Cytaty
Im człowiek jest uczciwszy, z tym większą furią naciera na niego wszelkie paskudztwo. Wiedz, że podłość nienawidzi uczciwości tak samo jak ty pogardzasz nikczemnymi czynami. Jest to prawo kontrastu.
Pewnego razu podsłuchałem rozmowę dwóch starszych pań w poczekalni. Opowiadały sobie o chorobach i wszelkich możliwych zmartwieniach, aż słyszę nagle jak jedna do drugiej mówi: „Stary człowiek w ogóle nie powinien się urodzić”… Ilekroć sobie to przypominam, wszystko jeszcze się we mnie gotuje. Myślę, że zawsze było warto i będzie warto żyć. Smakować życie do dna. Do ostatniego ...
RozwińAnton van Wilderode A potem A potem przyjdzie śmierć. Oka krótkie mgnienie (spadnie wypity do dna puchar tłukąc się w kawałki) albo długie z dniem każdym ku śmierci zdążanie (naderwanego kłącza wolne umieranie)? Czy stanie się to w nocy przy nikłym księżyca blasku, co mrok rozjaśni przez małe okienko, a może rankiem, gdy budzi się dzień lub gdy odchodzi i wieczór kładzie swó...
RozwińModlitwa Ty znasz już godzinę śmierci mojej, Panie - Lecz pozwól, abym ja nie wiedział, gdzie spotka mnie ona i gdzie mnie zaskoczy, pozwól mi jeszcze spokojnie oddychać i jeść, pozwól mi jeszcze spać i o dniu zapomnieć, co jutro zwali się na mnie wszystkimi troskami. Wszak woda milczy w podziemnych głębinach między domami, gdy jesień się zbliża, a każda chwila,którą otrzymuj...
RozwińZe wstępu: Nie wszystko mogło się zmieścić. 14 wydań „Bibuły" to księga licząca ponad 1000 Stron maszynopisu, Wybraliśmy z tego mniej niż jedną trzecią. Dlatego też nie ma w naszym wyborze przedruków, a także tekstów, które znalazły się wcześniej w innych wydawnictwach Stowarzyszenia Wolnego Słowa. W jednym z numerów „Bibuły" pisałem: „Każdy ma swoją własną historię podziemia....
RozwińIntelekt wcale nie chroni przed uprawianiem ludobójstwa.
Tak jak ten zegar idzie wstecz, tak i nas ciągnie coś z powrotem, ciebie i mnie – nas z wszystkich gett – głębiej ku dnu zejść, wryć się w czas, aż za próg dnia, za łono matki. Tak jak ten zegar idzie wspak, tak ciebie ciągnie coś z powrotem, w pełnię południa. Z płodnej biedy rodzi się w krwi mądrości kwiat. Dzieciństwo, ach, ten sen bez bajki... Tak jak ten zegar idzie wste...
RozwińTak pragnę wyprowadzić cię W bezpieczne miejsce, Bezpieczne, ale zawsze Otwarte szeroko, Gdzie myśli nasze nie będą ciężarem, Gdzie ciała nasze już nie będą raną. Tam gdzie będziemy mieć własne imiona, A słowo „kobieta” nie będzie nigdy Kopniakiem w podbrzusze.
Gdy patrzę na morze Morze jak obrus z połyskliwej tafty rozpostarty na Bożym ołtarzu, z pereł wspaniałych pyszni się haftami, czasem się burzy w swych głębinach, wznosząc potężne dzikie grzywy fali. Coś ciągnie na brzeg spienione bałwany, a on pod ciężarem ich sklepień znika pogrzebany.