rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Utknalem, ugrzazlem, utonalem w polowie tej sagi rodzinnej niczym w ruchomych blotnistych mokradlach. Przepadlem w nazwiskach bulgoczacych, jednobarwnych protoplastow, w czynach ich jednobrzmiacych, nieodroznialnych nastepcow. Coz za szkoda zwazywszy na frapujace rozpoczecie i harmonijny realizm magiczny.

Utknalem, ugrzazlem, utonalem w polowie tej sagi rodzinnej niczym w ruchomych blotnistych mokradlach. Przepadlem w nazwiskach bulgoczacych, jednobarwnych protoplastow, w czynach ich jednobrzmiacych, nieodroznialnych nastepcow. Coz za szkoda zwazywszy na frapujace rozpoczecie i harmonijny realizm magiczny.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wyrzutnia pomyslow okraszona amerykanska obietnica szczytowania. Bombastyczna forma przerastajaca tresc jest sama w sobie warta docenienia a zawarte rady systematyzuja oblicze projektu zyciem zwanego koncentrujac sie na ostudzeniu zagalopowanego pracoholizmu na rzecz spraw nadrzednych...

Wyrzutnia pomyslow okraszona amerykanska obietnica szczytowania. Bombastyczna forma przerastajaca tresc jest sama w sobie warta docenienia a zawarte rady systematyzuja oblicze projektu zyciem zwanego koncentrujac sie na ostudzeniu zagalopowanego pracoholizmu na rzecz spraw nadrzednych...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak Pompeje spod Wezuwiusza tak ta ksiazka nigdy nie wyjdzie z cienia "Gringo..." i "Rio Anaconda". Nie mniej jednak milo odbiera sie nieopierzony jeszcze talent gawedziarski Cejrowskiego bedacy niepozornym prequelem fajerwekow przyszlosci.

Jak Pompeje spod Wezuwiusza tak ta ksiazka nigdy nie wyjdzie z cienia "Gringo..." i "Rio Anaconda". Nie mniej jednak milo odbiera sie nieopierzony jeszcze talent gawedziarski Cejrowskiego bedacy niepozornym prequelem fajerwekow przyszlosci.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ta ksiazka pulsuje. Zyje i oddycha przerywanym tchnieniem, dlawi sie strachem i wyrzutami sumienia, kurczowo chwyta sie mrzonki zbrodni doskonalej, kipi checia zadoscuczynienia.

Ta ksiazka przynosi niepokoj, obrazuje studium przemiany, sprawia ze widzisz innymi oczami szukajac drogi ucieczki.

Jest przytlaczajaco bezbledna. Zbyt doskonaly byl autor bys mogl zachowac spokoj ducha meandrujac sciezkami jego histori.

Ta ksiazka pulsuje. Zyje i oddycha przerywanym tchnieniem, dlawi sie strachem i wyrzutami sumienia, kurczowo chwyta sie mrzonki zbrodni doskonalej, kipi checia zadoscuczynienia.

Ta ksiazka przynosi niepokoj, obrazuje studium przemiany, sprawia ze widzisz innymi oczami szukajac drogi ucieczki.

Jest przytlaczajaco bezbledna. Zbyt doskonaly byl autor bys mogl zachowac...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytaniu towarzyszy kilka wrazen:

- wrazenie obcowania z wartosciowa literatura
- poczucie dojmujacej melancholii zwiazanej z autodestrukcyjna, asocjalna i palaca natura malarza
- doznanie braku zrozumienia tak nieszablonowej postaci
- nieposkromiona ochota wnikniecia w swiat paryskiej cyganerii

To co moge obiecac po przeczytaniu tej ksiazki:

- wzruszysz sie przy kazdym obrazie Vincenta
- pojmiesz roznice miedzy odtworczym malowaniem dla pieniedzy i wynikajacym z nieposkromionej, szalenczej pasji przelwaniem swoich najintymniejszych emocji na plotno
- zasluchasz sie w pieknym utworze Dona McLeana "Starry, starry night":
http://www.youtube.com/watch?v=nkvLq0TYiwI

Czytaniu towarzyszy kilka wrazen:

- wrazenie obcowania z wartosciowa literatura
- poczucie dojmujacej melancholii zwiazanej z autodestrukcyjna, asocjalna i palaca natura malarza
- doznanie braku zrozumienia tak nieszablonowej postaci
- nieposkromiona ochota wnikniecia w swiat paryskiej cyganerii

To co moge obiecac po przeczytaniu tej ksiazki:

- wzruszysz sie przy kazdym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niebyt bliski jest smierci a rozpalanie to gaszenie z przeciwnym zwrotem sil.
Cosinusoidalny charakter gotowosci czlowieka do wiecznego snu w funkcji jego czasu na ziemii jest doskonale zobrazowany w tym krotkim opowiadaniu. Racjonalno-emocjonalny balans doroslosci uzbrojony w tabu usiluje skryc prosta prawde zrozumiala tylko dla niewyekwipowanych i pogodzonych czyli dzieci i starcow.
Jesli prosciej znaczy doskonalej to ksiazka ta pozwala dojrzec skrawek prawdy bezwarunkowej.

