-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2022-11
2022-12
Niektórzy tak wydziwiają nad przedstawianymi w literaturze wizjami apokalipsy, jakby już kilka końców świata mieli za sobą. A to zombi za mało trupie, a to skażenie mało skażające, mutanty mało zmutowane, ludzie zbyt ludzcy. Skąd nagle tylu ekspertów od dni ostatecznych? A już czepianie się, że głównemu złolowi drgnęło sumienie? Są przecież programy resocjalizacyjne, gdzie seryjnym mordercom daje się pod opiekę zwierzęta i okazują się w relacji z nimi ciepłymi, cierpliwymi, troskliwymi ludźmi. Kotka by nie krzywdził, ale sąsiadkę zjadł. No cóż... Człowiecza psyche nie składa się z kilku drutów i żarówki.
A jeśli komuś tak bardzo zależy na autentyczności przedstawionych światów, niech nie kłóci się z literaturą s-f, tylko sięgnie po reportaże i wspomnienia. Niech poczyta o ludobójstwach w Afryce, o Korei Północnej, są archiwalne nagrania z Hiroszimy i Nagasaki niedługo po zrzuceniu bomb atomowych, wspomnienia z obozów koncentracyjnych, gułagów, oblężonych, zrujnowanych miast. Historia ludzkości to nieustające końce różnych światów. Tylko konfrontacja z tymi rzeczywistymi trudna jest do zniesienia, dlatego sięgamy po literaturę. To już starożytni wymyślili.
Tutaj mamy fajną opowieść drogi, dobre opisy świata, autor lubi w kolory... Czego chcieć więcej? A spięty niech się rozepnie.
Niektórzy tak wydziwiają nad przedstawianymi w literaturze wizjami apokalipsy, jakby już kilka końców świata mieli za sobą. A to zombi za mało trupie, a to skażenie mało skażające, mutanty mało zmutowane, ludzie zbyt ludzcy. Skąd nagle tylu ekspertów od dni ostatecznych? A już czepianie się, że głównemu złolowi drgnęło sumienie? Są przecież programy resocjalizacyjne, gdzie...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-04
Mam lekkiego bzika na punkcie apokalipsy zombi. Seriale The Walking Dead, Fear the Walking Dead, The Strain - o apokalipsie Strzygoni i starożytnym wampirze, który chce przejąć władzę nad Nowym Yorkiem, bardzo dobry serial, nie wiem dlaczego wszyscy tego nie znają - oglądałam po kilka razy. No i ten ostatni - The Last of Us, o zombi grzybie, też obejrzałam, ale bez zachwytu. Tak że dodając do tego jeszcze filmy kinowe i książki, znam temat nie gorzej niż autor.
A ta książka jest mi właściwie po nic, ale jakże potrzebna... Autor pisze zaskakująco płynnie i zgrabnie. Spodziewałam się topornego języka w stylu jakiegoś Rambo Szwarcenegera, ale nic takiego, czyta się bardzo dobrze. Dla mnie jako ciekawostka, porad surwiwalowych prawdopodobnie nie zastosuję, gdyż w godzinie Z bardzo szybko zostanę kąśnięta. Albo zabita przez sąsiada, który będzie chciał zjeść mojego kota, bo nie uwierzy, że sama już dawno go zjadłam... Autor powinien przemyśleć drugi tom: jak podczas apokalipsy zombi, przetrwać innych ludzi. Myślę, że wiele potencjalnych zombi by czytało.
Mam lekkiego bzika na punkcie apokalipsy zombi. Seriale The Walking Dead, Fear the Walking Dead, The Strain - o apokalipsie Strzygoni i starożytnym wampirze, który chce przejąć władzę nad Nowym Yorkiem, bardzo dobry serial, nie wiem dlaczego wszyscy tego nie znają - oglądałam po kilka razy. No i ten ostatni - The Last of Us, o zombi grzybie, też obejrzałam, ale bez...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-08
2022-08
Sięgnęłam, ponieważ postać Pana Jana pojawia się w cyklu 'Nowa Polska' (Otchłań, Wieża, Riese), ale odpadłam gdzieś w połowie. Za dużo wojskowych teorii, dywagacji o strategiach, szczegółów budowy czołgów, karabinów i innych machin zagłady.
