-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2012-02-26
2012-01-24
"Bezduszna" jest naprawdę rewelacyjna! Przeczytałam ją jednym tchem. Przygody panny Tarabotti są bardzo, bardzo ciekawe, bezlitośnie wciągające oraz szalenie zabawne (duża doza sarkazmu i złośliwości to jest to co tygryski lubią najbardziej ;D ), samą bohaterkę (i jej ze wszech miar użyteczną parasolkę, którą można np. zdzielić kogoś po głowie) polubiłam już od pierwszej strony książki, tak samo jak i Lorda Maccona - autorka świetnie wykreowała te postacie. Poza tym ich cięty język jest po prostu zabójczy! naprawdę ta dwójka dobrała się jak w korcu maku. Nie wolno zapominać również o bohaterach drugoplanowych, którzy są równie interesujący; mowa tu przede wszystkim o Lordzie Akeldamie - osoba jedyna w swoim rodzaju. Ta powieść - cudownie steampunkowa zresztą - nie posiada żadnych wad, wierzcie mi - jest to książka idealna. Bez rozpisywania się, gorąco zachęcam do sięgnięcia po tę jakże absorbującą pozycję!
"Bezduszna" jest naprawdę rewelacyjna! Przeczytałam ją jednym tchem. Przygody panny Tarabotti są bardzo, bardzo ciekawe, bezlitośnie wciągające oraz szalenie zabawne (duża doza sarkazmu i złośliwości to jest to co tygryski lubią najbardziej ;D ), samą bohaterkę (i jej ze wszech miar użyteczną parasolkę, którą można np. zdzielić kogoś po głowie) polubiłam już od pierwszej...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-01-29
Magnifique!, cytując madame Lefoux. Ta powieść (jak z resztą cała seria) zauroczyła mnie. Tyle emocji w jednej książce. Przeczytałam ją jednym tchem. Z każdym tomem akcja nabiera coraz szybszego tępa, a zakończenie bardzo mi się podobało, jak to mówią "wszystko dobre co się dobrze kończy". Na szczęście to nie koniec tej serii. Pokochałam "Protektorat Parasola" i nie mogę się doczekać, chwili kiedy dostanę w swoje ręce "Bezwzględną". Wracając do "Bezgrzesznej", jest absolutnie fenomenalna.
Magnifique!, cytując madame Lefoux. Ta powieść (jak z resztą cała seria) zauroczyła mnie. Tyle emocji w jednej książce. Przeczytałam ją jednym tchem. Z każdym tomem akcja nabiera coraz szybszego tępa, a zakończenie bardzo mi się podobało, jak to mówią "wszystko dobre co się dobrze kończy". Na szczęście to nie koniec tej serii. Pokochałam "Protektorat Parasola" i nie mogę...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-05-03
Ach, istne szaleństwo! Tak zakręconej i "przepysznie fascynującej" książki jeszcze nie czytałam; ze wszech miar fenomenalna! Lecz każdy kto przeczytał choć jeden tom "Protektoratu Parasola" wie, iż z panią Gail Carriger nie sposób się nudzić. Bo dzieje się tu dużo, oj dużo. Afery, spiski i rewolucje. Przewidzieć kolejnych wydarzeń po prostu się nie da. Co chwila autorka, niczym diabeł z pudełka, wyskakuje z czymś zaskakującym. Jej poczucie humoru jak zwykle zwariowane i czasami nieco absurdalne. Wybuchy histerycznego śmiechu przy jednoczesnym łzawieniu oczu gwarantowane. Z "Bezwzględną" bawiłam się wprost wyśmienicie. Sądzę, że nie muszę zachęcać tych, którzy już czytali poprzednie części, ale jeśli jest ktoś kto się waha - niemożliwość! - nie natychmiast skończy i sięgnie po "Bezwzględną" - bezwzględnie genialną książkę.
Ach, istne szaleństwo! Tak zakręconej i "przepysznie fascynującej" książki jeszcze nie czytałam; ze wszech miar fenomenalna! Lecz każdy kto przeczytał choć jeden tom "Protektoratu Parasola" wie, iż z panią Gail Carriger nie sposób się nudzić. Bo dzieje się tu dużo, oj dużo. Afery, spiski i rewolucje. Przewidzieć kolejnych wydarzeń po prostu się nie da. Co chwila autorka,...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-01-26
Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona. Bałam się, że kolejna część nie utrzyma poziomu poprzedniej. Na szczęście moje obawy nie potwierdziły się. "Bezzmienna" okazała się nawet lepsza od "Bezdusznej". Przygody lady Alexii Maccon tak mnie wciągnęły, że nawet nie zauważyłam kiedy przeczytałam całą książkę. Bardzo podoba mi się to, że powieść została napisana barwnym, odpowiednim do epoki językiem. Alexia jak zwykle bezpośrednia i kąśliwa, zachowanie zakochanej w Tunstellu Ivy naprzemian bawiło mnie i irytowało. Na dodatek bardzo ciekawa, nowa postać, czyli madame Lefoux. Zakończenia pewnie wielu podświadomie się domyślało, jednak reakcja Conalla całkowicie mnie zszokowała. Wartka akcja i cięty humor sprawiają, że książkę czyta się z wypiekami na twarzy. Reasumując "Bezzmienna" jest bezsprzecznie i niezaprzeczalnie rewelacyjna! Pozycja zdecydowanie godna polecenia.
