Cytaty
Żyję w świecie pozbawionym magii i cudów. W miejscu, gdzie nie ma jasnowidzów czy zmiennokształtnych, żadnych aniołów czy supermanów gotowych ocalić Twoje życie. W miejscu, gdzie ludzie umierają a muzyka potrafi ich skłócić, a wiele rzeczy jest do bani. Jestem tak mocno osadzona na ziemi przez ciężar rzeczywistości, że czasami zastanawiam się jak to możliwe, że nadal potrafię u...
RozwińKiedy los nam nie sprzyja, w głębi serca wszyscy jesteśmy egoistami i wszyscy wznosimy te same modły: tylko nie ja, tylko nie ja, jeszcze nie teraz.
Próbuję dostrzec magię codziennych cudów: fakt, że moje serce nadal bije, że mogę unosić stopy i chodzić, że jest we mnie coś wartego miłości.
Trzecia nad ranem to martwa godzina. To godzina, kiedy śpiący jest w najgorszej formie psychicznej i fizycznej. Godzina, kiedy system obronny organizmu właściwie nie działa, kiedy obietnica poranka wydaje się nieskończenie odległa. O tej godzinie na wierzch wyłażą najmroczniejsze urojenia i najgorsze strachy.
Pozostań przy mnie na zawsze - przybierz, jaką chcesz, postać - doprowadź mnie do obłędu, tylko nie zostawiaj mnie samego w tej otchłani, gdzie nie mogę cię znaleźć! Nie mogę żyć bez mojego życia. Nie mogę żyć bez mojej duszy! (oryginalny cytat pochodzi z książki "Wichrowe Wzgórza" Emily Jane Brontë).
I pierwszy raz, kiedy wyszedłem ze swojej sypialni, by zobaczyć, jak stoisz w moim mieszkaniu, przemoczona do suchej nitki przez deszcz – mój Boże, nie wiedziałem, że serce może tak bić.
Oddycham, ale na tym wszystko się kończy. Istnieje ogromna różnica między oddychaniem a życiem.
Jeszcze nie zacząłem liczyć. Nie wiem, czy tylko ja tak mam, czy wszyscy: za każdym razem, kiedy ktoś umiera, odliczam, ile czasu minęło. Najpierw minuty, potem godziny. Potem dni, tygodnie i miesiące. I pewnego razu uświadamiasz sobie, że już nie liczysz i nawet nie wiesz, kiedy przestałeś. W tym momencie ta osoba odchodzi naprawdę.
Jesteśmy tylko dwiema zagubionymi duszami przerażonymi perspektywą niechcianego pożegnania.
Nienawidzę swojej lewej ręki. Nienawidzę na nią patrzeć. Nienawidzę, kiedy drży i zacina się, i przypomina o utraconej tożsamości. Ale i tak na nią patrzę, ponieważ przypomina mi również o tym, że znajdę chłopaka, który wszystko mi odebrał. Zamierzam zabić swojego mordercę. I zamierzam zrobić to lewą ręką.
Człowiek, którego miałem kiedyś za przyjaciela, powiedział mi, że lepiej rozumiem zmarłych niż żywych, i chyba miał rację. Zmarli przynajmniej nie kłamią i nie zdradzają. I zawsze dochowują tajemnicy, chyba że wie się, jak ją z nich wydobyć.
Dwa razy kochałem - pomyślałem, zamykając oczy i kładąc głowę na cienkiej poduszce wznoszącej się na cztery, pięć centymetrów nad materacem. Dwa razy kochałem i dwa razy miłość mnie zniszczyła.
[...] Pasek wrócił na miejsce. Znów zapiął go na przegubie, co oznacza, że odrzucił wolność, jaką mu w nocy ofiarowałam.
Nie chcę, żeby cierpiał tak, jak ja cierpię. Nie chcę, zeby tęsknił za mną tak, jak ja będę tęsknić za nim. Nie chcę, żeby kochał mnie tak,jak ja kocham jego.