Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Mam mieszane uczucia, ale polecam. Przeczytałem wszystkie pozycje tego autora dostępne w Polsce i czekam na kolejne. Niczego tak naprawdę nie nazwałbym horrorem, ale może thrillerem tak. Przez 70% książki (mam e-booka) wkurzało mnie nieogarnięcie bohatera i cały czas się zastanawiałem, czy ja też działałbym tak chaotycznie. Z drugiej strony będąc w tak absurdalnej sytuacji... Utrata wzroku po zaaplikowaniu kropel do oczu z rzekomym "dodatkiem" od żony (co jak się okazało nie było prawdą). Po 70% akcja się w końcu rozwinęła i kiedy zrobiło się ciekawie... koniec książki. Spójne to wszystko było, sensowne, ostatecznie nawet ciekawe, powód znalezienia się bohatera w tym miejscu jak się później okazało zaskakujący, zakończenie niezłe - karma go dopadła.

Mam mieszane uczucia, ale polecam. Przeczytałem wszystkie pozycje tego autora dostępne w Polsce i czekam na kolejne. Niczego tak naprawdę nie nazwałbym horrorem, ale może thrillerem tak. Przez 70% książki (mam e-booka) wkurzało mnie nieogarnięcie bohatera i cały czas się zastanawiałem, czy ja też działałbym tak chaotycznie. Z drugiej strony będąc w tak absurdalnej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po przeczytaniu "Szczeliny" chciałem więcej. Sięgnąłem po "Strach" i nie zawiodłem się. Autor opisuje wszystko bardzo plastycznie i dość prosto. W "Strachu" stworzył wspaniały klimat mroźnego miasteczka, nieopodal którego mamy tajemniczy las i wzgórze. Historia ciekawa, wciągająca, ale czy był strach? U mnie nie było, ale to dlatego, że nawet horrory oglądam obojętnie (niestety, jeśli wiem, że coś jest wymyślone, to już mnie nie straszy; wyjątkiem są opowieści na faktach). Jak dotąd autentycznie bałem się podczas czytania tylko jednej książki (jeśli ktoś lubi takie klimaty to gorąco polecam: "Ed i Lorrein Warren. Demonolodzy" Geralda Brittle - tu naprawdę bałem się czytać w nocy). W wypadku "Strachu" specjalnie czytałem przed snem, żeby zrobić sobie klimat. Mimo wszystko polecam, a sam chętnie sięgnę po kolejną pozycję tego autora.

Po przeczytaniu "Szczeliny" chciałem więcej. Sięgnąłem po "Strach" i nie zawiodłem się. Autor opisuje wszystko bardzo plastycznie i dość prosto. W "Strachu" stworzył wspaniały klimat mroźnego miasteczka, nieopodal którego mamy tajemniczy las i wzgórze. Historia ciekawa, wciągająca, ale czy był strach? U mnie nie było, ale to dlatego, że nawet horrory oglądam obojętnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo podoba mi się styl pisania tego autora. Aż sięgnąłem po "Strach" i póki co chyba nawet jest lepszy. "Szczelina" była fajna, wciągająca, bardzo szybko się czytało, było napięcie, czasem wkurzał mnie stereotypowy stosunek głównego bohatera do rudego, ale tak w życiu bywa. Zakończenie - szczerze to się zawiodłem, szkoda, że odeszło od realizmu, ale zawsze to jakiś pomysł.

Bardzo podoba mi się styl pisania tego autora. Aż sięgnąłem po "Strach" i póki co chyba nawet jest lepszy. "Szczelina" była fajna, wciągająca, bardzo szybko się czytało, było napięcie, czasem wkurzał mnie stereotypowy stosunek głównego bohatera do rudego, ale tak w życiu bywa. Zakończenie - szczerze to się zawiodłem, szkoda, że odeszło od realizmu, ale zawsze to jakiś...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Jak nie umrzeć przedwcześnie. Cała prawda o zdrowym żywieniu Michael H. Greger, Gene Stone
Ocena 8,3
Jak nie umrzeć... Michael H. Greger, ...

