rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Zdecydowanie warty polecenia kryminał. Jest to jak na razie jedyna książka Chandlera, którą przeczytałam, ale styl autora bardzo przypadł mi do gustu. Książka różni się od innych kryminałów - ta ukryta ironia, humor, bardzo inteligentnie zbudowana intryga, która rozkręca się w miarę dalszego czytania - wszystko to sprawia, że smakujemy każde słowo powieści, a pod koniec można tylko się zastanawiać sąd autor czerpał genialne pomysły. Wszystko układa się po kolei jak tysiące elementów puzzli.

Zdecydowanie warty polecenia kryminał. Jest to jak na razie jedyna książka Chandlera, którą przeczytałam, ale styl autora bardzo przypadł mi do gustu. Książka różni się od innych kryminałów - ta ukryta ironia, humor, bardzo inteligentnie zbudowana intryga, która rozkręca się w miarę dalszego czytania - wszystko to sprawia, że smakujemy każde słowo powieści, a pod koniec...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo wciąga. Jeśli lubicie klimat książek Cobena, to się nie zawiedziecie Akcja jest szybka i ciekawie wszystko się zazębia w miarę czytania. Z początku nic się ze sobą nie łączy, ale potem w zupełnie nieoczekiwany sposób odkrywamy kolejne tajemnice. Zakończenie jest bardzo zaskakujące i naprawdę nie sposób samemu na to wpaść, możemy jedynie zgadywać.

Bardzo wciąga. Jeśli lubicie klimat książek Cobena, to się nie zawiedziecie Akcja jest szybka i ciekawie wszystko się zazębia w miarę czytania. Z początku nic się ze sobą nie łączy, ale potem w zupełnie nieoczekiwany sposób odkrywamy kolejne tajemnice. Zakończenie jest bardzo zaskakujące i naprawdę nie sposób samemu na to wpaść, możemy jedynie zgadywać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po całym tym zamieszaniu "Zmierzchem" trudno podejść do "Intruza" jak do pierwszej lepszej powieści. Ja sama miałam bardzo mieszane uczucia i postanowiłam zupełnie nie czytać recenzji czytelników o "Intruzie", tylko zabrać się do czytania ze "świeżym" umysłem.
Naturalnie wcześniej nie widziałam ekranizacji tej książki.

W książce miejscem wydarzeń jest wciąż nasza Ziemia, lecz nie taka jaką znamy. Zasiedliły ją dusze, przybyłe z innych planet i mieszkają w ... nas samych. Otóż uznały, że jesteśmy zbyt brutalną i niszczycielską rasą. W ochronie naszej planety postanawiają nas się pozbyć, przejmując nasze ciała, wspomnienia i myśli. Jednak nie wszyscy ludzie tak chętnie się poddają. Do końca walczy niejaka Melanie, której i tak w końcu wszczepiają duszę o imieniu Wagabunda.
To nie był jednak koniec jej istnienia, była ona na tyle silna, że nie poddała się tak łatwo. Wagabunda nie zdołała do końca wyprzeć Melanie ze swojej głowy. Co więcej za sprawą wspomnień swojej żywicielki pokochała te same osoby, które kochała Melanie. Łącząc siły spróbują ocalić pozostałych przy życiu i ukrywających się bliskich.

"Intruz" już od pierwszych stron jest dla mnie historią przede wszystkim Wagabundy, która jako dusza, jest dla nas z początku obca, ale potem zupełnie ludzka. Przyznam, że z początku książka nie wciągnęła mnie aż tak bardzo, nie mogłam się oderwać dopiero gdzieś tak od połowy, kiedy akcja naprała tempa. Po kilkudziesięciu stronach, mogłam nawet stwierdzić, że "Intruz" jest nudny. Cieszę się jednak, że zmieniłam zdanie. Nie jest to na pewno książka nudna, a po jej skończeniu czuje się to dziwne uczucie pustki.
W książce pojęcie człowieczeństwa nie będzie oznaczać tylko ludzką formę, jest to coś więcej. Odkryjemy również co oznacza rozdarcie pomiędzy miłością do ciała i duszy.
Zakończenie "Intruza" domyśliłam się sama, jest jednak dla mnie w pełni satysfakcjonujące.
Chciałabym polecić tą książkę, osobom, które zraziły się po "Zmierzchu". "Intruz" jest zupełnie inny.

