Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Co jest takiego wyjątkowego w tej książce? Absolutnie nic. Czytelnik styka się z historią miłosną, z czasów średniowiecza, dostając opisy walki, rycerzy, najemników, szkoleń giermków i wyłącznej władzy mężczyzn. Prócz tego autorka przywiązała znacznie większą wagę do przedstawienia ubioru, zamku, honoru, słowności, wszelkich koligacji dam i Lordów. Jak w każdym romansie pojawia się bezgraniczna miłość głównych bohaterów, którzy pomimo początkowej niechęci uzmysławiają sobie, wielkość zrodzonego uczucia.
Pozytywnym aspektem jest zdecydowanie humor, komizm. Co prawda mam wielką wyobraźnie, jednak myśl o małej, kruchej damie i olbrzymim, silnym najemniku wywoływała po prostu śmiech, gdyż nie potrafiłam wychwycić odpowiednich proporcji, które z pewnością miała autorka w głowie pisząc ten romans.
Podsumowując, jeśli masz ochotę na lekki, historyczny romans z nutką komizmu, to zdecydowanie jest to książka dla Ciebie ;)

Co jest takiego wyjątkowego w tej książce? Absolutnie nic. Czytelnik styka się z historią miłosną, z czasów średniowiecza, dostając opisy walki, rycerzy, najemników, szkoleń giermków i wyłącznej władzy mężczyzn. Prócz tego autorka przywiązała znacznie większą wagę do przedstawienia ubioru, zamku, honoru, słowności, wszelkich koligacji dam i Lordów. Jak w każdym romansie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jakże istotny jest pierwszy dotyk, pierwsze wrażenie...
Czytając tę książkę poznajemy historię młodziutkiej, piętnastoletniej Melissy, która zbyt wcześnie i z nieodpowiednim chłopakiem decyduje się skonsumować "miłość". Dlaczego zdecydowałam się napisać to słowo w cudzysłowie? Ponieważ piętnastolatka tak bardzo pragnęła to poczuć, że w momencie, gdy chłopak wykorzystał (jak na razie) jej usta do osiągnięcia spełnienia, wmówiła sobie że go kocha. Nie trzeba było czekać długo aż pojawi się seks. Zadawałam sobie pytanie jak można tak siebie nie szanować? Chłopak mieszał ją z błotem, płakała przez niego, a mimo to pchała mu się do łóżka. Kiedy w końcu zrozumiała, że go nie kocha aż sama byłam uszczęśliwiona, bo liczyłam na to że czegoś się nauczyła. No niestety nie musiałam długo czekać na rozczarowanie. W poszukiwaniu tej jedynej, prawdziwej miłości zdecydowała się prowadzić rozwiązły tryb życia. Seks z korepetytorem, grupowy z nieznanymi jej ludźmi, ludźmi poznanymi w internecie, przypadkowym znajomym z ulicy jak i również z kobietą powodowały zbiór nowych doświadczeń i popadanie w nimfomanię. W końcu jednak znajduję miłość, jednak pozwolę sobie wyskoczyć poza te 136 stron i zaryzykować stwierdzenie, że nie będzie ona trwała.
W książce "Sto pociągnięć szczotką przed snem" mamy do czynienia z prostym, zrozumiałym językiem, którym niejeden z nas posługuję się pisząc pamiętnik, bądź zwyczajnie rozmawiając na co dzień. Zaliczam ją do książek kontrowersyjnych, bo piętnasto-szesnastoletnie ciało dostaje w ciągu roku tak wielkiej dawki doświadczenia seksualnego, jakie niejeden człowiek nie przeżyje w ciągu całego życia. Moralność jest obca bohaterce, jej kochankom, nie możemy też liczyć na szczerą skruchę z jej strony na koniec książki. Przesycona erotyzmem, już od pierwszej strony, kiedy to Melissa podziwia swoje ciało. Jedni twierdzą, że to narcyzm, ja jednak uważam że należy być świadomym swego ciała i kochać je.
Czy to strata czasu? Wydaje mi się, że dla kogoś kto lubi tego typu tematykę nie będzie to zła książka. W dodatku poruszany jest moim zdaniem istotny problem, a mianowicie brak większego zainteresowania córką, brak wpojenia jej szacunku do samej siebie ...

