-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1196
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać452
Biblioteczka
2024-01-22
2019-01-07
2018-07-20
2015-11-28
To moje drugie spotkanie z twórczością autorki. Muszę przyznać, że nie zawiodłam się. „Eleonora i Park” podbiło moje serce, cenię tę książkę bardziej od Fangirl. Przede wszystkim za głównych bohaterów, których nie szło nie polubić oraz za to, jak ich relacja się stopniowo rozwijała. Jak dla mnie istne cudo. Jeden z niewielu romansów, przy którym można się rozpłynąć z nadmiaru słodkości. Ale nie w tym negatywnym znaczeniu, warto wspomnieć, że nie brakuje w tej historii goryczy. Wszystko zostało mistrzowsko dobrane. Mam tylko jedno „ale". To zakończenie! Na miłość boską, co to miało być? Co dalej? Zwyczajnie nie zgadzam się na taki koniec i żałuję, że nie ma drugiej części. Jeśli autorka zdecyduje się kiedyś na kontynuacje to chyba zwariuję ze szczęścia. Myślę, że pokochałam Parka bardziej niż Eleonora i będzie mi go okropnie brakować. Po prostu chcę więcej.
2018: Po prawie trzech latach zabrałam się ponownie za tę książkę. Do tej pory zastanawiam się, jakim cudem Rainbow Rowell stworzyła tak żywych, barwnych bohaterów, z którymi większość nastolatków może się utożsamić. Eleonora pochodziła z biednego, patologicznego domu, przez co jej styl ubierania się był charakterystyczny i przyciągał uwagę. W dodatku nie należała do szczupłych osób. Już samo wkroczenie do autobusu sprawiało, że wszyscy ją dostrzegli, oczywiście najbardziej ci, którzy przepadali za uprzykrzaniem innym życia. Park czuje się źle z jej powodu. Nie chce, aby usiadła obok niego, ale wszyscy z premedytacją zajmują wolne miejsce plecakami albo się przesiadają. W końcu kto wie: może to, że Eleonora usiądzie obok nich, sprawi, iż inni zaczną się śmiać również z tej osoby? A przecież większość chce mieć święty spokój. W ten sam sposób postępuje Park, jednak sposób jego myślenia i podchodzenie do dziewczyny zmienia się wraz z upływem czasu. Przestaje widzieć ją taką, jaką widzą Eleonorę inni, a dostrzega w niej to, kim jest naprawdę.
„Eleonora miała rację - nigdy nie wyglądała ładnie. Wyglądała jak dzieło sztuki, a sztuka nie może być po prostu ładna; sztuka ma wywoływać emocje”.
Bohaterowie posiadają kupę kompleksów, tak jak na nastolatków przystało. Mają swoje problemy, a do tego starają się przede wszystkim odnaleźć samych siebie. Chcą znaleźć miejsce, w którym czuliby się dobrze. A do tego osobę, która zaakceptuje ich wady i może zamieni kilka z nich w zalety.
„- A ty wyglądasz jak ty — powiedział - tylko na cały regulator”.
Opisy uczuć są powalające. Cała relacja Eleonory i Parka powaliła mnie na kolana, a następnie przygniotła ciężkim workiem wypełnionym emocjami. Rzadko kiedy zdarza się książka, przy której w jednej chwili się wzruszam, żeby zaraz potem wybuchnąć śmiechem przez tekst jednego z głównych bohaterów. Nie potrafię przestać kochać tej książki. Dla mnie jest idealna. Najchętniej dałabym dziesięć gwiazdek na dziesięć, ale w dalszym ciągu nie pogodziłam się z zakończeniem.
„W ogóle nie czuła, że gdziekolwiek pasuje, z rzadkimi wyjątkami, gdy leżała w łóżku i udawała, że jest kimś zupełnie innym.”
