-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać13
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2016-03
2015-11-01
2015-05-28
Właściwie trudno mi ocenić tę książkę . Bardzo dobra ? Rewelacyjna ? Ja bym raczej powiedziała : powalająca, otwierająca oczy, odsuwająca zasłonę milczenia . Pochłonęłam w ciągu półtora dnia . Nie mogłam przestać czytać . Z zakamarków mojej pamięci wyłaniały się blade obrazy tego, co pamiętam z tv i prasy na temat niektórych wydarzeń tutaj opisanych "z pierwszej ręki" . I światło dzienne ujrzała pewność wszechobecnej manipulacji, podawania i rozdmuchiwania "sensacyjnych tematów zastępczych" .
Właściwie trudno mi ocenić tę książkę . Bardzo dobra ? Rewelacyjna ? Ja bym raczej powiedziała : powalająca, otwierająca oczy, odsuwająca zasłonę milczenia . Pochłonęłam w ciągu półtora dnia . Nie mogłam przestać czytać . Z zakamarków mojej pamięci wyłaniały się blade obrazy tego, co pamiętam z tv i prasy na temat niektórych wydarzeń tutaj opisanych "z pierwszej...
więcej mniej Pokaż mimo to
Gdy czytam tego typu książki staje mi przed oczami taka scena.
Prezes pewnej spółki, wywodzący się z SB staje któregoś dnia z kieliszkiem koniaku przed pięknie rzeźbionymi szafami w swoim biurze.
I stwierdza, że nie ma się czego bać, bo w nich jest "broń", dowody wymuszeń, korupcji, szantażów, intryg politycznych, brudów obyczajowych,zbrodni, jakie były licznie dokonywane i praktykowane wobec wielu umocowanych i tych zwykłych ludzi tamtych czasów.
Bo, jak stwierdza inny bohater " Takich rzeczy się nie niszczy ...".
Czytając książkę Wojciecha Sumlińskiego, poświęconą próbie rozwikłania wciąż niewyjaśnionej zbrodni PRL na osobie ks. Jerzego Popiełuszki, wielokrotnie stawały mi przed oczami te sceny.
Niedawno minęła kolejna rocznica uprowadzenia i śmierci kapelana Solidarności.
TVP wyemitowała na tę okoliczność dokument "Jerzy Popiełuszko. Posłaniec prawdy".
Prawdy...
Jakiej prawdy? Bo zawarte w dokumencie fakty są tą jej wersją, która została wyreżyserowana przez władze komunistyczne.
Jakiej prawdy, skoro powołany do życia IPN zamiast stać na straży wyjaśnienia okoliczności tej i innych zbrodni komunistycznych tworzy zbiór zastrzeżony, do archiwów którego nie ma dostępu nikt, bo są opatrzone klauzulą najwyższej tajności przez ABW.
Jakiej prawdy, gdy do dnia dzisiejszego macki decydentów czasów PRLu oplatają przedstawicieli duchowieństwa, obawiających się utraty autorytetu.
Autor stawia kilka zasadniczych pytań w swojej książce, na które stara się odpowiedzieć na podstawie zebranych dokumentów i rozmów ze świadkami tamtych dni. Maluje przed nami obraz zgoła inny od wcześniej ustalonego.
Kim jest "Desperat"? Kiedy naprawdę odnaleziono ciało zamordowanego księdza? Dlaczego ksiądz Jerzy zginął? Kto na tym zyskał? Kto mógł to zatuszować?
A ja mam głęboką nadzieję, że ta i inne zbrodnie PRLu zostaną w końcu wyjaśnione, jeszcze za naszego życia wbrew spokojnemu snu establishmentu.
*sceny przywołane wyżej pochodzą z filmu "Uwikłanie" Jacka Bromskiego, na podstawie powieści Zygmunta Miłoszewskiego
Gdy czytam tego typu książki staje mi przed oczami taka scena.
więcej Pokaż mimo toPrezes pewnej spółki, wywodzący się z SB staje któregoś dnia z kieliszkiem koniaku przed pięknie rzeźbionymi szafami w swoim biurze.
I stwierdza, że nie ma się czego bać, bo w nich jest "broń", dowody wymuszeń, korupcji, szantażów, intryg politycznych, brudów obyczajowych,zbrodni, jakie były licznie dokonywane...