Na półkach: ,

Minął już jakiś rok od przeczytania tej książki i uświadamiam sobie teraz, że wywarła na mnie bardzo duży wpływ, bo odkąd ją przeczytałem zupełnie inaczej patrzę na to, co jem. Oczywiście mam wątpliwości co do tego, kto ma rację: czy autor książki, czy reszta, która prezentuje argumenty przeciwne. Ale tak to już jest, najpierw słyszeliśmy o tym, żeby pić mleko, bo jest zdrowe, teraz żeby nie pić, bo białko zwierzęce może wywołać raka (tak w skrócie). I nie wiadomo komu wierzyć. Na pewno książka daje do myślenia i w moim przypadku sprawiła, że bardziej zainteresowałem się zdrowym odżywianiem. Myślę, że naprawdę warto przeczytać.

Minął już jakiś rok od przeczytania tej książki i uświadamiam sobie teraz, że wywarła na mnie bardzo duży wpływ, bo odkąd ją przeczytałem zupełnie inaczej patrzę na to, co jem. Oczywiście mam wątpliwości co do tego, kto ma rację: czy autor książki, czy reszta, która prezentuje argumenty przeciwne. Ale tak to już jest, najpierw słyszeliśmy o tym, żeby pić mleko, bo jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejny tom i kolejna rewelacja. Nie można się od tego oderwać. Nigdy w życiu nie przeczytałem tak grubej książki w kilka dni. Następne tomy są jeszcze grubsze i już nie mogę się doczekać! I po raz kolejny gratulacje dla Rowling za wymyślenie tego świata, ale słowa uznania należą się też tłumaczowi - świetna robota.

Kolejny tom i kolejna rewelacja. Nie można się od tego oderwać. Nigdy w życiu nie przeczytałem tak grubej książki w kilka dni. Następne tomy są jeszcze grubsze i już nie mogę się doczekać! I po raz kolejny gratulacje dla Rowling za wymyślenie tego świata, ale słowa uznania należą się też tłumaczowi - świetna robota.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ja nie wiem, czy mnie Harry zaczarował, czy o co chodzi, ale trudno oderwać się od tej serii. Właśnie skończyłem czytać tę część i jestem zachwycony. Jak na razie najlepsza część (a jeszcze 4 przede mną!). Im dalej, tym lepiej! Niesamowita książka, wspaniale napisana, gratulacje należą się i Rowling, i tłumaczowi. Podobało mi się wszystko od pierwszej do ostatniej literki. Polecam!

Ja nie wiem, czy mnie Harry zaczarował, czy o co chodzi, ale trudno oderwać się od tej serii. Właśnie skończyłem czytać tę część i jestem zachwycony. Jak na razie najlepsza część (a jeszcze 4 przede mną!). Im dalej, tym lepiej! Niesamowita książka, wspaniale napisana, gratulacje należą się i Rowling, i tłumaczowi. Podobało mi się wszystko od pierwszej do ostatniej literki....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwsza część tak mnie wciągnęła, że musiałem sięgnąć po kolejną. Obawiałem się, że im dalej, tym będzie gorzej. Ależ się myliłem! Jest wręcz przeciwnie. Nie mogę wyjść z podziwu dla J.K.Rowling, że potrafiła stworzyć taki niesamowity i tak dobrze przemyślany świat, a do tego osadzić w nim tak ciekawe, wciągające przygody małych bohaterów. Niby jestem dorosły, ale to absolutnie nie przeszkadza w tym, żeby cieszyć się tak wspaniałą lekturą. Polecam gorąco!

Pierwsza część tak mnie wciągnęła, że musiałem sięgnąć po kolejną. Obawiałem się, że im dalej, tym będzie gorzej. Ależ się myliłem! Jest wręcz przeciwnie. Nie mogę wyjść z podziwu dla J.K.Rowling, że potrafiła stworzyć taki niesamowity i tak dobrze przemyślany świat, a do tego osadzić w nim tak ciekawe, wciągające przygody małych bohaterów. Niby jestem dorosły, ale to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Co jakiś czas słyszałem, że ktoś czytał Harrego Pottera, a ja ciągle miałem wrażenie, że to już tak przereklamowane, że szkoda się za to zabierać. Ale w końcu się zabrałem z ciekawości, chciałem zobaczyć o co tyle krzyku. I zaskoczenie. Nie wiem, czy żałować, że nie przeczytałem tego wcześniej, czy bardziej cieszyć się, że jednak po tę książkę sięgnąłem. Teraz już wiem, że zachwyty nie są przesadzone. J.K. Rowling wpadła na genialny pomysł i równie genialnie swój pomysł przedstawiła. Wielkie gratulacje należą się również tłumaczowi. Nie będę się rozwodził nad książką, bo opinii jest już mnóstwo, ale dodam, że naprawdę warto ją przeczytać. Dosłownie godzinę temu skończyłem czytać już trzeci tom, bo tak się wciągnąłem, i muszę powiedzieć, że im dalej, tym lepiej. Trzeci najbardziej mi się podoba jak na razie. Polecam z czystym sumieniem!

