-
ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus9
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz3
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
Biblioteczka
2019-11-08
2019-10-27
2019-10-13
2019-06-10
2019-04-20
2019-03-29
2019-03-22
2019-03-17
2019-03-11
2019-02-23
2019-03-04
Z książkami Kasi jestem na bieżąco, czytam każdy jeden tytuł, który się pojawia i z niecierpliwością wyczekuję informacji o kolejnym. I choć historie i bohaterowie co chwilę się zmieniają, jedno pozostaje niezmienne - ta autorka zawsze daje rade mnie zaskoczyć i zszokować! Nie mam pojęcia w czym tkwi jej sekret, ale mam szczerą nadzieję, że ten aspekt jej twórczości nigdy nie ulegnie zmianie. Bowiem nazwiska osób potrafiących mnie zaskoczyć mogłabym wyliczyć na palcach jednej dłoni.
Ze względu na osoby, które mogły jeszcze nie czytać pierwszego tomu, pozwolę sobie nie wklejać opisu tej części.
Czym Pani Haner urzeka i zaskakuje w zakończeniu historii o Nathanie i Kalinie?
Stylem.
Zacznijmy od tego najważniejszego aspektu, który ma olbrzymi wpływ na nasz odbiór lektury. Wielokrotnie podkreślałam, iż z każdą kolejną książką Haner prezentuje coraz wyższy poziom, zdecydowanie wart uwagi polskich czytelników. Drogie Panie, jeśli uwielbiacie zagraniczne autorki romansów, to nie możecie nie sięgnąć po dzieła naszej rodzimej autorki!
Wydarzeniami.
Zakończenie tomu pierwszego bez dwóch zdań miało miejsce w niezwykle strategicznym momencie. Tak zwany cliffhanger, który zafundowała nam Kasia trzymał nas na krawędzi i sprawił, że chęć sięgnięcia, ba, wręcz wewnętrzna potrzeba, poznania kontynuacji tejże historii. I jak to już bywa w przypadku jej książek, "Sponsor" obfituje wręcz w masę zaskakujących czytelnika wydarzeń.
Prostotą i lekkością.
Powiada się, że diabeł tkwi w szczegółach. Na pewno jest w tym ziarnko prawdy, bowiem często zdarza mi się pilnować czy autor nie gubi się we własnej historii i jego zagubienia nie zdradzają owe szczegóły. W tym przypadku nie ma o tym mowy, ponieważ to co zaskakuje mnie najbardziej to prostota i łatwość wprowadzenia kolejnych wydarzeń, postaci i zwrotów akcji przez autorkę. Każde słowo wypowiedziane prze bohaterów, ich każdy gest oraz specyficzne zachowania - wszystko to tworzy spójną całość i daje poczucie naturalności. Odnosimy wrażenie, że nie śledzimy wydarzeń fikcyjnych, a życie naszych bliskich znajomych.
Jeśli te trzy główne filary literackie nie gwarantują wam znakomitej lektury, to nie pozostaje wam nic innego, jak sięgnąć po "Sponsora" i przekonać się na własnej skórze, dlaczego jest to tytuł warty uwagi. Dla mnie historia Kaliny i Nathana była powiewem świeżości w świecie utartych schematów i zdecydowanie lekturą, która wywołała ogrom emocji. Mówię to przy okazji każdej książki K.N. Haner, jednak nie mam wyboru i muszę się powtórzyć - prawdziwy rollercoaster!
Z książkami Kasi jestem na bieżąco, czytam każdy jeden tytuł, który się pojawia i z niecierpliwością wyczekuję informacji o kolejnym. I choć historie i bohaterowie co chwilę się zmieniają, jedno pozostaje niezmienne - ta autorka zawsze daje rade mnie zaskoczyć i zszokować! Nie mam pojęcia w czym tkwi jej sekret, ale mam szczerą nadzieję, że ten aspekt jej twórczości nigdy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-02-28
2017-12-18
2017-09-06
Bohaterowie, których pokochaliście podczas lektury "Złego Romeo" powracają! Jeśli sądziliście, że poznaliście już całą historię Cassie i Ethana, to jesteście w błędzie! Dajcie się porwać w dalszą podróż w "Złej Julii"! Ponownie macie szansę śledzić losy bohaterów w teraźniejszości oraz przeszłości. Namiętność, ból, gra uczuć - to wszystko odnajdziecie w tej książce przystrojone w świetnie dobrane słowa nadające niezwykłej lekkości czytania.
