Opinie użytkownika
Lekkość z jaką Chmielarz operuje piórem zachwyca mnie z każdą kolejną książka coraz bardziej. Gdyby usiadł przy maszynie z kimś o takim samym talencie do wymyślania wątków kryminalnych, szarad, zagadek, to powstałby kryminał znany na cały świat.
Niemniej "Farma lalek" to naprawdę solidna, godna polecenia pozycja.
Może i wątek kryminalny jest miałki, może nawet infantylny (choć moim zdaniem trochę taki był też zamysł autora), ale Chmielarz po prostu znakomicie pisze. Potrafi nawet trochę głupią historię opowiedzieć w taki sposób, że chce się w nią brnąć.
Sądzę, że ten chłop jescze wypłynie na szerokie wody.
O pieronie, jakie to jest dobre. Jak zgrabnie napisane, jak wielowątkowo opowiedziana historia mojego Górnego Śląska. Przeczytałem dwa dni temu, ale jeszcze jestem pod wrażeniem. Nie jest to oczywiście pozycja dla każdego, ale kto "czuje" to, o czym pisze autor, ten musi po nią sięgnąć absolutnie koniecznie.
Pokaż mimo to
Czy można napisać książkę w jeden wieczór? Ano można i ta pozycja jest na to dowodem. Trudno odebrać autorce ciekawych pomysłów, jednak nie wyszło z tego nic specjalnie wartościowego. Trochę szkoda, bo może gdyby potraktować powstałą powiastkę jako szkic i dać sobie czas, to byłby z tego kawał dobrej powieści.
Ponadto dwie sprawy:
1. Ukrainka mówiąca "dobry deń"...
O matulu, jakaż to jest sztampa, jakaż to tandeta. W tej powieści wszystko jest typowe, jak w "harlekinach" pochłanianych przez nasze mamy i babcie w czasach, kiedy polska kobieta była jeszcze zahukaną istotą pod nieograniczonym wpływem męża. Ta książka przypaść do gustu może chyba wyłącznie Grażynkom w przeddzień menopauzy, u których dreszczyk emocji budzi niezbyt...
więcej Pokaż mimo toStworzenie takiej konstrukcji literackiej to wielka sztuka, nawet w przypadku takiego samograja jak życiorys wojenny Henryka Dobrzańskiego. Szacunek dla autora.
Pokaż mimo toPowieść tak ogólnie dość przyzwoita. Niezły język, zwięzła, zgrabnie poprowadzona fabuła, barwne postacie. Problemem jest jej zakończenie. Nie chodzi nawet o to, że przewidywalne, bo przecież często jest tak, że chociaż wiemy kto zabił, to i tak czytamy z wypiekami na twarzy. Tutaj wygląda to, jakby autorka sama była rozczarowana brakiem pomysłu na rozwiązanie akcji przez...
więcej Pokaż mimo toWynudziłem się setnie. Nużąca narracja, bardzo słaby wątek kryminalny i jeszcze ten jałowy wypełniacz kartek w postaci motywu alkoholizmu. Szkoda czasu, pieniędzy i zdrowia na takie lektury.
Pokaż mimo toCzasu się już nie cofnie, ale Mali Bogowie to lektura, po którą dobrze byłoby sięgnąć przed pandemią i ponownie teraz, po pandemii. Te dwa lata temu z okładem pewnie wielu z nas pracownikom służby zdrowia współczuło, okazywało jakiś rodzaj zrozumienia. Ale teraz? w 2020 roku okazało się, że środowisko lekarskie gęby ma pełne frazesów o misji, o służbę, o powołaniu, o...
więcej Pokaż mimo to
W mojej ocenie to jedna ze słabszych książek Cobena (co oczywiście nie znaczy, że słaba), a zakończenie mało zaskakujące.
Jednak tak naprawdę mierziło mnie coś innego. U tegoż autora wszystkie technikalia towarzyszące bohaterom są zawsze trochę przestarzałe, nawet jeśli czas akcji pozostaje bliżej nieokreślony, to wiadomo, że musiało się to wydarzyć co najmniej kilka lat...