Niebyt bliski jest smierci a rozpalanie to gaszenie z przeciwnym zwrotem sil.
Cosinusoidalny charakter gotowosci czlowieka do wiecznego snu w funkcji jego czasu na ziemii jest doskonale zobrazowany w tym krotkim opowiadaniu. Racjonalno-emocjonalny balans doroslosci uzbrojony w tabu usiluje skryc prosta prawde zrozumiala tylko dla niewyekwipowanych i pogodzonych czyli...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nieco slabsza odslona Gaardera. Wciaz ten sam rozpoznawalny styl, nowy ciekawy pomysl (jakby rozwiniecie pewnego krotkiego watku z "Maji") ale calosc pretendujaca do tego nadzwyczajnego zadziwienia swiatem nieco chybotliwie zawieszona w prozni. A moze to ja stalem sie bardziej wymagajacy wobec swiadomosci mozliwosci piora autora.

Nieco slabsza odslona Gaardera. Wciaz ten sam rozpoznawalny styl, nowy ciekawy pomysl (jakby rozwiniecie pewnego krotkiego watku z "Maji") ale calosc pretendujaca do tego nadzwyczajnego zadziwienia swiatem nieco chybotliwie zawieszona w prozni. A moze to ja stalem sie bardziej wymagajacy wobec swiadomosci mozliwosci piora autora.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytalem te ksiazke ponad 20 lat temu i do dzis pamietam zarys fabuly oraz celne przeslania. Szczegolnie podobala mi sie historia "Najlepszy kucharz" z ciekawa puenta "bo krolu glod i tyko glod najlepszym jest kucharzem".

Czytalem te ksiazke ponad 20 lat temu i do dzis pamietam zarys fabuly oraz celne przeslania. Szczegolnie podobala mi sie historia "Najlepszy kucharz" z ciekawa puenta "bo krolu glod i tyko glod najlepszym jest kucharzem".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Urocza historia pisana z ulanska fantazja i z dzieciecia wyobraznia, nieprzewidywalna, absurdalna, surrealistyczna. Okraszona slicznymi obrazkami Tolkiena. Perelka wsrod bajek.

Urocza historia pisana z ulanska fantazja i z dzieciecia wyobraznia, nieprzewidywalna, absurdalna, surrealistyczna. Okraszona slicznymi obrazkami Tolkiena. Perelka wsrod bajek.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po bajki Malinskiego siegalem trzy razy w zyciu.

Gdy przeczytalem je po raz pierwszy, jako dziecko, odkrylem w nich swiat basni, ciekawie umiejscowionych, tajemniczych, nierozwiazywalnych. Wpisywaly sie w kanwe owczesnych historii ktore pochlanialem lapczywie zaopatrzony w latarke na wypadek gdyby zostalo mi kategorycznie zgaszono swiatlo w trakcie najciekawszego akapitu. Pozostaly w pamieci jako cos wiecej niz tylko bajki, jakby sygnalizowaly ze to cos wiecej bede mogl zrozumiec duzo duzo pozniej.

Po raz drugi po kilkuletniej przerwie siegnalem po ksiazke w wieku lat –nastu. Czytalem jakbym to robil po raz pierwszy. Swiat basni byl ledwie dostrzegalny, wrecz nasuwal sie realny wydzwiek kazdej z opowiesci. Wiele niedostrzezonych wczesniej slow zaczelo miec znaczenie, niektore z historii stawaly sie credo, slowo stawalo sie cialem. Nic nie bylo watpliwe, nic nie bylo bajkowe to byly opowiesci o naszej rzeczywistosci, o naszych latach, naszych problemach.

Do kolejnego czytania skusilem sie dekade pozniej. Te same slowa, te same akapity przestaly sie miescic na stronach. Pomiedzy wierszami bylo zdecydowanie wiecej niz w samych opowiesciach. Realizm stawal sie magia a fantazja prawda. Basn wrocila do lask odklamana z nierzeczywistosci. Juz nic nie bylo oczywiste lecz wszystko bylo prawdziwe, stalo sie fala interpretacji. Bylo tyle drog do wspolnego celu.