PS. Okładka jest fantastyczna.
Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona. Bałam się, że kolejna część nie utrzyma poziomu poprzedniej. Na szczęście moje obawy nie potwierdziły się. "Bezzmienna" okazała się nawet lepsza od "Bezdusznej". Przygody lady Alexii Maccon tak mnie wciągnęły, że nawet nie zauważyłam kiedy przeczytałam całą książkę. Bardzo podoba mi się to, że powieść została napisana barwnym,...
więcej mniej Pokaż mimo to
W końcu przeczytałam „Akademię Wampirów”. Miałam z tym poczekać (przez brak czasu), ale po prostu nie mogłam się powstrzymać. Zaczęłam lekturę... i już nic i nikt nie mógł mnie od niej oderwać. Pochłonęła mnie bez reszty.
Nie będę może zbyt obiektywna w ocenie, ale wszystko mi się w niej podoba.
Szkoła, do której uczęszczają wampiry - moroje - by poznawać tajniki magii czterech żywiołów. W tejże szkole - Akademii im. świętego Władimira – Odbywa się również szkolenie dampirów, które w przyszłości mają zostać strażnikami morojów.
Tu poznajemy Rose Hathaway – buntowniczą i impulsywna dampirkę, obdarzoną ciętym językiem i egzotyczną urodą.
Jej przyjaciółką jest morojka Lissa, posiadająca niezwykły dar uzdrawiania oraz wpływu na umysły innych. Dziewczyna jest w wielkim niebezpieczeństwie. Czy Rose zdoła ją ochronić?
Nie będę dalej wgłębiać się w fabułę, ponieważ mnóstwo moich poprzedniczek z pewnością już ją streściły. Zatem może przejdźmy dalej.
Książka szalenie mi się spodobała. Niezwykła jest więź między Rose a Lissą, to jak dampirka wspiera swoją przyjaciółkę. Jest odważna i nie cofnie się przed niczym, by ją ochronić. Polubiłam również pozostałych bohaterów. Największą uwagę przyciąga Dymitr. Uwielbiam go od pierwszej chwili, gdy pojawił się w książce. Wydaje się taki nieprzystępny i chłodny, ale przy bliższym poznaniu widać, że jest ciepły, wrażliwy i opiekuńczy (zwłaszcza w stosunku do Rose). Po za tym podoba mi się jego odwaga, waleczność i inteligencja. Muszę jeszcze wspomnieć o jego kowbojskim płaszczu i umiłowania do powieści westernów; moim zdaniem jest to na swój sposób urocze.
Kolejna rzecz o której koniecznie powinna napisać, to uczucie , które łączy Rose i Dymitra. To chyba jedna z najpiękniejszych historii miłosnych jakie czytałam, a to dlatego, że nie ma tu zbędnego patosu czy przesłodzenia. No i to jak do niej mówi – Roza. Aż mi szybciej serce bije.
Autorka ma bardzo ciekawy styl. Atutem tej powieści jest jej prosty język. Nieskomplikowany, a mimo to naprawdę miło się ją czyta.
Reasumując, „Akademia Wampirów” to świetna książka. Wciągająca fabuła i niezła dawka humoru czynią ją niezwykle ciekawą. Tytuł może i jest pretensjonalny, ale rekompensuje to wnętrze powieści. Moim zdaniem pozycja zdecydowanie godna polecenia.
PS."Akademia wampirów" to cykl powieściowy, który pokochali wielbiciele "Zmierzchu" Stephenie Meyer. - chętnie zamordowałabym osobę, która odpowiedzialna jest za umieszczenie tego zdania na okładce.
W końcu przeczytałam „Akademię Wampirów”. Miałam z tym poczekać (przez brak czasu), ale po prostu nie mogłam się powstrzymać. Zaczęłam lekturę... i już nic i nikt nie mógł mnie od niej oderwać. Pochłonęła mnie bez reszty.
więcej Pokaż mimo toNie będę może zbyt obiektywna w ocenie, ale wszystko mi się w niej podoba.
Szkoła, do której uczęszczają wampiry - moroje - by poznawać tajniki magii...