Temat apokalipsy interesuje mnie bardziej od strony zastanego świata i jak odnajdują się w nim przetrwalcy, a nie jak jeszcze bardziej rozpieprzyć już rozpieprzone.
Sięgnęłam, ponieważ postać Pana Jana pojawia się w cyklu 'Nowa Polska' (Otchłań, Wieża, Riese), ale odpadłam gdzieś w połowie. Za dużo wojskowych teorii, dywagacji o strategiach, szczegółów budowy czołgów, karabinów i innych machin zagłady.
Temat apokalipsy interesuje mnie bardziej od strony zastanego świata i jak odnajdują się w nim przetrwalcy, a nie jak jeszcze bardziej...
Dobre, mocne rozpoczęcie, a później różnie, ale w sumie bardzo fajna apokalipsa. Taka dość estetyczna. Wszystkie organizmy oparte na białku wyschły, nic się nie rozkłada, nic nie śmierdzi, nic człowiekowi nie zagraża. Można sobie spokojnie wędrować i popadać w obłęd. Super.
Dobre, mocne rozpoczęcie, a później różnie, ale w sumie bardzo fajna apokalipsa. Taka dość estetyczna. Wszystkie organizmy oparte na białku wyschły, nic się nie rozkłada, nic nie śmierdzi, nic człowiekowi nie zagraża. Można sobie spokojnie wędrować i popadać w obłęd. Super.
Pokaż mimo to2021
King dobrze zaczął, a potem pisał, pisał, pisał, aż zorientował się, że to już milion stron i rozwiązanie wszystkich wątków jest równie niemożliwe jak znalezienie szpilki na polu kukurydzy Matki Abigail. Wówczas pojawia się deus ex machina i rozpirza wszystko do czysta. No prawie do czysta, bo King próbuje jeszcze coś dopisać. Wówczas pojawia się wydawca ze swoim prawnikiem i zabierają mu rękopis.
King dobrze zaczął, a potem pisał, pisał, pisał, aż zorientował się, że to już milion stron i rozwiązanie wszystkich wątków jest równie niemożliwe jak znalezienie szpilki na polu kukurydzy Matki Abigail. Wówczas pojawia się deus ex machina i rozpirza wszystko do czysta. No prawie do czysta, bo King próbuje jeszcze coś dopisać. Wówczas pojawia się wydawca ze swoim prawnikiem...
więcej mniej Pokaż mimo to2021
2021
2021
Apokalipsa i powieść drogi w jednym. Świetna trylogia. Napisana z takim rozmachem, że King swoim 'Bastionem' może autorowi najwyżej stopy osuszać. U nas chyba niezbyt popularna ze względu na pokaźne gabaryty, ale warta poświęconego czasu.
Apokalipsa i powieść drogi w jednym. Świetna trylogia. Napisana z takim rozmachem, że King swoim 'Bastionem' może autorowi najwyżej stopy osuszać. U nas chyba niezbyt popularna ze względu na pokaźne gabaryty, ale warta poświęconego czasu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Dobra, wizjonerska fantastyka z wątkiem kryminalnym. Autor, pisząc tę powieść w połowie ubiegłego wieku, trochę przestrzelił czasowo swoje wyobrażenia przyszłości, ale wnioski wyciągnął prawidłowe. Zastanawiające dlaczego tak wielu czytelników podchodzi do wizji autora z pobłażaniem. Zapewne fajniej się czyta przygodówki o apokalipsie zombi, która nigdy nie nastąpi, niż o klęsce gospodarczej i społecznej, która powoli staje się naszą rzeczywistością. Może pora nauczyć się pędzić bimber... Ludzie potrafią zaorać i puścić z dymem biblioteki, ale meliny zawsze mają się dobrze.
Dobra, wizjonerska fantastyka z wątkiem kryminalnym. Autor, pisząc tę powieść w połowie ubiegłego wieku, trochę przestrzelił czasowo swoje wyobrażenia przyszłości, ale wnioski wyciągnął prawidłowe. Zastanawiające dlaczego tak wielu czytelników podchodzi do wizji autora z pobłażaniem. Zapewne fajniej się czyta przygodówki o apokalipsie zombi, która nigdy nie nastąpi, niż o...
więcej Pokaż mimo to