Jakże istotny jest pierwszy dotyk, pierwsze wrażenie...
Czytając tę książkę poznajemy historię młodziutkiej, piętnastoletniej Melissy, która zbyt wcześnie i z nieodpowiednim chłopakiem decyduje się skonsumować "miłość". Dlaczego zdecydowałam się napisać to słowo w cudzysłowie? Ponieważ piętnastolatka tak bardzo pragnęła to poczuć, że w momencie, gdy chłopak wykorzystał (jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Kto z kim przestaje ... "
Fanny Hill, piętnastoletnia dziewczynka po śmierci rodziców, wiedziona ubarwionymi opowieściami pewnej kobiety, trafia do bezlitosnego, wyuzdanego Londynu, by tam zmierzyć się z istotą prawdziwego życia. Akcje powieści możemy oszacować na 4-5 lat, w których to bohaterka z niewinnej, wstydliwej dziewczynki, przeobraża się w pewną siebie, bezwstydną kobietę. Wraz z Fanny jesteśmy świadkami jej najpiękniejszych chwil, jak i tych najbardziej upokarzających...
Ci, którzy nie doświadczyli na własnej skórze, czym tak naprawdę jest prostytucja nie są w stanie do końca zrozumieć Francis. Przyznam, że sama spędziłam dzisiejsze popołudnie w poszukiwaniu jakiś dodatkowych informacji dotyczących autora, jego komentarzy odnoszących się do działania prostytucji. Zwróciłam również uwagę na datę jej napisania ( rok 1750)kiedy to nie panowała tak wielka swoboda dla słowa pisanego jak w XXI wieku. Nie trafiając na nic szczególnego, usiadłam i ponownie przeanalizowałam uczucia wraz z zachowaniem Francis.

[Spoiler]
Nasza Bohaterka trafia do domu publicznego, gdzie burdelmama traktuje ją jak własną córkę, a współlokatorka wieczorami uczy czym tak naprawdę jest rozkosz. Unika gwałtu, podgląda koleżanki po fachu podczas "pracy" i zaczyna pragnąć mężczyzny. Następnie ucieka wraz z miłością swojego życia z domu publicznego i doświadcza pierwszego, aczkolwiek nie przyjemnego zbliżenia, które nie wiąże się z gwałtem, a jedynie z oczywistym bólem przerywanej błony. Szczęśliwa i zakochana, po jakimś czasie zachodzi w ciąże (którą z resztą potem traci), jednak przez nie przyjemne stosunki jej ukochanego z ojcem, traci go wpadając tym samym w chorobę. Gospodyni opiekująca się dziewczyną, żąda od niej spłatę długu za opiekę, jedzenie i leki, znajdując tym samym pierwszego "Pana" Fanny. Złamane serce po stracie miłości, jak i świadomość reali świata powoduje, że dziewczyna staje się utrzymanką Lorda. Mężczyzna adoruje dziewczynę, opłacając wszelkie jej zachcianki, jak i zaspokajając ją seksualnie. Jednak kiedy Francis przyłapuje go na zdradzie z prostą służącą, żądna zemsty postanawia się oddać młodemu chłopakowi, który pracuje u Lorda. Ten odkrywając niewierność rezygnuje z jej "usług". Fanny dobrowolnie udaje się do kolejnego domu publicznego, gdzie trafia na mężczyzn lubujących się w orgiach, w niewinnych dziewicach, w mężczyznach, a nawet jedzących skórzane rękawiczki. Dorabia się niezłej sumy pieniędzy i kiedy jej przełożona decyduje się zrezygnować z prowadzenia domu schadzek, Fanny odchodzi wraz z nią. Wychodzi za mąż za wiele starszego od siebie mężczyznę i po jego śmierci odziedzicza po nim majątek. Na koniec znów spotyka swoją miłość i oddają się namiętności.
[Spoiler]

