-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
Książka jest bardzo stara, bo aż z 1960 roku i traktuje o cybernetyce, zapoczątkowanej przez Norberta Wienera. Oczywistym jest fakt, że nauka posunęła się znacznie do przodu, zatem książka ta nie jest dobrym źródłem do bieżącego zapoznania się z tą dziedziną, ale jeśli ktoś chce poczytać o początkach rozwoju cybernetyki na przestrzeni jej pierwszych około 20 lat, to może być ona dobrym wyborem.
Przez pierwsze rozdziały są informacje teoretyczne o cybernetyce, w dalszej części opisywane są pierwsze sztuczne zwierzęta, takie jak 🐢 żółwie ELMER i ELSIE, pies 🐕 Philidog, a na koniec autor podejmuje rozważania o przyszłości cybernetyki. Ciekawe jest postawienie hipotezy o tym, że w przyszłości będą mogły powstać samoreplikujące się maszyny 🤖.
Publikacja ta jest dosyć krótka - około 130 stron, ale jeśli kogoś kompletnie nie interesuje taka tematyka, to nie widzę większej satysfakcji z tej lektury.
Jako że technologia wtedy nie była na tyle rozwinięta, to informacja o tym, że w ludzkim mózgu 🧠 jest 10 miliardów neuronów jest nieaktualna.
Książka jest bardzo stara, bo aż z 1960 roku i traktuje o cybernetyce, zapoczątkowanej przez Norberta Wienera. Oczywistym jest fakt, że nauka posunęła się znacznie do przodu, zatem książka ta nie jest dobrym źródłem do bieżącego zapoznania się z tą dziedziną, ale jeśli ktoś chce poczytać o początkach rozwoju cybernetyki na przestrzeni jej pierwszych około 20 lat, to może...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Jeśli nie potrafisz kochać siebie, nie potrafisz kochać drugiego człowieka".
Ta książka skierowana jest głównie dla dwóch grup:
1. Osób, które czują się samotnymi singlami.
2. Osób ze złamanym sercem.
Dla szczęśliwych już par nie widzę większych korzyści z lektury, a dla tych, którym się nie układa? Być może okaże się to w jakiś sposób pomocne, ale Pani Beata Pawlikowska nie jest psychoterapeutą. Jeśli ktoś chce poradnik z prawdziwego zdarzenia, to lepiej poczytać coś z praktycznego doświadczenia z pacjentami jak np. "Dojrzałość w związku. Jak kochać świadomie".
Ogółem chciałem coś lekkiego, a książki Beaty Pawlikowskiej właśnie takie są. Co więcej, pani Beata ma bardzo przyjemny i uspokajający głos, więc słucha się jej bardzo dobrze także w roli lektorki.
Natomiast o czym jest ta książka? Zgodnie z tytułem można się domyślić, że o byciu "szczęśliwym singlem". Pawlikowska podaje historie swojego z życia, przytaczając popełnione błędy, wplatając w to swoje refleksje i porady na ten temat. Ku zaskoczeniu, już gdzieś przed połową książki dowiadujemy się, że ona tak naprawdę singlem nie jest i udało jej się w końcu znaleźć idealnego partnera! Czym byłem dosyć zaskoczony, gdyż spodziewałem się, że cała ta książka będzie w stylu "jak to dobrze być singlem" itp. Jednak nie przeszkadzało to w całościowym odbiorze, a porady związkowe mogą się kiedyś komuś przydać na przyszłość.
Główne przesłanie jest takie, aby pokochać samego siebie i pozbyć się fałszywych przekonań na temat miłości.
"To, co wierzysz, nie jest jedynym, co istnieje".
"Jeśli tylko miłość nada sens twojemu życiu, to nie jesteś na nią gotowy".
"Drugi człowiek nie jest w stanie cię naprawić ani wyleczyć".
Beata uzależniała swoje szczęście i poczucie wartości od innego człowieka. Była wręcz uzależniona emocjonalnie od swojego partnera.
"Największe kłamstwo o miłości: że przyniesie ci szczęście".
Autorka proponuje "wyprowadzać siebie na spacer" przez co najmniej 10 minut dziennie.
"Prawdziwa samotność jest zagubieniem siebie wśród innych ludzi".
"Najważniejszy związek to związek ze samym sobą".
"Każdy pragnie być kochanym, bezpiecznym, akceptowanym, ważnym i potrzebnym".
"Spróbuj być z drugim człowiekiem bez oczekiwań".
Uwolnienie od obsesji:
1. Chęć.
2. Wytrwałość.
3. Siła wyższa.
Autorka chciała czytelnikowi wpoić to, aby pokochał samego siebie i nie uzależniał swojego szczęścia od innej osoby. Co ciekawe proponuje ona przerobić jej „Kurs pozytywnego myślenia”, składający się z 12 tomów... Ciekawe, czy ktokolwiek to zrobił?
Sama książka napisana jest prostym językiem, autorka ma bardzo rozwlekły styl pisania, więc często coś się powtarza, ujęte w nieco inny sposób.
W pewnym momencie odnosi się także do Boga - ateistom pewnie może się to nie spodobać.
Warto też dodać, że Pawlikowska napisała kontynuację - "Szczęśliwe związki. O miłości, wolności i szczęściu". Kiedyś tam może się z nią zapoznam.
Po "Jestem szczęśliwym singlem" wiedziałem mniej więcej, czego mogę się spodziewać. Z większością treści można się zgodzić, gdyż są to prawdy oczywiste, ale właśnie te najbardziej oczywiste fakty są najbardziej niezauważane i dlatego trzeba je sobie nieustannie uświadamiać, "przypominać", wdrażać. Natomiast w momentach, gdy autorka wchodzi np. na tematy podświadomości, to można się trochę z nią spierać, gdyż zostało to ujęte w taki sposób, jakby to podświadomość była za wszystko odpowiedzialna i to jej sprawka wszystko... Oczywiście na pewno podświadomość miała i ma ogromny wpływ, no ale co z częściowo wrodzonymi predyspozycjami i charakterem? Co z wolną wolą, nie istnieje? To nie jest tak, że każdy zachowuje się tak, jak mu dyktuje podświadomość. Niektórzy niekiedy mają pełną świadomość swoich błędów, a mimo to i tak je popełniają. Inni chcą się zmienić, ale coś im nie wychodzi. A jeszcze inni myślą, że mają rację, nawet gdy ewidentnie jej nie mają. Tak czy owak, każdy posiada jakieś błędne przekonania, a samo ich uświadomienie sobie nie gwarantuje, że ulegną one od razu zmianie. Inaczej dałoby się sprawić, że ktoś z niskiej samooceny przestawiłby się od razu na wysoką. No ale takie książki mogą pomóc w samoakceptacji i poprawie poczucia własnej wartości.
----------------------------------------------
Dwanaście zasad zdrowego i szczęśliwego związku.
1. Dzielę się tym co mam – samochodem, domem, pieniędzmi, jedzeniem, ulubionymi słodyczami i przedmiotami.
2. Daję mojemu partnerowi/mojej partnerce akceptację bez stawania warunków.
3. Daję tylko pozytywne emocje.
4. Nie oceniam tego jak on/ona prowadzi swoje życie, jak myśli ani jakie popełnia błędy. Nie robię tego ani w myślach, ani tym bardziej na głos. Szanuję to, że jest niezależnym, dorosłym człowiekiem i ma prawo żyć po swojemu.
5. Nie osądzam jego/jej sposobu myślenia, bo wiem, że w pełni mogę znać i kontrolować jedynie moje własne myśli.
6. Nie próbuję go/jej zmienić ani naprawić. Daję mu/jej prawo do bycia odpowiedzialnym/odpowiedzialną za siebie. Tak samo jak ja czuję się odpowiedzialny/odpowiedzialna za moje życie.
7. Nie wymagam i nie oczekuję, że przejmie mój styl życia, na przykład zostanie weganinem/weganką, zacznie uprawiać sport się albo zdrowo odżywiać. Jeżeli woli jeść śmieciowe jedzenie i słodycze, to jego/jej sprawa.
