-
Artykuły[QUIZ] Harry Potter. Sprawdź, czy nie jesteś mugolemKonrad Wrzesiński25
-
ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik9
-
ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać67
-
ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant5
Biblioteczka
2021-04-28
2020-06-10
2019-05-01
2016-09-24
2015-02-02
2014-02
2012-12-01
2012-07-01
2012-11-01
Co ja mam zrobić z tą książką... Od razu zaznaczam, że Tess Gerritsen jest jedną z moich ulubionych pisarek i bardzo cenię sobie jej książki.
Na "Labirynt kłamstw" składają się dwa dość rozbudowane opowiadania: "Telefon po północy" i "Bez odwrotu".
"Telefon po północy" to najgorsze, co do tej pory wyszło spod pióra Gerritsen. Fabuła stara jak świat, nic zaskakującego, nic godnego polecenia. Podwójna tożsamość, zdradzający mąż, który nie jest tym, za kogo biedna bohaterka Sarah go uważała. Nuda. Gwoździem do trumny jest bardzo kiepska próba wplecenia wątku romansowego, którego przecież w żadnej szanującej się książce dzisiejszych czasów nie może zabraknąć... To się Gerritsen nie udało zupełnie. Gdy czytałam niektóre dialogi pomiędzy zakochanymi, zastanawiałam się, czy nie trzymam czasem w ręku jakiejś książki z pokroju Harlequina, takiej z najniższej półki. Aby nie być gołosłownym, przytoczę kilka takich "perełek": "Była przerażona i bezbronna, a Nick stanowił jedyne bezpieczne oparcie na tym świecie", "Wszystko straciło znaczenie, wszystko oprócz Nicka, smaku jego ust i zapachu soli na jego skórze", "Nie mogła uwierzyć, że widzi go żywego. Chciała zawołać, że go kocha, że zawsze będzie go kochała, ale wydobyła z siebie jedynie cichy szloch". Tego typu tekstów jest w "Telefonie" na pęczki. Oj, pani Gerritsen, nie popisała się pani...
Druga część, "Bez odwrotu" nieznacznie ratuje beznadziejną sytuację książki. Co prawda nadal trafiają się perełki typu "Chociaż go nie znała, to mogła na nim polegać przedtem i teraz, bo jego ramiona osłaniały ją przed całym złem tej nocy", to wartka akcja opowiadania trochę to rekompensuje. Akcja to zdecydowanie mocna strona utworu. Dzieje się dużo, dzieje się tak, jak dziać się powinno - jest wirus, są nielegalne eksperymenty, jest FBI, są "bad guys", którzy zabijają "good guys", chociaż niektórym dobrym udaje się dożyć jakoś do zakończenia.
Podsumowując: Pozycja słaba, jak na tę autorkę. Wiem, że stać ją na więcej i dlatego jestem bardzo zawiedziona i rozczarowana całością.
Co ja mam zrobić z tą książką... Od razu zaznaczam, że Tess Gerritsen jest jedną z moich ulubionych pisarek i bardzo cenię sobie jej książki.
Na "Labirynt kłamstw" składają się dwa dość rozbudowane opowiadania: "Telefon po północy" i "Bez odwrotu".
"Telefon po północy" to najgorsze, co do tej pory wyszło spod pióra Gerritsen. Fabuła stara jak świat, nic zaskakującego, nic...
2012-08-01
2013-05-01
Po przeczytaniu "Dawcy" nie mogłam uwierzyć, że jest to debiut literacki Gerritsen w temacie thrillerów medycznych. Jest tu wszystko, czego wymaga taki gatunek, aby utwór stał się bardzo, bardzo dobrą książką.
Mamy więc akcję - porywa od pierwszych stron, gdy znajdujemy się w Rosji i poznajemy sieroty, które mają trafić do USA i trzyma w napięciu nieprzerwanie aż do ostatniej strony, kiedy czytelnik zastanawia się, czy główna bohaterka przeżyje, czy też nie (odpowiedź oczywista, ale to napięcie!).
Bohaterka - Abby DiMatteo, początkujący lekarz-stażysta. Dociekliwa, ciekawska, ambitna, odważna, ale jednocześnie mająca ludzkie odruchy (a nie każdy lekarz to ma). Nie jest może tak charakterystyczna, jak późniejsze Rizzoli czy Isles, ale nie psuje całej konstrukcji książki, po prostu nie przeszkadza.
Fabuła i akcja tej powieści zasługują na uznanie, są świetne i właściwie nie ma się do czego przyczepić.
Jak to określił Stephen King: "lepsza od Cooka, Palmera, a nawet Michaela Crichtona". Nie zaprzeczę. Jest mistrzynią thrillera medycznego i każda kolejna książka tylko mnie w tym przekonaniu utwierdza.
Po przeczytaniu "Dawcy" nie mogłam uwierzyć, że jest to debiut literacki Gerritsen w temacie thrillerów medycznych. Jest tu wszystko, czego wymaga taki gatunek, aby utwór stał się bardzo, bardzo dobrą książką.
Mamy więc akcję - porywa od pierwszych stron, gdy znajdujemy się w Rosji i poznajemy sieroty, które mają trafić do USA i trzyma w napięciu nieprzerwanie aż do...
2010-01-01
Bardzo dobry kryminał z nutką orientalnych Chin w tle.
Bardzo dobry kryminał z nutką orientalnych Chin w tle.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to