rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Bardzo wzbraniałam się przed czytaniem tej książki. Jakby czymś mnie uraziła w przeszłości. Ewentualnie był to przejaw mojej przekory: wszyscy mówią „Czytaj!”, to ja na złość mówiłam „NIE”.A może trochę się bałam jak będzie. Pozostałe książki autora nie zawsze mnie zachwycały. „Behawiorysta” kurzył się już kilka lat, ale dzięki Wam został odkurzony. Na szczęście.
„Behawiorysta” to opowieść o byłym prokuratorze, który wraz ze swoją dawną protegowaną próbują rozwiązać sprawę makabrycznego Kompozytora. „Koncerty krwi” – jak nazywa swoje dzieła morderca przyciągają uwagę całego kraju. Krwawe spektakle bazują na znanym dylemacie wagonika i to społeczeństwo, w określonym czasie, ma zadecydować które życie jest cenniejsze. Czy para prokuratorów zdoła powstrzymać szaleńca?
Powieść Mroza ma najważniejsze cechy dobrego thrillera: wciąga od pierwszej strony i trzyma w napięciu do ostatniej. Fabuła okraszona jest niespodziewanymi zwrotami akcji, a prowadzenie narracji z pozycji różnych bohaterów pozwala spojrzeć na akcję szerzej.
Historia jest niepokojąco fascynująca. Bohaterowie powieści są intrygujący, a łączące ich relacje dodają dynamiki całej opowieści. Mam wrażenie, że wszystko w tej książce jest odpowiednio wyważone. Trochę scen brutalnych, trochę intelektualnych przepychanek. Nie zauważyłam wyraźnych przestojów w akcji. Ciekawość czytelnika jest stale podsycana dość częstymi wzmiankami „sprawy z dziewczyną”, która zakończyła karierę prokuratorską głównego bohatera. Wzmianki są na tyle częste, że intrygują, ale jednocześnie nie wywołują irytacji. Przez całą książkę czułam, że coś zgrzyta, że jest jakiś brakujący puzzel. Coś rzeczywiście było na rzeczy! Ale zakończenia, to ja się kompletnie nie spodziewałam!

Bardzo wzbraniałam się przed czytaniem tej książki. Jakby czymś mnie uraziła w przeszłości. Ewentualnie był to przejaw mojej przekory: wszyscy mówią „Czytaj!”, to ja na złość mówiłam „NIE”.A może trochę się bałam jak będzie. Pozostałe książki autora nie zawsze mnie zachwycały. „Behawiorysta” kurzył się już kilka lat, ale dzięki Wam został odkurzony. Na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Druga część tego cyklu mnie nie zachwyciła. Intryga może i jest całkiem zgrabna, ale zmęczyły mnie trochę postacie. Poznanie nowego miejsca w zaświatach to była świetna zabawa. Niebo zostało wykreowane z pomysłem. Czytało się też ją szybko. Jedyne czego nie mogłam znieść w pewnym momencie, to ciągle powtarzającej się frazy „przystojny diabeł” (grrr) oraz nazywania Piotra „Piotrusiem”. Na pewno przeczytam następne części.

Druga część tego cyklu mnie nie zachwyciła. Intryga może i jest całkiem zgrabna, ale zmęczyły mnie trochę postacie. Poznanie nowego miejsca w zaświatach to była świetna zabawa. Niebo zostało wykreowane z pomysłem. Czytało się też ją szybko. Jedyne czego nie mogłam znieść w pewnym momencie, to ciągle powtarzającej się frazy „przystojny diabeł” (grrr) oraz nazywania Piotra...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdybym miała opisać książkę Jagny Kaczanowskiej jednym słowem to stwierdziłabym, że była wzruszająca. Nie zliczę ile razy musiałam szybciej mrugać, żeby nie popłakać się przy pomidorach w sklepie. Najbardziej do gustu przypadł mi motyw przewodni tych opowiadań. Nie mam na myśl świąt, ale inny element, który spinał wszystko w całość – zwierzęta. Dodatkowo autorka w niektórych opowiadaniach sięgnęła po nieoczywiste zwierzęta. W tych kilku opowiadaniach nie mamy tylko piesków i kotków. Pojawia się osiołek, karp wigilijny a nawet pająk. Podobnie jest z ludzkimi bohaterami. Reprezentują różne środowiska. Różna jest ich sytuacja majątkowa i życiowa. Autorka naprawdę się postarała pokazać jak najszerszy przekrój polskiego społeczeństwa. Słuchając tych opowiadań bawiłam się bardzo dobrze mimo że robiłam to już po świętach.
Książka ta jest jak ciepły koc i gorąca herbata w chłodny zimowy wieczór. Ciepła, pełna miłości i dobra. Miła lektura. Jednak radzę czytać ją w okresie świątecznym, bo w pozostałej części roku bardzo może razić ilość zbiegów okoliczności, miłości od pierwszego wejrzenia i zmian jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. W okresie świątecznym można to wszystko zrzucić na magię świąt i wydaje mi się, że taki był zamysł.
Jedyna rzecz, która dość mocno mi zgrzytała w całej książce, to wzmianki o pandemii. Może jeszcze nie jestem przyzwyczajona do czytania o pandemii. Jest to jeszcze świeża sprawa, a czytanie o najnowszych wydarzeniach w książkach jest dla mnie niesamowicie dziwne. Albo nie lubię czytać o współczesności :)
Podsumowując, książka bardzo dobra do wprowadzenia się w świąteczny nastrój, ale lepiej nie zastanawiać się nad większością wydarzeń, które się w niej znalazły. Mimo wszystko zostanie w mojej pamięci na dłużej.

