Opinie użytkownika
"Nokturny" to dobra książka znakomitego pisarza. Utwór doświadczeniowy, nastrojowy, niepodporządkowany arbitralności puenty, w którym każda nuta obrasta znaczeniami - proza Kazuo Ishiguro, niczym nokturn, nie pozostawia śladu. Nie dlatego, że jest nieudana czy nieudolna, ale bezinteresowna; stąpa bezszelestnie, by nie zbudzić śpiącego czytelnika, i składa na jego czole...
więcej Pokaż mimo toPotrzebujemy więcej pisarzy pokroju Annie Proulx, ale czy potrzebujemy kolejnych "Kronik portowych"? Nie jestem pewien.
Pokaż mimo toVirginia Woolf była oczywiście utalentowaną pisarką – nic nowego – lecz nade wszystko uduchowioną obserwatorką, która sercem potrafiła uchwycić efemeryczność chwili. "Do latarni morskiej" zestarzało się fantastycznie; być może po części wynika to z tego, że twórczość Woolf przyszło nam poznawać w takich, a nie innych czasach, czasach, w których książki pisze się po to, żeby...
więcej Pokaż mimo toŻycie jest za krótkie, żeby czytać złe książki. Dziękuję Pauli Hawkins za to, że ograniczyła się do 300 stron.
Pokaż mimo toPrzerażająco celna satyra na właściwy Polakom chocholi zapał, czyli jak kac potrafi zdusić powstanie w zalążku.
Pokaż mimo to
Klęska mistrza?
Na przekór formule recenzji zacznę od końca: gdy ostatecznie zamknąłem "Rękę mistrza" (bo jestem pewien, że już do niej nie wrócę) pomyślałem: "Podróż skończona". Czy była to podróż wartościowa? Nie. Przyjemna? Miejscami. Straszna? Un poco.
Problem - lub wyzwanie - przy pisaniu tekstów traktujących o transcendentalnym aspekcie malarstwa polega na tym, że...
Nie przepadam za sformalizowanymi opiniami. Zwykle staram się utrwalić wrażenia w jakiejkolwiek formie, byleby nie zdążyły sczerstwieć. Nie inaczej będzie w tym przypadku.
To nie tak, że "Przedwiośnia" nienawidzę, czy że uważam je za złą powieść. Przeciwnie - pierwsze strony, po traumatycznych "Syzyfowych pracach", nastawiły mnie do prozy Żeromskiego zadziwiająco...
Z ręką na sercu przyznaję, że czytanie 'Misery' było dla mnie (i zapewne również dla tysięcy czytelników na całym świecie) drogą przez mękę.
'Misery' jest otwarta dla wszystkich, lecz skierowana do nielicznych. Można by powiedzieć, że poniekąd ezoteryczna. Ci, którzy znają Kinga lub mają za sobą lekturę "Pamiętnika rzemieślnika", wiedzą, że jego najlepsze dzieła dyktował...
Serial dokonał tego, czego książka nie potrafiła.
"Ostrym przedmiotom" brakuje sznytu, precyzji, warsztatu. Czyta się je tak, jakby Flynn cięła się stronami własnej powieści - ślamazarnie i boleśnie, na dodatek przy zadziwiająco skromnym metrażu. Wind Gap to naturalny habitat poczciwych, niewychylających się mężczyzn i rozdokazywanych pannic. W tym mieście wszystkie...
Tysiąc (w zaokrągleniu) stron za mną. To przekłada się na, pi razy oko, 160 razy tyle słów.
Sto sześćdziesiąt tysięcy słów o niczym, których złożenie zajęło Murakamiemu pięć lat.
W rzeczywistości "Śmierć Komandora" nie jest bowiem powieścią w powszechnym tego słowa rozumieniu. Oczywiście, zawiera wszystkie właściwe powieści elementy, to jest konflikt, świat, głównego...
Nieuniknioną częścią każdej powieści, której głównym bohaterem jest artysta, są wątki autotematyczne i autobiograficzne. Jeśli książka odbiega od tego schematu, to jej autor powinien się zastanowić, gdzie w życiu popełnił błąd.
Im głębiej brnąłem w pierwszy tom "Śmierci Komandora", tym głębiej utwierdzałem się w przekonaniu, że rozpołowienie powieści nie wyszło jej na...
Istotę "Sklepów cynamonowych" można porównać do słońca - świeci zawsze, gorzej z widocznością.
Pokaż mimo to
"Imię róży" zamknąłem z niejaką ulgą (chyba jak każdą dobrą książkę, której ostatnią stronę przewraca się z poczuciem triumfu).
Mimo że powieść Eco zachowuje przez większość czasu atrakcyjne tempo, to tu i ówdzie zdarzają się nużące fragmenty (a są nimi głównie instrospektywy Adso), które z jednej strony okazują się w różnym stopniu istotne fabularnie, z drugiej zaś...
Pozycja dla zagorzałych fanów Dicka - aby naprawdę ją pokochać, trzeba kochać też jej autora.
Pokaż mimo toCudo, perełka, majsterszyk, tour de force - Bułhakow cementuje enigmę jako jeden z najważniejszych filarów sztuki. I to, niech go diabli porwą, w spektakularnym stylu.
Pokaż mimo to
Jestem oczarowany.
Nad 'W pierścieniu ognia' mógłbym się rozwodzić bez końca. Takich puent, jakie wychodzą spod pióra O'Connor, ze świecą szukać u innych autorów - kiedy trafiają, ślą czytelnika na kolana niczym przykładnego katolika. Z tego względu, jak i z wielu innych, tytułowe opowiadanie pozostaje dla mnie pisarską maestrią.
Niestety, czuję się zmuszony stanąć tutaj po stronie mniejszości. Zachodzę w głowę, jakim cudem ta legendarna książka w ogóle trafiła do druku; czytając pretensjonalne uniesienia i odmrażane wynurzenia Bradbury'ego szybko doszedłem do wniosku, że gdybym wydobył swoją skrobaninę z czeluści szuflady i podrzucił ją na wycieraczkę Ballantine Books, spotkałoby mnie takie samo...
więcej Pokaż mimo to