Biblioteczka
2024-04-29
2024-04-29
Mamy wiele zaskakujących zwrotów akcji. Zamiarem tych „dobrych” ma być dopadnięcie Hitlerko-Stalina, skopanie mu tyłka i dokonanie terapii ołowiem. Takie zamiary drzemią przynajmniej w głowach kilku głównych bohaterów tej książki. Inni mają bardziej „humanitarne” zamiary. Czy komuś się coś z tego udało – czytelnicy dowiedzą się dopiero po przeczytaniu książki. Pomysły na akcje wojskowe czy specjalne w tej książce nie są tak błyskotliwe, jak to zdarza się u kilku innych autorów pomysłów bijatyk kosmicznych podobnego typu, ale wszystko jest bardzo dramatyczne i niemal do końca naprawdę nie wiadomo, jak to się skończy.
Podobało mi się to czytadło w sześciu tomach, zwłaszcza, że ta opowieść jest tematycznie odpowiednio zamknięta. Daje mimo to szerokie możliwości kontynuowania serii, w tym samym uniwersum, ale w innym miejscu kosmosu.
Mamy wiele zaskakujących zwrotów akcji. Zamiarem tych „dobrych” ma być dopadnięcie Hitlerko-Stalina, skopanie mu tyłka i dokonanie terapii ołowiem. Takie zamiary drzemią przynajmniej w głowach kilku głównych bohaterów tej książki. Inni mają bardziej „humanitarne” zamiary. Czy komuś się coś z tego udało – czytelnicy dowiedzą się dopiero po przeczytaniu książki. Pomysły na...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-24
Stawka zostaje podniesiona. Coraz dramatyczniejsze wydarzenia. Ludobójstwo zbrodniczego Hitlerko-Stalina udającego cesarza.
Cena wolności staje się coraz wyższa.
Autor ma dar opowiadania, jakkolwiek w najbardziej dramatycznych momentach akcja jest w irytujący sposób rozciągana w czasie. Czytelnik odnosi wrażenie, że padają rozwlekłe komendy i odpowiedzi na komendy w czasie niemożliwym. Nie da się zrealizować przemówienia w trzy sekundy, a ten autor usiłuje coś takiego raz po raz nam zaserwować.
Trochę jestem zawiedziony, że pomysł z napędem skokowym nie został konsekwentnie pociągnięty dalej, na przykład mogłyby to być torpedy obdarzone napędem skokowym, które meldowałyby się od razu we wnętrzu wrażego okrętu i tam eksplodowały. Skoro z taką dokładnością można było sterować skokami wielkiego statku, to czemu by nie zastosować tej sztuczki z pociskami, gdy ma się do dyspozycji całą masę naukowców pewnej planety i jej możliwości techniczno – przemysłowe. To wydaje się mniej skomplikowane, niż strzelanie dronami.
Inną rzeczą, nasuwającą się w sposób oczywisty byłoby konstruowanie pojazdów bezzałogowych z napędem nadświetlnym, które mogłyby zostać używane zamiast torped. Zaletą takich pocisków byłaby ich niewidzialność dla ofiary, gdyż uderzałyby wcześniej, niż mogłyby być widoczne.
Oczywiście wszystko to są rozważania w uniwersum autora, nie w realnej fizyce, która nie uznaje podobnych bzdur. Odnosi się także wrażenie, że jak na tak rozwinięte cywilizacje, komputery w tej baśni wypadają blado. Z prawdopodobieństwem bliskim pewności można powiedzieć, że napędy „naświetlane” będą niemożliwe do skonstruowania nawet za tysiące lat, natomiast komputery w tak długim czasie staną się niewyobrażalne pod względem nie tylko samej mocy obliczeniowej, ale i pod względami, których nawet nie umiemy sobie wyobrazić.
W tej książce komputery są cienkie, jak żebro bakterii. :)
Kilka osób ma jakąś mroczną tajemnicę, choć ja zaczynam się domyślać, co się w niej kryje.
Nadal nie widać perspektyw powrotu Ziemian do domu.