8. Szanuję jego/jej wybory nawet jeżeli ich nie podzielam.
9. Nie mówię mu/jej co ani jak ma zrobić.
10. Nie komentuję tego, że niedokładnie sprząta, źle robi pranie albo niewłaściwie prowadzi samochód. Ja robię to po swojemu – on/ona też ma do tego prawo.
11. Nie oczekuję, że będzie ze mną zawsze i że zawsze będzie mnie kochał/kochała.
12. Biorę to, co mi daje i nie żądam więcej. Jeśli jest coś, czego mi brakuje, to znaczy, że niewystarczająco opiekuję się samą/samym sobą!
Dziesięć zasad zdrowego myślenia w związku:
1. Jestem z moim partnerem/partnerką dlatego, że chcę z nim/z nią być, a nie dlatego, że muszę.
2. Jeżeli nie jestem w stanie zaakceptować go takim jaki jest/taką jaka jest, jeżeli nie umiem go szanować bez stawiania warunków, to znaczy, że nie umiem kochać, więc postanawiam spędzić tyle czasu z samą sobą, aż się tego nauczę.
3. Zamiast użalać się nad sobą, daję sobie miłość.
4. Codziennie medytuję, żeby utrzymać wewnętrzną równowagę.
5. Mam stały kontakt z Siłą Wyższą.
6. Drugi człowiek nie jest dostawcą niczego, czego brakuje w moim życiu. Ja sama muszę to określić i odnaleźć w sobie.
7. Codziennie spędzam świadomie czas z samą sobą, prowadzę ze sobą dialog, rozmawiam ze sobą o swoich potrzebach i pragnieniach.
8. Oprócz związku mam też swoje własne życie. Mam moje pasje, rozwijam moje zainteresowania,
9. Dbam o mój rozwój jako człowieka – czytam książki, oglądam filmy dokumentalne, uczę się języków obcych i nowych umiejętności.
10. Myślę pozytywnie.
SIEDEM ZASAD ZDROWEGO ZWIĄZKU DLA MĘŻCZYZN (dla kobiet jest to samo, tylko odnosi się do "niego").
1. Nie mów jej co myśli lub czuje.
2. Nie mów jej co ma robić. Nie kontroluj czy zrobiła to, co miała zrobić.
3. Ona nie jest winna temu jak się czujesz. To ty ulegasz własnym emocjom, osądzasz jej zachowanie i wyciągasz wnioski, które niszczą twoje samopoczucie. Myśl o swoim życiu (zamiast oceniać to co ona robi). Znajdź dobre strony swojego życia niezależnie od tego co ona robi i jaka ona jest.
4. Pamiętaj o jej pozytywnych cechach i dobrych stronach zamiast koncentrować się na tym, co jest w niej kruche, złe lub brzydkie. Zamiast ją krytykować odnajdź i odnów kontakt z twoją własną duszą.
5. Pamiętaj, że ona jest twoim lustrzanym odbiciem, więc to co widzisz w niej złego lub słabego jest tylko odbiciem twoich słabości, przywar i wad.
6. Skoncentruj się na swoim życiu duchowym! Ćwicz pozytywne myślenie, odnajdź połączenie ze swoją Siłą Wyższą, rozmawiaj z Bogiem, medytuj. Myśl pozytywnie!
7. Miłość, szacunek, przyjaźń. Kochaj bez stawiania warunków. Bądź życzliwym przyjacielem. Szanuj jej odrębność jako człowieka.
----------------------------------------------
"Jeśli nie potrafisz kochać siebie, nie potrafisz kochać drugiego człowieka".
Ta książka skierowana jest głównie dla dwóch grup:
1. Osób, które czują się samotnymi singlami.
2. Osób ze złamanym sercem.
Dla szczęśliwych już par nie widzę większych korzyści z lektury, a dla tych, którym się nie układa? Być może okaże się to w jakiś sposób pomocne, ale Pani Beata Pawlikowska...
"Nikt, kto jest naprawdę szczęśliwy, nie musi stawać przed lustrem i wmawiać sobie, że jest szczęśliwy."
Książka ta jest czymś w rodzaju filozoficznych przemyśleń autora na temat szczęścia - oczywiście mamy też tutaj trochę historyjek czy anegdot z życia autora. Z uwagi na popularność, jest ona uznawana za jeden z klasyków współczesnych książek samorozwojowych i to do takiego stopnia, że 4 stycznia 2023 ukazał się film dokumentalny na jej podstawie, co samo w sobie jest dosyć intrygujące. Sama książka oryginalnie została wydana w 2016 roku (polska wersja w 2018), natomiast autor w 2021 wydał swoją kolejną książkę, która podobno jest jeszcze lepsza od tej, jednak polska wersja niedawno co wyszła, bo 28 czerwca 2023, dlatego chętnie się z nią kiedyś zapoznam.
Wracając jeszcze do samego filmu na podstawie tej książki, to nie cieszy się on zbyt przychylnymi opiniami i podałbym tutaj 2 główne zarzuty:
1. Film wydaje się być bardziej biografią Mansona, niż przekazaniem jego filozofii. Oczywiście w książce też pisał co nieco o sobie, ale nie czułem wtedy, jakby to była jakaś jego autobiografia, a dosyć ciekawe i przydatne wątki.
2. W filmie nie ma absolutnie niczego nowego. Jest prawie to samo, co w książce, plus może odrobinę bardziej rozwinięte wątki z życia Mansona. Za to są obrazy i filmiki, więc można ujrzeć np. Japończyka Onodę opisywanego w książce, jeśli kogoś on zainteresował, ale nie chciało się sprawdzać w Internecie czegoś więcej o nim.
Dlatego film jako przypomnienie książki? OK. Jako coś wyjątkowego? Absolutnie nie.
Co więcej po samym filmie nie umiałbym w sumie opisać całej tej filozofii, jaką proponuje autor. W sumie w książce także nie jest to jednoznacznie opisane, gdyż poruszane są różne wątki. Ale w skrócie określiłbym to jako: przejmować się rzeczami naprawdę ważnymi, a nie przejmować tymi nieważnymi. Banał? Oczywiście. Jeśli ktoś miał już do czynienia z tematami filozofii, psychologii czy duchowości, to nie będzie absolutnie niczym tutaj zaskoczony. Ja akurat miałem już do czynienia, jednak książkę oceniam wysoko, ponieważ lubię takie książki - zwłaszcza zapoznawanie z tym, co jest zaliczane do klasyków (czy to starych, czy to nowych), bez żadnego powodu nic nie zyskałoby popularności - a przynajmniej jeszcze mi się one nie przejadły.
Natomiast osoba, która książkę w takiej tematyce dopiero przeczytałaby, to myślę, że dla niej mogłaby ona znacznie więcej wnieść, do poziomu samoświadomości i toku myślenia. Jest ona napisana przystępnym, ale jednak luźnym językiem, który nie każdemu się spodoba, ponieważ momentami jest wulgarny (słowo na "k" w książce pojawia się 11 razy, a słowo na "g" 34 razy - w tym oba raz w w spisie treści) i głupkowaty (np. jakaś Panda Rozczarowania i cebula samoświadomości). Co to w ogóle ma być? Inaczej ujmując: niepoważnie napisana książka o poważnym temacie, ale takie książki jeszcze bardziej lubię niż poważny żargon, oczywiście z umiarem, bo wszystko ma swój limit.
Kluczem do szczęśliwszego życia jest, by: przejmować się mniej, lękać mniej, wkurzać mniej.
Dążenie do bardziej pozytywnych doświadczeń jest samo w sobie doświadczeniem negatywnym. A akceptacja własnego doświadczenia negatywnego jest paradoksalnie sama w sobie doświadczeniem pozytywnym.
Alan Watts sformułował "zasadę odwrotności": im bardziej zależy nam na tym, aby stale czuć się lepiej, tym bardziej maleje poziom naszej satysfakcji, bo pogoń za czymś przede wszystkim pogłębia w nas poczucie, że nam tego czegoś brakuje.
Przejmuj się tylko tym, co się naprawdę liczy: rodzina, przyjaciele itd.
Życie to podróż, a nie miejsce przeznaczenia.
