, sentymentalny, melancholijny vibe. Przez 3 dni, podczas których ją czytałam, wróciłam do słuchania wzruszających ballad i było mi tak błogo na serduchu...

Osobiście uważam, że ta cała historia kryje w sobie totalnie niewykorzystany potencjał, 400 stron to za mało. Baaaaaardzo chciałabym przeczytać ją rozciągniętą na 2-3 tomy po min. 700 stron, gdzie mielibyśmy zarysowane dokładne portrety psychologiczne bohaterów, weszlibyśmy głęboko w ich historie, myśli, uczucia i rozterki, monologi wewnętrzne. Problemy poruszane w książce są bardzo realne, ale moim zdaniem potraktowane nieco po macoszemu, wyłożone czytelnikowi na gotowo. Bardzo chętnie weszłabym w nie głębiej i głębiej, skomplikowała całość jeszcze bardziej fabularnie. Trochę jak melodramat trwający 1,5-2h, który był na tyle fajny, że najchętniej rozciągnęłabym go na 2 sezonowy serial :D

Podsumowując uważam, że jest to idealna lektura dla kogoś, kto ma ochotę na coś rozgrzewajacego serducho, bardzo romantycznego, melancholijnego, ale też w mojej subiektywnej opinii stosunkowo lekkiego, bo życiowe prawdy zaserwowane są tam raczej formie instant. Ta książka nie zmieniła mojego życia, ale otuliła mnie i ululała swoim ciepełkiem. IDEALNA na jesienne wieczory w kubkiem kawki/herbatki i kocykiem :)

Przyjemna, słodko-gorzka historia, która dzieje się w cichym, małym miasteczku nad jeziorem. Jest sporo aspektów w tej książce, które mi się nie spodobały, ale urzekł mnie jej ciepły, sentymentalny, melancholijny vibe. Przez 3 dni, podczas których ją czytałam, wróciłam do słuchania wzruszających ballad i było mi tak błogo na serduchu...

Osobiście uważam, że ta cała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W książce były elementy, które nie bardzo mi się "spinały" (np. niektóre zachowania Sery były moim zdaniem nieadekwatne albo właśnie brak reakcji w danej sytuacji był nieadekwatny; niektóre wątki zostały, moim zdaniem, za mało rozwinięte, ale może to dlatego, że mamy do czynienia z 1. tomem tej historii), aczkolwiek sam romans był spoko, a główna postać męska, czyli Nyktos... no Nyktos jest zdecydowanie największym plusem tej książki, bo to połączenie sprośnego zawadiaki z troskliwym misiem, a czytając teksty które rzuca czasem się śmiałam, a czasem wybałuszałam oczy i czytałam po 3 razy XD
Podsumowując - sięgnę po kolejne tomy, bo jestem ciekawa kontynuacji tej historii :)

W książce były elementy, które nie bardzo mi się "spinały" (np. niektóre zachowania Sery były moim zdaniem nieadekwatne albo właśnie brak reakcji w danej sytuacji był nieadekwatny; niektóre wątki zostały, moim zdaniem, za mało rozwinięte, ale może to dlatego, że mamy do czynienia z 1. tomem tej historii), aczkolwiek sam romans był spoko, a główna postać męska, czyli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

OCENA CAŁEGO CYKLU
Zabierając się do czytania Szklanego Tronu nie byłam jakoś przekonana do tej serii, myślałam, że nie przebije Dworów, które choć nie są ambitną literaturą, to jednak stanowią dla mnie niebywałą rozrywkę, sentymentalną podróż do świata fantastyki i przeromantyzowanej miłości. Pierwszy tom mnie zaciekawił, przede wszystkim faktem, że główna postać jest zabójczynią, więc już od pierwszych stron mamy do czynienia z silną, niezależną jednostką. I to jest nasz punk wyjściowy, a im dalej w las, tym, tym więcej drzew. Z tomu na tom historia zaczyna robić się ciekawsza, a bohaterka, która wydawała mi się postacią mającą mały potencjał na rozwój (albo nieciekawy potencjał na rozwój), zaczęła przeobrażać się nie do poznania. Do tego stopnia, że jak w ostatnim tomie wspominali wydarzenia z pierwszego tomu, to miałam autentyczne wrażenie, że to się działo tak daaaawno, że od tego czasu zmieniło się tak wiele, że bohaterowie są już kompletnie innymi postaciami, z innymi mindsetami i wartościami.
Po skończonej lekturze całej serii, moje subiektywne odczucie jest takie, że... ten cykl jest lepszy od Dworów! Postacie są dużo ciekawsze, bardziej trójwymiarowe, nadal wyidealizowane, ale jednak pełniejsze, głębsze. Jak przy początkowych tomach nie przepadałam szczególnie za główną bohaterką, tak z tomu na tom coraz bardziej ją lubiłam, jej postać ciekawie ewoluuje, bo nie zawsze decyzje, które podejmuje, są tymi, za którymi sama bym stała, a jednak były spójne z charakterem postaci.
Bardzo przywiązałam się do postaci drugoplanowych, szczególnie do Manon Czarnodziobej i Doriana. Cały wątek z wiedźmami, treningami, walkami miedzy klanami, przeklętą ziemią, Crochan... okraszony wątkiem miłosnym żelaznej, z pozoru twardej Manon i potężnego Doriana, który też jest zagubiony w tym wszystkim... o tym powinny być osobne tomy (jak w przypadku Chaola i Wieży Świtu czy choćby Nesty i Cassiana w Dworach), bo potencjał tych barwnych postaci, nie został jeszcze wykorzystany i czuję niedosyt. No i scena, w której trzynastka oddaje życie... nie płaczę przy czytaniu książek, ale ten fragment mnie rozwalił i przyznaję, że uroniłam łezki.
Podsumowując - podczas czytania cyklu bawiłam się wyśmienicie i podobało mi się na tyle, że będąc mniej-więcej gdzieś w połowie, JUŻ ZACZĘŁAM odczuwać tę palącą pustkę, która pojawia się przy kończeniu ksiażki, którą bardzo nam się podoba. Dziwnie mi z tym było, bo przede mną były przecież jeszcze 3 grubaśne tomy, ale ja już wiedziałam, że czytanie tego cyklu przypłacę emocjonalnym rollercoasterem, że zacznę darzyć tę serię ogromnym sentymentem.
Na pewno kiedyś zrobię jeszcze reread, co do tego nie mam wątpliwości :)