Wciąż jest dramatyczna robota do wykonania: aż się prosi, żeby dorwać Hitlerko-Stalina i poczęstować go ołowiem.
Stawka zostaje podniesiona. Coraz dramatyczniejsze wydarzenia. Ludobójstwo zbrodniczego Hitlerko-Stalina udającego cesarza.
Cena wolności staje się coraz wyższa.
Autor ma dar opowiadania, jakkolwiek w najbardziej dramatycznych momentach akcja jest w irytujący sposób rozciągana w czasie. Czytelnik odnosi wrażenie, że padają rozwlekłe komendy i odpowiedzi na komendy w czasie...
2024-04-23
Mamy tu kilka opowiadań umieszczonych w realiach uniwersum cyklu demonicznego autora. Są one dość obszerne, prawie jak mini-powieści i uzupełniają bądź poszerzają wątki obecne w książkach głównego cyklu uniwersum demonicznego.
Z moich refleksji, to pisarz powinien chyba zdecydować się na przykład w jaki sposób uśmierca się księcia demonów, bo w jednym przypadku wbicie włóczni w serce czy w mózg księcia uśmierca, w innym nie i trzeba mu odciąć głowę runicznym sznurem, itd. Pewne drobne niekonsekwencje wciąż się pojawiają także w metodach zabijania innych rodzajów demonów.
Opowiadania ciekawe, wciągające, talent narracyjny autora objawia się w nich w całej pełni.
Fanom cyklu demonicznego książkę jak najbardziej polecam.
Mamy tu kilka opowiadań umieszczonych w realiach uniwersum cyklu demonicznego autora. Są one dość obszerne, prawie jak mini-powieści i uzupełniają bądź poszerzają wątki obecne w książkach głównego cyklu uniwersum demonicznego.
Z moich refleksji, to pisarz powinien chyba zdecydować się na przykład w jaki sposób uśmierca się księcia demonów, bo w jednym przypadku wbicie...
2024-04-19
Daję jedną gwiazdkę dla pisarza, który nie tylko nie wie, kiedy skończyć, ale chyba też po prostu nie potrafi skończyć cyklu opowieści i postanowił onanizować się nią bez końca, póki z tym pomysłem śmierć go nie rozłączy.
Gdyby powiedzmy autora przejechał tramwaj i następne części nie zostaną napisane, to czytanie cyklu demonicznego byłoby najbardziej wkurzającym zajęciem dla czytelnika, a wkurzenie szczytowałoby po przeczytaniu niniejszej książki, tym bardziej, że zakończenie tej akurat opowieści jest w tym tomie najgorsze, jakie tylko można sobie wyobrazić. Okazuje się ponadto, że nadmiar szkodzi nie tylko jakości, ale i logice wewnętrznej stworzonego w tym cyklu uniwersum.
Prawdziwy mężczyzna – jak mawiał klasyk - ponoć nie jest oceniany za to, jak zaczyna, ale za to, jak kończy, zwłaszcza, gdy wcale nie kończy.
Nie polecam. Dno i 89metrów mułu.
Daję jedną gwiazdkę dla pisarza, który nie tylko nie wie, kiedy skończyć, ale chyba też po prostu nie potrafi skończyć cyklu opowieści i postanowił onanizować się nią bez końca, póki z tym pomysłem śmierć go nie rozłączy.
Gdyby powiedzmy autora przejechał tramwaj i następne części nie zostaną napisane, to czytanie cyklu demonicznego byłoby najbardziej wkurzającym zajęciem...
2024-04-19
Nie przepadam za męczeniem kiszki ponad normę. Jeśli „Otchłań” miała zwieńczyć cykl demoniczny, to na tym powinno się skończyć.
Nic nie może powstrzymać jednak pazerności pisarza, który gotów jest męczyć kolejnymi częściami tej opowieści, której pewnie nigdy nie skończy, a nie ma nic gorszego, niż opowieść bez finału, albo z finałem beznadziejnym.
