rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Pozostaje niedosyt, wielka szkoda, że tak skromny jest ten zbiorek. Czytelnik chciałoby się rozsmakować w wierszach, a przewraca puste strony…

Pozostaje niedosyt, wielka szkoda, że tak skromny jest ten zbiorek. Czytelnik chciałoby się rozsmakować w wierszach, a przewraca puste strony…

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pozostawiam bez oceny. Czytałam wiersze z tego tomiku w oryginale i jest to zupełnie inna jakość niż przekład. Coś tu moim zdaniem nie zagrało, dosłowność tłumaczenia zaszkodziła tej poezji.

Pozostawiam bez oceny. Czytałam wiersze z tego tomiku w oryginale i jest to zupełnie inna jakość niż przekład. Coś tu moim zdaniem nie zagrało, dosłowność tłumaczenia zaszkodziła tej poezji.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Post-apo inne niż wszystkie. Nie ma tu ruin, wyludnionych miast ani nuklearnej katastrofy. Jest za to kobieta w średnim wieku próbująca przetrwać w lesie, mając za towarzyszy jedynie psa, koty oraz krowę. Jest też namysł nad byciem, człowieczeństwem, tożsamością, czasem. Ale bez wielkich słów, takich jak Bóg, Prawda, Rozum. Warsztatowo również wybitna.

Post-apo inne niż wszystkie. Nie ma tu ruin, wyludnionych miast ani nuklearnej katastrofy. Jest za to kobieta w średnim wieku próbująca przetrwać w lesie, mając za towarzyszy jedynie psa, koty oraz krowę. Jest też namysł nad byciem, człowieczeństwem, tożsamością, czasem. Ale bez wielkich słów, takich jak Bóg, Prawda, Rozum. Warsztatowo również wybitna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna książka. Powinni ją przeczytać nie tylko ci, którzy chcą lepiej zrozumieć Śląsk, ale też ci, którzy chcą lepiej zrozumieć Polskę w ogóle. Mam wrażenie, że niektóre wątki same w sobie (jak np. ten o ołowicy) nadawałyby się na osobne książki. Szkoda, że rozmówcy niejednokrotnie mają opory przed mówieniem więcej i bardziej otwarcie. Wiele jeszcze pracy przed nami jako przed wspólnotą. Lektor (słuchałam audiobooka) bardzo dobry.

Świetna książka. Powinni ją przeczytać nie tylko ci, którzy chcą lepiej zrozumieć Śląsk, ale też ci, którzy chcą lepiej zrozumieć Polskę w ogóle. Mam wrażenie, że niektóre wątki same w sobie (jak np. ten o ołowicy) nadawałyby się na osobne książki. Szkoda, że rozmówcy niejednokrotnie mają opory przed mówieniem więcej i bardziej otwarcie. Wiele jeszcze pracy przed nami jako...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Odsłuchałam w tym wypadku audiobooka i podejrzewam, że za sprawą lektorki i jej interpretacji nieco łaskawiej patrzę na tę książkę, tzn. jestem w stanie wybaczyć różne manieryzmy i egzaltację. „Kości, które nosisz w kieszeni” to coś w rodzaju stylizowanego pamiętnika nastolatki i jej perypetii ze światem żywych i umarłych. Książka jest udana, tyle że mnie już się chyba nie chce po raz n-ty czytać wyobrażeń polskich pisarzy o dorastaniu na prowincji, starych kobietach, pracy w Biedronce i newsach z lokalnych gazet.

Odsłuchałam w tym wypadku audiobooka i podejrzewam, że za sprawą lektorki i jej interpretacji nieco łaskawiej patrzę na tę książkę, tzn. jestem w stanie wybaczyć różne manieryzmy i egzaltację. „Kości, które nosisz w kieszeni” to coś w rodzaju stylizowanego pamiętnika nastolatki i jej perypetii ze światem żywych i umarłych. Książka jest udana, tyle że mnie już się chyba nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wybitny autor, szkoda, że tak mało znany. Powinien stać na półkach obok Gombrowicza, Schulza… Pozostaje nadzieja, że kiedyś znajdzie się w kanonie. Jestem przekonana, że gdyby Anglicy czy Francuzi mieli takiego pisarza, to słyszałby o nim cały świat. Jestem wdzięczna Czarnemu, że go wydało.