Gdybym miała opisać książkę Jagny Kaczanowskiej jednym słowem to stwierdziłabym, że była wzruszająca. Nie zliczę ile razy musiałam szybciej mrugać, żeby nie popłakać się przy pomidorach w sklepie. Najbardziej do gustu przypadł mi motyw przewodni tych opowiadań. Nie mam na myśl świąt, ale inny element, który spinał wszystko w całość – zwierzęta. Dodatkowo autorka w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Co łączy młodą szachistkę, chłopca i bajkę o Jasiu i Małgosi?
Na pewno nic dobrego!
„Schronisko” opowiada historię porwania trzynastoletniej dziewczynki. Elissa pasjonuje się szachami i właśnie na turnieju szachowym jakiś obcy mężczyzna wciąga ją do furgonetki. Dziewczynka budzi się kilka godzin później w ciemnym pomieszczeniu. Ręce ma skute. W tym dziwnym miejscu poznaje chłopca, który mógłby ją uratować. Jednak tego nie robi…
„Schronisko” to bardzo wciągający thriller. Niemal nie można się od niego oderwać. Po przeczytaniu pierwszego rozdziału myślałam, że wszystko już wiem. Jednak tak bardzo się myliłam.
Dawno już nie czytałam tak świetnie napisanej książki. Narracja prowadzona z perspektywy trzech rożnych bohaterów pozwalała spojrzeć na historię z bardzo różnych stron.
Mogłabym jeszcze opisywać zalety „Schroniska”, ale najlepiej sami przeczytajcie tę książkę. Naprawdę gorąco polecam!

Co łączy młodą szachistkę, chłopca i bajkę o Jasiu i Małgosi?
Na pewno nic dobrego!
„Schronisko” opowiada historię porwania trzynastoletniej dziewczynki. Elissa pasjonuje się szachami i właśnie na turnieju szachowym jakiś obcy mężczyzna wciąga ją do furgonetki. Dziewczynka budzi się kilka godzin później w ciemnym pomieszczeniu. Ręce ma skute. W tym dziwnym miejscu poznaje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po burzliwych wydarzeniach komisarz zostaje wysłany na przymusowy, długi urlop. Musi go jednak zawiesić kiedy dochodzi do serii wypadków w górach. Analiza tych wypadków pozwala sądzić, że nie są to wypadki…

I tak zaczyna się seria niesamowitych zwrotów akcji i wydarzeń, z których każde kolejne jest bardziej dramatyczne od poprzedniego. Jest zdecydowanie mniej „niesamowita” niż pierwsza część. Zdarzenia są trochę bardziej prawdopodobne. Choć do tej pory ciekawi mnie skąd w Zakopanem znaleźli się tak świetnie wyszkoleni policjanci… No cóż, bez nich nie byłoby akcji, więc nie dociekajmy :)

Jak zwykle u Mroza mamy akcję przedstawioną z perspektywy kilku bohaterów. Jest to o tyle dobre, że możemy na różne wydarzenia popatrzeć różnymi oczami. W tym oczami mordercy. Mnie jednak jego motywy nie bardzo przekonują. Szczerze mówiąc nie „kupuję” jego toku rozumowania. A może po prostu nie rozumiem mordercy, bo nie jestem psychopatką? Może.

