Jesteśmy społecznością, która kocha książki

"Królowa Zdrajców"... szczerze mówiąc, kiedy pierwszy raz usłyszałam ten tytuł, odtrącił mnie. Oczami wyobraźni zobaczyłam bohaterkę, która wyrafinowanie udawała dobrą, mimo że cały czas była po tej złej stronie... Skrótowo- oklepana nuda. Te same odczucia miałam słysząc w ogóle "Trylogia Zdrajcy".
Jednak Pani Canavan jak zwykle dobrze mnie zaskoczyła :) . Zakładam, że czytający te opinie wiedzą o tym tak dobrze jak ja.
Przeczytałam już dużo negatywnych opinii na temat tej książki. We wszystkich powtarzała się powolna akcja, za dużo myślenia/gadania, za mało działania, żenująca śmierć... I wtedy natknęłam się na jedną pozytywną, która co prawda nie przedstawiała tego tak, jak zaraz ja to napiszę, ale pozwoliła mi się nad tym zastanowić.

Po pierwsze, ta książka nie jest dla miłośników akcji. Oczywiście, jest tu akcja, jednak nie jest szybka, ani porywająca. TA KSIĄŻKA JEST DLA MIŁOŚNIKÓW PSYCHOLOGI. Czytając te książkę ma się wrażenie, że dla Trudi ważniejsze jest zrozumienie myśli bohaterów niż samych wydarzeń. Skupia się na tym jak postrzegają świat i czym się kierują. Szczerze to jest to mój ulubiony aspekt książki, bo zakochałam się w tych właśnie opisach. Dlaczego to robię? Co by było gdyby? A co jeśli? Pokazują realność bohaterów, ich szczerość. Zdałam sobie sprawę, że może to być też wada tej książki. Rozmyślania bohaterów mogą się ciągnąc stronami, wykluczając akcję. Poza tym, ich ciągle powtarzane wątpliwości są dla niektórych żałosne. Nie podzielam tego zdania, uważam, że nadają im rzeczywistości.
Innym aspektem "Królowej Zdrajców", który uwielbiam, jest brak podziału na dobrych i złych. Wśród dobrych zdarzają się źli, wśród złych dobrzy. Żaden system nie jest idealny. Każdy ma jakieś wady, a nawet ten zły ma jakieś motywy. Szczególnie urzeka mnie historia Regina. Oraz Kallena. Oraz Kali. Nie rozwinę się w tych wątkach, ponieważ nie chcę zmienić opinii w spoiler, ale mogę bezpiecznie nadmienić, że kocham tu ich realność, motywy, zmiany i ciekawie przedstawiony system wartości.

Podsumowując, nie bierz tej książki do ręki, jeśli lubisz akcję, a nie interesują cię motywy, przemyślenia innych. Jedynie się zanudzisz. Jeżeli jednak lubisz ciekawą fabułę i interesuje cię dlaczego on to zrobił? Jak można dopuścić do takiej zbrodni lub zebrać w sobie odwagę? O czym myślał? To to jest książka dla ciebie :)

"Królowa Zdrajców"... szczerze mówiąc, kiedy pierwszy raz usłyszałam ten tytuł, odtrącił mnie. Oczami wyobraźni zobaczyłam bohaterkę, która wyrafinowanie udawała dobrą, mimo że cały czas była po tej złej stronie... Skrótowo- oklepana nuda. Te same odczucia miałam słysząc w ogóle "Trylogia Zdrajcy".
Jednak Pani Canavan jak zwykle dobrze mnie zaskoczyła :) . Zakładam, że...

