Opinie użytkownika
Dębski jakiego się nie oczekiwałam. Przyzwyczaiłam się do fantastyki, a tutaj kryminał jak się patrzy!
Przyjemnie się czyta o miłości wnuka do babci - i to jakiej babci.
Mało jest we współczesnych kryminałach łączenia różnych wątków, a tutaj ich nie brakuje.
Proszę o jeszcze.
Czytałam ją dawno, dawno temu... i ciągle mam ją w pamięci.
Musi to coś znaczyć!
Do dzisiaj pamiętam ten nastrój angielskiego domu. Zwykłe domowe sytuacje, rozmowy, ale i uczucia. Ale i ciągłego, lekkiego zagrożenia czyhającego nie wiadomo skąd.
Utożsamiamy się z głównym bohaterem, - ale wiemy że robi źle, i że ma nieczyste zamiary. I czekamy z zaciśniętymi pięściami czy...
Oczekiwałam czegoś większego. Bardziej poruszającego duszę i ciało. Książka okazała się typowym czytadłem typu Harlequin.
Pokaż mimo to
Czytałam ją jako książkę i czekałam na wersję audiobooka.
Leszek Teleszyński wspaniale spełnił moje oczekiwania. Jego interpretacja tekstu dopełniła moje wyobrażenie powieści.
Zachwalana przez krytyków wcale mnie nie powaliła!
Według mnie, za dużo w niej "książek". A za mało powiązań do tych że.
Czekałam na zawiązanie jakiejkolwiek akcji, a tutaj czas i akcja nie miały znaczenia.
Długo oczekiwany ciąg dalszy o komisarzu Heinzu. I nie rozczarowałam się.
Przede wszystkim nie nudziłam się! Akcja wartka, zakrętów pełno. Czytałam jednym ciągiem i teraz czekam co będzie dalej.
Tajemnice - to z czym żyjemy na co dzień i od których nie możemy się uwolnić.
Czekam na ciąg dalszy w następnej części - "Schronienie".
Czy zdrada (jak w tytule) - z tym można dyskutować. Swift dorasta i mądrzeje. To jest cena jego działań, od których nie może uciec.
Pokaż mimo toMożna się nie zgadzać, ale książka wciąga i nie można się oderwać. Czeka się na zakończenie - jakie ono będzie?
Pokaż mimo toKryminał wzorowany na klasycznych polskich książkach o milicjantach. Czyta się lekko i nie ma się wrażenia, że to strata czasu.
Pokaż mimo to
Ta książka mnie zaintrygowała. Niby kryminał, ale... coś w niej jest co wciąga i nie pozwala odłożyć jej na półkę. TRZEBA ją skończyć, przeczytać do końca, bo...
Znam muzykę klasyczną, ale czytając te strony mam wielką ochotę na więcej!
Mocno udziwniona. Trzeba się uważnie wczytywać i zapamiętywać o co tam właściwie chodzi.
Pokaż mimo to
Dębski jak mało kto zna kulturę rosyjską. I tak w trzeciej części o Kamilu Stochardzie - akcja rozgrywa się w Rosji. Mniej jest o guimonach, a więcej o przestępczym rosyjskim półświatku.
Dobrze się czyta i ma się ochotę na więcej!