Jednak najbardziej irytujący w tym wszystkim jest główny bohater. Jego myśli przez większość książki krążą wokół butelki z piwem, papierosów i bólu głowy. Nie wiem ile razy narrator wspomniała o tym, że Forsta boli głowa. Jak podkreśla, to nie jest zwykły ból głowy a migrena, którą dodatkowo wzmacnia palenie. Nosz kurr… ile można. Gdyby mnie tak głowa bolała, to na pewno nie zrobiłabym aż tyle w życiu. Nie mówiąc już o cudownie gojących się ranach komisarza.

Generalnie czyta się ją szybko i to jest jej największa zaleta.

Po burzliwych wydarzeniach komisarz zostaje wysłany na przymusowy, długi urlop. Musi go jednak zawiesić kiedy dochodzi do serii wypadków w górach. Analiza tych wypadków pozwala sądzić, że nie są to wypadki…

I tak zaczyna się seria niesamowitych zwrotów akcji i wydarzeń, z których każde kolejne jest bardziej dramatyczne od poprzedniego. Jest zdecydowanie mniej „niesamowita”...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Na początku 2020 świat się zatrzymał. Schowaliśmy się w swoich domach aby przeczekać kataklizm, który na nas spadł. A może sami go na siebie sprowadziliśmy?

Karolina Korwin Piotrowska zaprosiła różnych ludzi: artystów, dziennikarzy, medyków, znawców kultury i ludzkich dusz, architektów i inżynierów, i zapytała ich o ten nietypowy rok.

„Chciałam zadać wiele prostych pytań, uważnie słuchać znacznie mądrzejszych od i bardziej doświadczonych, chciałam porozmawiać o tym, co nadchodzi” - czytamy na okładce.

Zarówno dobór osób jak i pytań był nieprzypadkowy. Autorka zadawała wiele pytań na temat codziennego życia. Czytając odpowiedzi znanych ludzi niejednokrotnie łapałam się na tym, że myślałam: „Hej! Ja też tak miałam. Ja też to zauważyłam.” Ale rozmówcy zwrócili również uwagę na wpływ pandemii na aspekty życia, których nie analizowałam. O których mam wrażenie, że zapomniałam lub mnie nie dotyczyły.

Czytając tę pozycję na przełomie 2021 i 2022 czułam się trochę dziwnie. Niby omawiano wydarzenia współczesne, ale czułam się od nich bardzo oddalona. Mam wrażenie, że w ciągu ostatnich dwóch lat nasza rzeczywistość tak szybko się zmienia, że to co było „oburzające” pół roku temu, teraz jest normą. Jest to zatrważające.

Wracając do samych wywiadów. Ich układ jest prosty. Każdy jest zatytułowany, a pod tytułem umieszczono krótką notatkę na temat rozmówcy. Rozmowa jest prowadzona w ten sposób, że masz wrażenie, że czytasz transkrypcję rozmowy dwóch bliskich znajomych. Czyta się to bardzo dobrze, choć czasem trzeba książkę odłożyć na bok i przemyśleć pewne kwestie.

Lektura „Resetu” zmusza do myślenia. To bardzo dobra pozycja opowiadająca o naszej rzeczywistości. Pozwala spojrzeć na ostatnie wydarzenia z innej, szerszej perspektywy.

Na początku 2020 świat się zatrzymał. Schowaliśmy się w swoich domach aby przeczekać kataklizm, który na nas spadł. A może sami go na siebie sprowadziliśmy?

Karolina Korwin Piotrowska zaprosiła różnych ludzi: artystów, dziennikarzy, medyków, znawców kultury i ludzkich dusz, architektów i inżynierów, i zapytała ich o ten nietypowy rok.

„Chciałam zadać wiele prostych pytań,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nasłuchałam się, że książka ta jest niesamowicie wciągająca i ciekawa. Oczekiwałam fajerwerków, a było dość nudno. Mimo wartkiej akcji, 1000 wydarzeń na minutę, to książka trochę mnie nudziła.
Nawet jeżeli pominie się ogromne rozczarowanie jakiego mi dostarczyła, to nie można nie zwrócić uwagi na to jak ta książka jest nierealna. Niemal każde wydarzenie uruchamiało w mojej głowie lawinę pytań: "Ale jak to możliwe?"; "Co on zrobił?"; "Jak w ogóle do tego doszło?"
Bohaterów też nie udało mi się polubić.
Ciężko jest mi wymienić jakieś pozytywy. Chyba, że liczy się szybkość czytania :) A ta w książkach p. Mroza zawsze jest dobra.

