elak

Profil użytkownika: elak

Warszawa Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 6 lata temu
70
Przeczytanych
książek
151
Książek
w biblioteczce
15
Opinii
80
Polubień
opinii
Warszawa Kobieta
Dodane| 1 ksiązkę
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Napiszę kilka okropnych rzeczy:

- film podobał mi się bardziej,
- w czasie czytania miałam ochotę wykreślić co drugie zdanie,
- moim ulubionym bohaterem jest Esteban Trueba.

Clara jest nieznośnie egzaltowana i rozpieszczona. W filmie dzięki Meryl Streep żona Estebana stała się postacią z krwi i kości, w książce głównie snuje się z kąta w kąt, czasem zaskoczy rodzinę jakąś przepowiednią, którą wszyscy ignorują. Blanca zajmuje się przede wszystkim robieniem ceramicznych figurek i kombinowaniem jak spotkać się z Pedrem. Wątek Alby zaczyna się nawet ciekawie, ale później dziewczyna zakochuje się i na tym w zasadzie kończy się rozwój jej osobowości.

Z postaci kobiecych najlepiej wypada Ferula - siostra Estebana opętana rozpaczliwą potrzebą miłości. A także Tránsito, zaradna, przedsiębiorcza prostytutka. Dwie bohaterki, które nigdy nie związały się na stałe z mężczyzną. Wydaje się, że w powieści Allende miłość, małżeństwo, a zwłaszcza ciąża, sprawiają, że kobiety stają się nudne, apatyczne i kompletnie oderwane od rzeczywistości.

Poglądy bohaterów są uproszczone. Przemiany polityczne, zamach stanu - to wszystko zostaje również pokazane ogólnie. Niby autorka poświęca im trochę miejsca, jednocześnie nie poznajemy zbyt wielu konkretnych szczegółów, nawet nazwy kraju, w którym toczy się akcja powieści. Przy lekturze warto pamiętać, że Isabel Allende była blisko spokrewniona z Salvadorem Allende, czyli socjalistycznym Prezydentem z powieści.

Brakowało mi dialogów. Jeden dobry dialog lepiej pokazuje charakter postaci niż wielostronicowe opisy.

Nie chcę nikogo zniechęcać – dzieje rodziny Truebów same w sobie są ciekawe. Być może fakt, że poznałam jej losy z filmu, który obejrzałam kilka razy, popsuł mi przyjemność z lektury. Z drugiej strony oczekiwałam, że powieść o takiej objętości doda trochę do tej historii, pogłębi ją. Tymczasem pojawiało się coraz więcej bohaterów, a ich wątki stawały się coraz bardziej pobieżne. Fakt, że twórcy filmu mogli bez większej szkody dla fabuły pozbyć się kilku członków rodziny, którym w powieści poświęcono dużo miejsca, nie świadczy na korzyść książki.

Napiszę kilka okropnych rzeczy:

- film podobał mi się bardziej,
- w czasie czytania miałam ochotę wykreślić co drugie zdanie,
- moim ulubionym bohaterem jest Esteban Trueba.

Clara jest nieznośnie egzaltowana i rozpieszczona. W filmie dzięki Meryl Streep żona Estebana stała się postacią z krwi i kości, w książce głównie snuje się z kąta w kąt, czasem zaskoczy rodzinę jakąś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rozczarowany życiem muzykolog wyrusza na wyprawę, której celem jest odnalezienie prymitywnych instrumentów muzycznych używanych przez Indian. Podróż odbywa się nie tylko w przestrzeni, ale też w czasie – jest stopniowym cofaniem się do epok minionych, na które bohater trafia w miarę oddalania się od cywilizacji, odwiedzając miasteczka niezmienione od kilku wieków. W końcu dociera do stanu pierwotnego, gdzie głównym wyzwaniem człowieka jest niekończące zmaganie się z naturą. Jednocześnie jest to podróż do wnętrza siebie, tego co autentyczne, prawdziwe, szczere.