Ethan to chłopak z problemami i jednocześnie rozbita na części skorupa. Cassie to dziewczyna, która postawiła sobie za cel skleić go w całość i przywrócić do życia. Jednak ciężko pomóc komuś, kto tej pomocy nie chce. Po latach sytuacja obraca się o sto osiemdziesiąt stopni. Ethan walczy o miłość Cassie i jedyne czego pragnie, to uczynić ją na powrót szczęśliwą. Tym razem Cassie staje przed większym dylematem, a mając w pamięci wydarzenia przeszłości będzie musiała podjąć jedną z najcięższych decyzji w życiu. Bowiem nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
Dzisiejsza recenzja będzie dość wyjątkowa w porównaniu do poprzednich, ponieważ będzie niezwykle krótka, lecz zarazem treściwa. Mam nadzieję, że dzięki temu będzie się ją przyjemnie czytało i zachęci was do sięgnięcia po "Złą Julię".
Parę miesięcy temu zachwycałam się "Złym Romeo" ( link do recenzji tu ) nie bez powodu. Twórczość Rayven ma w sobie niezwykłą nutę lekkości oraz trafności. Znakomity dobór słów wzruszał, a momentami doprowadzał do śmiechu. Nie inaczej jest w "Złej Julii". Autorka ponownie oferuje czytelnikowi świetnie wykreowany świat, oparty na grze aktorskiej, w teatrze oraz ogólnie występowaniu, oraz fantastycznych bohaterów. Moja miłość do Ethana w tym tomie skoczyła pod niebiosa i pozostała tam aż do samego końca!
Powoli kończąc mój nie za długi wywód, chcę tylko powiedzieć, że koniecznie musicie sięgnąć po ten tytuł! "Zła Julia" to genialna kontynuacja rzucająca nowe światło na wydarzenia przeszłości. Styl, fabuła, bohaterowie - wszystkie elementy współgrają ze sobą tworząc znakomitą całość! Moim zdaniem śmiało można ją określić najlepszą dotychczasową premierą września. A jeśli jeszcze nie czytaliście "Złego Romeo", to koniecznie to nadróbcie!
Bohaterowie, których pokochaliście podczas lektury "Złego Romeo" powracają! Jeśli sądziliście, że poznaliście już całą historię Cassie i Ethana, to jesteście w błędzie! Dajcie się porwać w dalszą podróż w "Złej Julii"! Ponownie macie szansę śledzić losy bohaterów w teraźniejszości oraz przeszłości. Namiętność, ból, gra uczuć - to wszystko odnajdziecie w tej książce...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-04-02
Czy zastanawiałaś się kiedyś co byś zrobiła w obliczu spotkania byłego chłopaka, który zachował się wobec Ciebie paskudnie i za sprawą którego twoje serce rozpadło się na miliony kawałeczków?
W takiej sytuacji zostaje postawiona Cassie. Młoda aktorka otrzymuje najtrudniejszą rolę do zagrania w całym swoim życiu. A niewątpliwie Ethan nie zamierza jej niczego ułatwiać.
Spotkanie, do którego dochodzi po latach, wywraca świat Cassie do góry nogami. Miłość jej życia ponownie wkracza na scenę i wcale nie ma zamiaru zniknąć, jak tylko opadnie kurtyna. Bowiem Ethan postawił sobie za cel odzyskać ukochaną, nie zważając na koszt.
Próbuję odpowiedzieć sobie jednym zdaniem na pytanie co mnie urzekło w tej książce. Pomimo usilnych prób, nie daję rady tego zrobić. Wydaje mi się, że to po prostu atmosfera stworzona przez autorkę, kwestia gry aktorskiej oraz poruszenie motywu akceptacji przez społeczeństwo. Duży wpływ na zachowanie Ethana ma jego przeszłość, oddziałuje ona nawet na przyszłość. Cassie z drugiej strony jest niezwykle pozytywną dziewczyną, a później kobietą. Na pewno walczącą o swoje.
Olbrzymią zaletą stylu pani Rayven jest bezsprzecznie humor. Od pierwszych stron śmiech towarzyszył mi aż do końca cudownej historii. Choć były momenty przeplatające uśmiech z strumieniem łez. Wracając jednak do humoru, to przyznam, że użyte sformułowania oraz sytuacje wywoływały u mnie niezwykłą radość i chęć dalszego czytania.