Nasłuchałam się, że książka ta jest niesamowicie wciągająca i ciekawa. Oczekiwałam fajerwerków, a było dość nudno. Mimo wartkiej akcji, 1000 wydarzeń na minutę, to książka trochę mnie nudziła.
Nawet jeżeli pominie się ogromne rozczarowanie jakiego mi dostarczyła, to nie można nie zwrócić uwagi na to jak ta książka jest nierealna. Niemal każde wydarzenie uruchamiało w mojej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kiedyś brałbym całą opowieść w ciemno. Przepadałabym jak przysłowiowa śliwka w kompot. Rozpłynęłabym się nad romantyczną historią. Jednak zmieniam się. Inaczej patrzę na świat. Inaczej patrzę na ludzi i ich historię. Podczas lektury zauważyłam, że bardzo drażni mnie stereotypowe traktowanie kobiet i mężczyzn. I uważam, że pewne kwestie, które stanowiły "zapychacz" w treści książki mogły być pominięte.
Sama historia też jest niezbyt realna, a postawa bohaterów nie do przyjęcia. Rozumiem, że się bali, ale nie rozmawiać o fundamentalnych sprawach to tchórzostwo. Ich nieracjonalne zachowanie nie pozwala mi "kupić " tej historii. W zamyśle miała być to historia romantyczna i wzruszająca, a wyszło trochę inaczej...
Postacie były dość płaskie mimo ich licznych przemyśleń, a Garrett był straszny. Miałam wrażenie, że próbuje osaczyć Therese. Nie tak chyba wygląda miłość?
A największym absurdem była naiwność głównego bohatera. Wyrzucać listy w butelce do morza i myśleć, że nikt ich nie znajdzie i nie przeczyta. Ech!
Z zalet na pewno trzeba wypunktować długość książki. Była krótka i całkiem nieźle się ją czytało ("wciągała" dopiero po ok. 50-60 stronach).
Ogólnie książka nie była taka zła jak wynika z tej opinii, ale nie wiem co jeszcze dobrego mam o niej napisać :)

Kiedyś brałbym całą opowieść w ciemno. Przepadałabym jak przysłowiowa śliwka w kompot. Rozpłynęłabym się nad romantyczną historią. Jednak zmieniam się. Inaczej patrzę na świat. Inaczej patrzę na ludzi i ich historię. Podczas lektury zauważyłam, że bardzo drażni mnie stereotypowe traktowanie kobiet i mężczyzn. I uważam, że pewne kwestie, które stanowiły "zapychacz"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Musiałam przebrnąć przez kilka tomów żeby polubić Fandorina. "Walet pikowy" zainteresował mnie i wciągnął. A tego właśnie oczekuję od kryminałów.

Musiałam przebrnąć przez kilka tomów żeby polubić Fandorina. "Walet pikowy" zainteresował mnie i wciągnął. A tego właśnie oczekuję od kryminałów.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Siódmy tom sagi o siedmiu siostrach czytało mi się fantastycznie! Zaciekawił mnie tak samo jak pierwszy i zostawił z pewnym niedosytem.

Siódmy tom sagi o siedmiu siostrach czytało mi się fantastycznie! Zaciekawił mnie tak samo jak pierwszy i zostawił z pewnym niedosytem.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciepła powieść o miłości i przyjaźni. Opowiada historię trzech różnych kobiet, które przypadkowy komplet filiżanek w niezapominajki bardzo do siebie zbliża.
Czyta się ją bardzo przyjemnie, w szczególności, że umiliła mi dość długą podróż (dzięki niej minęła mi w mgnieniu oka).
Historia jest dość przewidywalna, ale czy nie tego należy oczekiwać od takich lekkich książek?

Ciepła powieść o miłości i przyjaźni. Opowiada historię trzech różnych kobiet, które przypadkowy komplet filiżanek w niezapominajki bardzo do siebie zbliża.
Czyta się ją bardzo przyjemnie, w szczególności, że umiliła mi dość długą podróż (dzięki niej minęła mi w mgnieniu oka).
Historia jest dość przewidywalna, ale czy nie tego należy oczekiwać od takich lekkich książek?