W pierwszej części „Pustynnego Księcia” można mieć nadzieję, że tym razem uda się zakończyć istnienie demonów, ale już zaczyna to wszystko brzydko śmierdzieć.
Widzę, że sporo recenzujących osób zaczyna tu pisać o „poprawności politycznej”, ale ten smród, to jest po prostu ten obrzydliwy, prowadzący inwazję wszechobecny, totalitarny nowy marksizm, drodzy Państwo...
Nie przepadam za męczeniem kiszki ponad normę. Jeśli „Otchłań” miała zwieńczyć cykl demoniczny, to na tym powinno się skończyć.
Nic nie może powstrzymać jednak pazerności pisarza, który gotów jest męczyć kolejnymi częściami tej opowieści, której pewnie nigdy nie skończy, a nie ma nic gorszego, niż opowieść bez finału, albo z finałem beznadziejnym.
W pierwszej części...
2024-04-16
Czy uda się mrożąca krew w żyłach wyprawa do otchłani?
Czy wszyscy nasi bohaterowie to przeżyją?
A gdyby wyprawa się udała, a demony zostały zniszczony – czy ludzie potrafią wypracować pokój i przestać się wzajemnie mordować?
To finał cyklu demonicznego, bardzo dramatyczny.
Wiele pomysłów autora budzących niezwykle plastyczne obrazy.
Trochę rozważań filozoficznych, wobec których można zająć własne stanowisko.
Cały cykl demoniczny należy bezwzględnie czytać w następującej kolejności:
1. Malowany Człowiek
2. Pustynna Włócznia
3. Wojna w blasku dnia
4. Tron z czaszek
5. Otchłań
Każda z tych części cyklu składa się z dwóch tomów.
Polecam.
Czy uda się mrożąca krew w żyłach wyprawa do otchłani?
Czy wszyscy nasi bohaterowie to przeżyją?
A gdyby wyprawa się udała, a demony zostały zniszczony – czy ludzie potrafią wypracować pokój i przestać się wzajemnie mordować?
To finał cyklu demonicznego, bardzo dramatyczny.
Wiele pomysłów autora budzących niezwykle plastyczne obrazy.
Trochę rozważań filozoficznych, wobec...
2024-04-16
Trzeba się udać w głąb otchłani, żeby dopaść królową demonów, zanim wyklują się nowe demony i demonice ze zniesionych jaj. Na powierzchni Ziemi powoli narasta groza i wojna z demonami przynosi coraz więcej ofiar.
Sadystyczne eunuchy panoszą się w pewnym klasztorze.
I wiele, wiele innych rzeczy. Dzieje się, że hej.
Trzeba się udać w głąb otchłani, żeby dopaść królową demonów, zanim wyklują się nowe demony i demonice ze zniesionych jaj. Na powierzchni Ziemi powoli narasta groza i wojna z demonami przynosi coraz więcej ofiar.
Sadystyczne eunuchy panoszą się w pewnym klasztorze.
I wiele, wiele innych rzeczy. Dzieje się, że hej.
2024-04-12
Akcja z Zakątka przenosi się do ważnego pałacu.
Psychopaci wszystkich krajów łączcie się w niszczeniu wszystkiego, co żywe i niepopaprane. Głupi psychopaci walczą o koryto, a trup ściele się gęsto.
Polowanie na demona umysłu zakończy się sukcesem czy nie?
Czy zginie ktoś ważny kogo lubimy?
Bardzo dużo zdarzy się w tej części cyklu demonicznego, jeśli zagłębicie się w lekturę.
Polecam.
Akcja z Zakątka przenosi się do ważnego pałacu.
Psychopaci wszystkich krajów łączcie się w niszczeniu wszystkiego, co żywe i niepopaprane. Głupi psychopaci walczą o koryto, a trup ściele się gęsto.
Polowanie na demona umysłu zakończy się sukcesem czy nie?
Czy zginie ktoś ważny kogo lubimy?
Bardzo dużo zdarzy się w tej części cyklu demonicznego, jeśli zagłębicie się w...
