pan_z_ksiazka

Profil użytkownika: pan_z_ksiazka

Damian Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 3 lata temu
35
Przeczytanych
książek
36
Książek
w biblioteczce
35
Opinii
350
Polubień
opinii
Damian Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
Kontakt: panzksiazka@gmail.com

Opinie


Na półkach:

Recenzja przedpremierowa - 2.09.2020r.

"Z każdą sekundą coraz bardziej zapadam się w sobie. Nasiąkam bezsilnością i przestaję walczyć, bo uświadamiam sobie, że w tym starciu nie mam żadnych szans. (...) Błagam, niech to się wreszcie skończy, myślę rozpaczliwie".

Spotkaliście się w swoim życiu z hejtem? I nie mam tutaj na myśli konstruktywnej krytyki popartej prawdziwą wiedzą oraz doświadczeniem, lecz krzywdzący i wręcz zabijający hejt, który coraz bardziej szerzy się w polskich szkołach. Martyna Senator nie boi się poruszania tematów trudnych oraz bolesnych. W najnowszej książce pt. "Najgłośniej krzyczy serce" przedstawia losy dwojga młodych osób - Niny oraz Kacpra, którzy są tak naprawdę z dwóch różnych biegunów. Nina jest pełna kompleksów, zagubienia i wrażliwości. Oddaje się swojej pasji, w której odnajduje ukojenie i spokój. Dogaduje się wyłącznie z małą grupką znajomych, którzy się zawsze obok niej, lecz to i tak nie ułatwia jej walki z hejtem ze strony pozostałych rówieśników. Po drugiej stronie znajduje się Kacper, który stara się wyłącznie przetrwać. Podejmuje niejednokrotnie decyzje, z którymi nie zgadzają się inni, lecz tego wymaga od niego rodzinna sytuacja. Nie wdaje się w głębsze relacje międzyludzkie, woli ranić, niż pomagać. Sytuacja ulega jednak zmianie, gdy dostrzega ból i zagubienie swojej klasowej koleżanki - Niny. Wówczas to prezentuje cały arsenał różnorodnych emocji i wrażliwości.
Książka Martyny Senator pasuje idealnie do obecnego czasu - uczniowie wracają bowiem do szkół, w których - spójrzmy prawdzie w oczy - spotkają się z hejtem, odrzuceniem i krytyką. Czy tak jednak powinno być? Martyna Senator uczy, że najważniejsze to mówienie o własnych uczuciach i doświadczeniach. Nastolatkowie, wstydząc się tego, co przeżywają, unikają rozmów z bliskimi, dzielenia się informacjami z życia prywatnego, przez co popadają w coraz to gorszy stan psychiczny...
"Najgłośniej krzyczy serce" to książka z gatunku YA, która trafi nie tylko do młodszych odbiorców, lecz także do rodziców oraz nauczycieli. Pozycja to pokazuje, iż hejt niezwykle wyniszcza, a nieporuszanie jego tematu, jest niezwykle brzemienne w skutki. Warto poznać tę książkę oraz historię pełną przekazu.

Recenzja przedpremierowa - 2.09.2020r.

"Z każdą sekundą coraz bardziej zapadam się w sobie. Nasiąkam bezsilnością i przestaję walczyć, bo uświadamiam sobie, że w tym starciu nie mam żadnych szans. (...) Błagam, niech to się wreszcie skończy, myślę rozpaczliwie".

Spotkaliście się w swoim życiu z hejtem? I nie mam tutaj na myśli konstruktywnej krytyki popartej prawdziwą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Stan wojenny – to na pewno okres, który część z Was przeżyła, a część – w tym i ja – zna z opowieści, zapisanych kart historii i książek. Uwielbiam pozycje, które przekazują ważne informacje, odkrywają przede mną nowe informacje, które częstokroć mogę sprawdzić, rozszerzyć, poznać. Trafiam jednak i na takie lektury, podczas czytania których mam mętlik w głowie – z jednej strony cieszę się z tematyki, zaś z drugiej – czuję rozczarowanie i żal. Jedną z takich książek jest „Przepustka od Pana Boga”. Dorosłość jej głównych bohaterów – Aleksandry i Michała – przypadła na lata 80. XX wieku – czas, w którym przeżywano burzliwy okres karnawału Solidarności i mroczny czas stanu wojennego. Aleksandra jest bardzo zdolną lekarką, kardiolożką, robiącą dość dobrą karierę. Michał zaś jest oficerem. Żyją tak, jak na czasu stanu wojennego przystało – ze wszystkimi blaskami i cieniami owych czasów. Walczą o każdą kartkę umożliwiającą zakupy, porysowaną meblościankę i wyprawkę dla swojego dziecka. Autor odsłania na kartach swej powieści, iż niejednokrotnie powoływano się na swoje stanowisko oraz znajomości – czego nie żałuje sobie sam Michał. Ich każdy dzień to walka o zdrowie ich małej córeczki – Ewy. Jak łatwo się domyślić, pewne trudności jest im łatwiej pokonać – lekarce i oficerowi trudno bowiem odmówić pomocy i zamówienia leków zza granicy. Dzięki temu dziewczynka otoczona jest zupełnie inną pomocą, a jej rodzice walczyć mogą o francuską wizę, by ratować jej życie.
Przyznam, że „Przepustka od Pana Boga” wywołała we mnie wiele emocji – zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Z jednej bowiem strony mamy to do czynienia z pewną rzeczywistością PRL-u i samego stanu wojennego. Reglamentacja żywności, kolejki do sklepów. To takie najczęściej – przynajmniej u mnie w domu – przywoływane wspomnienia owych czasów. Sam autor wywyższa jednak niektórych oficerów działających wbrew prawu. Pokazuje, że częściowo ludzie sami sobie byli winni stanu wojennego, bo ten – choć niezgodny z Konstytucją – miał przynieść zmiany. Na pewno jednym z plusów, o którym wspomnieć muszę, jest przywoływanie prawdziwych instytucji, pojęć i wykreowanie rzeczywistości wieku XX. Trudno mi jednak uwierzyć, iż wszystkim żyło się tak lekko i przyjemnie jak głównym bohaterom. Dopiero walka z komunistycznymi urzędami i trudności powstałe przy wyrobieniu wizy francuskiej utrudniły egzystencję PRL-owską Aleksandry i Michała.