Nie wierzę w porzucenie cywilizacji i powrót do korzeni. Życie „w stanie natury” być może jest pozbawione sztucznych, wymuszonych relacji, hipokryzji, fałszu. Pozwala w pełni wyrazić ludzką naturę to co w niej dobre, szlachetne, godne podziwu. Jednocześnie „uwolnienie się” od cywilizacji otwiera bramę dla tego, co w nas najgorsze, mroczne. Do świata, w którym kobieta nie przetrwa bez mężczyzny, gdzie mężczyzna musi czasem bronić kobiet i dzieci przy użyciu bezwzględnej siły. Na szczęście powieść jest pod tym względem realistyczna, nie przestawia wyidealizowanego, przesłodzonego obrazu życia z dala od cywilizacji.

Ktoś w recenzji nawiązał do Junga – podróż do źródeł czasu to podróż do nieświadomości. Oczywiście bohater nie dociera do nieświadomości (w końcu są to treści, których uświadomić sobie nie możemy) ale pozwala, żeby doszła do głosu – stąd nagły wybuch kreatywności. Stąd też poczucie sensu życia.

Powieść jest po prostu świetnie napisana i dlatego nie potrafię wystawić jej niskiej oceny. Jednocześnie Carpentier mnie nie przekonał. Nie musimy porzucać cywilizacji, żeby połączyć wszystkie elementy naszej jaźni w jedno. Kiedy podróżujemy w głąb siebie, w końcu dotrzemy do tego, co w nas najbardziej mroczne i przerażające. Wtedy to kultura (zwłaszcza religia) powinna dostarczyć nam narzędzi umożliwiających poradzenie sobie z tymi doświadczeniami. Czym bardziej rozwinięta cywilizacja, tym lepiej powinna bronić człowieka przed nim samym. Nasza kultura zawiodła, nie spełnia już tego zadania, nie oznacza to jednak, że zamieszkanie z pierwotnym plemieniem w amazońskiej dżungli jest rozwiązaniem. Powieść ratuje realizm – porzucenie dawnego życia okazuje się znacznie bardziej skomplikowane, niż wydawało się głównemu bohaterowi.

Rozczarowany życiem muzykolog wyrusza na wyprawę, której celem jest odnalezienie prymitywnych instrumentów muzycznych używanych przez Indian. Podróż odbywa się nie tylko w przestrzeni, ale też w czasie – jest stopniowym cofaniem się do epok minionych, na które bohater trafia w miarę oddalania się od cywilizacji, odwiedzając miasteczka niezmienione od kilku wieków. W końcu...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Himmler. Listy ludobójcy Katrin Himmler, Michael Wildt
Ocena 6,2
Himmler. Listy... Katrin Himmler, Mic...

Na półkach:

Nudne są te listy. Jeśli ktoś liczy, że Himmler opisywał szczegóły swojej działalności, to się rozczaruje. Treść strasznie powierzchowna, nawet zapewnienia o miłości wydają się tylko pustymi formułkami. Koresnpondencja jest banalna do bólu, schematyczna. Jednocześnie jeśli czytelnik pamięta, co w tym czasie działo się w Niemczech, a później w państwach okupowanych, ta banalność robi się naprawdę przerażająca. Kim są ludzie, którzy mordują miliony, a wieczorem piszą list z podziękowaniem za keks?

Nudne są te listy. Jeśli ktoś liczy, że Himmler opisywał szczegóły swojej działalności, to się rozczaruje. Treść strasznie powierzchowna, nawet zapewnienia o miłości wydają się tylko pustymi formułkami. Koresnpondencja jest banalna do bólu, schematyczna. Jednocześnie jeśli czytelnik pamięta, co w tym czasie działo się w Niemczech, a później w państwach okupowanych, ta...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika elak

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [1]

Kurt Vonnegut
Ocena książek:
7,1 / 10
46 książek
2 cykle
1584 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
70
książek
Średnio w roku
przeczytane
9
książek
Opinie były
pomocne
80
razy
W sumie
wystawione
50
ocen ze średnią 7,1

Spędzone
na czytaniu
483
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
11
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]