Co jakiś czas słyszałem, że ktoś czytał Harrego Pottera, a ja ciągle miałem wrażenie, że to już tak przereklamowane, że szkoda się za to zabierać. Ale w końcu się zabrałem z ciekawości, chciałem zobaczyć o co tyle krzyku. I zaskoczenie. Nie wiem, czy żałować, że nie przeczytałem tego wcześniej, czy bardziej cieszyć się, że jednak po tę książkę sięgnąłem. Teraz już wiem, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Długo czekałem na tę książkę i w końcu z wielkim zapałem zabrałem się do czytania. Mój zapał niestety od połowy książki zaczął maleć...
Na początku podróż rzeczywiście była fascynująca. Podobały mi się szczególnie przykłady niezwykłych paradoksów w naszym wszechświecie (na przykład to, że czas nie zawsze płynie tak samo). Autor potrafi naprawdę zainteresować, kiedy wszechświat próbuje pokazać w innej skali i możemy sobie wyobrazić jego ogrom. Niestety od połowy książki, kiedy w grę wchodzi fizyka kwantowa, trudno było mi przebić się przez te wszystkie zagadnienia. Trzeba mieć nie lada wyobraźnię, bo opisane rzeczy dla zwykłych ludzi (nie parających się fizyką kwantową), są po prostu trudne do zrozumienia i wyobrażenia. Faktycznie nie ma tam liczb, ale to nie zmienia faktu, że jest to trudny materiał. Z drugiej strony są to tak skomplikowane rzeczy, że nie sposób opisać je bez określonej terminologii.

Długo czekałem na tę książkę i w końcu z wielkim zapałem zabrałem się do czytania. Mój zapał niestety od połowy książki zaczął maleć...
Na początku podróż rzeczywiście była fascynująca. Podobały mi się szczególnie przykłady niezwykłych paradoksów w naszym wszechświecie (na przykład to, że czas nie zawsze płynie tak samo). Autor potrafi naprawdę zainteresować, kiedy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zastanawiałem się długo jak ocenić tę książkę. Przeczytałem opinie innych i widzę, że są bardzo mieszane. Zgadzam się z recenzją, którą przedstawiła InaBenita.
To kryminał, w którym wiadomo, kto jest mordercą, więc nie ma tu zagadki, ale za to jest akcja i naprawdę mocny język. Treść ocieka seksem i wulgaryzmami. Niektórych może to razić i to rozumiem. Dla innych będzie to po prostu mocna rzecz. Miałem problem z tym, jak autor przedstawia kobiety, ale taką przyjął konwencję i trochę można to uzasadnić, jeśli przyjmiemy perspektywę Grzegorza. Wtedy cała książka nabiera totalnie seksistowskiego wydźwięku, tak jakby nikt nie miał żadnych hamulców. Próbuję sobie to wytłumaczyć tym, że takie myślenie, beznamiętne i pozbawione empatii, kieruje mordercą. I użyty język ma nas na takie myślenie naprowadzić. Z drugiej strony na końcu, kiedy morderca zeznaje, faktycznie można mu prawie współczuć.
Generalnie książka bardzo mi się podobała. Dialogi były naturalne, nie ma tam wydumanych tekstów, tylko zwykłe, proste rozmowy, czasem dość zabawne. Wiem, że będą kolejne części i bardzo chętnie po nie sięgnę. Jedyne, na co też zwróciłem uwagę, to nieustanne błędy, literówki itd. Chyba jeszcze nie widziałem książki, w której byłoby aż tyle błędów.