Gdy ktoś nie ma problemów, jego umysł zawsze jakieś wynajdzie.
To, czym się przejmujemy, jest zawsze kwestią naszego wyboru.
Jedynym sposobem na przezwyciężenie bólu jest nauczenie się go znosić.
Główne założenie buddyzmu głosi: ból i strata są nieuniknione i powinniśmy porzucić starania, aby im się oprzeć.
Niezadowolenie i niepokój są nieodłącznymi elementami ludzkiej natury.
Jesteśmy niezadowoleni z tego, co mamy, a potencjalną satysfakcję czujemy, gdy myślimy o czymś, czego nie mamy.
Ból jest sposobem pobudzania organizmów do działania.
Mózg nie odróżnia bólu fizjologicznego od psychicznego.
Szczęście wynika z rozwiązywania problemów, a nie ich braku czy unikaniu.
Emocje są tylko sugestią, dlatego nie powinniśmy im bezgranicznie ufać, ale także nie powinniśmy ich tłumić.
Emocje nie są trwałe. Coś, co nas uszczęśliwia dziś, może nas już nie uszczęśliwiać jutro.
Hedonistyczny kołowrotek - cały czas ciężko pracujemy, aby zmienić swoją sytuację życiową, ale tak naprawdę nigdy nie zaczynamy odczuwać jakiejś szczególnej różnicy.
Sukces nie zależy od tego, czym chciałbyś się cieszyć, tylko jaki ból byłbyś w stanie znieść.
Zadowolenie z siebie nic nie znaczy, o ile nie mamy dobrego powodu, by je odczuwać.
Osoby, które mają wysokie poczucie wartości potrafią szczerze przyznać się do swoich negatywnych cech.
Mark Manson został wyrzucony ze szkoły za posiadanie marihuany, jego rodzice rozwiedli się, chodził także do terapeuty.
Im głębszy odczuwamy ból, tym bardziej bezradni czujemy się wobec naszych problemów i tym bardziej stajemy się roszczeniowi, aby sobie te problemy skompensować. A roszczeniowość ujawnia się na jeden z dwóch sposobów:
1. Ja jestem fantastyczny, a wszyscy inni są do bani, więc zasługuję na specjalne traktowanie.
2. Ja jestem do bani, a wszyscy inni są fantastyczni, więc zasługuję na specjalne traktowanie.
Żeby zmienić postrzeganie problemów, musimy zmienić system wartości.
Pewne wartości i kryteria są lepsze od innych.
Beznadziejne wartości:
1. Przyjemność.
Przyjemność to najbardziej powierzchowna forma szczęścia.
Przyjemność to fatalny wyznacznik celu życia (tak powstają narkomani, zdrajcy, grubasy itd.).
Przyjemność jest najłatwiejsza do osiągnięcia i najłatwiejsza do stracenia.
Chociaż przyjemność jest niezbędna w określonych dawkach, to sama w sobie nie jest wystarczająca. Nie jest przyczyną szczęścia, jest efektem!
2. Sukces materialny.
3. Monopol na nieomylność.
4. Wieczny optymizm.
Życie jest czasami do bani i powinniśmy się z tym pogodzić, a nie unikać tego.
Najważniejsze chwile często w życiu nie są przyjemne, lecz satysfakcjonujące.
Dobre i zdrowe wartości to między innymi uczciwość, innowacyjność, wrażliwość, wierność własnym ideałom, stawanie w obronie innych, szacunek do samego siebie, ciekawość, dobroczynność, pokora, kreatywność.
Do złych, niezdrowych wartości należą z kolei dążenie do dominacji za pośrednictwem manipulacji lub przemocy, seksualna rozwiązłość, niezmiennie dobre samopoczucie, chęć bycia zawsze w centrum uwagi, unikanie za wszelką cenę samotności, zabieganie o przychylność u wszystkich, bogactwo dla samego bogactwa, składanie pogańskim bożkom ofiar z małych zwierząt.
Samodoskonalenie to wybieranie najważniejszych wartości.
Pięć nieintuicyjnych wartości, najbardziej przydatnych według autora i zgodnych z "zasadą odwrotności":
1. Radykalna postać odpowiedzialności, czyli przyjmowanie odpowiedzialności za wszystko, co dzieje się w naszym życiu, niezależnie od tego, kto ponosi za to winę.
2. Pozostawanie w stanie niepewności, przyznawanie się do ignorancji i ciągłe podawanie w wątpliwość własnych przekonań.
3. Docenianie porażek, dążenie do odkrywania własnych wad i życiowych błędów w celu ich naprawy.
4. Eliminacja wartości, których nie uznajemy za własne, zdolność do odmawiania i przyjmowania odmów, a tym samym jasnego określania, co we własnym życiu akceptujemy, a co nie.
5. Poczucie śmiertelności; to wartość kluczowa, bo przywiązywanie wagi do tego, że czeka nas śmierć, jest jedynym, co umożliwia nam nadanie odpowiedniej perspektywy wszystkim innym wartościom.
Nie zawsze kontrolujemy to, co się nam przydarza, ale zawsze kontrolujemy sposób, w jaki to interpretujemy.
To samo wydarzenie możemy interpretować jako coś dobrego lub złego, zależnie od naszych wartości.
Nieprzejmowanie się niczym to nadal przejmowanie się czymś.
Zaakceptuj odpowiedzialność za własne problemy!
Pierwsza dziewczyna Marka zdradzała go ze swoim nauczycielem. (???)
Przez wiele kolejnych miesięcy był nieszczęśliwy. Obwiniał ją za swoje nieszczęście, a paradoksalnie czuł się przez to jeszcze gorzej. Mark był chłodny i arogancki, też popełniał błędy w tym związku, ale to wydarzenie pozwoliło mu się najbardziej rozwinąć.
Obwinianie innych = zadawanie ran samemu sobie.
Ludzie, którzy podejmują najlepsze decyzje zostają zwycięzcami w pokerze, jak i w życiu.
Większość naszych przekonań jest błędna.
Mózg ma być wydajny, a nie dokładny, dlatego nie pamiętamy dokładnie naszych wspomnień.
Źli ludzie nie uważają się za złych.
"Człowiek, który uważa, że wie wszystko, nigdy się niczego nie nauczy". - stare przysłowie
Prawo Parkinsona: „Praca rozszerza się tak, aby wypełnić czas dostępny na jej ukończenie”.
Prawo Murphy’ego: „Jeżeli coś może się nie udać, to się nie uda”.
Prawo uniku Mansona: Im bardziej coś zagraża naszej podmiotowości, tym bardziej tego unikamy.
Nasze problemy nie są wyjątkowe.
„Czy jestem zazdrosny — a jeśli tak, to dlaczego?”. „Czy jestem zły?”. „A może to ona ma rację, a ja tylko chronię własne ego?”.
„Prawdopodobieństwo, że to ja się mylę, jest nieporównanie
większe niż prawdopodobieństwo, że mylą się wszyscy inni”.
"Narysowanie tego zajęło mi 60 lat". - Pablo Picasso o swoim rysunku na serwetce, który wykonał w 2 minuty
Jeśli ktoś jest od nas lepszy, prawdopodobnie poniósł więcej porażek niż my.
Jeśli nie godzimy się na porażkę, nie godziny się na sukces.
Lepsze wartości wiążą się z procesem, a nie celem.
Rozwój zapewnia szczęście, a nie liczba osiągnięć.
Ból fizyczny zwiększa odporność fizyczną.
Ból emocjonalny zwiększa odporność psychiczną.
Ból jest składnikiem procesu przemiany.
Działanie nie jest wyłącznie efektem motywacji, jest również jej powodem. Stosuj zasadę "zrób coś".
Niezdrowa miłość: dwoje ludzi próbuje uciec od swoich problemów za pomocą wzajemnych emocji — innymi słowy, ci ludzie są ucieczką dla
siebie nawzajem.
Zdrowa miłość: dwoje ludzi stwierdza istnienie własnych problemów i próbuje je rozwiązywać, wzajemnie się wspierając.
"Szukaj własnej prawdy, a na pewno się spotkamy”.
Szczęście wynika z troski o coś więcej niż siebie samego.
