PapryczkaChili

Profil użytkownika: PapryczkaChili

Siemianowice Śląskie Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 2 lata temu
81
Przeczytanych
książek
312
Książek
w biblioteczce
5
Opinii
30
Polubień
opinii
Siemianowice Śląskie Kobieta
Dodane| Nie dodano
Studentka filologii polskiej, autorka kilku opowiadań, osoba pisząca, czasem fotografująca.

Opinie


Na półkach:

Za każdym razem, gdy przychodzi do recenzji którejś z książek Dominiki Smoleń, to powtarzam to samo: lubię czytać jej twórczość, bo raz, że nie boi się podejmować w swoich powieściach tematów trudnych, a dwa, że widząc jej progres z książki na książkę jestem... zachwycona! To moje szóste i zdecydowanie nie ostatnie spotkanie z książkami Dominiki (jeszcze w marcu premiera jej kolejnej książki, z którą zamierzam się zapoznać).

Leć, Motylku! to opowieść o zaburzeniach odżywiania, często zapisywanych jako ED. W tym przypadku chodzi o anoreksję, na którą choruje - a właściwie chorowała - główna bohaterka, bowiem poznajemy ją w chwili, w której powoli wychodzi na prostą. Niby wszystko zaczyna jej się układać - studia, mieszkanie w akademiku, pierwsza miłość, wyjście z choroby... A jednak wciąż jest w niej wiele niepewności, strachu, obaw. Nic dziwnego, w końcu dziewczyna zdaje sobie sprawę z tego, jak niszczycielska jest anoreksja.

Spodziewałam się, że Leć, Motylku!, będzie opowieścią o zmaganiu się z chorobą. O tym najtrudniejszym czasie, gdy ta choroba duszy i ciała sieje spustoszenie w człowieku i całym jego życiu. Trochę zaskoczył mnie fakt, że historia zaczyna się "po walce", gdy zaczyna normalne życie. Wiadomo, że z zaburzeniami odżywiania człowiek w mniejszy lub większy sposób zmaga się do końca życia. Współcześnie jest jeszcze gorzej, bo z każdej strony atakują nas "idealne" figury i wszechobecny bodyshaming. Z jednej strony żałuję, że tutaj nie mogłam przeczytać o tych naprawdę trudnych miesiącach, a właściwie latach w życiu Victorii. Trochę mi tego brakowało. Z drugiej strony cieszę się, bo to coś innego, nowego. Do tej pory wszystkie książki o trudnej tematyce opisują sam środek piekła, przez które przechodzi bohater - przez zaburzenia odżywiania, depresję, alkoholizm. Tu autorka postanowiła ugryźć temat z innej strony i za to duży plus.

Leć, Motylku! to słodko-gorzka opowieść o życiu. To nie tylko historia o wychodzeniu z zaburzeń odżywiania, ale także o emocjach temu towarzyszących, o dorastaniu, a właściwie wkraczaniu w dorosłość i samodzielność, ale również o tym, jak tragedie, które nas dotykają, wpływają na otoczenie. W przypadku Victorii jest to jej ojciec, który nie był w stanie unieść choroby córki, ale już potrafił wziąć się w garść, gdy coś złego spadło na jego nową rodzinę...

Chciałabym Wam tak wiele opowiedzieć o tej książce, a jednak mam poczucie, że wszystko to stałoby się swoistym spoilerem. Powiem tylko, że zabrakło mi w tej książce więcej zaburzeń odżywiania, tego paskudnego głosu w głowie, który zaburza rzeczywisty obraz naszego ciała, który szepcze te wszystkie okropne słowa dające poczucie beznadziejności. Zabrakło mi tego potwora, z którym zmagała się nie tylko główna bohaterka, ale również wszyscy jej najbliżsi. Tego ciągłego przeliczania kalorii w posiłkach i przeliczania posiłków na wysiłek fizyczny potrzebny do spalenia kalorii. Tego, z czym mierzy się każdy, kto wpadnie w szpony zaburzeń odżywiania - zarówno ze strony psychicznej, jak i fizycznej.

