-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński5
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać358
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2017-11-28
2018-04-28
Jeśli ktoś po pierwszym tomie "Dawcy" mógł mieć jakieś wątpliwości co do geniuszu Sandersona to po tej części musi uderzyć się w pierś. Tom III bez wątpienia jest tym najlepszym. Końcówka po prostu MIAŻDŻY. Podkreślam MIAŻDŻY. Myśleliście że bitwa o Narak ze "Słów Światłości" była epicka? To była tylko niewinna rozgrzewka do wydarzeń z tego tomu.
Dwie pierwsze części to właściwie wstęp do tego tomu. Sanderson zarysował świat, bohaterów wytyczył granice między dobrem i złem. Wspaniali Świetliści broniący ludzkości kontra krwiożercze bestie z pustki próbujące zniszczyć wszelkie życie. Brzmi banalnie, prawda? No właśnie. Po tym tomie już nie będziecie mogli z całą pewnością powiedzieć gdzie jest dobro a gdzie zło. I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze.
Są też niewielkie minusy. Nie sądziłem że Kaladin stanie się jedną z najbardziej irytujących postaci. Na szczęście inni to rekompensują, w szczególności Dalinar którego historia przewodzi tej części. Mieliśmy historie Kaladina i Shallan. Ta Dalinara jest moim zdaniem najlepsza a jego postać wyrasta na najciekawszą. Kolejnym minusem są rozdziały Szetha a dokładniej ich ilość. Jest ich stanowczo za mało.
W pełni zasłużone 10/10 a sama końcówka wymyka się skali. Te co najmniej 3 lata pozostałe do IV tomu będą niezwykle ciężkie.
Jeśli ktoś po pierwszym tomie "Dawcy" mógł mieć jakieś wątpliwości co do geniuszu Sandersona to po tej części musi uderzyć się w pierś. Tom III bez wątpienia jest tym najlepszym. Końcówka po prostu MIAŻDŻY. Podkreślam MIAŻDŻY. Myśleliście że bitwa o Narak ze "Słów Światłości" była epicka? To była tylko niewinna rozgrzewka do wydarzeń z tego tomu.
Dwie pierwsze części to...
2015-03-27
Świetny wstęp do serii, która prawdopodobnie przejdzie do historii fantastyki.
Świetny wstęp do serii, która prawdopodobnie przejdzie do historii fantastyki.
Pokaż mimo to2015-02-06
2021-04-06
Książka niestety podzielona na dwa tomy przez pazerność polskiego wydawnictwa, przez co trudno jest ocenić połowę tomu, a jak to u Sanderona bywa pół tomu to cisza przed burzą ;)
Mam wrażenie, że ten tom jest bardziej dojrzały. O ile w poprzednich dwóch tomach Kaladin mnie strasznie irytował to ten tom sprawia, że w końcu zaczynamy go lepiej rozumieć. Generalnie każdy kolejny tom coraz bardziej dobitnie nam pokazuje jak bardzo złamanymi ludzmi są główni bohaterowie, a w tym tomie Sanderson do swojej kolekcji ludzi po przejściach dołączył Navani.
IV tom miał się skupić na Eshonai i Venli, a póki co było tego mało więc na siłę mógłbym to uznać jako minus, który jednak nie sprawia że zrezygnuje z mojej subiektywnej najwyższej oceny (może nieco przesadzonej, ale mam do tego prawo). Znając Sanderona druga część wymknie się skali więc czekam z niecierpliwością.
Książka niestety podzielona na dwa tomy przez pazerność polskiego wydawnictwa, przez co trudno jest ocenić połowę tomu, a jak to u Sanderona bywa pół tomu to cisza przed burzą ;)
Mam wrażenie, że ten tom jest bardziej dojrzały. O ile w poprzednich dwóch tomach Kaladin mnie strasznie irytował to ten tom sprawia, że w końcu zaczynamy go lepiej rozumieć. Generalnie każdy...
2016-03-27
Coś absolutnie genialnego. W pełni zasłużona najwyższa ocena.
Coś absolutnie genialnego. W pełni zasłużona najwyższa ocena.
Pokaż mimo to
Zarówno I jak i II erę przeczytałem już jakiś czas temu i przymierzając się do ponownego przeczytania II ery (moim skromnym zdaniem lepszej) zauważyłem że to działo umknęło moim ocenom. Nic straconego.
Najlepszą rekomendacją tego cyklu jest to, że mimo czasu jaki upłynął od przeczytania zajmuje specjalne miejsce na moim ołtarzyku ulubionych książek. Za każdym razem gdy ktoś prosi bym polecił coś dobrego nie waham się i obok innych dzieł Sandersona niezmienne polecam Ostatnie Imperium.