W książce jest więcej takich filozoficznych rozważań, ale przytoczyłem raczej większość tych ważniejszych. Urzekła mnie także historia Hiroo Onody, który zmarnował prawie 30 lat na wypełnianie rozkazu: stawiania oporu, walczenia za wszelką cenę i nigdy poddania się.
Mnie się podobała ta lektura, na pewno w przyszłości zapoznam się z drugą książką autora.
"Nikt, kto jest naprawdę szczęśliwy, nie musi stawać przed lustrem i wmawiać sobie, że jest szczęśliwy."
Książka ta jest czymś w rodzaju filozoficznych przemyśleń autora na temat szczęścia - oczywiście mamy też tutaj trochę historyjek czy anegdot z życia autora. Z uwagi na popularność, jest ona uznawana za jeden z klasyków współczesnych książek samorozwojowych i to do...
Książka ta zawiera filozoficzne wywody na temat czasu, ale nie traktowałbym jej jako poradnik. Co najwyżej na koniec autor dodaje krótki "suplement" z 10 wskazówkami do pogodzenia się z czasem. Podobnie jak np. książka "Dlaczego śpimy" jest w całości o śnie, lecz nie jest w żaden sposób poradnikiem o lepszym spaniu. No ale już takie czasy, że książki popularnonaukowe, filozoficzne, psychologiczne itp. zawierają mały zalążek porad, stanowiący jednocyfrowy procent całości treści i chyba samo to wystarczy, by je kwalifikować do "poradników". Podobno poprzednia książka autora pt. "Szczęście. Poradnik dla pesymistów" także nie jest poradnikiem, a filozoficznymi wywodami na temat szczęścia. Nie umniejsza to niczego takim publikacjom, ale nieświadomy czytelnik może zostać wprowadzony w błąd, spodziewając się czegoś innego.
4 tysiące tygodni - około tyle czasu będzie żył przeciętny człowiek, o ile dożyje 80 lat. Jak większość ludzi spędzi swój czas? Zapewne większa część ludzi zmarnuje go w dużej mierze na nieproduktywne czynności, z kolei jakiś niewielki odsetek ludzi będzie usilnie zajęty jak najefektywniejszym wykorzystaniem swojej doby, czego dobitnym przykładem jest mnóstwo publikacji na temat podwyższenia swojej produktywności, np. "Ekstremalna produktywność", "4-godzinny tydzień pracy", "Mądrzej, szybciej, lepiej", "Getting Things Done".
Książka Olivera Burkemana w pewnym sensie także chce uświadomić czytelnikom, jak najlepiej wykorzystać czas, lecz nie wykorzystując go w jak najbardziej produktywny sposób, a wszczepieniu idei o docenieniu swojego czasu i samej w ogóle możliwości go posiadania. W końcu można było nigdy nie doznać daru swojej egzystencji na tym świecie, ale prawie każdy swoje istnienie traktuje jako coś na tyle oczywistego, że nie zagłębia się w refleksjach na ten temat. Nie ułatwia tego także w żaden sposób obecna kultura i pogoń za szczęściem oraz sukcesem.
Im mniej nam zostaje czasu, tym szybciej go tracimy. Z wiekiem mamy coraz szybsze poczucie utraty czasu.
Im bardziej staramy się kontrolować czas, tym szybciej tracimy nad nim panowanie. Ot taki paradoks.
Ludzie bogacili się po to, by pracować mniej. Jednak sama produktywność to pułapka, która daje złudne poczucie kontroli nad swoim życiem. A nigdy nie wiadomo, co może się niespodziewanego przydarzyć w najmniej oczekiwanym momencie.
Im większą mamy władzę nad czasem, tym bardziej czujemy się samotni.
"Najlepiej nauczysz innych tego, czego sam powinieneś się nauczyć".
Problem braku czasu nie jest wcale zmorą obecnego wieku, gdyż już nawet w 1908 została napisana książka "Jak żyć 24 godziny na dobę" ("How to Live on 24 Hours a Day"), ale wraz z rozwojem cywilizacji zwiększył się także pęd na wszystko. Zwiększyły się także standardy wszystkiego (np. czystości).
Próbujemy wchłonąć jak najwięcej przyjemnych przeżyć, a to daje coraz mniejsze poczucie spełnienia. Odpędź się żądzy konsumowania jak największej ilości przeżyć.
"Wolę sam parzyć kawę, ale kupowanie jej w Starbucks jest tak wygodne, że prawie nigdy nie robię tego wcale".
Zajęcia zaczynają się dzielić na dwie kategorie:
1. Te, które stały się łatwiejsze, ale nie dają satysfakcji albo nie są skorelowane z naszymi osobistymi oczekiwaniami.
2. Te, które nas denerwują, bo pozostały tak samo pracochłonne jak dawniej.
Spróbuj współcześnie zrezygnować ze smartfonu, poczty e-mail itp. a będziesz brany za dziwaka.
Najbardziej fascynujące jest, że świat istnieje.
"Jesteśmy ograniczoną ilością czasu". - Martin Heidegger
Jednak mimo wszystko to właśnie skończoność czasu pozwala go doceniać...
Ogranicz liczbę zadań do 3, aby przestać odkładać rosnącą liczbę połowicznie ukończonych zadań.
Oprzyj się pokusie rzeczy średnio ważnych.
Mądre prokrastynowanie to świadomość, że nasze życie jest ograniczone i odwlekanie zbędnych zadań.
Media nas zmieniają, a my tego nie zauważamy.
Jeśli staramy się o jak najintensywniejsze bieżące doznania, gwarantujemy sobie porażkę (tyczy się to także seksu).
Staranie się być tu i teraz to także próba okiełznania czasu.
Po prostu należy sobie uświadomić, że nigdy nie mieliśmy innej opcji.
Trzy reguły cierpliwości:
1. Naucz się czuć komfortowo, mimo problemów.
2. Przyjmij radykalną filozofię małych kroków (nawet gdy masz ochotę zrobić więcej, to i tak nie przekraczaj wyznaczonego czasu).
3. Oryginalność najczęściej leży po drugiej stronie wtórności (wartościowe osiągnięcia wymagają czasu i trzymania się tego samego kierunku).
Czas ma dla nas większe znaczenie, gdy możemy go współdzielić z ważnymi dla nas osobami.
Porzucenie nadziei może być źródłem wielkiej inspiracji.
Dziesięć narzędzi do godzenia się z nieskończonością:
1. Wyznacz nieprzekraczalną granicę długości listy zadań.
2. Skończ jedno, zanim zaczniesz drugie.
3. Postanów zawczasu, co może ci się nie udać.
4. Podziel uwagę pomiędzy zadania wymagające wykonania i te, które już ukończyłeś.
5. Skonsoliduj działania.
6. Zacznij doceniać nudne i jednofunkcyjne rozwiązania technologiczne.
7. Szukaj ciekawostek w codzienności.
8. W związkach międzyludzkich przyjmuj rolę badacza.
9. Kultywuj impulsywną dobroć.
10. Ćwicz nicnierobienie.
Książka mi się podobała, nawet gdzieś w 1/3 autor mnie poruszył swoimi wywodami, że coś we mnie pękło i poczułem smutek, jednak warto tu dodać, że słuchałem w wersji audiobook, wracając w zimową noc, a wydaje mi się, że jesień i zima to najlepszy okres nad rozmyślaniem nad swoją egzystencją i czymkolwiek z tym związanym (zwłaszcza w ciemne wieczorne spacery), czyli w tym przypadku czasem. Ale dalsza część książki już nie zrobiła później na mnie takiego wrażenia. No ale wątpię, że w upalne południe chciałbym kontemplować nad znaczeniem czasu, po prostu sam czas i okoliczności zapoznawania się z książką (czy w ogóle czymkolwiek) także mają znaczenie na odbiór całości, dlatego o tym wspominam.
Książkę tę mogę polecić osobom, które interesuje taka tematyka głębokich przemyśleń, lecz nie jest to pozycja zmieniająca życie, a przynajmniej nie ma aż takiej siły wpływu, gdyż jest też trochę rozwleczona, ale moim zdaniem takie książki są do odsłuchania, a nie czytania, dlatego nie dziwię się, że kogoś ta lektura mogła wymęczyć czy zanudzić, bo sam personalnie nie czytałbym takich książek, gdyby nie istnienie audiobooków (ale nawet taka forma nie sprawi, że nudna czy rozwleczona książka stanie się ciekawa).
