rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Na pewno ta powieść ma wiele atutów, dlatego taki szał towarzyszył jej na Wattpadzie.
Mnie się zasadniczo podoba pomysł na prezentację historii o miłości licealistów z głębszym zastanowieniem nad sprawami rodziny i tłem szkolnym. Przez to autorka uniknęła popełnienia romansu płaskiego jak łóżko.
Druga sprawa to intrygujący wątek kryminalny, który wisi przez cały czas nad główną bohaterką a potem już nad parą bohaterów, kiedy chłopak pozna sekret Amelii.
To zagrożenie obudziło w takim szkolnym "maczu" dojrzałość opiekuna i odpowiedzialnego oparcia.
To już sięganie poza próg dojrzałości. A sytuacja Amelii jest taka, że właśnie zaufania do kogoś silnego potrzebuje najbardziej. Skoro wciąż jest zagrożona. Bardzo doceniam też wprowadzenie przez autorkę grona barwnych rówieśników głównych bohaterów. Szkolne towarzystwo zapewnia w książce żart, humor, przekąs, inteligentny hejt, ferment intelektualny. Ale też oni budują swoistą "grupę wsparcia", która świetnie się sprawdza w konfliktowych sytuacjach. Są atrakcją i wartością.
Kto z nich trafi do następnego tomu losów Amelii i Aidena? Na odpowiedź trzeba poczekać

Na pewno ta powieść ma wiele atutów, dlatego taki szał towarzyszył jej na Wattpadzie.
Mnie się zasadniczo podoba pomysł na prezentację historii o miłości licealistów z głębszym zastanowieniem nad sprawami rodziny i tłem szkolnym. Przez to autorka uniknęła popełnienia romansu płaskiego jak łóżko.
Druga sprawa to intrygujący wątek kryminalny, który wisi przez cały czas nad...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sport mocno kształtuje rzeczywistość nastolatków w liceum w Kanadzie. Jest ważną i naturalną częścią ich codzienności. Każdy z bohaterów uprawia sport, najczęściej zespołowy. Macy Anderson jest w centrum opowieści. Także ze sportowego punktu widzenia. Jest wyjątkowa - jako kapitan męskiej reprezentacji licealnej w piłce nożnej. Nawet w tamtejszym, otwartym na współczesną unifikację płciową środowisku młodych ludzi, Macy jest postrzegana jako ewenement. Ona sama nie broni się przed etykietką "chłopczycy", ale nie jest to synonimem rówieśniczego odrzucenia czy wytykania palcami jak odmieńca. Jest akceptowana i akceptuje siebie. Co więcej - ma plany na studia związane ściśle z dalszą grą w piłkę. Całkiem dziewczęcy wdzięk i świetne umiejętności piłkarskie przyciągają Sama. Prowadzą sportowo-towarzyski flirt młodzieńczy, powoli zbliżając się do siebie w sposób bardziej formalny. Stają się parą, która od tej pory musi powalczyć juz wspólnie z różnymi życiowymi przeszkodami, rodzinnym obciążeniem i doraźnymi sytuacjami w kręgu szkolno-towarzyskim. Są to wydarzenia barwne i dynamiczne i dobrze się je połyka strona po stronie.
Historia opowiedziana jest realistyczna, chociaż sporo detali może być dla polskiego odbiorcy nieznane a może nawet trochę dziwne. Choćby karne zostawanie w klasie po lekcjach.