Leć, Motylku! to - jak każda książka Dominiki Smoleń - opowieść o trudach życia, o tych sytuacjach, które nas spotykają i stawiają pod ścianą, w wielu momentach nie dając możliwości realnej ucieczki. Znowu się nie zawiodłam, bo pod względem technicznym było dobrze. Merytorycznie - było dobrze. Po prostu... czegoś mi tym razem zabrakło, albo po prostu - było za mało.

Nie mniej - polecam.

https://kawiarenka-humanistki.blogspot.com/2021/03/nie-jestes-winna-temu-jak-potoczya-sie.html

Za każdym razem, gdy przychodzi do recenzji którejś z książek Dominiki Smoleń, to powtarzam to samo: lubię czytać jej twórczość, bo raz, że nie boi się podejmować w swoich powieściach tematów trudnych, a dwa, że widząc jej progres z książki na książkę jestem... zachwycona! To moje szóste i zdecydowanie nie ostatnie spotkanie z książkami Dominiki (jeszcze w marcu premiera...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Harry wpada w kłopoty, jeszcze przed przyjazdem do Hogwartu. Ba! Jego przyjazd do Hogwartu wisi na włosku, bowiem jego ciotka z wujkiem nie zamierzają go w tym roku wypuścić. To ma być dla niego wielka kara, za to, co nabroił. A raczej czego nie zrobił, ale wszyscy myślą, że jest zupełnie inaczej. Otóż w wakacje, podczas jednego z najważniejszych spotkań firmowych jego wuja, w domu rodziny Dursleyów pojawia się Skrzat Domowy. Stworzenie to, jak się Harry dowiaduje później, jest nietypową formą pomocy domowej i pracuje tylko i wyłącznie dla bogatych czarodziejów. Skrzat który go odwiedził, Zgredek, próbuje zrobić wszystko, by w tym roku młody czarodziej nie pojawił się w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Mówi tylko, że tak będzie bezpieczniej. Jego próby powstrzymania Harry'ego przed powrotem są dosyć drastyczne - całe wakacje przechwytywał listy od przyjaciół, a kiedy to nie pomogło, to podczas spotkania z najważniejszym klientem Vernona Dursleya Zgredek, za pomocą czarów, upuścił na żonę klienta miskę pełną leguminy. Jak się nietrudno dowiedzieć - żadna umowa podpisana nie została.

Harry tylko dzięki pomocy Ronalda Weasleya i jego braci trafia do szkoły, ale już na wstępie jego szansa na zostanie w Hogwarcie maleje, bowiem zamiast przybyć normalnie, pociągiem, Ron i Harry do szkoły... przylatują latającym fordem Anglia pana Weasleya. Na całe szczęście wszystko to kończy się szlabanem, który dla młodego czarodzieja jest wiecznością. Pojawiają się jednak wielkie problemy, z którymi Harry próbuje się uporać - w szkole pojawił się ktoś, albo coś, co petryfikuje niewinne osoby. Wspomniana zostaje właśnie ta tytułowa Komnata Tajemnic, która dla większości jest legendą, ale nie dla trójki przyjaciół, którzy za wszelką cenę chcą poznać prawdę.

Dla Harry'ego i Rona największym ciosem jest moment, gdy spetryfikowana zostaje Hermiona, ich najlepsza przyjaciółka i "mózg" całej operacji. Chłopcy nie wiedzą co mają robić, bo do tej pory wszystkie najlepsze pomysły pojawiały się w głowie dziewczyny, a teraz nagle leży ona spetryfikowana i w niczym nie może im pomóc. Czy na pewno? Pewnego dnia Harry zauważa, że w zaciśniętej dłoni przyjaciółki jest kawałek kartki z jednej z ksiąg. Powoli ją wyciąga, aby dowiedzieć się, że Hermiona odkryła co takiego petryfikuje uczniów, duchy i zwierzęta. Bazyliszek.