Książka ta jednak nie ma tego czegoś, przez co chciałbym do niej jeszcze kiedyś wrócić ponownie (być może kiedyś to zrobię, ale ta ochota jest niewielka), z uwagi na jej pesymistyczny i trochę dołujący wydźwięk, uświadamiający o skończoności swojego czasu - no ale takie też jej było zadanie (a wiadomo że chętniej wraca się do tych pozytywnych książek).
Książka ta zawiera filozoficzne wywody na temat czasu, ale nie traktowałbym jej jako poradnik. Co najwyżej na koniec autor dodaje krótki "suplement" z 10 wskazówkami do pogodzenia się z czasem. Podobnie jak np. książka "Dlaczego śpimy" jest w całości o śnie, lecz nie jest w żaden sposób poradnikiem o lepszym spaniu. No ale już takie czasy, że książki popularnonaukowe,...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Na pytanie, czego boisz się najbardziej, ludzie najczęściej odpowiadają, że śmierci, a zaraz potem, że wystąpień publicznych". - Dale Carnegie
Świetna książka, zresztą tak jak każda od Dale'a Carnegiego. Niestety, problemem tej książki jest to, że jest skierowana tylko dla osób, które przemawiają publicznie lub chciałyby zacząć to robić, dlatego tytuł jest mylący. Ta książka nie przyda się do bycia lepszym rozmówcą w kontaktach osobistych, a właśnie na to liczyłem po tytule i się zawiodłem (oczekiwaniami, bo samą treścią jednak nie).
Jest ona napisana w podobnym stylu jak inne książki Dale'a, ale z taką różnicą, że jest ona znacznie dłuższą lekturą. Zatem nie jest to książka na 1 raz. Oczywiście mamy tutaj mnóstwo historyjek, ale także i praktycznych porad.
Ale zrobiłem sobie mnóstwo notatek, których nie będę tutaj przytaczał, bo przepisywanie zajęłoby mi pewnie z 2 godziny. Na wypadek jakbym chciał kiedyś w dalekiej przyszłości wykorzystać porady z książki i nie musieć ich rnotować od zera, chociaż sama książka jest ciekawa, więc i tak bym w takim przypadku ponowił lekturę (tym bardziej, że audiobooka czyta Tomasz Kućma).
Zdecydowanie najważniejszą poradą odnośnie przemawiania jest... entuzjazm! Jeśli będziecie mówić z pasją w głosie, to sam sposób mówienia może być ważniejszy od treści. Oczywiście wskazówek w książce jest znacznie więcej, a nawet znajdują się tutaj ćwiczenia na poprawę swojej dykcji.
"Na pytanie, czego boisz się najbardziej, ludzie najczęściej odpowiadają, że śmierci, a zaraz potem, że wystąpień publicznych". - Dale Carnegie
Świetna książka, zresztą tak jak każda od Dale'a Carnegiego. Niestety, problemem tej książki jest to, że jest skierowana tylko dla osób, które przemawiają publicznie lub chciałyby zacząć to robić, dlatego tytuł jest mylący. Ta...
Całkiem przyzwoita książka o zbudowaniu większej pewności siebie. Nie jest zbyt długa, a wystarczjąco treściwa. Oprócz samej teorii samorozwojowej (autor przytacza sporo różnych "praw") i historyjek motywacyjnych, znajduje się tutaj także 50 ćwiczeń praktycznych do wykonania. Można nawet rzec, że jest to największym atutem tej publikacji. Natomiast bez ich przerobienia nie ma sensu zabierać się za lekturę, gdyż inaczej posłuży jako zwykła treść motywacyjna do zapomnienia i niczego więcej. Dlatego będę musiał z ćwiczeniami jeszcze raz się zapoznać i je wdrożyć.
Z kolei jeśli ktoś zapoznał się z jakąś inną książką od Briana Tracy'ego, to zapewnie może wiedzieć, czego się tutaj spodziewać. Autor jest na świecie uznawany za jednego z najlepszych specjalistów od samorozwoju, gdyż motywuje on do osiągnięcia jak największych celów i bycia jak najlepszą wersją siebie. Czy robi to skutecznie? Dla więszości osób tak, inaczej bez powodu nie posiadałby takiej sławy, ale wiadomo, że nie każdemu styl autora przypadnie do gustu.
Pewność siebie to mentalna właściwość, której można się nauczyć dzięki praktyce.
Arystoteles głosił, że żyjemy we wszechświecie, którym rządzi porządek, i że wszystko ma swoją przyczynę, czyli tzw. prawo przyczyny i skutku. Jest to tak proste i oczywiste, że nikt na poważnie tego nie kwestionuje. Wszystko ma swoją przyczynę. Zarówno sukces, jak i porażka mają swoje przyczyny. Powtarzając te przyczyny zyskamy te same efekty.
„Szaleństwo to robienie wciąż tych samych rzeczy i oczekiwanie innych rezultatów.” - Albert Einstein
Większość ludzi ma poczucie niższości i nieadekwatności, niskiej samooceny, niskiej pewności siebie. W rozwoju osobistym istnieje zasada, że każdy człowiek podlega nieustającemu procesowi ewoluowania i dorastania, w kierunku jaki wyznaczają jego dominujące myśli. Stajesz się tym, o czym myślisz. Świadomie kształtuj swoje myśli.
Prawo koncentracji mówi, że „wszystko, o czym rozmyślasz, rośnie w twojej rzeczywistości”. Wszystko, o czym myślisz wystarczająco długo i mocno, wreszcie staje się częścią twoich mentalnych procesów, rozszerzając swój wpływ i oddziaływanie na twoje nastawienie i zachowanie.
Ustal swoje wartości i uporządkuj swoje wartości (np. 1. Bóg 2. Rodzina 3. Zdrowie 4. Kariera 5. Sukces). To będzie Twoja hierarchia wartości, żyj w prawdzie ze swoimi wartościami. Zastosuj prawo odwrotności - prawo to głosi, że podobnie jak myśli i uczucia prowadzą do zgodnych z nimi działań, dzieje się również na odwrót – działania zgodne z poszczególnymi wartościami czy przekonaniami rzeczywiście prowadzą do myśli i uczuć, które mogłyby je wywołać. Inaczej ujmując: zachowuj się tak, jakbyś już miał pożądane cechy.
Prawo przyciągania - podobne przyciąga podobne. Nieuchronnie przyciągasz do swojego życia ludzi, idee, okoliczności i szanse, które są w harmonii z twoimi dominującymi myślami. Precyzyjne cele dają precyzyjne wyniki w przeciwieństwie do niewyraźnych celów. Musisz dokładnie wiedzieć, czego chcesz i nie myśleć o niczym innym.
Prawo korespondencji - twój zewnętrzny świat ma tendencję do dostosowywania się do twojego świata wewnętrznego.
Prawo koncentracji - wszystko, nad czym się rozwodzisz, bezustannie rośnie w twojej rzeczywistości.
Prawo emocji - każda decyzja, jaką podejmujesz, każda twoja myśl i każde działanie opierają się na jakiejś emocji. Dwiema głównymi emocjami, na dwóch końcach spektrum, są strach i pragnienie. Im silniejsza emocja, tym szybsza zmiana, nawet natychmiastowa w przypadku bardzo silnej emocji.
Prawo substytucji - „twój świadomy umysł może utrzymywać tylko jedną myśl naraz, pozytywną lub negatywną”. Ta myśl, która jest bezustannie obecna w twoim świadomym umyśle, ostatecznie zostanie przyjęta przez podświadomość jako instrukcja lub polecenie.
Cztery czynniki wewnętrznej wiary w siebie:
1. Wyrazistość.
2. Przekonanie.
3. Zaangażowanie.
4. Konsekwencja.
Strach nas hamuje. Nie unikaj zapisywania celu. Strefa komfortu - unikanie zmian.
