-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1147
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać395
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
Znając dosyć dobrze prozę Hemingwaya i bardzo ją sobie ceniąc, postanowiłem zgłębić wiedzę na temat niesamowicie ciekawego życia tego pisarza. Do tej pory znałem jego zarys wyłącznie ze stron internetowych, które jednak nie oferowały zbyt wiele. Przyszedł czas na coś solidniejszego. Zachwycony ogromnym tomiskiem na temat Ernesta (które kupiłem za śmiesznie niską cenę), otworzyłem księgę i już po kilku stronach stwierdziłem: "to nie to". Aby być fair w stosunku do siebie, jak i osób które mają przeczytać moją recenzję, nie poddałem się podczas kilku najgorszych momentów. Jednak po stronie 120 zrozumiałem, że nic w tej kwestii się nie zmieni i lepiej odłożyć tę cegłę i nie marnować na nią więcej czasu. Po tak wymownym wstępie, czas przejść do konkretów. Zaczynam więc.
To co najbardziej psuje lekturę tej pozycji to tysiące szczegółów, które są zupełnie bezwartościowe w kontekście biograficznym. Finalnie wygląda to tak, że szukamy imienia lub nazwiska pisarza po kolejnych akapitach, bo następne i następne traktują o sprawach, które są kompletnie nieinteresujące, nieistotne. Zastanawiałem się nawet, czy autor tej biografii, nie umieszczał ich tam w ramach konstrukcji fabuły, co byłoby ciekawym zabiegiem, gdyby nie fakt, że zupełnie jej nie służyły – wręcz przeciwnie: surowy, prosty styl Hemingwaya został utopiony w bagnie niepotrzebnych szczegółów i wtrąceń. Ernest pacnąłby się w czoło, krzycząc, że tak nie pisze się książek! Tak czy inaczej, to właśnie przez gadatliwość Michaela, pozycja ta jest dla mnie przykładem tego jak nie pisać biografii. Z pewnością wysiłek, który jej poświęcił, podczas szukania informacji, był ogromny, lecz tym bardziej przykro robi się, wiedząc że poszedł on na marne. Tak, to bardzo smutne.
Jeśli więc chcecie dowiedzieć się czegoś o Erneście Hemingwayu polecam przeczytać jego biografię, lecz z pewnością nie tę, którą zrecenzowałem. Sam szukać będę czegoś lepszego, choćby miało zawierać połowę (daj Boże) lub nawet dziewięćdziesiąt procent (wtedy byłoby idealnie) mniej informacji o tym pisarzu.
Znając dosyć dobrze prozę Hemingwaya i bardzo ją sobie ceniąc, postanowiłem zgłębić wiedzę na temat niesamowicie ciekawego życia tego pisarza. Do tej pory znałem jego zarys wyłącznie ze stron internetowych, które jednak nie oferowały zbyt wiele. Przyszedł czas na coś solidniejszego. Zachwycony ogromnym tomiskiem na temat Ernesta (które kupiłem za śmiesznie niską cenę),...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Hemingwaya bardzo sobie cenię za mistrzowsko skonkretyzowany i bezpretensjonalny sposób opowiadania historii. Pod względem technicznym i tym razem się nie zawiodłem. Dialogi są realistyczne, opisy zawarte w celnym minimum, tekst posiada całkiem niezły motyw przewodni. Czego chcieć więcej?
Niestety jest czego chcieć.
Słuchając "Mieć i nie mieć" (wybrałem audiobook ze względu na nadwyżkę posiadanego czasu w autobusach) zupełnie nie robiło mi różnicy co dzieję się z poszczególnymi bohaterami. Biją czy mordują, a kogo to rusza? Harrym zacząłem przejmować się mając już trzy czwarte lektury za sobą. Wydaje mi się, że problemem są nieostre, słabo zarysowane postacie. Hemingway "co najmniej doskonale" przenosił świat rzeczywisty na strony swych dzieł. Mam wrażenie, że w tym tkwi problem. Cechy poszczególnych elementów realnego świata nie są wyraźnie zaznaczone, rozpatrujemy otoczenie raczej w barwach szarości. Odwzorowanie tak bezbarwnego świata, tym razem się nie sprawdziło. A szkoda, bo historia zawiera wielki potencjał. A propos historii – fabuła: dobra na tyle, by wyeksplorować motyw degeneracji, słaba na tyle by nie porwać ani akcją, ani oryginalnością. Niestety.
Mimo wszystko, to – trzecie chyba już – spotkanie z twórczością Hemingwaya będę wspominał całkiem dobrze.
Hemingwaya bardzo sobie cenię za mistrzowsko skonkretyzowany i bezpretensjonalny sposób opowiadania historii. Pod względem technicznym i tym razem się nie zawiodłem. Dialogi są realistyczne, opisy zawarte w celnym minimum, tekst posiada całkiem niezły motyw przewodni. Czego chcieć więcej?
Niestety jest czego chcieć.
Słuchając "Mieć i nie mieć" (wybrałem audiobook ze względu...
Rewelacja. Finezyjny język, całkiem ciekawa fabuła i głębokie przesłanie. Czego chcieć więcej? To już moje drugie spotkanie z prozą E.H. i ponownie odnoszę wrażenie, że aby móc cieszyć się dziełami tego autora, trzeba podejść do nich z odpowiednim nastawieniem. Jakbyśmy leżeli na plaży/hamaku/pod namiotem i usłuchali opowieści świetnego gawędziarza. Inaczej będziemy się męczyć, wyczekiwać akcji, napięcia, no i... końca. Mi udało się spojrzeć na tę książkę z pozycji leżącej, połknąłem ją w jeden dzień i to z wielką przyjemnością. Polecam także i Wam!
Rewelacja. Finezyjny język, całkiem ciekawa fabuła i głębokie przesłanie. Czego chcieć więcej? To już moje drugie spotkanie z prozą E.H. i ponownie odnoszę wrażenie, że aby móc cieszyć się dziełami tego autora, trzeba podejść do nich z odpowiednim nastawieniem. Jakbyśmy leżeli na plaży/hamaku/pod namiotem i usłuchali opowieści świetnego gawędziarza. Inaczej będziemy się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
To co w Hemingwayu najlepsze to styl i warsztat pisarski – mimo dosyć nieudolnego tłumaczenia, doskonale czuć płynność i lekkość opowiadań. Z tą lekkością jest bardzo specyficznie: aby ją poczuć, trzeba samemu czuć się lekko, inaczej opowiadania będą dla nas tylko nic nie wnoszącymi, nudnymi tekstami. Jest to zbiór na dłużące się wieczory, dla cierpliwych czytelników. Mi się spodobał, choć jest we mnie jeszcze zbyt mało lekkości i swobody by zupełnie zrelaksować się przy Hemingwayu. Jeśli jesteś lubującym się w melancholii flegmatykiem, z pewnością ten zbiór rozłoży Cię na łopatki – tak jak w 1988, kiedy to byłeś jeszcze małym brzdącem i lubiłeś spędzać długie wieczory nad wodą, nad rzeką płynącą pomiędzy dwoma małymi miasteczkami...
To co w Hemingwayu najlepsze to styl i warsztat pisarski – mimo dosyć nieudolnego tłumaczenia, doskonale czuć płynność i lekkość opowiadań. Z tą lekkością jest bardzo specyficznie: aby ją poczuć, trzeba samemu czuć się lekko, inaczej opowiadania będą dla nas tylko nic nie wnoszącymi, nudnymi tekstami. Jest to zbiór na dłużące się wieczory, dla cierpliwych czytelników. Mi...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to