Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Bardzo miłe zaskoczenie. Szkoda, że wiele osób na hasło "kryminał o kotach" skreśla ta książkę. Nie wiedzą co tracą. Ja zaryzykowałam i teraz będę szukać jej po antykwariatach by dodać do mojej kolekcji ;)

Bardzo miłe zaskoczenie. Szkoda, że wiele osób na hasło "kryminał o kotach" skreśla ta książkę. Nie wiedzą co tracą. Ja zaryzykowałam i teraz będę szukać jej po antykwariatach by dodać do mojej kolekcji ;)

Szczerze mówiąc spodziewałem się czegoś innego. Czytając krótkie streszczeni miała być to historia o szatanie, jego upadłym legionie i planie zemsty. Prze kilka pierwszy ksiąg rzeczywiście tak było. Jest tam niesamowita postać upadłego anioła, Szatana, który boryka się z moralnymi problemami, podążać za uznanym dobrem czy walczyć o to co wierzę? Interesujące są też niesamowite opisy gehenny jak i innych pobocznych bohaterów. A później, w dalszych księgach, dostajemy tak wyidealizowany obraz Boga, Jezusa, aniołów jak i pierwszych rodziców,że sprawił że byli mdli i nierzeczywiści. Osobiście książka ta sprawiła że była zła na nich. Wszystkie ich wypowiedzi o ideałach i posłuszeństwu byłe nudne w przeciwieństwie do rozmyślań szatana. Upadły anioł często popada w wątpliwości czy to co robi jest słuszne. Byłam ogromnie zdziwiona że autor w dalszych księgach odsuwa ta postać w kat ukazując nam wiele postaci bez wyrazu. Dopiero posłowie przybliżyło mi dlaczego tak było. Bo głównym założeniem było ukazanie np. marności kobiety i jakoby usprawiedliwienie uczynków Boga. I dlatego podobała mi się ta książka. Niesamowite jak postać, czarny charakter, zostaje bohaterem i męczennikiem. Polecam ludziom, którzy nie boja się trudnych książek :)

Szczerze mówiąc spodziewałem się czegoś innego. Czytając krótkie streszczeni miała być to historia o szatanie, jego upadłym legionie i planie zemsty. Prze kilka pierwszy ksiąg rzeczywiście tak było. Jest tam niesamowita postać upadłego anioła, Szatana, który boryka się z moralnymi problemami, podążać za uznanym dobrem czy walczyć o to co wierzę? Interesujące są też...

Szczerze mówiąc książka, choć ciekawa, była dla mnie trudna do przebrnięcia. Po pierwsze czytając, to miałam wrażenie, że czytam podręcznik historii Śródziemia. Za każdym razem, kiedy pojawiała się nowa postać, było wyjaśnione z skąd jest, z kim jest powiązany, gdzie zamieszkiwał, co się z, nim stało itp. Tak fajnie jest się orientować w przeszłości bohaterów, ale te wątki sprawiały, że zamiast skupić się na historii głównego bohatera zbaczaliśmy na wydarzenia nie istotne, nie wpływające na Thurina.
Wydaję mi się, że syn Tolkiena usilnie chciał, choć troch zarobić i, dlatego wyciągnął tą historię i ją wydał.
Mimo pesymistycznej historii o fatum, które znajduję bohatera bez względu jakie są jego czyny, to było miło znów być w Śródziemiu.

Szczerze mówiąc książka, choć ciekawa, była dla mnie trudna do przebrnięcia. Po pierwsze czytając, to miałam wrażenie, że czytam podręcznik historii Śródziemia. Za każdym razem, kiedy pojawiała się nowa postać, było wyjaśnione z skąd jest, z kim jest powiązany, gdzie zamieszkiwał, co się z, nim stało itp. Tak fajnie jest się orientować w przeszłości bohaterów, ale te wątki...