To moje drugie spotkanie z twórczością autorki. Muszę przyznać, że nie zawiodłam się. „Eleonora i Park” podbiło moje serce, cenię tę książkę bardziej od Fangirl. Przede wszystkim za głównych bohaterów, których nie szło nie polubić oraz za to, jak ich relacja się stopniowo rozwijała. Jak dla mnie istne cudo. Jeden z niewielu romansów, przy którym można się rozpłynąć z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-01-12
Pochłonęłam tę książkę w zaledwie jeden dzień. Absolutnie fenomenalna! Ilość emocji momentami mnie przytłaczała i muszę przyznać, że rozkleiłam się podczas lektury niczym małe dziecko. Nie bez powodów tytuł tej książki to cudowny chłopiec. August jako bohater to istna perełka, to samo zresztą można powiedzieć o postaciach pobocznych. Urzekające charaktery, ludzkie słabości, ale też radość z błahych rzeczy, dobroć oraz nauka akceptacji - to zaledwie odrobina tego, co możemy tutaj znaleźć.
To jedna z nielicznych książek czytanych przede wszystkim sercem. Tam właśnie trafia z niesamowitą precyzją. A przy okazji ukradła moje. I coś mi się wydaje, że tak szybko go nie odda. :)
Pochłonęłam tę książkę w zaledwie jeden dzień. Absolutnie fenomenalna! Ilość emocji momentami mnie przytłaczała i muszę przyznać, że rozkleiłam się podczas lektury niczym małe dziecko. Nie bez powodów tytuł tej książki to cudowny chłopiec. August jako bohater to istna perełka, to samo zresztą można powiedzieć o postaciach pobocznych. Urzekające charaktery, ludzkie słabości,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-07-19
Niedawno odłożyłam książkę z olbrzymim smutkiem na półkę. Rozstanie się z Pocałunkiem Kier było ciężkie. Pokochałam tę historię, bohaterów (obawiam się, że nie jestem jedyną czytelniczką wzdychającą do Mordana:) oraz relację Uzdrowicielki z jej Kierem. Z całą pewnością wrócę do niej jeszcze niejednokrotnie.
Niedawno odłożyłam książkę z olbrzymim smutkiem na półkę. Rozstanie się z Pocałunkiem Kier było ciężkie. Pokochałam tę historię, bohaterów (obawiam się, że nie jestem jedyną czytelniczką wzdychającą do Mordana:) oraz relację Uzdrowicielki z jej Kierem. Z całą pewnością wrócę do niej jeszcze niejednokrotnie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka, o której słyszało się wiele dobrego. I muszę powiedzieć, że tytułowa złodziejka nie ukradła tylko książek, ale również udało jej się skraść moje serce. Nie potrafiłam przestać czytać.
Ta historia ma w sobie magię. Oczarowuje od pierwszych stron. A do tego Śmierć, narrator Złodziejki, najbardziej mnie urzekła. Wcześniej nie spotkałam się w literaturze, aby przedstawiano ją (czy raczej jego) w taki sposób. Co tu dużo mówić: tutaj Śmierć można polubić. Nawet Rosę, która mimo że ma cięty język i zwykle krzyczy, nie sposób nie żywić do niej pozytywnych uczuć. Już od dawna nie miałam okazji patrzeć na świat oczyma postaci. Tak się wciągnęłam, że nie muszę oglądać filmu. Autor na tyle dobrze wszystko opisał, iż obrazy same powstawały w mojej głowie, przez co prawie przeniosłam się do literackiej fikcji i zapomniałam o całym świecie. Jestem zachwycona całością, daję tej książe całe serce.
Książka, o której słyszało się wiele dobrego. I muszę powiedzieć, że tytułowa złodziejka nie ukradła tylko książek, ale również udało jej się skraść moje serce. Nie potrafiłam przestać czytać.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTa historia ma w sobie magię. Oczarowuje od pierwszych stron. A do tego Śmierć, narrator Złodziejki, najbardziej mnie urzekła. Wcześniej nie spotkałam się w literaturze, aby...