Historia prowadzona jest na dwóch poziomach: w teraźniejszości oraz w przeszłości, sześć lat wcześniej. W teraźniejszości mamy możliwość śledzić wysiłki Ethana w celu odzyskania Cassie. Przeszłość natomiast uświadamia nam z czym obecni bohaterowie musieli się zmierzyć oraz co sprawiło, że znaleźli się w tym miejscu, w którym są. Przyznam, że zdecydowanie wolałam opowieść z przeszłości, z zainteresowaniem czekałam na jej kontynuację, jednak mimo wszystko teraźniejszość wywoływała u mnie refleksje na temat zmian dokonujących się w człowieku i sprawiała, że nie mogłam się oderwać.
Książkę "Zły Romeo" niewątpliwie zaliczę do jednej z moich ulubionych i umieszczę na półce wśród jej podobnym tytułom. Obecnie z niecierpliwością czekam na dalsze losy tej dwójki i w między czasie serdecznie polecam ją każdemu, kto szuka cudownej historii miłosnej, która połączyła i jednocześnie złamała bohaterów. :)
Czy zastanawiałaś się kiedyś co byś zrobiła w obliczu spotkania byłego chłopaka, który zachował się wobec Ciebie paskudnie i za sprawą którego twoje serce rozpadło się na miliony kawałeczków?
W takiej sytuacji zostaje postawiona Cassie. Młoda aktorka otrzymuje najtrudniejszą rolę do zagrania w całym swoim życiu. A niewątpliwie Ethan nie zamierza jej niczego ułatwiać....
Jakiś czas temu sięgając po raz pierwszy po książkę autorstwa Penny Reid nie sądziłam, że tak łatwo uzależnię się od twórczości autorki. Jej styl, prowadzenie historii oraz wyraziści bohaterowie sprawiają, że każda kolejna lektura jest równie ekscytująca i niepozwalająca się oderwać. Pod koniec lutego swoją premierę miała kolejna część serii "Kółko singielek miejskich", "Haker i dziewczyna", i to właśnie o niej chcę wam dzisiaj opowiedzieć.
Zacznijmy od stylu. Penny Reid ma swój charakterystyczny i nie do podrobienia styl, który wciąga czytelnika w historię i sprawia, że czujemy się wręcz jej częścią. Dodatkowo, narrację bohaterów mogę śmiało opisać jako realistyczną, pełną głębi oraz humoru. Co ciekawe, podczas lektury pomimo uczucia, iż książkę czytamy naprawdę wolno, okazuje się, że kartki wręcz same przewracają się jedna za drugą, gdy my w tym czasie z zaciekawieniem śledzimy rozwój wydarzeń.
Autorce zdecydowanie nie można odmówić niesamowitej wyobraźni. Przejawia się ona w znakomitej kreacji bohaterów, która zaskakuje na każdym kroku. Sandra to kobieta, która na swoich randkach zamiast świetnie się bawić, odbywa sesje terapeutyczne, a Alex to młody i tajemniczy chłopak z kryminalną przeszłością oraz celownikiem tajnych służb na plecach. Na wypadek gdyby ta niesamowita mieszanka wydała wam się niewystarczająca, autorka dorzuciła mały szczegół, który sprawia, że lektura staje się jeszcze bardziej interesująca - różnicę wieku między bohaterami! Ja osobiście bardzo lubię motyw starszej kobiety i młodszego faceta pojawiający się obecnie w literaturze.
W książkach Reid uwielbiam charakterystyczne dla niej przeplatanie losów głównych bohaterów z historią bohaterów poprzednich i przyszłych części. Podczas lektury nie ma mowy o tęsknocie, ponieważ dobrze nam już znane i lubiane postacie odgrywają dużą rolę w historii Sandry i Alexa.
Choć "Haker i dziewczyna" nie podbiło pierwszego miejsca na moim podium wśród książek Reid, to zdecydowanie otrzymuje miejsce drugie. Jest to książka wywołująca uśmiech na twarzy, mnóstwo emocji, niebanalnego pomysłu na stworzenie postaci, interesujący rozwój wydarzeń oraz idealny sposób na spędzenie wieczoru!
Jakiś czas temu sięgając po raz pierwszy po książkę autorstwa Penny Reid nie sądziłam, że tak łatwo uzależnię się od twórczości autorki. Jej styl, prowadzenie historii oraz wyraziści bohaterowie sprawiają, że każda kolejna lektura jest równie ekscytująca i niepozwalająca się oderwać. Pod koniec lutego swoją premierę miała kolejna część serii "Kółko singielek...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to