Czym zaskoczy w kolejnej odslonie? Przede mna kilka lat oczekiwan...

Po bajki Malinskiego siegalem trzy razy w zyciu.

Gdy przeczytalem je po raz pierwszy, jako dziecko, odkrylem w nich swiat basni, ciekawie umiejscowionych, tajemniczych, nierozwiazywalnych. Wpisywaly sie w kanwe owczesnych historii ktore pochlanialem lapczywie zaopatrzony w latarke na wypadek gdyby zostalo mi kategorycznie zgaszono swiatlo w trakcie najciekawszego akapitu....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po niebywalym sukcesie "Cienia Wiatru" kolejna ksiazka o ksiazce dobrze nastraja przed przystapieniem do lektury. Pozytywne opinie oraz obiecywany quasi-naukowy charakter pozycji przyciagaja i intryguja.

Wglebiwszy sie w fabule otrzymujemy pokazna dawke filozofi; zjawiska kwantowe, teoria wieloswiatow, homeopatia, Heidegger, Derrida, ewolucjonizm itp. co sklania do siegniecia po ww teorie i rozwiniecia studiowanych przez glowna bohaterke eksperymentow myslowych.

Pseudonaukowe wplatanie hipotez filozoficznych w fabule mimo iz rodzi watpliwosci prezentuje akceptowalny poziom wyjasnienia nowego porzadku rzeczy przedstawionego w lekturze. Brawa za te niedoskonale ale intrygujace proby. Brawa za stworzone napiecie, ciekawe konkluzje wienczace ksiazke, ogromna prace wlozona w polaczenie faktow z teoriami i sprytny balans pomiedzy nauka, rzeczywistoscia, filozofia i basnia.

Z rzucajacych sie w oczy wad pierwsza jest niewiarygodnosc glownej bohaterki. Nie uwierzylem w istnienie kogos tak "potrzepanego" wewnetrznie i tak ambiwalentnego w kwestii wiedzy, uczuc i zachowan nie bedacych komplementarnymi na podstawowych poziomach. Co za tym idzie - nie polubilem ani glownej bohaterki ani zadnego z drugoplanowych bohaterow lektury oraz mialem trudnosci z wczuciem sie w ich przezycia. Kolorami fabuly jest szary i niebieski - obojetnosc i smutek, o ile pesymizm jest zamierzony to odbior inercji uczuciowej wpedza w apatie.

Slabe wywazenie prawidel sacrum-profanum mimo iz delikatnie uwiarygadnia glowna bohaterke daje wrazenie zlego wyczucia emocjonalnego czytelnika przez autorke. Nie podobala mi sie wulgarnosc i niezdrowe napiecie seksualne sporej ilosci watkow ktore sa wg mojej oceny typowym zabiegiem pod publiczke. Wreszcie, nie przepadam za narracja w czasie terazniejszym. Wydaje sie byc nieco zbyt chaotyczna.

Ostroznie polecam odradzajac z rownym umiarem.

Po niebywalym sukcesie "Cienia Wiatru" kolejna ksiazka o ksiazce dobrze nastraja przed przystapieniem do lektury. Pozytywne opinie oraz obiecywany quasi-naukowy charakter pozycji przyciagaja i intryguja.

Wglebiwszy sie w fabule otrzymujemy pokazna dawke filozofi; zjawiska kwantowe, teoria wieloswiatow, homeopatia, Heidegger, Derrida, ewolucjonizm itp. co sklania do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tak siazka tak dzialala na wyobraznie ze stalem sie fanem mitologii i dzieki niej wygralem konkurs mitologiczny z atlasem zwierzat jako nagroda glowna!!! A atlas zwierzat w 92r. dodawal kilka punktow respektu na podworku. Doskonale wprowadzenie do mitologii dla szkol podstawowych na krok przed Parandowskim.

Tak siazka tak dzialala na wyobraznie ze stalem sie fanem mitologii i dzieki niej wygralem konkurs mitologiczny z atlasem zwierzat jako nagroda glowna!!! A atlas zwierzat w 92r. dodawal kilka punktow respektu na podworku. Doskonale wprowadzenie do mitologii dla szkol podstawowych na krok przed Parandowskim.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Smakowita, pachnie starymi fascynacjami lektura, czasami gdy ksiazka z powodzeniem zastepowala realny swiat, wciagala bezwarunkowo, imitowala zgielk walki czy swist szpady, noce zmieniala w dzien i pozwalala na sen dopiero nad ranem gdy oczy wyobrazni byly rownie usysfakcjonowane i wyczerpane jak piec innych zmyslow.
Wstep to echa Marqueza, rozwiniecie akcji to Verne w czystej postaci a kulminacujne momenty pirackich batalii to najlepsze odslony Salgariego. Ech...jedyne co irytuje to narrator ktory przedziwnie zaburza watki budzac czytelnika z wartkiej akcji.