Wybitny autor, szkoda, że tak mało znany. Powinien stać na półkach obok Gombrowicza, Schulza… Pozostaje nadzieja, że kiedyś znajdzie się w kanonie. Jestem przekonana, że gdyby Anglicy czy Francuzi mieli takiego pisarza, to słyszałby o nim cały świat. Jestem wdzięczna Czarnemu, że go wydało.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka jest nieudana. Ale może nieudane książki też bywają potrzebne.

Ta książka jest nieudana. Ale może nieudane książki też bywają potrzebne.

Pokaż mimo to


Na półkach:

A ja dla odmiany nie będę wygłaszać peanów, bo trudno mi ocenić tę książkę. Jest to jednocześnie sprawnie napisany kawałek literatury, a zarazem „słowotok” dużego, przesadnie wrażliwego dziecka, pragnącego kotków, różowych naklejek i kolorowych polarów. To, co jednym będzie się w tutaj podobać, innych będzie irytować. Dla mnie paradoksalnie Cukry najciekawsze były w chwilach, gdy autorka nie pisała o sobie.

A ja dla odmiany nie będę wygłaszać peanów, bo trudno mi ocenić tę książkę. Jest to jednocześnie sprawnie napisany kawałek literatury, a zarazem „słowotok” dużego, przesadnie wrażliwego dziecka, pragnącego kotków, różowych naklejek i kolorowych polarów. To, co jednym będzie się w tutaj podobać, innych będzie irytować. Dla mnie paradoksalnie Cukry najciekawsze były w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wspaniała rzecz. Zarówno narracja, jak i kreska. Chociaż historii o dzieciństwie i dysfunkcyjnych rodzinach napisano już wiele i można mieć pewien przesyt, to tu mamy do czynienia z czymś świeżym i oryginalnym. Zapadła mi też w pamięć świetna sekwencja otwierająca.

Wspaniała rzecz. Zarówno narracja, jak i kreska. Chociaż historii o dzieciństwie i dysfunkcyjnych rodzinach napisano już wiele i można mieć pewien przesyt, to tu mamy do czynienia z czymś świeżym i oryginalnym. Zapadła mi też w pamięć świetna sekwencja otwierająca.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Styl Sebalda pozostaje dla mnie zagadką – trafiający w sedno, a jednocześnie elegijny. To był mistrz, szkoda, że nie dane mu było żyć dłużej i napisać więcej.
Sama książka dorównuje Pierścieniom Saturna. Najbardziej przypadła mi do gustu część nt. Ambrosa Adelwartha, opisy podróży fenomenalne.

Styl Sebalda pozostaje dla mnie zagadką – trafiający w sedno, a jednocześnie elegijny. To był mistrz, szkoda, że nie dane mu było żyć dłużej i napisać więcej.
Sama książka dorównuje Pierścieniom Saturna. Najbardziej przypadła mi do gustu część nt. Ambrosa Adelwartha, opisy podróży fenomenalne.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Fenomenalna!

Fenomenalna!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dałabym wyższą ocenę, gdyby nie zakończenie, które jest z mojej perspektywy dziwną fantasmagorią i wprowadza do książki jakąś fałszywą nutę, zupełnie niepasującą do całości.

Dałabym wyższą ocenę, gdyby nie zakończenie, które jest z mojej perspektywy dziwną fantasmagorią i wprowadza do książki jakąś fałszywą nutę, zupełnie niepasującą do całości.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to niewątpliwie bardzo dobre czytadło, korzystające w świadomy sposób z dobrze znanych wzorców i literackich archetypów. Zakończenie niestety trochę kiczowate i przewidywalne, a konstrukcje postaci tekturowe.

Jest to niewątpliwie bardzo dobre czytadło, korzystające w świadomy sposób z dobrze znanych wzorców i literackich archetypów. Zakończenie niestety trochę kiczowate i przewidywalne, a konstrukcje postaci tekturowe.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ten komiks powstał 50 lat temu i niestety nosi piętno mentalności tamtych czasów, co wyraża się w sposobie przedstawiania Ayako. Powiedzieć, że trąci myszką, to powiedzieć mało. Traktuję bardziej jak „dokument” historyczny.

