-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać348
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
2022-10-01
Jest to rzeczywiście ciekawa pozycja, szczególnie w kontekście dzisiejszych czasów i roli, jaką spełniają substancje psychoaktywne. Czuć tu jednak niesamowitą wyższość Witkacego, którą łagodzi sympatyczna ekscentryczność. W ramach eksperymentu - ciekawe. Ogólnie, nic szczególnego.
Jest to rzeczywiście ciekawa pozycja, szczególnie w kontekście dzisiejszych czasów i roli, jaką spełniają substancje psychoaktywne. Czuć tu jednak niesamowitą wyższość Witkacego, którą łagodzi sympatyczna ekscentryczność. W ramach eksperymentu - ciekawe. Ogólnie, nic szczególnego.
Pokaż mimo toPięknie napisana, pełna intertekstualnych i kulturowych odniesień (Bottleman ♥️) opowieść o walce (czy raczej godzeniu się?) z własnymi demonami. Niebanalne postacie, ciekawa konstrukcja narracji. Miejscami nieco nużąca, ale w ogólnym zarysie to wspaniała powieść o życiu, literaturze, samoakceptacji i radzeniu sobie z traumą.
Pięknie napisana, pełna intertekstualnych i kulturowych odniesień (Bottleman ♥️) opowieść o walce (czy raczej godzeniu się?) z własnymi demonami. Niebanalne postacie, ciekawa konstrukcja narracji. Miejscami nieco nużąca, ale w ogólnym zarysie to wspaniała powieść o życiu, literaturze, samoakceptacji i radzeniu sobie z traumą.
Pokaż mimo to2022-08-25
Wstrząsający reportaż o przedziwnym, hermetycznym (a jednak gigantycznym) kraju pełnym sprzeczności. Poznawanie historii bohaterów przez pryzmat telewizyjnych programów czyni z nich tragikomiczny, gorzki spektakl, skłaniający do refleksji, zwłaszcza teraz.
Wstrząsający reportaż o przedziwnym, hermetycznym (a jednak gigantycznym) kraju pełnym sprzeczności. Poznawanie historii bohaterów przez pryzmat telewizyjnych programów czyni z nich tragikomiczny, gorzki spektakl, skłaniający do refleksji, zwłaszcza teraz.
Pokaż mimo to2022-08-22
Wspaniale się czyta Italo Calvino, który pisze o pisaniu i czytaniu. Zawiłe refleksje, splątana fabuła, zaskakująca konstrukcja powieści sprawiają, że nie tylko otwiera ona szerokie pole do refleksji, ale daje również - a może nawet przede wszystkim - ogromną radość czytania. Otwieranie pojedynczych szkatułkę z opowieścią, łączenie wątków czy poszukiwanie powtarzających się deseni sprawiają, że książkę tę się odkrywa, delektuje się każdym zdaniem i każdą sztuczką autora. Wybitne.
Wspaniale się czyta Italo Calvino, który pisze o pisaniu i czytaniu. Zawiłe refleksje, splątana fabuła, zaskakująca konstrukcja powieści sprawiają, że nie tylko otwiera ona szerokie pole do refleksji, ale daje również - a może nawet przede wszystkim - ogromną radość czytania. Otwieranie pojedynczych szkatułkę z opowieścią, łączenie wątków czy poszukiwanie powtarzających się...
więcej mniej Pokaż mimo toPowieść napisana jest bardzo prosto, lakonicznie i zwięźle, co właściwie nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę dobór tematu. Czuć, że to debiut, choć na pewno nie ujmuje to ogromnemu zrozumieniu i niezwykłej sprawności, z jaką autor podejmuje temat osób nieneurotypowych i znajdujących się w spektrum autyzmu. Trudno nie docenić tutaj realizmu, dużej konsekwencji w opisywaniu zarówno Johannesa, jak i jego rodziców, a także tego, jak podejmowane przez bohaterów decyzje wpływają na nieuchronnie destrukcyjny ciąg wydarzeń. Niemniej, literacko nie jest to powieść wybitna.
Powieść napisana jest bardzo prosto, lakonicznie i zwięźle, co właściwie nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę dobór tematu. Czuć, że to debiut, choć na pewno nie ujmuje to ogromnemu zrozumieniu i niezwykłej sprawności, z jaką autor podejmuje temat osób nieneurotypowych i znajdujących się w spektrum autyzmu. Trudno nie docenić tutaj realizmu, dużej konsekwencji w opisywaniu...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-05-15
Czuć po tej powieści, że jest debiutem. I to debiutem stosunkowo młodego człowieka, zafascynowanego popkulturą. I właściwie to mnie chyba w tej powieści drażni najmocniej - bardzo dosłowne, cytowane odniesienia do gier, piosenek, filmów czy książek, które moim zdaniem o wiele lepiej wypadłyby w formie bardziej zawoalowanych follow-upów lub ukrytych nieco elementów budujących tło. Czasami sprawia to wrażenie dziwnej nieco listy tytułów, świadczących o obeznaniu autora z rozmaitymi zjawiskami kultury. No i druga kwestia - ważniejsza znacznie niż pierwsza. Ten cały nabokowski klimat rodem z Lolity nie broni się tu wcale. Główny bohater nie jest postacią negatywną, sam ma zresztą wątpliwości dotyczące tej zdecydowanie nieodpowiedniej relacji. Nie ma tu jednak właściwie żadnej moralnej oceny tego, co robi (co dziś wielu określiłoby groomingiem), a jeśli się pojawia, to w ustach postaci, które są jednoznacznie negatywne lub po prostu śmieszne, nie rozumiejące przecież ogromnego uczucia łączącego dwójkę bohaterów. Oczywiście nie uważam, żeby różnica roku czy dwóch mogłaby wprowadzić kolosalną zmianę. Ale czy bohaterka faktycznie musiała mieć 15 lat, zamiast - chociażby - 18? Moim zdaniem nie musiała. I wyszłoby to zdecydowanie na plus. Poza tym, to sprawnie napisana, przyjemna powieść, miejscami zabawna, bardzo - jak to zwykle u Żulczyka - zaskakująca. I w sumie dobrze, że nie jest wybitna, bo dzięki temu widać, jak autor się jako pisarz rozwinął.