Smakowita, pachnie starymi fascynacjami lektura, czasami gdy ksiazka z powodzeniem zastepowala realny swiat, wciagala bezwarunkowo, imitowala zgielk walki czy swist szpady, noce zmieniala w dzien i pozwalala na sen dopiero nad ranem gdy oczy wyobrazni byly rownie usysfakcjonowane i wyczerpane jak piec innych zmyslow.
Wstep to echa Marqueza, rozwiniecie akcji to Verne w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nigdy nie bylem fanem Coelho, nigdy tez zdecydowanym przeciwnikiem. Wiekszosc jego ksiazek oceniam jako przyjemne lekturki z ciekawym spojrzeniem i celnie wplecionymi aforyzmami z trudem usilujace dorownac klasykom "literatury wplywu" jak Saint-Exupéry czy De Mello. Nieinwazyjne ale i nie pozostawiajace niesmaku dzialania Coelho doprowadzily mnie do wyrobienia sobie prywatnego rankingu jego pozycji. Pierwsza ksiazka jaka do mnie trafila byl "Demon i Panna Prym" ktora oceniam bardzo dobrze. Z pozostalymi bylo juz slabiej. "Alchemik", "Piata Gora" czy "11 minut" to dla mnie literatura przecietna, chwilami wyrozniajaca sie. Leciutko polecam bez obietnic wzlotow ducha.

Nigdy nie bylem fanem Coelho, nigdy tez zdecydowanym przeciwnikiem. Wiekszosc jego ksiazek oceniam jako przyjemne lekturki z ciekawym spojrzeniem i celnie wplecionymi aforyzmami z trudem usilujace dorownac klasykom "literatury wplywu" jak Saint-Exupéry czy De Mello. Nieinwazyjne ale i nie pozostawiajace niesmaku dzialania Coelho doprowadzily mnie do wyrobienia sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nigdy nie bylem fanem Coelho, nigdy tez zdecydowanym przeciwnikiem. Wiekszosc jego ksiazek oceniam jako przyjemne lekturki z ciekawym spojrzeniem i celnie wplecionymi aforyzmami z trudem usilujace dorownac klasykom "literatury wplywu" jak Saint-Exupéry czy De Mello. Nieinwazyjne ale i nie pozostawiajace niesmaku dzialania Coelho doprowadzily mnie do wyrobienia sobie prywatnego rankingu jego pozycji. Pierwsza ksiazka jaka do mnie trafila byl "Demon i Panna Prym" ktora oceniam bardzo dobrze. Z pozostalymi bylo juz slabiej. "Alchemik", "Piata Gora" czy "11 minut" to dla mnie literatura przecietna, chwilami wyrozniajaca sie. Leciutko polecam bez obietnic wzlotow ducha.

Nigdy nie bylem fanem Coelho, nigdy tez zdecydowanym przeciwnikiem. Wiekszosc jego ksiazek oceniam jako przyjemne lekturki z ciekawym spojrzeniem i celnie wplecionymi aforyzmami z trudem usilujace dorownac klasykom "literatury wplywu" jak Saint-Exupéry czy De Mello. Nieinwazyjne ale i nie pozostawiajace niesmaku dzialania Coelho doprowadzily mnie do wyrobienia sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nigdy nie bylem fanem Coelho, nigdy tez zdecydowanym przeciwnikiem. Wiekszosc jego ksiazek oceniam jako przyjemne lekturki z ciekawym spojrzeniem i celnie wplecionymi aforyzmami z trudem usilujace dorownac klasykom "literatury wplywu" jak Saint-Exupéry czy De Mello. Nieinwazyjne ale i nie pozostawiajace niesmaku dzialania Coelho doprowadzily mnie do wyrobienia sobie prywatnego rankingu jego pozycji. Pierwsza ksiazka jaka do mnie trafila byl "Demon i Panna Prym" ktora oceniam bardzo dobrze. Z pozostalymi bylo juz slabiej. "Alchemik", "Piata Gora" czy "11 minut" to dla mnie literatura przecietna, chwilami wyrozniajaca sie. Leciutko polecam bez obietnic wzlotow ducha.