Jaki więc wysuwam z tego wniosek? Nie widzę konieczności potępiać, ani współczuć bohaterce. Nie dopuszczono się na niej gwałtu, bo zawsze gdy odmawiała, mężczyźni się powstrzymywali. Dziewictwo straciła z miłości, każdego ze swych kochanków darzyła sympatią. Nie była bita, ani lekceważona. Była zdemoralizowana. Myślała, że tak musi być, że tylko dzięki prostytucji będzie żyła godnie. Czy miała szanse na inne życie? Oczywiście! Jednak gdy człowiek czuje się doceniony, czy jest sens coś zmienić? Nie żałowała niczego, nie czuła potępienia i odrazy do samej siebie. Fanny darzyła sympatią swoją pracę. Wyrzuty tylko i wyłącznie wzbudzał w niej mężczyzna jej życia. Irracjonalne było dla mnie pojawienie się go znowu na koniec książki.
Czy warto przeczytać? Książka jest dobra, bogata w uczucie, ale też przesiąknięta erotyzmem, który pojawia się praktycznie na każdej stronie. Nie jest arcydziełem, gdyż brakuje mi w niej prawdziwej prostytucji, nieatrakcyjnych mężczyzn, braku szacunku, potępienia. Tego co powoduje tak naprawdę bulwersację. Książka jest kontrowersyjna, ale wydaje się mało realistyczna, a tego oczekiwałam po pamiętniku...

"Kto z kim przestaje ... "
Fanny Hill, piętnastoletnia dziewczynka po śmierci rodziców, wiedziona ubarwionymi opowieściami pewnej kobiety, trafia do bezlitosnego, wyuzdanego Londynu, by tam zmierzyć się z istotą prawdziwego życia. Akcje powieści możemy oszacować na 4-5 lat, w których to bohaterka z niewinnej, wstydliwej dziewczynki, przeobraża się w pewną siebie, bezwstydną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Brida" była moim pierwszym kontaktem z Coelho, co z resztą wspominam bardzo dobrze. Jeśli ktoś ma ochotę na odrobinę magii, czy niebanalne zakończenie, to ta książka jest jak najbardziej dla niego ;)

"Brida" była moim pierwszym kontaktem z Coelho, co z resztą wspominam bardzo dobrze. Jeśli ktoś ma ochotę na odrobinę magii, czy niebanalne zakończenie, to ta książka jest jak najbardziej dla niego ;)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Musisz ją uwieść. Hmmm ... Żeby oceniać zgodnie z własnym sumieniem, należy być szczerym, dlatego też najlepiej na świeżo skomentować te książkę.
W tym wypadku poczułam rozczarowanie odnośnie fabuły i bohaterów. Prostolinijny Boyd nie zachwycał, aż tak jak miałam na to nadzieję. Autorka pokazała wiele razy, że prymitywizm potrafi urzekać czytelników, jednak w tym wypadku nie mogę pokusić się o "Och!" i "Ach!". Co tyczy się Katey, no cóż ... te nieustanne rumieńce już po paru rozdziałach stawały się nudne. W dodatku dochodzi do tego wątek rodzinny.
Doszukując się plusów, to zdarzały się komiczne dialogi, które ubarwiały choć trochę całą fabułę. Niektóre fragmenty również zasługują na pochwałę, wątek porwania aż do jego zakończenia, czy akcja rozgrywająca się na plaży.
Czy warto ją przeczytać? Nie jest najgorsza, jednak też nie zachwyca. Może to ja, z powodu przeczytania w ciągu czterech dni, czterech romansów Lindsey, podświadomie zaczynam się nudzić, nie dostrzegając w tej literaturze dzieła.