Wspaniałe słodko-gorzkie zakończenie pierwszej trylogii.
Zarówno I jak i II erę przeczytałem już jakiś czas temu i przymierzając się do ponownego przeczytania II ery (moim skromnym zdaniem lepszej) zauważyłem że to działo umknęło moim ocenom. Nic straconego.
Najlepszą rekomendacją tego cyklu jest to, że mimo czasu jaki upłynął od przeczytania zajmuje specjalne miejsce na moim ołtarzyku ulubionych książek. Za każdym razem gdy...
2017-09-11
Autor ma ewidentną tendencje zwyżkową i każdy kolejny tom jest lepszy. Oby tak dalej. Genialny klimat, poczucie humoru i trzymająca w napięciu od początku do końca akcja. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom.
A jeśli chodzi o minusy, które do końca nie są minusami... Książka dzieję się w realiach historycznych. Tak więc z jednej strony możemy lepiej zapoznać się z historią epoki, a trzeba zaznaczyć że autor ma ogromną wiedzę. Z drugiej natomiast strony wiemy co się stanie dalej. Wiedzieliśmy kiedy skończy się oblężenie Festung Breslau, kiedy skończyła się wojna etc. Tu nie ma zaskoczeń. Możemy też przepuszczać, że pułkownik Razumowski będzie tą osobą, która pomorze towarzyszowi Berii uzupełnić niedobory ołowiu ;) Nie wiadomo tylko czy to stanie się już w kolejnym tomie czy przed tym Razumowski zahaczy o Koreę. Fajnie by było gdyby w pewnym momencie autor nas zaskoczył i by akcja książki całkowicie się rozminęła ze znaną historią.
Autor ma ewidentną tendencje zwyżkową i każdy kolejny tom jest lepszy. Oby tak dalej. Genialny klimat, poczucie humoru i trzymająca w napięciu od początku do końca akcja. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom.
A jeśli chodzi o minusy, które do końca nie są minusami... Książka dzieję się w realiach historycznych. Tak więc z jednej strony możemy lepiej zapoznać się z...
2017-09-02
2014-12-07
Krótkie opowiadanie mające miejsce między II a III tomem. Poznajemy lepiej tytułową Lift w polskiej wersji znaną jako Zwinka. Zwinka jest jednym ze świetlistych - tancerzem krawędzi, przy tym dość "oryginalnym". Nie mniej oryginalny jest jej spren Windle zwany przez nią pustkowcem. Zwinka posiada też pewne zdolności wykraczające poza moc zwykłego świetlistego ale nie chciałbym zbyt bardzo spoijlerować. Główną osią akcji jest postać Ciemności- jednego z oszalałych niebiańskich, który próbował wcześniej zabić Zwinkę. W opowiadaniu pojawia się również Szeth - niesławny skrytobójca w bieli, tym razem w duecie z Krwią Nocy - dość niezwykłym orężem. Dla wielu (również dla mnie) jedna z ciekawszych postaci tego wspaniałego uniwersum.
Moim zdaniem obowiązkowy przystanek przed III tomem, w którym Zwinka także się pojawia. Bez tego opowiadania możemy w pełni nie zrozumieć z kim mamy do czynienia. Opowiadanie dostępne w Polsce wraz z innymi opowiadaniami ze świata Cosmere w "Bezkresie Magii"
Krótkie opowiadanie mające miejsce między II a III tomem. Poznajemy lepiej tytułową Lift w polskiej wersji znaną jako Zwinka. Zwinka jest jednym ze świetlistych - tancerzem krawędzi, przy tym dość "oryginalnym". Nie mniej oryginalny jest jej spren Windle zwany przez nią pustkowcem. Zwinka posiada też pewne zdolności wykraczające poza moc zwykłego świetlistego ale nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-01-12
Jeśli ktoś jest fanem tej serii tak jak ja bedzie jak najbardziej usatysfakcjonowany.
Jeśli ktoś jest fanem tej serii tak jak ja bedzie jak najbardziej usatysfakcjonowany.
Pokaż mimo to
Ostatni tom napisany przez Roberta Jordana i jeden z najlepszych. W dwóch poprzednich tomach niewiele się działo, za to w tym dzieje się sporo. Akcja mocno przyspiesza. Czujemy już na karku oddech Tarmon Gaidon.
Daje 9, może nieco na wyrost ale niech ta ocena będzie hołdem dla Jordana i jego dzieła.
Ostatni tom napisany przez Roberta Jordana i jeden z najlepszych. W dwóch poprzednich tomach niewiele się działo, za to w tym dzieje się sporo. Akcja mocno przyspiesza. Czujemy już na karku oddech Tarmon Gaidon.