Zastanawiałem się długo jak ocenić tę książkę. Przeczytałem opinie innych i widzę, że są bardzo mieszane. Zgadzam się z recenzją, którą przedstawiła InaBenita.
To kryminał, w którym wiadomo, kto jest mordercą, więc nie ma tu zagadki, ale za to jest akcja i naprawdę mocny język. Treść ocieka seksem i wulgaryzmami. Niektórych może to razić i to rozumiem. Dla innych będzie to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Muszę przyznać, że książka jest co najmniej niepokojąca. Nie polecam czytania jej w nocy. Czytałem e-booka i nie wiedziałem, że w pewnym momencie w książce pojawiają się zdjęcia pokazujące działalność demonów. Po zakończeniu tego rozdziału musiałem zrobić przerwę i kolejne rozdziały czytałem już w ciągu dnia. Może to głupie, ale jakoś tak było raźniej.
Są momenty, w których wątpię w prawdziwość tego, co przeczytałem. Sporo takich momentów. Ale z drugiej strony cały czas mam świadomość, że Warrenów to naprawdę spotkało, że to nie są zmyślone historie, tylko to się wydarzyło naprawdę. I ta świadomość sprawia, że zaczynam się niepokoić. Bo co prawda mnie nic takiego nie spotkało na szczęście i nie chcę żadnych dowodów, ale jeśli takie rzeczy się dzieją, to masakra.
Na mnie książka zrobiła wrażenie i dała do myślenia. Różne dziwne rzeczy w życiu widziałem, które trudno wytłumaczyć, więc biorę też pod uwagę to, że wydarzenia z książki mogą być prawdziwe. No właśnie. Przecież są prawdziwe... Aż strach pomyśleć. A z drugiej strony tak bardzo niewiarygodne...

Muszę przyznać, że książka jest co najmniej niepokojąca. Nie polecam czytania jej w nocy. Czytałem e-booka i nie wiedziałem, że w pewnym momencie w książce pojawiają się zdjęcia pokazujące działalność demonów. Po zakończeniu tego rozdziału musiałem zrobić przerwę i kolejne rozdziały czytałem już w ciągu dnia. Może to głupie, ale jakoś tak było raźniej.
Są momenty, w których...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Uwaga, spoiler. Książkę można streścić dwoma słowami, w których ujęta jest cała filozofia autorki, a mianowicie "zero żalu". I na tym polega magia olewania i wkroczenia w nowe, lepsze życie. Problem polega na tym, że według autorki szczeniackie "olewanie" różnych rzeczy/osób/spraw prowadzi do szczęścia, a w rzeczywistości tak nie jest. Ja nie wiem, czy autorka nie ma serca, ale niektóre rady były bardzo dziwne. Nie można czasem tak po prostu czegoś olać. Owszem, ma rację w pewnych kwestiach, ludzie za bardzo się czasem przejmują. Czasem za bardzo martwimy się rzeczami, na które nie mamy wpływu. Ale też bez przesady. Z drugiej strony muszę przyznać, że wyrażenie "zero żalu" weszło do mojego słownika i słownika znajomego, który też to przeczytał. I czasami się z tego śmiejemy. Kiedyś pewne drobnostki by nas irytowały, a teraz mówimy sobie zero żalu i w ogóle o tym nie myślimy. Ale drobnostki. A autorka myśli, że tym sposobem można przeżyć życie bez problemów.

Uwaga, spoiler. Książkę można streścić dwoma słowami, w których ujęta jest cała filozofia autorki, a mianowicie "zero żalu". I na tym polega magia olewania i wkroczenia w nowe, lepsze życie. Problem polega na tym, że według autorki szczeniackie "olewanie" różnych rzeczy/osób/spraw prowadzi do szczęścia, a w rzeczywistości tak nie jest. Ja nie wiem, czy autorka nie ma serca,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Słynny Pratchett. Nasłuchałem się o nim, naczytałem recenzji. W końcu sam po niego sięgnąłem. Wiele osób poleca rozpoczęcie przygody z Pratchettem od "Koloru magii" więc przeczytałem. I co? I nie wiem. Może takie fantasy mi nie leży? Może tu było to już tak odjechane, że dla mnie za bardzo? Fakt, ciekawe przygody, autor ma niesamowitą wyobraźnię, ale czegoś mi tu zabrakło. Wydaje mi się, że tego humoru, o którym sporo osób wspomina i na który tak bardzo czekałem. I się zawiodłem. Owszem, jakiś tam humor jest, ale chyba do mnie nie trafił. Wiadomo, każdy lubi co innego. Aż wstyd się przyznać, ale uśmiałem się chyba tylko na jednym zdaniu, wypowiadanym przez, o ile dobrze pamiętam, sepleniącego krokodyla. Tak, tak. To mnie ubawiło :) Sięgnę po kolejną część, może "zaskoczy". Jeśli ktoś lubi takie totalnie pojechane fantasy, to polecam.