2024-04-12
Dalsza część „Wojny w blasku dnia”. Zderzenie kultur.
Zebranie zielarek. Dużo opisów życia w kilku kluczowych miejscach, gdzie zaczyna wrzeć. Lektura powoli, aczkolwiek wyraźnie staje się coraz bardziej dołująca.
Dalsza część „Wojny w blasku dnia”. Zderzenie kultur.
Zebranie zielarek. Dużo opisów życia w kilku kluczowych miejscach, gdzie zaczyna wrzeć. Lektura powoli, aczkolwiek wyraźnie staje się coraz bardziej dołująca.
2024-04-08
Dwie bitwy podczas nowiu. I dwóch przywódców na czele swoich narodów.
Czy obronią swoich ludzi przed podstępnymi książętami ciemności, demonami umysłu?
Czy dojdzie do starcia plemion pustynnych z plemionami północy, czy znajdzie się jakieś inne rozwiązanie?
Tego dowiecie się po przeczytaniu drugiego tomu „Wojny w blasku dnia”.
Polecam, bo talent narracyjny autora tych opowieści jest nadzwyczajny.
Wysłuchałem audiobooka i talent lektora, Filipa Kosiora czyni odbiór tej opowieści delicją.
Polecam.
Dwie bitwy podczas nowiu. I dwóch przywódców na czele swoich narodów.
Czy obronią swoich ludzi przed podstępnymi książętami ciemności, demonami umysłu?
Czy dojdzie do starcia plemion pustynnych z plemionami północy, czy znajdzie się jakieś inne rozwiązanie?
Tego dowiecie się po przeczytaniu drugiego tomu „Wojny w blasku dnia”.
Polecam, bo talent narracyjny autora tych...
2024-04-08
Dalszy ciąg historii opowiadanej w „Pustynnej Włóczni”.
Retrospektywnie poznajemy historię życia pewnej ważnej kobiety.
Zbliża się nów i walka z najbardziej podstępnymi demonami umysłu. Zakątek przygotowuje się do tej walki i symetrycznie przygotowuje się do niej pustynne plemię.
Wspaniale opowiadana historia.
Dalszy ciąg historii opowiadanej w „Pustynnej Włóczni”.
Retrospektywnie poznajemy historię życia pewnej ważnej kobiety.
Zbliża się nów i walka z najbardziej podstępnymi demonami umysłu. Zakątek przygotowuje się do tej walki i symetrycznie przygotowuje się do niej pustynne plemię.
Wspaniale opowiadana historia.
2024-04-05
W tomie drugim przenosimy się raz po raz w kilka ciekawych miejsc. Świat Malowanego Człowieka zderza się ze światem pustynnego herosa, którego plany są niepokojące.
Zderzenie kultur i próba porozumienia się.
Czy nastąpi zjednoczenie przeciw demonom, czy wojna w blasku dnia?
Niezwykle interesujący nowi bohaterowie, także postaci kobiece. Panie zderzają się ze sobą w walce, nastąpi gwałtowny zwrot akcji. Pojawiają się poważne mroczne siły, z którymi nasi bohaterowie-herosi muszą stoczyć walkę na śmierć i życie. W walce tej otrzymują nieoczekiwaną pomoc i wsparcie od płci pięknej. Ten tom jest bardzo dramatyczny i chyba dzieje się w nim jeszcze więcej rzeczy, niż w tomie pierwszym.
W tomie drugim przenosimy się raz po raz w kilka ciekawych miejsc. Świat Malowanego Człowieka zderza się ze światem pustynnego herosa, którego plany są niepokojące.
Zderzenie kultur i próba porozumienia się.
Czy nastąpi zjednoczenie przeciw demonom, czy wojna w blasku dnia?
Niezwykle interesujący nowi bohaterowie, także postaci kobiece. Panie zderzają się ze sobą w...
2024-04-05
Dalszy ciąg zdarzeń z „Malowanego człowieka”, choć część zdarzeń pokrywa się w czasie z tamtą historią.