Cieszę się, że wystawiam tę opinię dopiero po przeczytaniu "Trylogii Czarnego Maga" oraz "Trylogii Zdrajcy". Jak pewnie wszystkim wiadomo akcja ich akcja rozgrywa się w odstępie około 20 lat i łączy je kilku głównych bohaterów. Tak, tak, pamiętam, że jest to opinia tylko "Nowicjuszki", a nie twórczości Trudi Canavan. Jednak nie potrafię się powstrzymać przed ostrzeżeniem was- jeśli zabierzecie się za te serie to z każdą kolejną książką będziecie się coraz bardziej wciągać. Przynajmniej na mnie tak to zadziałało. Nie chodzi nawet o rozwój akcji, ale o to, że każda poprzednia części nabiera sensu i głębi w miarę czytania kolejnej.
Ale stop!! Wracam na ziemię i już przechodzę do tematu samej książki, a nie trylogii. :)
Pierwsze co przychodzi mi na myśl o tej książce to AKKARIN. Widząc okładkę tej książki w mojej wyobraźni pojawia się jego twarz. Czarne szaty, tajemniczość, powaga i coś, co trudno opisać słowami... coś co przyciąga nas do niego jak magnes, byle żeby dowiedzieć co miał na myśli, jak on to robi i ... dlaczego?? Gdybym miała streścić książkę w jednym słowie powiedziałabym Akkarin. Gdybym miała określić jednym wyrazem jej zalety, powiedziałabym Akkarin. Jest w nim wszystko co określa dla mnie tę powieść. Tajemniczość. Zrozumienie kogoś na podstawie jego przeszłości. Nieprzewidywalność.
A teraz nagadałam już się o mojej ulubionej postaci, zejdźmy na inne tory. W książce jest wiele ciekawych wątków pobocznych, co uważam za wielką jej zaletę. Bardzo przypadły mi do gustu wątki o slumsach oraz te o historii. A co do wad... uważam, że każdą postać cechuje podobny sposób myślenia, ale może to być tylko wrażenie, ponieważ oprócz tego charaktery postaci i ich systemy wartości są rozbudowane.
Podsumowując, uważam, że "Wielki Mistrz" jest najlepszą powieścią z tej serii. Polecam ją każdemu kto lubi odkrywać tajemnice i motywy innych.

Cieszę się, że wystawiam tę opinię dopiero po przeczytaniu "Trylogii Czarnego Maga" oraz "Trylogii Zdrajcy". Jak pewnie wszystkim wiadomo akcja ich akcja rozgrywa się w odstępie około 20 lat i łączy je kilku głównych bohaterów. Tak, tak, pamiętam, że jest to opinia tylko "Nowicjuszki", a nie twórczości Trudi Canavan. Jednak nie potrafię się powstrzymać przed ostrzeżeniem...

"Gildia Magów" to książka opisująca między innymi historię Sonei- dziewczyny ze slumsów która powoli i intrygująco odkrywa magię i wszystko co się z nią łączy. Nie będę się nad tym rozwodzić, ponieważ dla tak podstawowych informacji wystarczy przeczytać "opis", a nie "opinię". Gildia Magów to książka zdecydowanie warta uwagi, szczególnie dla osób, które lubią uczyć się czegoś nowego lub patrzeć na świat z nowej perspektywy. Jednym z jej najlepszych aspektów, jest to, że przedstawia wydarzenia z różnych punktów widzenia. Z jednej strony - Sonea, biedna dziewczyna ze slumsów, wychowana w trudnych warunkach z wiecznie grożącym niebezpieczeństwem ze strony Złodziei i corocznej czystki. Z drugiej strony Mistrz Rothen i Danyl, magowie gildi tak przerażająco odbieranej przez główną bohaterkę. Występuje tu dużo ciekawych wątków pobocznych. Akcja jest nieprzewidywalna i rozwija się ciekawie. Książka ma też oczywiście złe strony. Postacie, choć z każda z innym systemem wartości i charakterem, nie różnią się od siebie tak jak robią to ludzie. Zachowują się ciekawie, jednak przewidywalnie. Akcja momentami utrzymuje w napięciu, ale nie cały czas, a kiedy już zwalnia, jest wręcz drętwa. Jednak są to tylko krótkie wyjątki, które osobiście mnie nie zraziły. To wszystko przedstawia książkę w dobrym świetle, ale nie zapewniło jej miejsca wśród moich ulubionych. Miejsce to zapewniło jej dopiero przeczytanie dwóch połączonych ze sobą serii Trudi Canavan - Trylogi Czarnego Maga oraz potem Trylogi Zdrajcy. Pierwsza część jest dobra, w połączeniu z drugą świetna, z trzecią cudowna, a jeszcze z następną serią stała się magią, którą przywołuję wieczorami, kładąc się do łóżka. Pokazuje jak zmieniają się ludzie i ile zależy od ich punktu widzenia. Rozwija umiejętność patrzenia na ludzi i nie oceniania z góry ich czynów, bo często możemy nie zdawać sobie sprawy co nimi kieruje.
Podsumowując, polecam tę książkę, każdemu kto lubi magię i rozszyfrowywać ludzkie zachowania. Zachęcam także do czytania następnych części, bo co ciekawe dopiero wtedy poprzednie nabierają sensu i głębi.

"Gildia Magów" to książka opisująca między innymi historię Sonei- dziewczyny ze slumsów która powoli i intrygująco odkrywa magię i wszystko co się z nią łączy. Nie będę się nad tym rozwodzić, ponieważ dla tak podstawowych informacji wystarczy przeczytać "opis", a nie "opinię". Gildia Magów to książka zdecydowanie warta uwagi, szczególnie dla osób, które lubią uczyć się...