Zapisz swoje cele - kup brulion do ich zapisywania. Nie mów innym o swoich celach. Realizowanie celów zwiększy Twoje poczucie własnej wartości i szacunek do siebie.
"Nie ma nierealistycznych celów, są tylko nierealistyczne terminy".
„Moc tkwiąca w człowieku jest czymś nowym w naturze i tylko on wie, do czego jest zdolny, ale tylko pod warunkiem, że tego spróbował”. - Emerson
„Gdybyśmy wszyscy robili to, do czego jesteśmy zdolni, zadziwilibyśmy samych siebie”. - Thomas Edison
„W tej chwili masz w sobie moc robienia rzeczy, o jakich nigdy nie myślałeś, że są możliwe. I moc ta stanie się dla ciebie dostępna w chwili, w której zmienisz swoje przekonania”. - Maxwell Maltz
Dr Nathaniel Brandon nazywa poczucie własnej wartości „szacunkiem do siebie”. Chodzi o to, jak czujesz się ze sobą i swoimi zdolnościami w różnych sytuacjach, co determinuje to, jak bardzo lubisz samego siebie i czy uważasz się za wartościową i cenną osobę. Im bardziej lubisz siebie, tym lepiej dajesz sobie radę w życiu.
Poczucie własnej skuteczności to poczucie wartości oparte na wynikach.
Idź za głosem serca i rób to, co kochasz robić. Autor w książce podał przykład Babci Moses, która pragnęła malować, a której wpajano, że jej przeznaczeniem jest poślubić farmera i wychować swoje dzieci na farmerów. W wieku 75 lat jej mąż umarł, a lekarz jej powiedział, że jest już za stara, żeby pracować na farmie. Jako że czuła, że nie zostało jej wiele życia, postanowiła zacząć malować. Skończyła swój pierwszy obraz w wieku 78 lat. Dożyła do 101 lat, a przez ostatnie lata jej życia jej obrazy były skupowane za wysokie kwoty. W ciągu jednego roku na obrazach zarobiła więcej niż pracując przez całe życie na farmie. Była naturalnym talentem, a gdyby zaczęła malować jako nastolatka, mogłaby być jedną z najbogatszych kobiet w Ameryce.
Harland Sanders w wieku 65 lat popadł w kryzys, gdyż jego biznes splajtował. Dostał myśli samobójcze i zaczął spisywać swój testament, ale po chwili zorientował się o pomysłach, jakie mógłby zrealizować, gdyby tylko jeszcze żył. W wieku 66 lat sprzedał pierwszego kurczaka według swojego przepisu Kentucky Fried Chicken. W wieku 74 lat odsprzedał swoje udziały w KFC za kwotę 2 mln dolarów. Zmarł w wieku 90 lat.
Cztery kwadranty pracy:
1. Trudne do nauczenia; trudne do wykonania.
2. Łatwe do nauczenia; trudne do wykonania.
3. Trudne do nauczenia; łatwe do wykonania.
4. Łatwe do nauczenia; łatwe do wykonania.
Rób to, co kochasz robić.
Prawo akumulacji - każde wspaniałe życie czy wspaniała kariera jest akumulacją setek, a być może nawet tysięcy wysiłków, których nikt nie dostrzega ani nie docenia. Wspaniały sukces jest rezultatem niezliczonych godzin, a może nawet miesięcy i lat, przygotowań i ciężkiej pracy, których celem jest osiągnięcie doskonałości w tym, co robimy.
Inwestuj 3% zarobków w siebie.
Odwrotny paranoik - wyobraź sobie, że całym światem kieruje gigantyczny spisek, który ma pomóc ci odnieść sukces i osiągnąć szczęście. Wyobraź sobie, że wszystko, co się dzieje, dzieje się właśnie dlatego, żeby nauczyć cię czegoś cennego i przybliżyć cię do osiągnięcia twoich najważniejszych celów. Tak jak paranoik jest przekonany, że istnieje spisek przeciwko niemu, odwrotny paranoik jest pewny, że wszyscy spiskują na jego korzyść.
Prawo oczekiwań - to, czego mocno oczekujesz, staje się samospełniającą przepowiednią. Kiedy rozwiniesz postawę pozytywnych oczekiwań, staniesz się bardziej optymistyczną i radosną osobą. Cokolwiek się dzieje, natychmiast interpretuj to w najlepszy możliwy sposób.
Być może najpotężniejszą afirmacją ze wszystkich w budowaniu pewności siebie jest wielokrotne powtarzanie, 50–100 razy dziennie, słów: „Mogę to zrobić! Mogę to zrobić! Mogę to zrobić!”.
Afirmacje możesz zapisywać w formie pisemnej na fiszkach. Zapisuj swoje cele dużymi czarnymi literami, a następnie czytaj je wielokrotnie w ciągu dnia.
Pozytywne wizualizacje także mogą być przydatne do budowy pewności siebie. Wyobrażaj sobie, kim chcesz być, co chcesz robić i co chcesz osiągnąć.
Nasyć swoje zmysły każdym szczegółem. Wywieś w domu plakaty, zdjęcia, które mają symbolizować cele, do których dążysz.
Technika "końca filmu". Wyobraź sobie, że znasz tylko zakończenie filmu i jest ono szczęśliwe, a ten film możesz obejrzeć od początku w spokoju, wiedząc, że dobrze się kończy. Podobną technikę zastosuj do prawie każdego zadania. Bez względu na sytuację wszystko dobrze się skończy. Zawsze kiedy myślisz o zbliżającym się wydarzeniu lub problemie, które powodują w tobie jakiekolwiek napięcie czy niepewność, stwórz w sobie uczucie znajomości „końca filmu”.
Karm swój umysł książkami, magazynami i programami audio zawierającymi pozytywne i podnoszące na duchu przekazy. stajesz się tym, o czym myślisz. Wszystko, co bierzesz do swojego świadomego umysłu, czy jest to pozytywne, czy negatywne, podnosi albo obniża twoje poczucie własnej wartości lub twoją pewność siebie.
Przebywaj w towarzystwie pozytywnych ludzi i unikaj tych negatywnych. Negatywni ludzie ściągają cię w dół. Okradają cię z energii i entuzjazmu.
Czytaj historie i biografie mężczyzn i kobiet sukcesu, artykuły i wywiady z ludźmi, którzy do czegoś w życiu doszli. Zacznij nawiązywać relacje ze zwycięzcami, najpierw identyfikując się z nimi mentalnie. Myśląc o ludziach, których podziwiasz, doświadczysz subtelnej zmiany w swoich wzorcach myślowych. W rezultacie zaczniesz przyciągać pozytywnych ludzi do swojego życia. Jednocześnie uaktywnisz prawo odpychania i negatywni ludzie sami zaczną odsuwać się od ciebie. Tak samo jak pozytywne, zorientowane na cel osoby zaczną uznawać cię za kogoś interesującego, kiedy staniesz się bardziej pozytywny, negatywni ludzie zaczną uważać cię za nieprzyjemnego i nieinteresującego. I wkrótce ludzie w twoim otoczeniu zaczną się zmieniać.
Trzymaj się swojej jasnej wizji i podejmuj ciągłe pozytywne działania – w każdej chwili i każdego dnia.
Świat można podzielić na dwie kategorie ludzi: tych, co dużo mówią, i tych, którzy coś robią.
Jesteś niezwykły! Szansa, że kiedykolwiek istniał ktoś z taką samą unikalną kombinacją talentów, umiejętności i zdolności, jakie przyniosłeś na ten świat, wynosi jeden do 50 miliardów. Nikt nie wie, nawet ty, jakich niesamowitych rzeczy możesz dokonać i kim możesz zostać.
Każdy człowiek jest połączeniem zalet i wad. Prawo koncentracji ma niezwykły wpływ na to, kim się staniesz. Wszystko to, na czym się skupiasz, rośnie w twoim życiu. Silni, kompetentni ludzie to ci, którzy skupiają się na swoich mocnych stronach i zdolnościach. Słabi skupiają się na swoich słabościach i brakach.
