rozwiń zwiń
Kabejot

Profil użytkownika: Kabejot

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 5 lata temu
49
Przeczytanych
książek
53
Książek
w biblioteczce
10
Opinii
42
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Jan Strękowski w Kwartalniku literackim OW SPP Podgląd nr. 13

Jan Strękowski

W poczekalni salonu prób

„Zestaw dla ludu” Krzysztof Biernacki, „Czas bogaty” Sławomir Stalmach, obie wydane w 2017 r.
W przypadku młodszego Sławomira Stalmacha, to druga książka. Pierwszą „Myśl prosta” wydał w 2008 r. Biernacki czekał z debiutem do 2017 r. A zatytułował go w charakterystyczny dla siebie, prowokacyjny sposób „Zestaw dla ludu”. Oba tytuły brzmią banalnie, jeden prosty jak natura cepa, drugi przypomina przyrządzone w innej epoce odgrzewane danie. Jednak są jeszcze wiersze, które warto przeczytać. A także biografie autorów, które, tak się koleje życia ułożyły, krzyżowały się z moimi.

Krzysztof Biernacki (znany wśród przyjaciół jako Joachim) - poeta, prozaik, filozof, eseista, krytyk sztuki, muzyk. Takie profesje wymieniono w notce towarzyszącej tomikowi. Napisano tam też: „badacz historii najnowszej”, co mogę przełożyć na konkrety, bowiem od kilkunastu lat współpracowaliśmy przy pracach nad kilkoma regionalnymi, a także krajowym, leksykonami opozycji, głównie tej „bibułowej”, czyli osób zamieszanych w wydawanie druków bezdebitowych w schyłkowych latach PRL. Nota mówi także: „Związany z polskimi ruchami kontestacyjnymi i opozycją demokratyczną w latach 80.” Co też mogę poświadczyć, był bowiem Biernacki m.in. redaktorem pierwszego w naszej historii podziemnego pisma osiedlowego, wychodzącego na warszawskim Bródnie „O.B.I”, czyli „Osiedlowego Biuletynu Informacyjnego”. Co do udziału w ruchach kontestacyjnych, to tę drogę życiową poświadcza zamieszczone przez wydawcę zdjęcie autora tomiku z okresu „burzy i naporu”.