Stan wojenny – to na pewno okres, który część z Was przeżyła, a część – w tym i ja – zna z opowieści, zapisanych kart historii i książek. Uwielbiam pozycje, które przekazują ważne informacje, odkrywają przede mną nowe informacje, które częstokroć mogę sprawdzić, rozszerzyć, poznać. Trafiam jednak i na takie lektury, podczas czytania których mam mętlik w głowie – z jednej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Każdy człowiek, który pojawia się w naszym życiu, ma jakieś swoje zadanie. Jeden udziela ogromnego wsparcia i pomocy; jest naszym aniołem stróżem. Inny zaś potrafi tylko niszczyć i podjudzać ludzi wokół. Wszystkich przyjaciół i wrogów wspominać będziemy przez całe życie – do pewnych sytuacji wracamy z radością, do innych natomiast z żalem i złością.
Owe „podsumowanie” swojego życia wykonuje główny bohater książki Anne Griffin – 84-letni Maurice Hannigan. Trafia on do pewnego hotelu w irlandzkim miasteczku, gdzie to wznosi toasty za najważniejsze osoby pojawiające się w jego życiu. Czy o każdym wypowiada się w samych superlatywach? Staruszek – mówiąc szczerze – potrafi krytykować i przywoływać wiele, nie zawsze przyjemnych, wspomnień. Dzięki temu jego opowieści są nadzwyczaj prawdziwe. Maurice, rozliczając się z bliskimi, wznosi pięć toastów. Z każdą z tych osób, które wspominam łączyła lub łączy go niesamowita więź. Skąd więc czasem negatywne wspomnienia? Odpowiedź na to pytanie jest niezwykle łatwa – przecież z ludźmi, których kochamy i szanujemy, możemy przeżyć również i przykre chwile. Jednakowoż owe sytuacje hartują nas na całe życie.
Maurice Hannigan – dzięki swym toastom – pokazuje nam, czytelnikom, historię swojego życia składającego się zarówno z chwil burzy, jak i względnego spokoju. Daje do zrozumienia, że wielokrotnie nie potrafimy cieszyć się tym, co mamy. Chcemy bowiem osiągać więcej i więcej, a przez to zapominamy o codziennych, małych sukcesach. Kiedy do takiego zadowolenia z danej chwili namawia młoda osoba, wydaje się to dziwne. Przecież – mało przeżył, mało wie. Natomiast gdy o swoich doświadczeniach i przemyśleniach mówi osoba starsza, warto poczuć respekt i zastanowić się, co tak naprawdę w życiu jest ważne…
Książka Anne Grifiin – to pozycja, w której kolejny raz doszukuję się głębszego sensu. Nie zatrzymuję swojej analizy wyłącznie na znaczeniu dosłownym. Wiem już, że każdy człowiek ma swój cel w naszym życiu. Jednakże tylko od nas zależy, kogo pozostawimy w gronie bliskich, a kogo pożegnamy na lata. Dodam jeszcze, iż zakończenie książki było dla mnie zaskakujące. Myślałem, że Anne Griffin przewidziała dla swoich czytelników jednak coś odmiennego…

Każdy człowiek, który pojawia się w naszym życiu, ma jakieś swoje zadanie. Jeden udziela ogromnego wsparcia i pomocy; jest naszym aniołem stróżem. Inny zaś potrafi tylko niszczyć i podjudzać ludzi wokół. Wszystkich przyjaciół i wrogów wspominać będziemy przez całe życie – do pewnych sytuacji wracamy z radością, do innych natomiast z żalem i złością.
Owe „podsumowanie”...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika pan_z_ksiazka

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


Mel Lallande Choroby duszy Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
35
książek
Średnio w roku
przeczytane
6
książek
Opinie były
pomocne
350
razy
W sumie
wystawione
35
ocen ze średnią 8,9

Spędzone
na czytaniu
187
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
6
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]