Całkiem przyzwoita książka o zbudowaniu większej pewności siebie. Nie jest zbyt długa, a wystarczjąco treściwa. Oprócz samej teorii samorozwojowej (autor przytacza sporo różnych "praw") i historyjek motywacyjnych, znajduje się tutaj także 50 ćwiczeń praktycznych do wykonania. Można nawet rzec, że jest to największym atutem tej publikacji. Natomiast bez ich przerobienia nie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka ma nieco ponad 200 stron i składa się ze 100 rozdziałów - każdy na 1 stronę (i to nie zawsze pełną), a pozostałe strony to otwieracze rozdziałów, zatem jest to krótka publikacja, ale nie jest ona do czytania na 1 raz. Właściwie służy bardziej do czytania po 1 rozdziale dziennie przez 100 dni (najlepiej z rana) i do codziennego wdrażania przynajmniej niektórych "życiowych porad", które oparte są na mądrościach buddyjskich.
Z kolei jeśli ktoś zapoznał się wcześniej w jakimś pomniejszym stopniu z buddyzmem, to w tej książce nie znajdzie niczego zaskakującego. Nie służy ona także jako zwykłe czytadło.
Kupiona za 10 zł na kiermaszu, natomiast za 20 zł i więcej niezbyt warta byłaby swojej ceny, bo jest sporo lepszych publikacji na temat buddyzmu, np. "Buddyzm dla początkujących" - Noah Rasheta.
No chyba że ktoś wcześniej nie miał żadnej styczności z buddyzmem, a chciałby go zacząć praktykować, to może rozpocząć od książki "Sztuka prostego życia", tyle że mądrości buddyjskie mogą nie być od razu zrozumiałe, gdyż autor nie rozwija dokładnie wątków.
Książka ma nieco ponad 200 stron i składa się ze 100 rozdziałów - każdy na 1 stronę (i to nie zawsze pełną), a pozostałe strony to otwieracze rozdziałów, zatem jest to krótka publikacja, ale nie jest ona do czytania na 1 raz. Właściwie służy bardziej do czytania po 1 rozdziale dziennie przez 100 dni (najlepiej z rana) i do codziennego wdrażania przynajmniej niektórych...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka składa się ze 140 cytatów/złotych myśli Dalajlamy (najciekawsza treść książki) oraz 40-stronicowego opisu "trzech głównych aspektów ścieżki", ponadto jest w niej słowniczek ważniejszych pojęć oraz wstęp do książki. Całość liczy 150 stron, zatem nie jest to długa lektura, jednakże nie jest także zbyt ciekawa, z wyjątkiem tych cytatów Dalajlamy, które wydają się faktycznie przekazywać pewne mądrości, lecz trzeba tu dodać, iż często wydają się one powtarzaniem jednego i tego samego, tylko ujętego nieco inaczej. Z kolei końcowy opis ścieżki także wydaje się wałkowaniem jednego i tego samego, lecz ponadto jest on bardzo nieprzystępnie napisany - nie chciałbym do niego wracać i lepiej nawet jakby go nie było, gdyż naprawdę zostało to tak nieciekawie napisane.
Czcionka jest w porządku, papier ma fajny zapach i jest dobrej jakości, a z wyglądu okładka prezentuje się świetnie - na dodatek mamy tu do czynienia z twardą oprawą, przy czym wyjątkowo łatwo zostają plamy po palcach. Cena okładkowa wynosiła 40 zł, lecz książkę nabyłem w promocji za 10 zł - tyle też wynosi jej faktyczna wartość. W książce natrafiłem tylko na 1 błąd, na stronie 36, cytat 26: "(...) powinniśmy się o troszczyć o innych".
Niestety, nie polecałbym tej książki żadnej osobie, która nie jest jakoś zainteresowana buddyzmem (zwłaszcza jeśli nic nie wie na ten temat), ponieważ najprawdopodobniej jeszcze tylko by się zraziła, nie wspominając nawet o tym, że pewne fragmenty nie będą zrozumiałe. Z kolei osoby, które są zainteresowane lub mają jakieś pojęcie o buddyzmie, to w tej publikacji nie znajdą niczego wyjątkowego, czego nie byłoby w innych książkach o takiej tematyce, lecz dużo lepiej napisanych i z lepszą treścią. Też jako że nie jest to zbyt długi twór, to nie ma co żałować lektury, ale mimo wszystko nie chciałbym powracać już do niej.
--------------------------------------------
[Streszczenie z ciekawszych fragmentów książki.]
Według Roberta Thurmana, buddyjski mnich Tenzin Gjaco (Wielki XIV Dalajlama z Tybetu) jest tym, czym byłyby sam Burda Siakjamuni, gdyby ponownie się zamanifestował.
Tenzin Gjaco - 1935-2048 (książka z 2017), jeśli Dalajlama faktycznie umrze w 2048 roku, będzie dla mnie to najlepszy dowód w prawdziwość buddyzmu (bo wierzę w prawo przyczyny i skutku).
Dla buddystów nirwana - czyli prawdziwy stan wygaśnięcia cierpienia - jest prawdziwym schronieniem. To nasz niezdyscyplinowany umysł wywołuje cierpienie. Jeżeli uda nam się wyeliminować przyczyny cierpienia, osiągniemy stan wyzwolenia nazywany nirwaną, a więc prawdziwe i trwałe szczęście.
Człowiek zostaje "buddystą" poprzez "przyjęcie schronienia". Dalajlama odkrył, że rzeczywistość sama w sobie jest "stanem" nirwany: wolnością od cierpienia i prawdziwym szczęściem. Wynika z tego, że dzięki odkrywaniu naszej prawdziwej natury możemy znaleźć prawdziwe schronienie przed cierpieniem. Nie musimy "zostawać buddystami"!
Czym jest buddyzm? Buddyzm to po prostu realizm. Budda i Dalajlama twierdzą: "Rzeczywistość jest rozkoszą, a przyczyną cierpienia jest niewiedza. Wiedza zwycięża ignorancję, więc tak naprawdę mądrość jest rozkoszą!"
3 główne zasady ścieżki buddyjskiej:
1. Ofiarna transcendencja - oczywisty przejaw współczucia dla własnej osoby. Za jej sprawą uwalniamy się od uczuć nakierowanych na gromadzenie relacji międzyludzkich, bogactwa, sławy, sukcesu etc., dzięki czemu możemy koncentrować się na naszym celu życiowym.
2. Uniwersalne współczucie wobec innych - rozszerzamy nasze poczucie identyfikacji, aby objęło również inne istoty. W ostatecznym rozrachunku zaczynamy się utożsamiać z nimi wszystkimi. Ból towarzyszący zaabsorbowaniu własną osobą zastępujemy wówczas radością płynącą z miłującego oddania innym.
3. Realistyczna mądrość - stanowiąca źródło miłości do innych istot. Za jej sprawą jesteśmy w stanie przeniknąć przez naszą ignorancję i odkryć pomyślną rzeczywistość, która pomaga nam budować odważne i pozytywne nastawienie do życia.
Trzy główne zasady ścieżki buddyjskiej
1. Odkrycie prawdziwej miłości do własnej osoby.
2. Odkrycie prawdziwej miłości do innych.
3. Odkrycie źródła wszelkiej miłości w samej rzeczywistości.
---
Z nauk wynika, że oświecenie wymaga ciężkiej pracy i zmagania się z trudnościami przez długi czas (niełatwo jest osiągnąć wszystkie poziomy duchowe i wglądy w krótkim i bez podejmowania jakiegokolwiek wysiłku).
Przebudzony umysł pragnie osiągnąć stan buddy, aby uwolnić od cierpienia wszystkie istoty żyjące we wszechświecie.
Cel ten możemy osiągnąć wyłącznie dzięki medytacji oraz regularnemu i długotrwałemu ćwiczeniu umysłu.
3 podstawowe sposoby myślenia o cierpieniu to cierpienie: związane z bólem, ze zmiennością i wszechobecne cierpienie.
Podstawowe występki to 10 złych uczynków:
- na poziomie cielesnym: zabijanie, kradzież i niewłaściwe czyny seksualne,
- na poziomie werbalnym: kłamstwo, oszczerstwo, krzywdząca mowa i jałowe plotkowanie,
- na poziomie umysłowym: chciwość, złe życzenia i błędne poglądy.