OCENA CAŁEGO CYKLU
Zabierając się do czytania Szklanego Tronu nie byłam jakoś przekonana do tej serii, myślałam, że nie przebije Dworów, które choć nie są ambitną literaturą, to jednak stanowią dla mnie niebywałą rozrywkę, sentymentalną podróż do świata fantastyki i przeromantyzowanej miłości. Pierwszy tom mnie zaciekawił, przede wszystkim faktem, że główna postać jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O BOŻE!
Cóż to była za przygoda!
Na 100 stronie wystrzeliłam się w kosmos i już wiedziałam, że szlag trafił moje plany weekendowe, bo zarwę na tej książce noc i będę wyjęta z życia przez kolejne dni.
Potem było już tylko gorzej. Budziłam się i myślałam o niej bezustanne, ba! Ja się bałam ją wziąć do ręki, bo wiedziałam, że im dłużej ją trzymam, a tym samym czytam, tym ona szybciej się skończy, a ja już wiem, że będę odczuwała tę wewnętrzną pustkę trwającą TYGODNIAMI, jak nie MIESIĄCAMI, czyli żałobę po książce; że przed snem będę gapiła się w sufit, rano majtki założę na lewą stronę, a nastawiając ekspres przeleję kawę. Matko, co ta książka ze mną zrobiła... ona mnie zjadła, przetrawiła, i wypluła w formie bezkształtnej masy.
Na wyznaniu miłosnym Aarona pod koniec tego tomu rozpuściłam się jak pralinka w słońcu. Jakie to było romantyczne...! Poetyckie. Obłęd. A co zrobiła potem Juliette... no bardziej się tego z***ać nie dało, ale rozumiałam ją i jednocześnie cierpniałam z Aaronem, bo zareagował na to tak, jak nieprawdopodobnie cierpiący psychicznie człowiek.
Sama bohaterka przechodzi naprawdę ogromną metamorfozę i nie jest kimś nieskazitelnym, idealnym, i to mi się bardzo podoba. Jest ludzka, szuka czułości, miłości, błądzi, odkrywa zupełnie nową siebie, dojrzewa. Zaś Aarom Warner to totalnie mój książkowy crusch, "typ wychowany przez wilki", ale taki, który nie potrzebuje nikogo, by zacząć podążać "dobrą drogą", bo on właściwie już nią dawno idzie, instynktownie, chociaż niekiedy błądzi we mgle. Jest pełen błędów przeszłości, ale nie żałuje ich, tylko brukuje nimi ścieżkę swojego życia i nadal pozostaje delikatny, czuły.
No i Kenji! Comic-relief, trochę "meh... typowy, książkowy dobry przyjaciel-błazen", ale on też okazał się kimś walczącym z własnymi myślami, zaś humor którym okraszone są jego wypowiedzi to tylko fasada i sposób na czerpanie z życia garściami.
Zdaję sobie sprawę, że do tej książki podchodzę bardzo osobiście, moja opinia zdecydowanie nie jest obiektywna, ale... niech to szlag, to chyba jedna z najbardziej romantycznych książek, jakie do tej pory czytałam.