Musisz ją uwieść. Hmmm ... Żeby oceniać zgodnie z własnym sumieniem, należy być szczerym, dlatego też najlepiej na świeżo skomentować te książkę.
W tym wypadku poczułam rozczarowanie odnośnie fabuły i bohaterów. Prostolinijny Boyd nie zachwycał, aż tak jak miałam na to nadzieję. Autorka pokazała wiele razy, że prymitywizm potrafi urzekać czytelników, jednak w tym wypadku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ona piękna, on rozpustny. Nazwała go diabłem, on ją jędzą ...
Książka jest wybitna, ze względu na poczucie humoru. Niekiedy odpowiedzi bohaterów, były tak komiczne, że nie potrafiłam powstrzymać się od śmiechu . Mimo wyraźniej niechęci bohaterów do siebie już na początku czytelnik jest w stanie zauważyć, że pojawia się między nimi uczucie, przyciągające ich jak magnes do siebie. Oczywiście mam tu na myśli podziw fizycznością, które ciągnie za sobą pożądanie, wybuchające w dość nietypowej sytuacji. Dopiero kiedy się poznają rodzi się miłość, oczywiście nie prosta jak by się wydawało.
Zaskoczyła mnie otwartość angielskiej bohaterki, która jak na arystokratkę przystało powinna być raczej powściągliwa, albo chociaż sprawiać takie pozory. To zachowanie spowodowało, że kolejna książka Lindsey zabrała mi tylko jeden dzień ;)

Ona piękna, on rozpustny. Nazwała go diabłem, on ją jędzą ...
Książka jest wybitna, ze względu na poczucie humoru. Niekiedy odpowiedzi bohaterów, były tak komiczne, że nie potrafiłam powstrzymać się od śmiechu . Mimo wyraźniej niechęci bohaterów do siebie już na początku czytelnik jest w stanie zauważyć, że pojawia się między nimi uczucie, przyciągające ich jak magnes do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Srebrzystowłosy anioł", po tym tytule nie wiedziałam do końca, czego mogę się spodziewać, a odmówiłam sobie w tym wypadku przeczytania opisu książki. Wiele sytuacji tak nieprawdopodobnych, że w pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, co skłoniło autorkę do opisania kultury muzułmańskiej, skoro tak bardzo od niej odbiega. Mimo początkowego znużenia przeczytałam całość i muszę przyznać, że wraz z rozwijającym się wątkiem, czytelnikowi trudniej się oderwać od lektury.
Oceniam ją bardzo dobrze, bo pozytywnie zaskoczył mnie opis sytuacji zbliżania deja do Shaar. Tu wielki pokłon dla autorki, gdyż pewnie niejedna czytelniczka zrobiłaby wszystko, by w tych sytuacjach znaleźć się na miejscu Chantalle ;)

"Srebrzystowłosy anioł", po tym tytule nie wiedziałam do końca, czego mogę się spodziewać, a odmówiłam sobie w tym wypadku przeczytania opisu książki. Wiele sytuacji tak nieprawdopodobnych, że w pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, co skłoniło autorkę do opisania kultury muzułmańskiej, skoro tak bardzo od niej odbiega. Mimo początkowego znużenia przeczytałam całość i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Na Lindsey trafiłam już parę lat temu i mimo iż nie mam zbyt wiele czasu na czytanie, to przez "Długą płomienną zimę" przebyłam już po raz kolejny.
Tekst przesiąknięty uczuciami, jakże zmiennymi w zależności od nastroju bohaterów, a jednak sprowadzający się do jednego - miłości. Wikingowie, dziewica, prymitywne zachowanie i wiele namiętności, cechują ten jakże wciągający romans. Idealne oblicze miłości zarówno uczuciowo jak i seksualnie powoduje szybsze bicie serca u miłośniczek tego rodzaju literatury ;)

Na Lindsey trafiłam już parę lat temu i mimo iż nie mam zbyt wiele czasu na czytanie, to przez "Długą płomienną zimę" przebyłam już po raz kolejny.
Tekst przesiąknięty uczuciami, jakże zmiennymi w zależności od nastroju bohaterów, a jednak sprowadzający się do jednego - miłości. Wikingowie, dziewica, prymitywne zachowanie i wiele namiętności, cechują ten jakże wciągający...

więcej Pokaż mimo to