Sławomir Stalmach, młodszy, ale z równie długim stażem w podziemiu. Pamiętam go, jeszcze wtedy ucznia liceum, podczas dyskusji na ul. Sandomierskiej w Warszawie, 50 metrów od siedziby Kiszczaka, w mieszkaniu wynajmowanym przez jego nauczyciela fizyki Włodka Cichomskiego (wkrótce sekretarza redakcji i skarbnika), podczas dyskusji nad uruchomieniem pierwszego ogólnopolskiego pisma podziemnego o nazwie „Tygodnik Wojenny”, a potem naszego współpracownika, spełniającego jak kilkoro innych najmłodszych współpracowników „Tygodnika” wszelkie konieczne funkcje („przynieś, wynieś, pozamiataj”). Dziś jest dziennikarzem telewizyjnym, zajmuje się wspomaganiem Białorusinów i Polaków na Białorusi, pisze, także prozę, drukując ją tu i ówdzie, co przy obecnym rozdrobnionym obiegu literatury jest wrzucaniem tekstu w czarną dziurę. Biernackiego żywiołem jest ruch, bunt - on chciałby wciąż coś zmieniać. Wiersze Stalmacha to statyka, króluje tu namysł oraz inne uczucia człowieka, który widzi i czuje. I opisuje. Bo kokieterią jest to, co pisze w jednym z wierszy: „Nie ja stworzyłem świat,/ nie ja go opiszę,” (Lektor). To deklaracja, bo jeśli nawet nie świat, to z pewnością stara się narysować siebie w tym nieopisanym czy nawet nieopisywalnym świecie.
Wydawać by się mogło, że niewiele łączy tych autorów. A jednak jest taki związek. Jeśli nie poetycki (choć taki też da się znaleźć), to na pewno biograficzny. Chodzi o ich zaangażowanie w podziemie w schyłkowych latach PRL. A raczej skutki owego zaangażowania. Za Biernackim możemy nazwać go „poczekalnią salonu prób”, o której tak sugestywnie pisze w wierszu „Młodość”, poczekalni, w której wielu z tych, którzy niegdyś zaangażowali się w podziemne działania, czyli słynne knucie, pozostało do dziś. Była to cena za poświęcenie się owej niezbyt legalnej działalności, którą zapłaciło wielu młodych, wchodzących dopiero w życie zawodowe czy artystyczne ludzi. Pamiętam dyskusje na temat prowadzonego na początku stanu wojennego przez aktorów bojkotu środków tzw. masowego przekazu, głównie państwowej telewizji (innej w PRL nie było). Cena, jaką zapłacili młodzi, dopiero startujący do zawodu aktorzy, była straszliwa. Z wieloma z nich współpracowałem, bywali lektorami radia „Solidarność”, reporterami, autorami, ale też wozili bibułę, drukowali, występując od czasu do czasu w podziemnych lub w półpodziemnych teatrach.
Na początku lat 90. ub. wieku mówiono i pisano wiele o luce pokoleniowej w literaturze. Trwała chyba z 10 lat. Chodziło o tych pisarzy, którzy wystartowali tuż przed stanem wojennym, wydali jedną, dwie książki i wsiąkli w podziemie. Niektórzy próbowali zaistnieć w wolnej już Polsce, z różnym skutkiem. Często spotykając się z wściekłymi atakami nie tylko następców, co jest naturalną koleją rzeczy. Najbardziej głośny z nich, a z pewnością najbardziej przykry i niesprawiedliwy przytrafił się memu koledze redakcyjnemu z „Biuletynu Informacyjnego” Komitetu Obrony Robotników, Jankowi Walcowi, którego jeden z prominentnych (choć też zasłużonych dla wolnego słowa) autorów by nie powiedzieć „koryfeuszy” nauki odesłał, po opublikowaniu przez niego napisanej przed laty ciekawej książki o Mickiewiczu, do przysłowiowego kąta w jakiejś zagraconej piwnicy, w której tenże, drukując podziemne wydawnictwa, spędził kilkanaście lat życia.
Nie jestem krytykiem poezji, czuję się więc zwolniony od obowiązku śledzenia „dykcji poetyckiej” obu autorów, z którym to wyrażeniem-wytrychem konkurować może tylko „aparat pianistyczny” używany przez krytyków muzycznych, kiedy nic sensowniejszego nie są w stanie o odsłuchanym wykonaniu muzyki napisać. Zamiast tego dwa cytaty. Być może zachęcą kogoś do zajrzenia do tomików ich autorów.

„Przed nowym domem pliszka/siwa budowała gniazdo./Śpieszyła się, rywalizowała z majstrami./Ona chciała zdążyć przed wiosną,/oni przed fajrantem.”
Sławomir Stalmach, to cały wiersz „Przodownicy pracy” .

„Przypomniało mi się świetliste wrześniowe popołudnie./Bóg siedział za szybą autobusu./Widział dwie dziewczyny śmiejące się, tańczące na ulicy,/jedna z nich zachorowała wkrótce na białaczkę,/ a druga została z dzieckiem bez grosza./Szły w świetle, zachwycone, szczęśliwe.”
Krzysztof Biernacki, druga zwrotka wiersza, którego tytuł stanowi data „4.07.89”.

Jan Strękowski w Kwartalniku literackim OW SPP Podgląd nr. 13

Jan Strękowski

W poczekalni salonu prób

„Zestaw dla ludu” Krzysztof Biernacki, „Czas bogaty” Sławomir Stalmach, obie wydane w 2017 r.
W przypadku młodszego Sławomira Stalmacha, to druga książka. Pierwszą „Myśl prosta” wydał w 2008 r. Biernacki czekał z debiutem do 2017 r. A zatytułował go w charakterystyczny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Znakomite opowiadania - jest w nich filozofia, liryzm, umiłowanie życia, różne ludzkie wybory i losy w trudnych czasach i motywy starotestamentowe. Autor Viktor Fischl /Avigdor Dagan/ (ur. 1912 w Hradcu Kralove zm. 2006 w Jerozolimie)był prozaikiem, publicystą, poetą, tłumaczem a także politykiem i dyplomatą.