Sport mocno kształtuje rzeczywistość nastolatków w liceum w Kanadzie. Jest ważną i naturalną częścią ich codzienności. Każdy z bohaterów uprawia sport, najczęściej zespołowy. Macy Anderson jest w centrum opowieści. Także ze sportowego punktu widzenia. Jest wyjątkowa - jako kapitan męskiej reprezentacji licealnej w piłce nożnej. Nawet w tamtejszym, otwartym na współczesną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Masz wspaniałego, uroczego, opiekuńczego, męskiego, cudownego faceta, który teraz jest twój i tylko twój... Nie, nie złowiłaś go. Nie osaczałaś towarzysko, nie wpadałaś na niego zaaranżowanych przypadkiem. To on zabiegał o ciebie, łasił się, pięknie prosił i dawał dowody, że jesteś dla niego już tą jedyną, tą wybraną spośród milionów... No, może nie milionów, ale tych kilkudziesięciu, które miał już "na rozkładzie" podczas łatwych polowań singla-przystojniaka w klubach i na imprezach. Owszem, wiadomo, że były, ale dziś są jak mleczaki - wypadły z pamięci. Jak ulubione kiedyś skarpetki, zużyły się i przestały być potrzebne. Tak to sobie tłumaczysz, a twój wspaniały mężczyzna ochoczo kiwa głową i słodko mruczy, że właśnie dokładnie tak jest, jak sobie tłumaczysz! Żadna, żadniusieńka z bogatego zestawu imion w telefonie nic już nie znaczy. I na pewno żadna nie znaczyła nigdy tyle, co ty. Tu i teraz. I teraz, do tego rajem pachnącego "tu i teraz" wkracza podstępnie niepewnym krokiem jedna z listy, z jego zestawu byłych. Dobrze poznanych, zaznanych zapewne z każdej strony. Miła "była", urocza pięknotka, słodka i wiotka. I co najgorsze: niestety, nie idiotka. Nowocześnie inteligentna. Żądna jak żadna. Perfekcyjna w damskie gierki. Wkracza nieprzypadkowo, ale z planem odzyskania byłego faceta. Bezczelnie wpada na ciebie u jego boku. Wkręca się pomiędzy wasze ciała, którym było już tak blisko do siebie. Już rozdzielonym wręcz błogosławi na nową drogę życia. Cieszy się waszym szczęściem. Niemal łka z rozczulenia. Suszy do was kły w uśmiechach aprobaty i podziwu.
Kły? No właśnie... Po chwili zatapia kły w ofierze. Porywa faceta do siebie. Pod pretekstem niezobowiązującej odwózki. Podstępnie przetrzymuje na sofie. Usypia czujność. Do rana.
Miałaś wspaniałego, uroczego, opiekuńczego, męskiego i cudownego faceta... Wiesz, że przebudził się u niej. A dla ciebie to gorzej, niż gdyby umarł...

Masz wspaniałego, uroczego, opiekuńczego, męskiego, cudownego faceta, który teraz jest twój i tylko twój... Nie, nie złowiłaś go. Nie osaczałaś towarzysko, nie wpadałaś na niego zaaranżowanych przypadkiem. To on zabiegał o ciebie, łasił się, pięknie prosił i dawał dowody, że jesteś dla niego już tą jedyną, tą wybraną spośród milionów... No, może nie milionów, ale tych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To ciekawa, wartościowa książka bo nastoletnia miłość też może być urocza i wciągająca.
Autorka pokazała dwoje nastolatków bardzo autentycznie, z całym bagażem cech pozytywnych i negatywnych i osadzeniem kulturowym w amerykańskiej współczesności prowincjonalnej.
Żeby wydobyć głównych bohaterów z przeciętności, wplotła losy ich miłości w ciekawą fabułę i dołożyła różne atrakcyjne wątki z życia szkolnego i rodzinnego. W tym problemy rodzin niepełnych, związki biseksualne czy przemoc szkolną.
Opowieść obfituje w wiele zabawnych scen, mnóstwo żartobliwych dialogów, wesołe zaczepki i młodzieżowe słowne gierki podszyte czasem seksualnym podtekstem. Śmieszą stołówkowe rytuały grup i podgrupek i napastliwe puste lale ze szkolnego gwiazdozbioru.
Mimo sugestywnego tytułu, erotyka jest tutaj zaledwie aluzyjna. Para zakochanych dociera do pocałunków i ani kroku dalej. Niegrzeczny chłopak zajął się stanikiem grzecznej dziewczyny. I niczym więcej...