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie przeczytałam uważnie opisu książki i myślałam, że jest to początek jakiejś serii książek dla nastolatek. I jest, ale jest to początek cyklu, który jest kontynuacją innego cyklu...
Bez znajomości pierwszej serii da się to czytać. Nie brakuje aż tak bardzo wiedzy o poprzednich wydarzeniach. Choć może lepiej bym ją rozumiała gdybym znała poprzednie zdarzenia.
Podczas lektury tej książki bawiłam się koszmarnie. Do tej pory nie wiem o co chodziło, nie wiem jaką historię opisywała, Bardzo się męczyłam żeby ją skończyć. A może po prostu wyrosłam już z książek dla młodzieży?
Główna bohaterka i pozostałe postacie strasznie mnie irytowały. Nie jestem zadowolona z tej lektury.

Nie przeczytałam uważnie opisu książki i myślałam, że jest to początek jakiejś serii książek dla nastolatek. I jest, ale jest to początek cyklu, który jest kontynuacją innego cyklu...
Bez znajomości pierwszej serii da się to czytać. Nie brakuje aż tak bardzo wiedzy o poprzednich wydarzeniach. Choć może lepiej bym ją rozumiała gdybym znała poprzednie zdarzenia.
Podczas...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Lekarze w górach. Bohaterowie drugiego planu Wojciech Fusek, Jerzy Porębski
Ocena 7,1
Lekarze w góra... Wojciech Fusek, Jer...

Na półkach: ,

Mam co do niej mieszane uczucia. Niby wiedziałam o czym jest, niby była ciekawa. Ale zdarzyło mi się odpłynąć, a sens konkretnego rozdziału mi umykał. Czytając ją miałam wrażenie, że poszczególne jej części są zbiorem różnych historii, które mają wspólny motyw, ale nie są ze sobą w żaden sposób powiązane. A na końcu rozdziału brakowało puenty. Formuła książki też jakoś szczególnie mi nie podpasowała.
Z plusów: w książce jest wiele pięknych zdjęć (nie mam na myśli zdjęć chorych kończyn - blee), a wszystkie opowiedziane historie są bardzo ciekawe. Opowiedziane z perspektywy lekarzy rzucają nowe światło na wydarzenia opisywane wcześniej głównie przez himalaistów. Dzięki tej książce poznałam wiele wspaniałych osób bez których nie byłoby ery "Zimowych Wojowników".
Na szczególną uwagę zasługują podziękowania. Ich końcówka to cudo!

Mam co do niej mieszane uczucia. Niby wiedziałam o czym jest, niby była ciekawa. Ale zdarzyło mi się odpłynąć, a sens konkretnego rozdziału mi umykał. Czytając ją miałam wrażenie, że poszczególne jej części są zbiorem różnych historii, które mają wspólny motyw, ale nie są ze sobą w żaden sposób powiązane. A na końcu rozdziału brakowało puenty. Formuła książki też jakoś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciepła i urocza opowieść o niezwykłej przyjaźni kotki i bezdomnego. O wspólnej podróży człowieka i zwierzęcia, która zmieniła wiele istnień. Jest też to książka o rozpaczy i smutku. Michael odnajdując kotkę odnalazł część siebie. Część, o której prawie zapomniał.
Ta opowieść udowodni niedowiarkom, że koty potrafią kochać. Nie za miskę żarcia, ale tak po prostu - po ludzku.
Książka momentami jest naprawdę wzruszająca (nie mogłam powstrzymać łez w komunikacji miejskiej ;) ), ale język, którym jest napisana nie jest najlepszy. Nie mogę powiedzieć, że jest to dobra książka. Mimo wszystko czytało się ją całkiem nieźle i z czystym sumieniem mogę ją polecić zapalonym kociarzom ;)

Ciepła i urocza opowieść o niezwykłej przyjaźni kotki i bezdomnego. O wspólnej podróży człowieka i zwierzęcia, która zmieniła wiele istnień. Jest też to książka o rozpaczy i smutku. Michael odnajdując kotkę odnalazł część siebie. Część, o której prawie zapomniał.
Ta opowieść udowodni niedowiarkom, że koty potrafią kochać. Nie za miskę żarcia, ale tak po prostu - po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Seria o siedmiu siostrach jest bardzo dobra, ale od poprzedniej części czyta mi się ją trochę gorzej... Mam wrażenie, że w "Siostrze księżyca" jest trochę naciąganych wydarzeń. Wydaje się trochę nierealna. Ale to w końcu opowieść o Tiggy najbardziej uduchowionej i niesamowitej siostrze. W przypadku tej książki o wiele bardziej interesująca okazała się historia przodków głównej bohaterki.