Znakomite opowiadania - jest w nich filozofia, liryzm, umiłowanie życia, różne ludzkie wybory i losy w trudnych czasach i motywy starotestamentowe. Autor Viktor Fischl /Avigdor Dagan/ (ur. 1912 w Hradcu Kralove zm. 2006 w Jerozolimie)był prozaikiem, publicystą, poetą, tłumaczem a także politykiem i dyplomatą.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Opinia redakcji Kwartalnika Literackiego OW SPP "PODGLĄD":

"Antologia ta jest ze wszech miar pożyteczna – ma walor edukacyjny, ukazuje tym, którzy jej nie znają w bynajmniej nie drętwy sposób tzw. „historię najnowszą” („współczesną”, ale niestety już przyprószoną kurzem zapomnienia, zaniedbywaną lub ignorowaną). Jednocześnie jest zbiorem dokumentalnym o walorach „sentymentalnych” dla „kombatantów”, którzy brali udział w tym podziemnym ruchu, jak i dla tych, którzy otarli się o tę działalność lub byli odbiorcami, „konsumentami” owoców pracy działaczy podziemia – czytelnikami, słuchaczami, widzami, których serca wtedy w ten sposób były krzepione."

Opinia redakcji Kwartalnika Literackiego OW SPP "PODGLĄD":

"Antologia ta jest ze wszech miar pożyteczna – ma walor edukacyjny, ukazuje tym, którzy jej nie znają w bynajmniej nie drętwy sposób tzw. „historię najnowszą” („współczesną”, ale niestety już przyprószoną kurzem zapomnienia, zaniedbywaną lub ignorowaną). Jednocześnie jest zbiorem dokumentalnym o walorach...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Kabejot

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [3]

Andrzej Januszajtis
Ocena książek:
8,1 / 10
29 książek
0 cykli
Pisze książki z:
10 fanów
Małgorzata Strękowska-Zaremba
Ocena książek:
7,5 / 10
53 książki
5 cykli
5 fanów
Viktor Fischl
Ocena książek:
7,8 / 10
2 książki
1 cykl
Pisze książki z:
2 fanów

Ulubione

Krzysztof Boruń Zagubiona przyszłość Zobacz więcej
Viktor Fischl "Praskie przechadzki" Zobacz więcej
Anton van Wilderode Słowa wołają, żeby je zapisać Zobacz więcej
Anton van Wilderode Słowa wołają, żeby je zapisać Zobacz więcej
praca zbiorowa Bibuła XV - lecie rocznika Zobacz więcej
Krzysztof Boruń Kosmiczni bracia Zobacz więcej
Viktor Fischl "Praskie przechadzki" Zobacz więcej
Katarzyna Boruń-Jagodzińska Pożar w operze czyli Koniec próby generalnej Zobacz więcej
Anton van Wilderode Ludzka kraina Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Viktor Fischl "Praskie przechadzki" Zobacz więcej
Viktor Fischl "Praskie przechadzki" Zobacz więcej
Anton van Wilderode Słowa wołają, żeby je zapisać Zobacz więcej
Anton van Wilderode Słowa wołają, żeby je zapisać Zobacz więcej
praca zbiorowa Bibuła XV - lecie rocznika Zobacz więcej
Katarzyna Boruń-Jagodzińska Pożar w operze czyli Koniec próby generalnej Zobacz więcej
Anton van Wilderode Ludzka kraina Zobacz więcej
Krzysztof (Joachim) Biernacki Zestaw dla ludu Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
49
książek
Średnio w roku
przeczytane
7
książek
Opinie były
pomocne
42
razy
W sumie
wystawione
47
ocen ze średnią 6,9

Spędzone
na czytaniu
161
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
4
minuty
W sumie
dodane
8
cytatów
W sumie
dodane
14
książek [+ Dodaj]