Im więcej znaczenia miała nasza egzystencja, tym mniej żalu będziemy odczuwali w chwili śmierci.
Nasz spokój i nasze szczęście są zależne od otaczających nas istot. Z tego względu powinniśmy się troszczyć o innych.
Kiedy pokonamy i wyeliminujemy przeszkadzające emocje, nie będą mogły powrócić.
Ludzie znajdujący się na niskim poziomie rozwoju mentalnego lub duchowego są niedojrzali. Mają ograniczone umysły i są jak kłótliwe dzieci. Nie zniechęcajcie się do nich i rozbudźcie w sobie współczucie wobec nich.
Gniew i wrogość zakłócają spokój naszego umysłu, a także wszystkich otaczających nas ludzi. Wytwarzają konflikty i nieszczęścia.
Każde działanie przychodzi nam z większą łatwością, gdy się z nim oswajamy. Jeśli przyzwyczaimy się do znoszenia niewielkich krzywd, stopniowo wytworzymy w sobie odporność na większe cierpienie.
Nasz nieprzyjaciel prowokuje nas do praktykowania cierpliwości, chociaż nie miał zamiaru tego robić - bądźmy mu wdzięczni za to.
Jeśli będziecie potrafili rozwinąć w sobie silne współczucie i miłującą życzliwość wobec waszego wroga, będziecie w stanie to zrobić wobec wszystkich czujących istot.
Wasze przywiązanie do kogoś wytwarza i wzmacnia przywiązanie w innych istotach.
Osoba praktykująca w szczery sposób będzie w stanie urzeczywistnić nirwanę, nawet jeśli pozostanie we własnym domu i spędzi w nim całe życie. Osoba niepraktykująca nie osiągnie niczego.
Zazwyczaj osoby gorzej sytuowane wam zazdroszczą, osoby znajdujące się na tym samym poziomie z wami rywalizują, a osoby lepiej sytuowane was prześladują. Powinniście zazdrościć waszej dawnej jaźni i z nią rywalizować.
Zniszczcie swój egocentryzm, aby umysł był wam posłuszny.
Wszystkie szkoły buddyjskie akceptują 4 pieczęcie:
- wszystkie zjawiska są nietrwałe,
- wszystkie rzeczy naznaczone splamieniami przynoszą cierpienie,
- wszystkie zjawiska są pustością i nie posiadają własnego istnienia,
- nirwana jest prawdziwym spokojem.
Niektórzy ludzie w wyniku praktyki stają się osobami bezdusznymi, które nie troszczą się o spokój i cierpienia innych istot. To niedobra praktyka. Zawsze pilnujcie bram umysłu z uważnością, sumiennością i przytomnością.
Niestabilne emocje mają negatywny wpływ nie tylko na nas, ale również na innych. To dlatego altruistyczne nastawienie pozwala osiągnąć głębokie poczucie szczęścia i spokój umysłu.
6 doskonałości: szczodrość, dyscyplina, cierpliwość, wysiłek, koncentracja i mądrość.
Istnieją Cztery Praktyki Wstępne:
- rozmyślanie o wyjątkowości i potencjale życia w ciele wolnej i szczęśliwej istoty,
- rozmyślanie o śmierci i nietrwałości,
- rozmyślanie o działaniach i ich rezultatach,
- rozmyślanie o wadach cyklicznej egzystencji.
Istnieją 2 rodzaje medytacji:
- analityczna - posługuje się analizą i refleksją,
- jednopunktowa - umysł skupia się na rzeczach, które udało mu się zrozumieć.
Medytujcie nad Czterema Niezmierzonościami:
- niezmierzoną miłością,
- niezmierzoną bezstronnością,
- niezmierzonym współczuciem,
- niezmierzoną radością.
Jeżeli nie doświadczymy cierpienia, nie będziemy mieli w sobie zbyt wiele współczucia do innych. Z tego względu chęć uwolnienia się od własnych cierpień poprzedza jakiekolwiek współczucie wobec innych istot.
Przebudzony umysł jest niezbędny do osiągnięcia oświecenia.
Kultywujcie wyrozumiałość, która nie osłabnie nawet w obliczu krzywd i przeciwności.
W tekstach zostały opisane 22 rodzaje przebudzonego umysłu.
2 sposoby gromadzenia cnót:
- gromadzenie zasługi - polega na kultywowaniu współczucia, miłości i przebudzonego umysłu,
- gromadzenie mądrości - polega na rozmyślaniu o znaczeniu pustki i pielęgnowaniu mądrości wypływającej ze zrozumienia pustki.
Jeżeli nauczyciel nie oswoi swojego umysłu, nie będzie w stanie oswoić umysłów innych ludzi.
Cierpienia są rzeczywistością. Jeżeli będziemy po prostu ich unikali, nie rozwiążemy naszych problemów.
Nauki o małym zasięgu - wszystkie nauki dotyczące osiągnięcia korzystnego odrodzenia w przyszłości.
Nauki o średnim zasięgu - nauki związane z praktyką osiągania osobistego wyzwolenia (osoby na tym poziomie rozwijają koncentrację i mądrość, po czym pozbywają się złudzeń, wyzwalają od cierpienia i doświadczają odrodzenia).
Nauki o dużym zasięgu - nauki dotyczące technik pozwalających osiągnąć wszechwiedzę stanu buddy - zarówno sutryczne, jak i tantryczne.
Powinniśmy trenować nasze umysły w taki sposób, żebyśmy nie marnowali swojego życia nawet przez miesiąc lub dzień i żebyśmy przygotowali się na śmierć. W chwili śmierci praktykujący będą dobrze przygotowani. Nawet najsłabsi praktykujący nie będą wtedy odczuwali żadnego żalu.
Budda to mistrz wskazujący nam drogę prowadzącą do oświecenia. Dharma to prawdziwe schronienie, w którym szukamy zabezpieczenia przed cierpieniem. Sangha składa się z duchowych towarzyszy przechodzących razem z nami przez kolejne etapy rozwoju.
2 rodzaje współczucia:
- wyrzeczenie skoncentrowane jest na nas samych i opiera się na chęci uwolnienia własnej osoby od cierpienia.
- współczucie natomiast jest ukierunkowane na inne czujące istoty i opiera się na życzeniu, aby wszystkie istoty uwolniły się od cierpienia,
3 rodzaje cierpliwości:
- nie denerwujemy się z powodu krzywd wyrządzanych przez innych,
- dobrowolnie bierzemy na siebie cierpieniem,
- jesteśmy w stanie znieść niewygody związane z praktykowaniem dharmy.
Siunjata - pustka, będąca ostatecznym poziomem rzeczywistości. Kiedy praktykujący uzyskują doświadczenie pustki, w ich percepcji następuje przemiana - w tym sensie, że wykracza ponad konwencjonalny sposób postrzegania świata przez zwykłych ludzi.
"Tumdam" odnosi się do mistycznego stanu, w którym świadomość wycofuje się do serca i zaczyna istnieć pomiędzy życiem a śmiercią. Gdy osoba praktykująca osiąga ten poziom, za pomocą siły medytacji może uchronić swoje ciało przed rozkładem.
Nawet najmniejsze rozdrażnienie może prowadzić do niechęci. Nawet najmniejsze i pozornie naturalne pragnienie może zmienić się w obsesyjną i narastającą chciwość.
Przemiana umysłu na poziomie mentalnym może się dokonać wyłącznie za sprawą entuzjazmu i dobrowolnej chęci.
Fundamentem przyjacielskich reakcji jest zaufanie, a nie pieniądze, władza, wykształcenie czy inteligencja.
Książka składa się ze 140 cytatów/złotych myśli Dalajlamy (najciekawsza treść książki) oraz 40-stronicowego opisu "trzech głównych aspektów ścieżki", ponadto jest w niej słowniczek ważniejszych pojęć oraz wstęp do książki. Całość liczy 150 stron, zatem nie jest to długa lektura, jednakże nie jest także zbyt ciekawa, z wyjątkiem tych cytatów Dalajlamy, które wydają się...
więcej Pokaż mimo to