W tym wspaniale wykreowanym uniwersum demonicznym, ludy północy przypominają kraje europejskie, a ludy południa, żyjące na pustyni przypominają kulturę bliskowschodnią z krajów arabskich.
Równolegle z wykuwającym się na północy charakterem Malowanego Człowieka, tu na pustyni rodzi się jego konkurent, w zupełnie innej kulturze. Ten tom jest tak napisany, że głównego bohatera tej opowieści lubimy coraz mniej. Wspaniale pisana opowieść przez niezwykle zdolnego pisarza, umiejącego stworzyć unikalny klimat i plastyczne obrazy, potrafiącego snuć opowieść wciągającą bez reszty.
Dalszy ciąg zdarzeń z „Malowanego człowieka”, choć część zdarzeń pokrywa się w czasie z tamtą historią.
W tym wspaniale wykreowanym uniwersum demonicznym, ludy północy przypominają kraje europejskie, a ludy południa, żyjące na pustyni przypominają kulturę bliskowschodnią z krajów arabskich.
Równolegle z wykuwającym się na północy charakterem Malowanego Człowieka, tu na...
2024-04-03
Jedyna książka z pomysłem VORE w literaturze polskiej, jak sądzę.
Można uznać jednak za wadę chyba tej książki, że przeznaczona jest raczej tylko dla fantazjujących masochistek, zaś fantazjujący masochiści będą mocno zawiedzeni.
Jeśli chodzi o opowiadane historie, to jest nie najgorzej, choć mogłoby być lepiej. Najlepsza była w moim odczuciu ostatnia przygoda Forkisa, pod koniec książki, ta z porwaniem.
Wydobywanie laski z wnętrza Forkisa - słabe. Trzeba się w takiej książce zdecydować, czego się chce. Jak ma być VORE, to niech będzie VORE, konsekwentnie i do końca.
Książkę mogę polecić selektywnie masochistkom, będą zachwycone. Inni ludzie mogą mieć odczucia ambiwalentne.
Jedyna książka z pomysłem VORE w literaturze polskiej, jak sądzę.
Można uznać jednak za wadę chyba tej książki, że przeznaczona jest raczej tylko dla fantazjujących masochistek, zaś fantazjujący masochiści będą mocno zawiedzeni.
Jeśli chodzi o opowiadane historie, to jest nie najgorzej, choć mogłoby być lepiej. Najlepsza była w moim odczuciu ostatnia przygoda Forkisa, pod...
2024-04-01
Miałem do czynienia z audiobookiem typu „superprodukcja”.
To bardzo przyjemna forma lektury. Dobrze czuje się klimat w takich audioksiążkach, z muzyką ilustracyjną, ale moim zdaniem ważna uwaga do autora akurat tej muzyki. Potrzebne są chwile ciszy. Gdybym ja pisał muzykę do tej audioksiążki, to prawie wszystkie dialogi byłyby na ciszy, ewentualnie byłby dźwięk obecny na dalekim planie zaś muzyka pojawiałaby się w tle przy narracjach i opisach tworzących klimat i opowiadających plastycznie o otoczeniu, pogodzie, rozmyślaniach bohaterów itp. Rodzaj muzyki jak najbardziej pasuje, ale ciągłe brzmienie w tle, bez chwil ciszy podkreślających najważniejsze wydarzenia staje się nużące, wszystko staje się zbyt przyciężkawe, jakby osoba ilustrująca tekst muzyką miała w tym niewielkie doświadczenie, nazwijmy to umownie – „teatralne” czy „filmowe”.