Daje 9, może nieco na wyrost ale niech ta ocena będzie hołdem dla Jordana i jego dzieła.
Po poprzednich tomach, w których to wszechświat stanął dla ludzkości otworem a ci zaczęli stawiać pierwsze niepewne kroki spodziewaliśmy się dalszej akcji gdzieś poza pierścieniem. Nic bardziej mylnego. Akcja wraca do układu słonecznego i mimo że początkowo nieco jesteśmy zawiedzeni ograniczeniem skali to szybko zmieniamy zdanie. Nowością jest także to załoga Rosynanta po raz pierwszy rozdziela się i śledzimy z osobna poczynania każdego z bohaterów. Dowiadujemy się sporo o przeszłości Alexa, Amosa a przede wszystkim Naomi.
Na brak akcji nie musimy narzekać bo pojedynek z protomolekułą to nic w porównaniu z tym co się dzieje w tym tomie. Cały układ słoneczny wrze, a Ziemia... No cóż, lekko mnie to zszokowało i zmusiło do kilku refleksji.
Podsumowując - w mojej skromnej opinie to najlepszy z dotychczas wydanych na naszym rynku tomów. Nie mogę się doczekać gdy zobaczę to na ekranie.
Po poprzednich tomach, w których to wszechświat stanął dla ludzkości otworem a ci zaczęli stawiać pierwsze niepewne kroki spodziewaliśmy się dalszej akcji gdzieś poza pierścieniem. Nic bardziej mylnego. Akcja wraca do układu słonecznego i mimo że początkowo nieco jesteśmy zawiedzeni ograniczeniem skali to szybko zmieniamy zdanie. Nowością jest także to załoga Rosynanta po...
więcej mniej Pokaż mimo to
Po świetnej "Drodze Królów" i fantastycznych "Słowach Światłości" wszyscy zadawali sobie pytanie czy Sanderson da radę. Czy utrzyma poziom....
Wracamy na Roshar po przejściu wiecznej burzy i powrocie pustkowców. Tym razem wszystko poszło nie tak. Heroldowie zawiedli, ludzkość jest kompletnie nieprzygotowana do tego co nadeszło. Rozbita, skłócona, pozbawiona wiedzy, która odeszła wraz ze zdradą heroldów i upadkiem świetlistych. Dalinar stara się zjednoczyć ludzi lecz szybko okazuje się że jest to niezwykle trudne biorąc pod uwagę jego przeszłość i sławę Czarnego Ciernia. Kaladin wyrusza do Paleniska odnaleźć rodziców, Shallan ma jeszcze bardziej zryty beret pod wpływem wypowiedzianych prawd, nie mówiąc już o konszachtach z Duchokrwistymi. Wygląda na to, że na pełnoprawnego bohatera awansował także Moash, który dźwiga teraz swój własny most...
Jak to w ABŚ bywa każdy tom skupia się na jednym bohaterze, tym razem padło na Dalinara. Czekałem zawsze niecierpliwie na jego rozdziały, według mnie najciekawsza postać do tej pory. Cofamy się do czasów narodzin Czarnego Ciernia i dopiero teraz możemy w pełni pojąć kim był i jaką drogę przebył. No, przynajmniej w połowie bo to tylko I tom ;)
W poprzednim tomie pionki zostały rozstawione, spodziewaliśmy się wielkiej konfrontacji dobra ze złem. Nic z tego, Sanderson wywrócił część pionków i rozstawił je od nowa. Szybko się okazuje, że "pustkowce" nie są bezmyślnymi niszczycielami wszelkiego życia. Tu nic nie jest czarne ani białe...
Czy się udało? Tak, wygląda na to że Sanderson znowu tego dokonał a jego cykl powoli przechodzi do historii. Śmiało mogę dać niejako na kredyt dyszkę bo wątpię by nagle Sanderson postanowił zepsuć książkę ;) Nie będę karał Brandona za durną decyzje Polskiego wydawnictwa, na którą nie miał wpływu. Chorzy od powietrza ludzie z nizin...
Po świetnej "Drodze Królów" i fantastycznych "Słowach Światłości" wszyscy zadawali sobie pytanie czy Sanderson da radę. Czy utrzyma poziom....
więcej Pokaż mimo toWracamy na Roshar po przejściu wiecznej burzy i powrocie pustkowców. Tym razem wszystko poszło nie tak. Heroldowie zawiedli, ludzkość jest kompletnie nieprzygotowana do tego co nadeszło. Rozbita, skłócona, pozbawiona wiedzy, która...