To ciekawa, wartościowa książka bo nastoletnia miłość też może być urocza i wciągająca.
Autorka pokazała dwoje nastolatków bardzo autentycznie, z całym bagażem cech pozytywnych i negatywnych i osadzeniem kulturowym w amerykańskiej współczesności prowincjonalnej.
Żeby wydobyć głównych bohaterów z przeciętności, wplotła losy ich miłości w ciekawą fabułę i dołożyła różne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Debiut bardzo udany, rzeczywiście jest to literatura na takim poziomie, że nominacja do nagrody Bookera była uzasadniona. Takie książki trudno wyłuskać z powodzi chłamu i popeliny, ale choćby nominacja oznacza, że fachowe grono dostrzegło wartościowe dzieło i nie pozwoliło mu utonąć.
Młoda bohaterka zadziwiająco chłodno i bez emocji opisuje i relacjonuje swój świat, stopniowe opuszczanie dzieciństwa i trudną drogę ku dorosłości. Wyszło świetnie, czuć dziecięcą obawę a jednocześnie fascynację i nadzieję, że świat dorosłych będzie "lepszy", niż mało atrakcyjne, niebogate dzieciństwo. Bujna, rozległa, amerykańska przyroda dodaje nieco atmosfery grozy. Dom z bali, bez wygód, dziecko wchodzące do swojego pokoju po drabinie, ciąg jezior, niekończące się lasy wokół. Peryferia Ameryki, w których komuś wypadło urodzić się, bawić, uczyć i dojrzewać, a potem spróbować uciec do Wielkich Miast. Polecam zainteresować się historią Madeline. Dziewczynki, która opuszcza swój stryszek i w środku nocy wypływa kajakiem. Nie po to, żeby szczebiotać do lustrzanej tafli, jak jakaś Alicja.
Żeby nago zanurkować aż po samo dno.

Debiut bardzo udany, rzeczywiście jest to literatura na takim poziomie, że nominacja do nagrody Bookera była uzasadniona. Takie książki trudno wyłuskać z powodzi chłamu i popeliny, ale choćby nominacja oznacza, że fachowe grono dostrzegło wartościowe dzieło i nie pozwoliło mu utonąć.
Młoda bohaterka zadziwiająco chłodno i bez emocji opisuje i relacjonuje swój świat,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ale fajne! Pomysłowe, odjazdowe. Niepowtarzalne. Zrobić z psa literata zdołała pani Agata. I to nie jest bajeczka na dwie strony, ale pełnometrażowy wyrób literatury podróżniczej z azjatyckim kolorytem. Diuna piękna jest jako wilczak czechosłowacki (!?), ale wyszczekana też nieźle. Do tego ułożona - zgrabnie wśród ilustracji. I dobrze, bo do dzisiejszych dzieci trzeba podchodzić z produktem wysokiej jakości – a „PSYgoda na czterech…” jest bez wątpienia warta kupienia jako dorodny owoc wydawniczej troski. Co w środku? Urokliwe rozdzialiki skupione na jednym epizodzie wycieczkowym. Raz pan Hindus, raz słoń, bawół, tuk-tuk, tygrys, wodospad, Ganges. Misz-masz, jaki przywozi każdy porządnie obyty turysta. Nawet, jeżeli jest psem.
Zanim przeczytacie to dzieciom, sami się nie oderwiecie. Pani Agato, można prosić drugi tom?

Ale fajne! Pomysłowe, odjazdowe. Niepowtarzalne. Zrobić z psa literata zdołała pani Agata. I to nie jest bajeczka na dwie strony, ale pełnometrażowy wyrób literatury podróżniczej z azjatyckim kolorytem. Diuna piękna jest jako wilczak czechosłowacki (!?), ale wyszczekana też nieźle. Do tego ułożona - zgrabnie wśród ilustracji. I dobrze, bo do dzisiejszych dzieci trzeba...

więcej Pokaż mimo to