Sama książka, hmmm… Klasyk mawiał, że mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy. Książka zapowiadała się bardzo dobrze, ale im dalej, tym gorzej. Fabuła jest nieprecyzyjna, a zakończenie zrealizowane na „odwal się”, jakby w pewnym momencie autora znudziło pisanie tej książki i postanowił ją zakończyć jak najszybciej i trochę byle jak. Nie mogę napisać, co mam na myśli, bo zrobi się spojler, ale w fabule jest sporo bałaganu. Postacie są plastikowe, jakby się oglądało raczej słaby film niż czytało książkę i niewiarygodne. Trochę irytujące są pewne powtarzające się zabiegi autora mające nadać niektórym scenom spektakularności: ktoś czegoś szuka w ośmiu norkach, ale znajduje to coś koniecznie w ósmej norce, pyta kogoś o coś, osoba nie odpowiada, pytający odwraca się, a dopiero wtedy dostaje odpowiedź, w szafce nic nie ma, dopiero w ostatniej chwili, koniecznie w ostatniej chwili ktoś znajduje w szafce ukryte drugie dno, itd. Trochę tych lekko irytujących schematów za dużo jest. Każdy parzy się z każdym i wskakuje ochoczo do łóżka, zwłaszcza wtedy, gdy laska dobrze wygląda. Seksują się i chleją etanol bez celu i sensu. Trochę takich scen pomaga, ale gdy za dużo ich, żenuje to i śmieszy. Czy w życiu przeciętnych obywateli tak to wygląda? Może w życiu celebrytów, którymi otaczają się tak znane osoby, jak autor – coś takiego jest, nie wiem, ale przeciętni ludzie tak się nie zachowują. Może to życzeniowe u autora? Nie śmiem zgadywać.
Książka nie jest dobrze przemyślana i zaprojektowana pod względem fabularnym, a szkoda, bo pomysł miał spory potencjał.
Miałem do czynienia z audiobookiem typu „superprodukcja”.
To bardzo przyjemna forma lektury. Dobrze czuje się klimat w takich audioksiążkach, z muzyką ilustracyjną, ale moim zdaniem ważna uwaga do autora akurat tej muzyki. Potrzebne są chwile ciszy. Gdybym ja pisał muzykę do tej audioksiążki, to prawie wszystkie dialogi byłyby na ciszy, ewentualnie byłby dźwięk obecny na...
2024-03-26
Szacun, że ci ludzie narażają swoje życie dla świętego spokoju szarych obywateli.
Wydaje się, że te opowieści zawierały nieco za dużo politykowania oraz prowadzono w tej książce „selektywną narrację”, z której można by wysnuć jedynie słuszny wniosek, że operatorzy „ociekają zajebistością”. Tak bardzo, że nawet bronią oni pewnej słynnej akcji w Magdalence, której obronić się nie da. Może nie dlatego, że zawinili policjanci na szczeblu jakimkolwiek, ale na pewno zawinili politycy nie dając wyszkolenia, sprzętu i pieniędzy, bo wkrótce po tej Magdalence zmiany nastąpiły ponoć jakieś i to istotne. Poza tym błądzić i mylić się jest rzeczą ludzką, byle by wyciągano z pomyłek wnioski.
Draństwem było ciąganie policjantów po sądach za śmierć w walce ich towarzyszy i to ciąganie przez kilkanaście lat. Ofiary się zdarzają i nikt nie jest doskonały, a niszczenie komuś życia za to, że dla nas wciąż naraża własne, to rzecz obrzydliwa.
Szacun, że ci ludzie narażają swoje życie dla świętego spokoju szarych obywateli.
Wydaje się, że te opowieści zawierały nieco za dużo politykowania oraz prowadzono w tej książce „selektywną narrację”, z której można by wysnuć jedynie słuszny wniosek, że operatorzy „ociekają zajebistością”. Tak bardzo, że nawet bronią oni pewnej słynnej akcji w Magdalence, której obronić się...
2024-03-23
Zastanawiałem się, czy dać za tą książkę 10 czy 9 gwiazdek.
Autor jest doprawdy znakomitym i dociekliwym historykiem z wykształcenia, z pasją i wyłożone w książce sprawy, zdarzenia i interpretacje są nie tylko bardzo ważne, ale i wiarygodne, potwierdzane różnymi źródłami. Tam gdzie autor nie zna odpowiedzi, to jej nie udziela, mówi „nie wiem”, co dobrze o nim świadczy.