Ten komiks powstał 50 lat temu i niestety nosi piętno mentalności tamtych czasów, co wyraża się w sposobie przedstawiania Ayako. Powiedzieć, że trąci myszką, to powiedzieć mało. Traktuję bardziej jak „dokument” historyczny.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Z tą książka to było u mnie tak: wypożyczyłam ją z biblioteki, po czym już w domu przyjrzałam się okładce, zaczęłam czytać i uświadomiłam sobie, że już raz to czytałam. Styl Hiromi Kawakami niby taki niejednoznaczny, oniryczny, a jednak na dłuższą metę nie zapada w pamięć. Odświeżyłam więc sobie „Nadepnęłam na węża", ale bez rewelacji. Jeśli ktoś nie ma zbyt często do czynienia z literaturą japońską, to pewnie mu się spodoba, że takie fajne, wieloznaczne itd. U mnie 5.5/10 zaokrąglone do 6.

Z tą książka to było u mnie tak: wypożyczyłam ją z biblioteki, po czym już w domu przyjrzałam się okładce, zaczęłam czytać i uświadomiłam sobie, że już raz to czytałam. Styl Hiromi Kawakami niby taki niejednoznaczny, oniryczny, a jednak na dłuższą metę nie zapada w pamięć. Odświeżyłam więc sobie „Nadepnęłam na węża", ale bez rewelacji. Jeśli ktoś nie ma zbyt często do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Chyba oczekiwałam czegoś barwniejszego i napisanego z polotem. Dla mnie trochę zbyt „sucha” i bezpłciowa, ale może nie powinnam oczekiwać zbyt wiele od syntezy. Cóż, na bezrybiu i rak ryba, a od czegoś trzeba zacząć.

Chyba oczekiwałam czegoś barwniejszego i napisanego z polotem. Dla mnie trochę zbyt „sucha” i bezpłciowa, ale może nie powinnam oczekiwać zbyt wiele od syntezy. Cóż, na bezrybiu i rak ryba, a od czegoś trzeba zacząć.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Takie tam czytadło, plus niestety dydaktyka jest dla mnie niestrawna.

Takie tam czytadło, plus niestety dydaktyka jest dla mnie niestrawna.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ewidentnie mam słabość do prozy Yuko Tsushimy. Jest to druga po zbiorku „Jestem, tęsknię, mówię” książka tej autorki wydana przez PIW. Urzekł mnie oniryczny (jakże zużyte słowo!), szczery i bezpretensjonalny styl, w jakim opowiada o ludziach i miejscach. Czekam na więcej!

Ewidentnie mam słabość do prozy Yuko Tsushimy. Jest to druga po zbiorku „Jestem, tęsknię, mówię” książka tej autorki wydana przez PIW. Urzekł mnie oniryczny (jakże zużyte słowo!), szczery i bezpretensjonalny styl, w jakim opowiada o ludziach i miejscach. Czekam na więcej!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka króciutka, ale treściwa, intensywna, ale nie tak przerażająca, jak niektórzy twierdzą. O niewyrażalności traumy, zasadniczej niemożności porozumienia z drugim człowiekiem. O dysocjacji. O niekoherencji i rozpadzie ja w obliczu bólu. Dobre portrety psychologiczne (obojga bohaterów). Doceniam, w jaki sposób autor zbudował postać Chiaki, wydaje mi się, że pierwszy raz spotykam w literaturze japońskiej tak interesująco skonstruowaną przez autora-mężczyznę postać kobiecą. Zakończenie na plus. Książka spójna, dobra, warta przeczytania.

Książka króciutka, ale treściwa, intensywna, ale nie tak przerażająca, jak niektórzy twierdzą. O niewyrażalności traumy, zasadniczej niemożności porozumienia z drugim człowiekiem. O dysocjacji. O niekoherencji i rozpadzie ja w obliczu bólu. Dobre portrety psychologiczne (obojga bohaterów). Doceniam, w jaki sposób autor zbudował postać Chiaki, wydaje mi się, że pierwszy raz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Seferis przechadza się po ruinach starego świata i próbuje w nich odnaleźć samego siebie. Kawał pięknej literatury, choć w odłamkach.

Seferis przechadza się po ruinach starego świata i próbuje w nich odnaleźć samego siebie. Kawał pięknej literatury, choć w odłamkach.

Pokaż mimo to