Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Stoję i szukam książki i widzę "Stosunki Mega Przerywane" i myślę... wziąć? czy nie wziąć? trwa to kilka minut, w końcu decyduje, że ok zaryzykuję. Siadam po południu z herbatą i zaczynam czytać...
1 kartka-może być fajna, 2 kartka-o super, 3 kartka-śmieje się w głos, 4 kartka-ta książka jest genialna :) i tak, już kilka godzin prawie do rana, wyłączona wyłącznie ze świata, śmiejąc się i nie zważając na późną porę i domowników! Beti ma najfajniesze teksty i jest taka życiowo-nieżyciowa, ale taka, że jak czytałam książkę to miałam ochotę jej dowalić, a zarazem przytulić, Margo i Doris - to takie fajne babki choć zupełnie różne, Mela-to fajne dziecko, Borys - to fajny wujek, choć jak się później okazuje nie do końca, a Andrzej - no to po prostu Andrzej ;)
Czytajcie "Stosunki Mega Przerywane" nie pożałujecie... a jak wam się nie spodoba, to Was nie rozumiem :) Książka ma jeden minus - ma zaledwie 200 stron i po skończonej nadchodzi moment "Nie wiem co dalej zrobić ze swoim życiem"? Bo okazuje się, że to debiut autorki i trzeba będzie czekać na kolejną? Bo nie wyobrażam sobie, żeby nie było kolejnej książki Pani Beaty Kiecany ;)

Stoję i szukam książki i widzę "Stosunki Mega Przerywane" i myślę... wziąć? czy nie wziąć? trwa to kilka minut, w końcu decyduje, że ok zaryzykuję. Siadam po południu z herbatą i zaczynam czytać...
1 kartka-może być fajna, 2 kartka-o super, 3 kartka-śmieje się w głos, 4 kartka-ta książka jest genialna :) i tak, już kilka godzin prawie do rana, wyłączona wyłącznie ze...

Nie dokończyłam, nie wciągnęło na tyle bym skusiła się dowiedzieć czy Majka i Szymon zakochają się w sobie...

Nie dokończyłam, nie wciągnęło na tyle bym skusiła się dowiedzieć czy Majka i Szymon zakochają się w sobie...

Ge nia lna !!!

Ge nia lna !!!

Miło, szybko i... przyjemnie :)

Miło, szybko i... przyjemnie :)

Beznadziejna, nie dotrwałam do końca.

Beznadziejna, nie dotrwałam do końca.

Zacznę od prywaty, jeśli pozwolicie. Bardzo ceniłam Pana Maćka Kozłowskiego jako aktora i nadal chętnie wracam do filmów z jego osobą.
Książkę do ręki wzięłam z sympatii do aktora, ale też z ciekawości, by choć trochę dowiedzieć się jakim był człowiekiem na co dzień, jaki był przed chorobą i kiedy było mu ciężko żyć, po ujawnieniu publicznym swojej choroby... Każdy wie, jak niewiele mówił o sobie, a jeśli, już o czymś mówił to o innych. (właśnie tego dowiemy się z tej książki). Książka jest specyficzna... mam na myśli, że to nie jest smutny portret chorego aktora pisany przez żonę - wdowę. Nie będzie "wyciskacza" łez, będzie wzruszenie i refleksja. Nie będzie o życiu gwiazdy, tylko o człowieku skromnym, dobrym i pomocnym innym.
Autorka książki Pani Agnieszka Kowalska - żona aktora piszę bardzo ciekawie, humorystycznie i co najważniejsze prawdziwie. Bez retuszu i bez lukru, po prostu tak jak było. (bynajmniej ja tak to odczułam). Polecam tę książkę wszystkim tym, którzy cenili Pana Maćka jak i tym, którzy mało interesowali się jego aktorską twórczością.
Książka daje do myślenia, że czasami należy pamiętać, za życia, a nie tylko za śmierci.
Myślę, że należy pamiętać o Panu Maćku jako o uzdolnionym aktorze, ale i o fajnym skromnym człowieku. Warto pamiętać.

Zacznę od prywaty, jeśli pozwolicie. Bardzo ceniłam Pana Maćka Kozłowskiego jako aktora i nadal chętnie wracam do filmów z jego osobą.
Książkę do ręki wzięłam z sympatii do aktora, ale też z ciekawości, by choć trochę dowiedzieć się jakim był człowiekiem na co dzień, jaki był przed chorobą i kiedy było mu ciężko żyć, po ujawnieniu publicznym swojej choroby... Każdy wie, jak...

Brak mi słów, książeczka jest niesamowita, wierszyki nieprawdopodobnie zabawne, a zarazem bardzo uczące. Pozwalają poznawać dziecku świat "dorosłych" takich jak pralka, toster czy zamek w drzwiach. Kupiłam dla chrześniaka, ale szybko pozazdrościłam i kto wie może sama sobie też taką sprawie?! : )

Brak mi słów, książeczka jest niesamowita, wierszyki nieprawdopodobnie zabawne, a zarazem bardzo uczące. Pozwalają poznawać dziecku świat "dorosłych" takich jak pralka, toster czy zamek w drzwiach. Kupiłam dla chrześniaka, ale szybko pozazdrościłam i kto wie może sama sobie też taką sprawie?! : )

Długo mnie mogłam zapomnieć o tej książce.
Długo nie chciałam o niej zapomnieć.
Zawsze będę pamiętać tą książkę.
Inaczej się nie da.

Długo mnie mogłam zapomnieć o tej książce.
Długo nie chciałam o niej zapomnieć.
Zawsze będę pamiętać tą książkę.
Inaczej się nie da.

Warto to mieć. Po prostu.

Warto to mieć. Po prostu.