Po całym tym zamieszaniu "Zmierzchem" trudno podejść do "Intruza" jak do pierwszej lepszej powieści. Ja sama miałam bardzo mieszane uczucia i postanowiłam zupełnie nie czytać recenzji czytelników o "Intruzie", tylko zabrać się do czytania ze "świeżym" umysłem.
Naturalnie wcześniej nie widziałam ekranizacji tej książki.

W książce miejscem wydarzeń jest wciąż nasza Ziemia,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zostałam pozytywnie zaskoczona po przeczytaniu tej książki. Nie miałam nigdy styczności z tą autorką i nie spodziewałam się tak dobrej lektury. Książkę połknęłam w dwa wieczory i czytałam ją z wypiekami na twarzy.
Akcja rozgrywa się w XIX wieku w pięknym, ale mrocznym domu, do którego przybywa Leyla Pemberton w poszukiwaniu wspomnień z dzieciństwa. Opuściła bowiem ten dom z matką, gdy miała pięć lat i nie pamięta zupełnie nic z tego okresu.
Wraz z rozwojem akcji poznamy mieszkańców Pemberton Hurst i niezwykłą klątwę, która ciąży na całej rodzinie.
Nie zabraknie wątku miłosnego i momentów grozy.
Zdecydowanie polecam "Przeklnij ten dom" dla miłośników tajemniczych powieści.

Zostałam pozytywnie zaskoczona po przeczytaniu tej książki. Nie miałam nigdy styczności z tą autorką i nie spodziewałam się tak dobrej lektury. Książkę połknęłam w dwa wieczory i czytałam ją z wypiekami na twarzy.
Akcja rozgrywa się w XIX wieku w pięknym, ale mrocznym domu, do którego przybywa Leyla Pemberton w poszukiwaniu wspomnień z dzieciństwa. Opuściła bowiem ten dom...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdecydowanie warto było natrafić na tą książkę w bibliotece. "Obserwatora" czytałam szybko i bez przymuszania się. To jedna z tych powieści, które rozkręcają się w miarę czytania, więc trudno się oderwać.
Link przedstawia nam historię wielu osób, które się ze sobą łączą. Mamy tutaj Samsona Segala, którego jedynym zajęciem i rozrywką jest obserwowanie ludzi z sąsiedztwa. Jest nieśmiałym mężczyzną, który jąka się przy rozmawianiu i marzy o miłości i rodzinie. Zakochuje się z Gillian Ward, która ma, według niego, idealną rodzinę - męża i córkę. Dowiadujemy się o niespotykanie brutalnych morderstwach na starszych kobietach, które były na tyle samotne, że ich śmierć odkryto przypadkiem, po wielu dniach.
Morderstwa mają ścisły związek ze wszystkimi bohaterami powieści i każdy jest tak samo wplątany w historię zdarzeń. Aż do końca trudno jest zgadnąć kto i dlaczego tak naprawdę zabija.
Przyznam, że zakończenie było dosyć intrygujące.

Zdecydowanie warto było natrafić na tą książkę w bibliotece. "Obserwatora" czytałam szybko i bez przymuszania się. To jedna z tych powieści, które rozkręcają się w miarę czytania, więc trudno się oderwać.
Link przedstawia nam historię wielu osób, które się ze sobą łączą. Mamy tutaj Samsona Segala, którego jedynym zajęciem i rozrywką jest obserwowanie ludzi z sąsiedztwa....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka "Więzień Nieba" nie była dla mnie tak wciągająca jak "Cień Wiatru", czy "Gra Anioła". Szczerze mówiąc byłam troszkę rozczarowana, gdy już skończyłam czytać. Z pewnością nie trzyma tak bardzo w napięciu jak wyżej wymienione. Oczywiście byłam niezwykle ucieszna, mogąc znów spotkać na kartach książki znanych mi bohaterów i dowiedzieć się co ich dalej spotkało. Książka głównie skupia się na historii Fermina, m. in. jego pobycie w więzieniu i losach jeszcze zanim pojawił się w "Cieniu...". Nie ukrywam, że jest to moja ulubiona postać ze wszystkich powieści Zafóna. Naprawdę trudno jest go nie lubić. Tutaj, w "Więźniu Nieba" poznajemy, że tak naprawdę Fermin jest kimś naprawdę niezwykłym, człowiekiem o złotym sercem, który mimo wielu przeciwności losu nie załamał się i był zawsze lojalny.