Nigdy nie bylem fanem Coelho, nigdy tez zdecydowanym przeciwnikiem. Wiekszosc jego ksiazek oceniam jako przyjemne lekturki z ciekawym spojrzeniem i celnie wplecionymi aforyzmami z trudem usilujace dorownac klasykom "literatury wplywu" jak Saint-Exupéry czy De Mello. Nieinwazyjne ale i nie pozostawiajace niesmaku dzialania Coelho doprowadzily mnie do wyrobienia sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nigdy nie bylem fanem Coelho, nigdy tez zdecydowanym przeciwnikiem. Wiekszosc jego ksiazek oceniam jako przyjemne lekturki z ciekawym spojrzeniem i celnie wplecionymi aforyzmami z trudem usilujace dorownac klasykom "literatury wplywu" jak Saint-Exupéry czy De Mello. Nieinwazyjne ale i nie pozostawiajace niesmaku dzialania Coelho doprowadzily mnie do wyrobienia sobie prywatnego rankingu jego pozycji. Pierwsza ksiazka jaka do mnie trafila byl "Demon i Panna Prym" ktora oceniam bardzo dobrze. Z pozostalymi bylo juz slabiej. "Alchemik", "Piata Gora" czy "11 minut" to dla mnie literatura przecietna, chwilami wyrozniajaca sie. Leciutko polecam bez obietnic wzlotow ducha.

Nigdy nie bylem fanem Coelho, nigdy tez zdecydowanym przeciwnikiem. Wiekszosc jego ksiazek oceniam jako przyjemne lekturki z ciekawym spojrzeniem i celnie wplecionymi aforyzmami z trudem usilujace dorownac klasykom "literatury wplywu" jak Saint-Exupéry czy De Mello. Nieinwazyjne ale i nie pozostawiajace niesmaku dzialania Coelho doprowadzily mnie do wyrobienia sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Grzegorczyk piszac ksiazki odslania fragment zycia spolecznosci czy czlowieka pozostawiajac miejsce na refleksje. Nie opowiada pelnej historii, pozwala raczej wniknac w sposob postrzegania emocje pozostawiajac lekki niedosyt w samej fabule. Przyzwyczailem sie do tego stylu odslon codziennosci w ktorych kazdy znalezc moze wlasne przezycia fascynujac sie odmiennymi perspektywami glownych bohaterow.

Grzegorczyk piszac ksiazki odslania fragment zycia spolecznosci czy czlowieka pozostawiajac miejsce na refleksje. Nie opowiada pelnej historii, pozwala raczej wniknac w sposob postrzegania emocje pozostawiajac lekki niedosyt w samej fabule. Przyzwyczailem sie do tego stylu odslon codziennosci w ktorych kazdy znalezc moze wlasne przezycia fascynujac sie odmiennymi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Grzegorczyk piszac ksiazki odslania fragment zycia spolecznosci czy czlowieka pozostawiajac miejsce na refleksje. Nie opowiada pelnej historii, pozwala raczej wniknac w sposob postrzegania emocje pozostawiajac lekki niedosyt w samej fabule. Przyzwyczailem sie do tego stylu odslon codziennosci w ktorych kazdy znalezc moze wlasne przezycia fascynujac sie odmiennymi perspektywami glownych bohaterow.

Grzegorczyk piszac ksiazki odslania fragment zycia spolecznosci czy czlowieka pozostawiajac miejsce na refleksje. Nie opowiada pelnej historii, pozwala raczej wniknac w sposob postrzegania emocje pozostawiajac lekki niedosyt w samej fabule. Przyzwyczailem sie do tego stylu odslon codziennosci w ktorych kazdy znalezc moze wlasne przezycia fascynujac sie odmiennymi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna solidna czesc rozwazan Grzegorczyka o naturze ludzkiej ukazana z ciekawej perspektywy. Klimatycznie wpisuje sie w poprzednie czesci i jest naturalna kontynuacja zamykajaca trylogie przypadkow robinsona wspolczesnosci. Jak to u Grzegorczyka historia zamyka sie tam gdzie kolejna powinna sie rozpoczac.

Kolejna solidna czesc rozwazan Grzegorczyka o naturze ludzkiej ukazana z ciekawej perspektywy. Klimatycznie wpisuje sie w poprzednie czesci i jest naturalna kontynuacja zamykajaca trylogie przypadkow robinsona wspolczesnosci. Jak to u Grzegorczyka historia zamyka sie tam gdzie kolejna powinna sie rozpoczac.

Pokaż mimo to