Ubolewam jednak nad tym, że nie dostrzega on w pełni nowego marksizmu, jako zarazy. Mówi o „neomarksizmie” co najwyżej (chyba jeden raz w książce), a gdyby sobie zadał trud wnikliwego przeczytania książki Krzysztofa Karonia pt. „Historia antykultury”, to zapewne analizy współczesnych trendów ideologicznych byłyby u niego głębsze.
I właśnie za to ostatnie wahałem się czy nie dać 9 gwiazdek zamiast 10.
Przyszła mi do głowy jednak refleksja, że NIKT NIE WIE WSZYSTKIEGO, a to, co autor tej książki miał do powiedzenia jest wystarczająco ważne, by zasłużyło na „dziesiątkę”.
Nadmieniam, że Grzegorz Braun jest w moim odczuciu znakomitym historykiem, ale beznadziejnym politykiem, zatem przyznam się, że jego działalność stricte polityczna psuje wiele z tego, co ma on do zaoferowania jako historyk i interpretator rzeczywistości minionej. Wolałbym, żeby czas poświęcony na bicie głową w mur polityki poświęcił na pisanie książek i opracowań historycznych. Nie oznacza to, że Braun jest wizjonerem rozumiejącym to wszystko, co dzieje się TERAZ, bo o wielu rzeczach dowiadujemy się dopiero po wielu latach, z dokumentów historycznych, notatek i zapisków, które właśnie historyk potrafi dobrze odczytywać. Może dlatego nie ma w książce zbyt wiele o W. Putinie, bo to jeszcze nie jest HISTORIA.
Z tej książki można otrzymać jednak wiele lekcji i zdecydowanie polecam ją do przeczytania/przesłuchania – każdemu.
Zastanawia mnie, dlaczego ta arcyciekawa książka otrzymuje od niektórych czytelników jedną gwiazdkę. Jeśli komuś przeszkadza światopogląd autora, może skupić się na czystych faktach, które są w książce przecież udokumentowane, a podane źródła można samemu sprawdzić. A fakty podawane w tej książce są doprawdy arcyważne. To, że i mnie czasem denerwuje pan Braun jako mówca i polityk, nie oznacza, że jego starannie przygotowaną książkę historyczną można zrównywać z jego egzaltowanymi przemówieniami jako polityka i zignorować.
Smutne jest to lenistwo intelektualne niektórych czytelników z umysłami sformatowanymi przez (nie)miłościwie panujące i ogólnie przyjęte do wierzenia kłamstwa marksistów.
Zastanawiałem się, czy dać za tą książkę 10 czy 9 gwiazdek.
Autor jest doprawdy znakomitym i dociekliwym historykiem z wykształcenia, z pasją i wyłożone w książce sprawy, zdarzenia i interpretacje są nie tylko bardzo ważne, ale i wiarygodne, potwierdzane różnymi źródłami. Tam gdzie autor nie zna odpowiedzi, to jej nie udziela, mówi „nie wiem”, co dobrze o nim...
2024-03-21
Może i ta intryga, będąca esencją fabuły tej książki nie jest najgorzej wymyślona, ale sposób realizacji… hm…
Proza tej autorki, także w tej książce, jest naładowana rozedrganymi emocjami, które u takich czytelników, jak ja, powodują nieustającą irytację. Bohaterowie, a zwłaszcza główna bohaterka zachowuje się w sposób wkurzający i oderwany od rzeczywistości. Oderwane od rzeczywistości są momenty, które nazwać możemy umownie „scenami akcji”.
Nie da się nadać motywom działania postaci jakichkolwiek logicznych podstaw. Nie będę się znęcał w detalach, ale sami czytelnicy mogą ocenić bezsensowność przede wszystkim ostatniej akcji, która rozwiązuje problemy naszej bohaterki.
Jedyny pozytywny element fabuły, przynajmniej dla mnie, to fakt, że komu się najbardziej należy, dostaje z nawiązką „nagrodę”. No i że mniej więcej mamy happy end.
Gwałcicielom na przykład - zawsze życzyłem i życzę wszystkiego najgorszego.