EDIT: nie odczuwam jednak wewnętrznej pustki, bo kolejne tomy okazały się mniej porywające - Warnej mniej tajemniczy niż wcześniej i nieskazitelny, a trochę nie tego oczekiwałam... Ale odkryłam też co tak naprawdę mi się w tej książce podobało, a jest to język jakim jest pisana, zabiegi językowe i cała ta poetyckość, chaos, skreślone zdania, mnóstwo metafor i ogólnie opisy uczuć wewnętrznych. Odnalazłam w tym jakąś starą, nastoletnią siebie, która pierwszy raz zakochała się romantycznie :)

O BOŻE!
Cóż to była za przygoda!
Na 100 stronie wystrzeliłam się w kosmos i już wiedziałam, że szlag trafił moje plany weekendowe, bo zarwę na tej książce noc i będę wyjęta z życia przez kolejne dni.
Potem było już tylko gorzej. Budziłam się i myślałam o niej bezustanne, ba! Ja się bałam ją wziąć do ręki, bo wiedziałam, że im dłużej ją trzymam, a tym samym czytam, tym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wciągnęła mnie w zasadzie od pierwszych stron. Strumień świadomości bohaterki, barwne, poetyckie metafory, lekki chaos na stronach obrazujący jej przeżycia wewnętrzne, wykreślenia w tekście - robią mim zdaniem świetną robotę i odzwierciedlają traumę Juliette. Fabuła też ciekawa, z chęcią sięgnę po kolejne tomy i w zasadzie już nie mogę się doczekać, co wydarzy się dalej :)

Wciągnęła mnie w zasadzie od pierwszych stron. Strumień świadomości bohaterki, barwne, poetyckie metafory, lekki chaos na stronach obrazujący jej przeżycia wewnętrzne, wykreślenia w tekście - robią mim zdaniem świetną robotę i odzwierciedlają traumę Juliette. Fabuła też ciekawa, z chęcią sięgnę po kolejne tomy i w zasadzie już nie mogę się doczekać, co wydarzy się dalej :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Na początku nie było najgorzej, podobał mi się motyw zamknięcia w jednym miejscu i to, że większość akcji toczyła się w domu. Ale "im dalej w las", tym bardziej męczyłam się z tym tomem... Jakoś nie bardzo przekonywały mnie motywacje Emory do pewnych zachowań, a scena z orgią w pociągu przeważyła moją prywatną szalę cringu. Ostatnie kilkadziesiąt stron przemęczyłam. O ile podchodziłam z dystansem do toksyczności, jaka pojawia się na kartach powieści Douglass, o tyle po tym tomie muszę zrobić sobie przerwę, bo mózg mi się zlasował xD

Na początku nie było najgorzej, podobał mi się motyw zamknięcia w jednym miejscu i to, że większość akcji toczyła się w domu. Ale "im dalej w las", tym bardziej męczyłam się z tym tomem... Jakoś nie bardzo przekonywały mnie motywacje Emory do pewnych zachowań, a scena z orgią w pociągu przeważyła moją prywatną szalę cringu. Ostatnie kilkadziesiąt stron przemęczyłam. O ile...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mocny vibe Dworów Maas, zdecydowanie, chwilami aż miałam flashbacki. Cała opowieść mogłaby być bardziej pogłębiona, postacie bardziej rozbudowane, bo moim zdaniem zasadniczo ma potencjał. Fabuła nieco przewidywalna, ale nie przeszkadzało mi to jakoś bardzo mocno, choć końcówka mnie zaskoczyła i gdyby tylko były dalsze tomy na pewno bym po nie sięgnęła. Zakończyło się na takim cliffhangerze, że zostałam "WTF?! JAK TO? CO DALEJ?" i mam niedosyt :)

Mocny vibe Dworów Maas, zdecydowanie, chwilami aż miałam flashbacki. Cała opowieść mogłaby być bardziej pogłębiona, postacie bardziej rozbudowane, bo moim zdaniem zasadniczo ma potencjał. Fabuła nieco przewidywalna, ale nie przeszkadzało mi to jakoś bardzo mocno, choć końcówka mnie zaskoczyła i gdyby tylko były dalsze tomy na pewno bym po nie sięgnęła. Zakończyło się na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Główny bohater to totalny psychol i po przeczytaniu dwóch poprzednich tomów jakoś nie mogłam sobie wyobrazić jak można z niego wykrzesać "człowieczeństwo". No, zdziwiłam się, choć psycholem został dla mnie nadal, tylko teraz ta postać nabrała wielowymiarowości :) Fajnie pokazane są motywy jego zachowań, skąd to się wszystko wzięło, jak wpłynęło na jego umysł i charakter, skąd ta jego bezwzględność, okrucieństwo.
Dodanie do tak silnej i skomplikowanej postaci niewidomej partnerki było super decyzją.

Główny bohater to totalny psychol i po przeczytaniu dwóch poprzednich tomów jakoś nie mogłam sobie wyobrazić jak można z niego wykrzesać "człowieczeństwo". No, zdziwiłam się, choć psycholem został dla mnie nadal, tylko teraz ta postać nabrała wielowymiarowości :) Fajnie pokazane są motywy jego zachowań, skąd to się wszystko wzięło, jak wpłynęło na jego umysł i charakter,...

więcej Pokaż mimo to