Dla młodego Pottera wszystko staje się jasne - Bazyliszek to ogromny wąż, który przemieszcza się po szkole za pomocą rur. Jego wzrok zabija, ale nikt nie został zabity, bo nikt bezpośrednio nie spojrzał mu w oczy. Harry słyszy słowa węża, ponieważ rozumie mowę tych gadów. Razem z Ronem postanawiają dowiedzieć się od ducha Jęczącej Marty, w jaki sposób zginęła w tej szkole, od tego wszystko zależy. Wiadomość potwierdza się, gdy Marta wspomina, że ujrzała parę żółtych oczu od strony umywalki i padła martwa. Chłopcy szybko podejmują decyzję, gdy okazuje się, że potwór zabrał do komnaty jedną z uczennic - Ginewrę Weasley, młodszą siostrę Rona.

Do Komnaty Tajemnic dociera już tylko sam Harry. Ginny leży nieprzytomna na twardej i mokrej posadzce. Obok niej leży czarny, skórzany dziennik, który wiele Harry'emu mówi. Okazuje się, że w tym dzienniku od pół wieku żyło wspomnienie Toma Riddle'a, znanego bardziej jako Voldemorta. Zachowane wspomnienie ma piętnaście lat i żywi się duszą Ginny, jej emocjami przelewanymi na papier. Takie wspomnienie gotowe jest zabić Ginny, z której powoli życie zaczęło uchodzić. Harry, po dosyć długiej walce z Bazyliszkiem, wychodzi z niej zwycięsko. Kłem węża przebija dziennik, tym samym zabijając wspomnienie Voldemorta i przywracając życie małej Ginny.

Harry nie ma lekkiego życia. Mimo iż uratował Ginny, zabił Voldemorta, a później jeszcze uwolnił Zgredka, wciąż jest mocno przytłoczony ogromem informacji i wydarzeń. To było jego trzecie starcie z Voldemortem, z którego wyszedł zwycięsko, ale każdy, mający ledwo dwanaście lat, ma prawo być przerażonym tą sytuacją. Na całe szczęście ma jednak przyjaciół - Hermionę i Rona - którzy zawsze przy nim będą, nie ważne co się wydarzy.

Drugi tom pozostawił nas z jeszcze większym niedosytem. Kolejna walka z Voldemortem podsyca nasze emocje, chcemy więcej. Chcemy wiedzieć co się stanie w kolejnym tomie. Jak tym razem spotka Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać? Jak wyjdzie z tego starcia? Na kolejny tom i wszystkie odpowiedzi na nasze pytania musieliśmy czekać cały rok.

Harry wpada w kłopoty, jeszcze przed przyjazdem do Hogwartu. Ba! Jego przyjazd do Hogwartu wisi na włosku, bowiem jego ciotka z wujkiem nie zamierzają go w tym roku wypuścić. To ma być dla niego wielka kara, za to, co nabroił. A raczej czego nie zrobił, ale wszyscy myślą, że jest zupełnie inaczej. Otóż w wakacje, podczas jednego z najważniejszych spotkań firmowych jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Młody czarodziej, Harry Potter, aż do swoich jedenastych urodzin nie wie, że jest wyjątkowy. Nie czuje, by wyróżniał się czymś niezwykłym od swoich rówieśników, nawet wtedy, gdy przypadkowo ląduje na dachu szkolnej kuchni, a brzydko obcięte włosy odrastają mu w przeciągu jednej nocy. Harry w niczym nie przypomina dziecka niezwykłego, nosząc ubrania po kuzynie, dużo większym od niego i grubszym. Młody czarodziej wychowywany jest bowiem przez ciotkę i wujka bo, jak wujostwo wmawia mu to od urodzenia, jego rodzice zginęli w wypadku samochodowym, tym samym osieracając wtedy nieco ponad rocznego chłopczyka.