Jak ktoś lubi książki z fabułą przepełnioną chorymi emocjami i patologicznymi zachowaniami – proszę czytać śmiało. Ćpunom i alkoholikom też książka może się spodobać, bo wynika z niej, że ćpanie i chlanie, to rzecz jak najbardziej normalna i powszechna. Tak jak ruchanie się na zawołanie z każdym, kto się rusza i na drzewo nie ucieka.
Może i ta intryga, będąca esencją fabuły tej książki nie jest najgorzej wymyślona, ale sposób realizacji… hm…
Proza tej autorki, także w tej książce, jest naładowana rozedrganymi emocjami, które u takich czytelników, jak ja, powodują nieustającą irytację. Bohaterowie, a zwłaszcza główna bohaterka zachowuje się w sposób wkurzający i oderwany od rzeczywistości. Oderwane od...
2024-03-19
Zdecydowanie najlepszy tom tej rozrywkowej serii o charakterze zabawowo-odmóżdżającym. Autor wreszcie telepatycznie wysłuchał moich oczekiwań i trochę ruszył z miejsca nie tylko z akcją, ale także z jakimś rozwojem sytuacji, w wyniku którego pozycja Ziemian może ulec poprawie. A takim elementem jest zdecydowanie pozyskanie zaawansowanej technologii.
Sporo się w tym tomie dzieje przyjemnych do czytania rzeczy, choć jak zwykle trochę dużo irytujących przepychanek z puszką po piwie.
Polecam fanom serii i ogólniej - wielbicielom space opery...
Zdecydowanie najlepszy tom tej rozrywkowej serii o charakterze zabawowo-odmóżdżającym. Autor wreszcie telepatycznie wysłuchał moich oczekiwań i trochę ruszył z miejsca nie tylko z akcją, ale także z jakimś rozwojem sytuacji, w wyniku którego pozycja Ziemian może ulec poprawie. A takim elementem jest zdecydowanie pozyskanie zaawansowanej technologii.
Sporo się w tym tomie...
Zastanawiam się, czy to jakiś błąd tłumacza, czy nieuctwo samego autora, ale po raz kolejny zostało także w tym tomie użyte stwierdzenie, że poprzednia wojenka naszych bohaterów odbywała się „w innej galaktyce”. Takich bzdur autor czy też tłumacz (nie wiem, kto jest winny) powinien unikać. Tysiąc lat świetlnych, to niewielka odległość w skali kosmicznej i nie ma w tak bliskiej odległości „innej galaktyki”.
Jeśli spuścić zasłonę milczenia na tę bzdurę, to bawiłem się przy tej książce rozkosznie, tak bardzo, że już nie mogę się doczekać na kolejny tom tej serii. I dlatego, bardzo subiektywnie, dałem dziewięć gwiazdek.
Końcowe sceny jak w Hitchcocku, zgodnie z zasadą, że powieść winna zaczynać się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie tylko rośnie. Tu w zakończeniu mamy apogeum trzęsienia ziemi.
Jednakże niniejszego tomu nie kończy jakiś straszliwy cliffhanger: można uznać, że pewne wątki zostały pomyślnie doprowadzone do końca, a czytelnik wie, że walka będzie musiała toczyć się dalej, choć nikt z naszych bohaterów nie jest w momencie zakończenia tomu bezpośrednio zagrożony. Zagrożone jest wszystko, co kochają i będą musieli coś z tym zrobić, choć mogliby gdzieś uciec i schować się na drugim końcu Galaktyki, z dala od kłopotów.
Polecam książkę wielbicielom kosmicznych awanturników.
Zastanawiam się, czy to jakiś błąd tłumacza, czy nieuctwo samego autora, ale po raz kolejny zostało także w tym tomie użyte stwierdzenie, że poprzednia wojenka naszych bohaterów odbywała się „w innej galaktyce”. Takich bzdur autor czy też tłumacz (nie wiem, kto jest winny) powinien unikać. Tysiąc lat świetlnych, to niewielka odległość w skali kosmicznej i nie ma w tak...
więcej Pokaż mimo to