Hugo-Bader zmysł oraz pióro reporterskie ma wybitne. Czyta się go świetnie nawet nie zgadzając się ze stawianymi tezami- o ile są one popierane ciągiem logicznych przemyśleń, a nie szaloną ideolo. Książka ma sporo plusów, których wymieniał nie będę- po prostu zachęcam do przeczytania. Minusy są dwa:
1. Wstawienie do tej pozycji rozdziału o kompletnie nieudanej (obśmianej...
"Morfina" to taka sztuka nowoczesna: bełkotliwa, przegadana, pozbawiona interesującej treści, za to napisana językiem mającym prostakom dawać oręż w postaci "argumentu" jakoby oni zrozumieli, a wszyscy ci sceptyczni nie.
Autor jakiś tam pomysł na fabułę miał, całkiem zresztą niegłupi, ale niestety przegadał go filozofią niskich lotów. A kiedy się zorientował, że jeśli do...
Przedziwna książka. Okładka głosi, że jest to biografia Nikodema Skotarczaka. Autor we wstępie pisze, że nie jest to biografia Nikodema Skotarczaka. W rzeczywistości jest to pewna historia czy może profil funkcjonowania przestępczości samochodowej w schyłkowej fazie PRL-u na przykładzie organizacji przestępczych formowanych w Trójmieście. Osoba Skotarczaka jest tylko luźnym...
więcej Pokaż mimo toPoczątkowo książka jest trochę chaotyczna, zbyt wiele różnych przemieszanych wątków, zbyt wiele "do tego wrócimy później". Wszystko systematyzuje się z czasem, nie mniej na każdym etapie imponuje ilość niezwykle trafnych puent, diagnoz, wniosków. Człowiek nawet gdyby chciał się z redaktorem Ziemkiewiczem nie zgodzić, to niestety nie ma za bardzo punktu zaczepienia. Co w...
więcej Pokaż mimo toChyba nie tego się spodziewałem. Liczyłem na harcerskie opowieści przy ognisku, a to pozycja raczej sprawozdawcza. Przyjechali w roku X w liczbie Y i wykonali następujące prace...". Trudno przebrnąć.
Pokaż mimo toPozycja obowiązkowa zarówno dla poszukiwaczy twardych dowodów, jak i miłośników mniej formalnych przekazów świadków i badaczy. Bardzo zgrabne połączenie oficjalnych i nieoficjalnych źródeł wiedzy o Riese.
Pokaż mimo toBieszczady w swojej spowitej mgłą bezkresności, ze swoim bagażem historycznego ciężaru z całą pewnością są dobrą scenerią dla powieści kryminalnej, zwłaszcza z wątkiem pokoleniowym. Tak uważam ja, ale czy autor? Chyba nie do końca. Mam wrażenie, że Pan Sebastian raczej po prostu chciał opowiedzieć o magii tych gór, o znanych sobie miejscach, o ludziach, a powieść kryminalna...
więcej Pokaż mimo toTania sensacyjka dobra na obecne czasy czy brutalne, do bólu szczere rozliczenie z kościelnym systemem? Chyba każdy (odrzucam skrajności) zadawał sobie to pytanie sięgając po tę lekturę. Odpowiedź? Jak to zwykle bywa w podobnych przypadkach, prawda leży po środku. Takie jest przynajmniej moje zdanie, bo oczywiście zdaję sobie sprawę, że dla lewactwa będzie to, nomen omen,...
więcej Pokaż mimo toGdybym nie miał wcześniej do czynienia z pisarstwem Cezarego Chlebowskiego to prawdopodobnie wyrzuciłbym tę książkę do kosza w połowie wstępu, gdzie jakaś antypolska, czerwona menda opowiada, że partyzantkę w okupowanej Polsce zapoczątkowała... Armia Ludowa. Dalej jednak, jak to u Pana Cezarego, świetnie. Polecam.
Pokaż mimo to