Czuć po tej powieści, że jest debiutem. I to debiutem stosunkowo młodego człowieka, zafascynowanego popkulturą. I właściwie to mnie chyba w tej powieści drażni najmocniej - bardzo dosłowne, cytowane odniesienia do gier, piosenek, filmów czy książek, które moim zdaniem o wiele lepiej wypadłyby w formie bardziej zawoalowanych follow-upów lub ukrytych nieco elementów...
więcej mniej Pokaż mimo toTrudno mi się pozbyć wrażenia, że Agnieszka Szpila pisała tę powieść pod tezę. A właściwie tezy. I to nie tezy polityczne czy światopoglądowe, do który jako autorka ma pełne prawo i które niejednokrotnie są zresztą słuszne. Tezy XX-wiecznej krytyki feministycznej i wielu jej nurtów. To właściwie modelowa pozycja do analizy pod kątem feminizmu biologicznego, ekofeminizmu, arachnologii. Czy to źle? Niekoniecznie. Ale jednocześnie trochę sztucznie, zbyt świadomie, może zbyt erudycyjnie. Pytanie czy zostaje czytelnikowi jakaś radość z analizy, jeśli wszystko jest podane na tacy.
Trudno mi się pozbyć wrażenia, że Agnieszka Szpila pisała tę powieść pod tezę. A właściwie tezy. I to nie tezy polityczne czy światopoglądowe, do który jako autorka ma pełne prawo i które niejednokrotnie są zresztą słuszne. Tezy XX-wiecznej krytyki feministycznej i wielu jej nurtów. To właściwie modelowa pozycja do analizy pod kątem feminizmu biologicznego, ekofeminizmu,...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-03-16
Rokita snuje fascynującą opowieść o pełnym sprzeczności Śląsku. Śląsku, które nie jest Polską, a raczej odrębnym bytem, zawieszonym poiędzy istnieniem a nieistieniem, rzeczywistością a fikcją. Śląska tożsamość budowana na mitach, legendach, na ratowaniu kultury, której niemal nikt nie chce uznać. Świetny reportaż o poszukiwaniu prywatnej i zbiorowej tożsamości.
Rokita snuje fascynującą opowieść o pełnym sprzeczności Śląsku. Śląsku, które nie jest Polską, a raczej odrębnym bytem, zawieszonym poiędzy istnieniem a nieistieniem, rzeczywistością a fikcją. Śląska tożsamość budowana na mitach, legendach, na ratowaniu kultury, której niemal nikt nie chce uznać. Świetny reportaż o poszukiwaniu prywatnej i zbiorowej tożsamości.
Pokaż mimo to2022-02-06
Nie jest to z pewnością wybitna pozycja. Opowiadania są bardzo nierówne, mało co je ze sobą łączy. Owszem, jest tu jakiś wspólny trop tożsamości, pochodzenia, może poszukiwania siebie - ale wydaje się on bardzo nikły i znaleziony właściwie na siłę. Zbiór, jak to często ze zbiorami bywa, przypomina trochę szufladę, do której autorka wrzuciła, to, co akurat się napatoczyło. Są tu teksty dobre, są gorsze, ale żaden tak naprawdę nie zostaje w głowie na dłużej.
Nie jest to z pewnością wybitna pozycja. Opowiadania są bardzo nierówne, mało co je ze sobą łączy. Owszem, jest tu jakiś wspólny trop tożsamości, pochodzenia, może poszukiwania siebie - ale wydaje się on bardzo nikły i znaleziony właściwie na siłę. Zbiór, jak to często ze zbiorami bywa, przypomina trochę szufladę, do której autorka wrzuciła, to, co akurat się napatoczyło....
więcej mniej Pokaż mimo to
Całe uniwersum Serii Niefortunnych Zdarzeń jest absolutnie wyjątkowe, a ta książka tylko to potwierdza. Budowanie świata na 5 z plusem, fantastyczna sprawa.
Całe uniwersum Serii Niefortunnych Zdarzeń jest absolutnie wyjątkowe, a ta książka tylko to potwierdza. Budowanie świata na 5 z plusem, fantastyczna sprawa.
Pokaż mimo to