Książka "Więzień Nieba" nie była dla mnie tak wciągająca jak "Cień Wiatru", czy "Gra Anioła". Szczerze mówiąc byłam troszkę rozczarowana, gdy już skończyłam czytać. Z pewnością nie trzyma tak bardzo w napięciu jak wyżej wymienione. Oczywiście byłam niezwykle ucieszna, mogąc znów spotkać na kartach książki znanych mi bohaterów i dowiedzieć się co ich dalej spotkało. Książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jest to jedna z moich ulubionych powieści. Przeczytałam ją ostatnio po raz drugi i po raz drugi zostałam oczarowana. Carlos Ruiz Zafón ma swój niezwykły styl pisania. Co mi się najbardziej podoba? Myślę, że opisy Barcelony - widać, że Zafón kocha swoje miasto i poprzez kartki jego książek samemu można się w nim zakochać, mimo, że się tam nigdy nie było (przynajmniej ja nie miałam takiej okazji).

Powieść rozkręca się w miarę czytania, a atmosfera tajemnicy i historie bohaterów są niezwykle wciągające, rozbudowane i zawiłe. Jestem fanką książek, w których można spotkać trudną miłość; książki, gdzie przyjaźń, zdrada, namiętności i sekrety przeplatają się ze sobą; książki, gdzie można, oczyma wyobraźni, chodzić po korytarzach tak niezwykłego miejsca, jakim jest pałacyk Aldayów.

Jest to jedna z moich ulubionych powieści. Przeczytałam ją ostatnio po raz drugi i po raz drugi zostałam oczarowana. Carlos Ruiz Zafón ma swój niezwykły styl pisania. Co mi się najbardziej podoba? Myślę, że opisy Barcelony - widać, że Zafón kocha swoje miasto i poprzez kartki jego książek samemu można się w nim zakochać, mimo, że się tam nigdy nie było (przynajmniej ja nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę znalazłam w bibliotece i postanowiłam dać jej spontanicznie szansę. Wiem, że jest to kontynuacja przygód Irene, ale da się ją jak najbardziej czytać osobno. Nie zamierzam wracać do poprzedniej części, czyli "Dobrano, panie Holmes", ponieważ świat wykreowany przez autorkę zupełnie mi nie przypasował.
Podstawowym minusem jest chyba całkowity brak akcji, dzieje się tutaj bardzo mało, a podstawą są dialogi.
Sama osoba Irene jest bardzo intrygująca, ale postacie, które ją otaczają działały mi, przez wszystkie strony książki, na nerwy. W szczególności Nell, która opisuje wszystkie przygody.
Główna tajemnica jest być może nawet ciekawa, ale poprzez brak akcji naprawdę aż nie chce się brnąć dalej, by poznać zagadkę.
Co do Sherlocka Holmesa, to jestem zdania, że tylko Conan Doyle jest w stanie odpowiednio opisać jego postać. Tutaj natomiast był jakiś bezbarwny i przedstawiony jako całkowicie bezradny w cieniu pani Adler, co jest dla mnie raczej śmieszne.

Książkę znalazłam w bibliotece i postanowiłam dać jej spontanicznie szansę. Wiem, że jest to kontynuacja przygód Irene, ale da się ją jak najbardziej czytać osobno. Nie zamierzam wracać do poprzedniej części, czyli "Dobrano, panie Holmes", ponieważ świat wykreowany przez autorkę zupełnie mi nie przypasował.
Podstawowym minusem jest chyba całkowity brak akcji, dzieje się...

więcej Pokaż mimo to