Słynny Pratchett. Nasłuchałem się o nim, naczytałem recenzji. W końcu sam po niego sięgnąłem. Wiele osób poleca rozpoczęcie przygody z Pratchettem od "Koloru magii" więc przeczytałem. I co? I nie wiem. Może takie fantasy mi nie leży? Może tu było to już tak odjechane, że dla mnie za bardzo? Fakt, ciekawe przygody, autor ma niesamowitą wyobraźnię, ale czegoś mi tu zabrakło....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Historia zaczyna się bardzo standardowo, jak w każdym amerykańskim filmie o takiej tematyce. Rodzina przeprowadza się do nowego domu (który ma milion pokoi i zawsze jest dla mnie zagadką, po co komu taki dom). On rozkręca biznes, ona bogata prawniczka, córka niezadowolona, bo oderwana od przyjaciół, a tu nowa szkoła, nowi znajomi. Typowa amerykańska historia o nawiedzonym domu.

Akcja zaczyna się właściwie od samego początku, choć do połowy książki mamy do czynienia tylko z budowaniem napięcia. A to ktoś coś zauważy kątem oka, a to wydarzy się coś innego, co trudno racjonalnie wytłumaczyć. Od połowy książki akcja nabiera coraz szybszego tempa, a ostatnie 20% książki czytałem z prędkością światła, bo nie mogłem się oderwać.

Po przeczytaniu czułem pewien niedosyt, książka skończyła się tak szybko, a miało się ochotę czytać dalej. Autor opisuje wydarzenia bardzo plastycznie, dzięki czemu można sobie wszystko wyobrazić, a przy tym nie wdaje się w niepotrzebne szczegóły. Język jest prosty, czyta się bardzo przyjemnie, a jeśli czytamy w środku nocy, to nawet można odczuć dreszczyk emocji.

Historia zaczyna się bardzo standardowo, jak w każdym amerykańskim filmie o takiej tematyce. Rodzina przeprowadza się do nowego domu (który ma milion pokoi i zawsze jest dla mnie zagadką, po co komu taki dom). On rozkręca biznes, ona bogata prawniczka, córka niezadowolona, bo oderwana od przyjaciół, a tu nowa szkoła, nowi znajomi. Typowa amerykańska historia o nawiedzonym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Poddałem się akcjom promocyjnym i sięgnąłem po tę książkę. Po pierwsze, ze względu na tematykę, po drugie, ze względu na okładkę i ostatecznie ze względu na autora, którego wcześniej nie znałem. Horror religijny to niepokojące połączenie. Mróz dostarczył mi niesamowitych wrażeń. Czytając miałem w głowie obrazy z takich filmów jak "Stygmaty". Niepokojąca - to też dobre słowo na opisanie tej książki. Nocna lektura sprawiała, że czasem dziwne uczucie przebiegało po plecach. Pod tym względem i pod względem przedstawienia działania sił demonicznych i rytuałów - piątka z plusem. Natomiast słabym punktem jest dla mnie zakończenie i w ogóle wątek z tymi samolotami i człowiekiem z brodą + te niewiarygodne/niemożliwe wydarzenia. Wiem, że autor chciał nawiązać do Kinga, u którego dzieją się rzeczy cudaczne, ale mam wrażenie, że gdyby odpuścił sobie ten fantastyczny wątek z samolotami i brodaczem, książka mogłaby zyskać na wiarygodności, realności i tym samym jeszcze bardziej przemówić do czytelnika. Tak, pozostałby tylko wątek opętania, może dla niektórych słaby, ale Mróz tak ciekawie go przedstawił, że mi osobiście by wystarczył. Polecam.

Poddałem się akcjom promocyjnym i sięgnąłem po tę książkę. Po pierwsze, ze względu na tematykę, po drugie, ze względu na okładkę i ostatecznie ze względu na autora, którego wcześniej nie znałem. Horror religijny to niepokojące połączenie. Mróz dostarczył mi niesamowitych wrażeń. Czytając miałem w głowie obrazy z takich filmów jak "Stygmaty". Niepokojąca - to też dobre słowo...

więcej Pokaż mimo to