Harry zawsze był postacią zwykłą-niezwykłą. Gdy dowiaduje się od półolbrzyma, Rubeusa Hagrida, że jest czarodziejem, na myśl przychodzi mu głupi, raczej nieśmieszny żart. Nic dziwnego, w końcu przez całe życie chłopiec jest popychadłem i workiem do trenowania. Nie raz słyszy wyzwiska, śmiechy czy szyderstwa, kiedy do szkoły chodzi w za dużych, znoszonych ubraniach swojego kuzyna, Dudleya. Harry nigdy nic nie dostaje od wujostwa - ani prezentów, ani nawet życzeń na urodziny, mieszka w malutkiej komórce pod schodami i, chociaż o tym nie wspomina, marzy, że kiedyś ktoś po niego przyjdzie i zabierze go z tego domu, z dala od całej tej rodziny.

Przybycie Hagrida jest dla Harry'ego nadzieją na nowe życie, dlatego z początku tak nieufnie do tego wszystkiego pochodzi. Jednej nocy, w przeciągu godziny czy dwóch, chłopak nagle dowiaduje się, że jego życie to jedno wielkie kłamstwo - rodzice nie zmarli w wypadku samochodowym, tylko zostali zamordowani przez szalonego czarnoksiężnika, który również jego, Harry'ego chciał zabić, ale mu się nie udało. Dowiaduje się, że jest czarodziejem, ma magiczne moce i niedługo zacznie się uczyć jak z nich korzystać, by korzystać mądrze. Wszystkie te nowe wiadomości dla chłopca są niesamowicie przytłaczające.

W jego życiu nagle wszystko się zmienia - pojawia się przyjaźń Ronalda Weasleya i Hermiony Granger. Pojawia się pierwszy wróg, a więc Draco Malfoy. I pojawia się czyhający na jego życie Lord Voldemort, który szuka sposobu by się odrodzić.

Pierwszy tom książki pozostawia nas z pewnym niedosytem, bo chcemy wiedzieć co dzieje się dalej. Harry znowu zwalczył Voldemorta, więc uratował świat czarodziejów po raz kolejny. Co jednak zaskoczy nas w tomie drugim, skoro takowy się pojawił? Rowling kończy książkę powrotem Harry'ego do domu wujostwa, a my zastanawiamy się jakie konsekwencje czekają młodego Pottera, Chłopca Którzy Przeżył, za to, że nie przyporządkował się woli wujostwa, a także, w ich mniemaniu, ośmieszył całą ich rodzinę.

Na kolejny tom jednak Polacy czekać długo nie musieli, bowiem pojawił się w tym samym roku. Tak rozpoczęła się Potteromania.

Młody czarodziej, Harry Potter, aż do swoich jedenastych urodzin nie wie, że jest wyjątkowy. Nie czuje, by wyróżniał się czymś niezwykłym od swoich rówieśników, nawet wtedy, gdy przypadkowo ląduje na dachu szkolnej kuchni, a brzydko obcięte włosy odrastają mu w przeciągu jednej nocy. Harry w niczym nie przypomina dziecka niezwykłego, nosząc ubrania po kuzynie, dużo większym...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika PapryczkaChili

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [3]

J.K. Rowling
Ocena książek:
7,7 / 10
43 książki
14 cykli
11342 fanów
Barbara Rosiek
Ocena książek:
6,4 / 10
18 książek
2 cykle
397 fanów
Marta Fox
Ocena książek:
6,4 / 10
55 książek
5 cykli
211 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
81
książek
Średnio w roku
przeczytane
7
książek
Opinie były
pomocne
30
razy
W sumie
wystawione
64
oceny ze średnią 7,0

Spędzone
na czytaniu
444
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
7
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]