Seria o siedmiu siostrach jest bardzo dobra, ale od poprzedniej części czyta mi się ją trochę gorzej... Mam wrażenie, że w "Siostrze księżyca" jest trochę naciąganych wydarzeń. Wydaje się trochę nierealna. Ale to w końcu opowieść o Tiggy najbardziej uduchowionej i niesamowitej siostrze. W przypadku tej książki o wiele bardziej interesująca okazała się historia przodków...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetnie się czytało. Miałam ochotę wszystkie codzienne obowiązki rzucić żeby przeczytać choć kilka stron. Zapadnie mi w pamięć na dłużej. A Star jest chyba moją ulubioną siostrą :)

Świetnie się czytało. Miałam ochotę wszystkie codzienne obowiązki rzucić żeby przeczytać choć kilka stron. Zapadnie mi w pamięć na dłużej. A Star jest chyba moją ulubioną siostrą :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetnie się czytało. Miałam ochotę wszystkie codzienne obowiązki rzucić żeby przeczytać choć kilka stron. Zapadnie mi w pamięć na dłużej.

Świetnie się czytało. Miałam ochotę wszystkie codzienne obowiązki rzucić żeby przeczytać choć kilka stron. Zapadnie mi w pamięć na dłużej.

Pokaż mimo to

Okładka książki Rodziny himalaistów Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin, Joanna Sokolińska
Ocena 6,3
Rodziny himala... Katarzyna Skrzydłow...

Na półkach: ,

Czytało się ją całkiem nieźle. Poruszałam ważny temat. Jednak mimo mojej słabości do gór nie poruszyła mnie bardzo.

Czytało się ją całkiem nieźle. Poruszałam ważny temat. Jednak mimo mojej słabości do gór nie poruszyła mnie bardzo.

Pokaż mimo to

Okładka książki Krzysztof Wielicki. Piekło mnie nie chciało Dariusz Kortko, Marcin Pietraszewski
Ocena 7,4
Krzysztof Wiel... Dariusz Kortko, Mar...

Na półkach: ,

Ciekawie napisana, okraszona pięknymi fotografiami, dobrze się czytająca biografia wybitnego polskiego himalaisty. Godna polecenia miłośnikom gór.

Ciekawie napisana, okraszona pięknymi fotografiami, dobrze się czytająca biografia wybitnego polskiego himalaisty. Godna polecenia miłośnikom gór.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo ważna książka dla wszystkich chodzących po górach. W trakcie lektury uświadomiłam sobie o ilu zagrożeniach nie pomyślałam idąc w góry. I jak bardzo często są niedoceniani ratownicy górscy. Turyści traktują ich jak darmową taksówkę albo niepotrzebnie ryzykują, bo wydaje im się, że jak coś złego się wydarzy, to na pewno po niego przyjadą. Ratownicy robią wiele dobrego, czasami nawet dokonują cudów, ale jednocześnie nie jest im łatwo. Autorka zagląda do wnętrza organizacji i przedstawia czytelnikom problemy z jakimi boryka się i borykał TOPR. Braki sprzętowe, kiepskie finansowanie, ograniczenia proceduralne. Poza tym pogoda zwykle nie rozpieszcza. Mimo wszystko ciągle znajdują się chętni do ratowania i organizacja przetrwała już ponad 100 lat!
W książce zamieszczone też są fotografie z akcji i szkoleń.
Początkowo miałam wrażenie, że treść rozdziałów nie do końca odpowiada tytułowi, ale im dalej w przysłowiowy las, tym mniej mnie to denerwowało.
Jestem bardzo zadowolona, że miałam okazję przeczytać tę książkę.

Bardzo ważna książka dla wszystkich chodzących po górach. W trakcie lektury uświadomiłam sobie o ilu zagrożeniach nie pomyślałam idąc w góry. I jak bardzo często są niedoceniani ratownicy górscy. Turyści traktują ich jak darmową taksówkę albo niepotrzebnie ryzykują, bo wydaje im się, że jak coś złego się wydarzy, to na pewno po niego przyjadą. Ratownicy robią wiele dobrego,...

więcej Pokaż mimo to