-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać385
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2024-05
2024-05
2024-04
2024-04
2024-04
2024-04
2024-03
2024-03
2024-03
Hania przyjeżdża do dziadków Mirosławy i Jana Doroszów do Gdyni Orłowa. Mieszkają oni w dworku "Biała Dama". Jan to słynny malarz. Pewnego dnia dziewczyna na strychu znajduje list do "Złotego chłopca" podpisany przez K. Postanawia dowiedzieć się o kogo chodzi. Pokazuje list dziadkom. Ci na początku udają, że nie wiedzą skąd ten list znalazł się na strychu. Nie mają pojęcia kim ten tajemniczy chłopak jest. Po paru dniach na Jarmarku Filip, chłopak, którego Hania poznała na plaży kupuje jej obraz – portret dziewczyny.
Czy obraz i list mają ze sobą coś wspólnego? Hania szuka na to pytanie odpowiedzi. Drąży temat, chce poznać ich historię. Zwłaszcza, że dziadkowie są bardzo tajemniczy oraz milczący kiedy ich o to pyta. W końcu Jan postanawia opowiedzieć wnuczce o swoim dzieciństwie i latach młodości, naznaczonych II wojną światową.
Po niespodziewanej śmierci matki razem z ojcem oraz bratem musieli przeprowadzić się na Pomorze do ciotki Irene – Niemki. Ojciec był krawcem chciał aby i on nim został , a Jan kochał malować. Podczas jednej z wizyt Jana z ojcem w dworku "Biała Dama" poznaje panienkę Klarę Potocką córkę właścicieli i jej przyjaciela Williama Goldsteina. Między tą Trójką rodzi się przyjaźń a z czasem miłość.
Skrywana skrzętnie w zakamarkach wspomnień przeszłość powraca. List i obraz to dwa jej klucze. Przeszłość bolesna i szczęśliwa zarazem, od której nie da się uciec, chociaż na chwilę udało się o niej zapomnieć. Jan szukał swojego miejsca, siebie samego. Żył w dwóch rożnych światach - bogactwa i biedy. Zdawał sobie sprawę, że nie pasuje się ani tu ani tu. Pokochał Klarę, ale czy była to miłość dobra czy zła? Nie znalazł na to pytanie nawet po latach odpowiedzi. Nie poddał się woli ojca i nie został krawcem, spełnił swoje marzenie - został malarzem. POLECAM!!!
Książkę przeczytałam dzięki Book Tourowi u Czytam dla przyjemności.
Hania przyjeżdża do dziadków Mirosławy i Jana Doroszów do Gdyni Orłowa. Mieszkają oni w dworku "Biała Dama". Jan to słynny malarz. Pewnego dnia dziewczyna na strychu znajduje list do "Złotego chłopca" podpisany przez K. Postanawia dowiedzieć się o kogo chodzi. Pokazuje list dziadkom. Ci na początku udają, że nie wiedzą skąd ten list znalazł się na strychu. Nie mają...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03
Życie podobno pisze swoje scenariusze, ale w tym wypadku chyba tak do końca nie jest. Tych scenarzystów jest kilku a każdy inną wizję ma co do akcji i zakończenia. A wiadomo, gdzie scenarzystów sześć tam chaos, nieporozumienia, nieprzewidziane sytuacje i ogólnie misz masz. Poukładane życie dwóch par zmienia się pewnego dnia z komedii romantycznej w komedię pomyłek.
Dwie pary – Pani Katarzyna i Pan Konstanty oraz Ania początkująca scenarzystka, prywatnie córka pani Kasi oraz Kornel – gwiazda komedii romantycznych. Ania uczęszcza na kurs dla scenarzystów, który prowadzi Julia a Julia widzi świat w ciemnych kolorach i uważa, że scenariusze nie mogą dobrze się kończyć. Przez wszystkich nazywana jest Kolubryną. I niby wszystko toczy się powoli oraz szczęśliwie, aż pewnego dnia po 30 latach pojawia się mąż Pani Kasi, ojciec Ani- Roman.
Mąż zdecydował się na nowo zdobyć żonę, a potem wyjechać z nią na Bali, gdzie podobno od 30 lat mieszkał. Zabiera Kasię na "cudowny weekend". Biedny Konstanty nie wie co robić, bo małe ma doświadczenie odnoście kobiet. a Roman to przebojowy facet, przecież sam o sobie tak myśli. Jednak początkowo małżonka nie chce mieć z nim nic do czynienia, w końcu pozew o rozwód złożyła bo narzeczoną Konstantego jest. Jednak dla świętego spokoju zgadza się na wyjazd – ostatni raz taką na nadzieję.
Ania pokazuje swoje scenariusze Kornelowi ale jemu nie przypadają do gustu, bo jak to komenda romantyczna ma się śmiercią skończyć? To żart. I jeszcze te podejrzenia o zdradę z Sabiną. To zwiastuje koniec ich związku i Ania od Kornela się wyprowadza.
Sabina Świderek też brała udział w tych kursach prowadzonych przez Kolubrynę ale zrezygnowała. Nie po drodze jej było z pomysłami na scenariusz według Julii. Ona miała swoje zakończenie. Związała się z producentem filmowym Sopuchem - cwaniakiem nad cwaniaki Dużo on interesów rożnych robił ale się nie dorobił, no może oprócz długów.
Świetna komedia, uśmiałam się, aż brzuch mnie bolał. Pomysły Romana na ponowne zdobycie żony przezabawne a czasami nawet zagrażające zdrowiu i życiu jego ukochanej. Z drugiej strony jest to historia o tym, że najlepiej słuchać siebie samego a nie innych „dobrych doradców”. Dodam, że zakończenie super!!! POLECAM!!!
Życie podobno pisze swoje scenariusze, ale w tym wypadku chyba tak do końca nie jest. Tych scenarzystów jest kilku a każdy inną wizję ma co do akcji i zakończenia. A wiadomo, gdzie scenarzystów sześć tam chaos, nieporozumienia, nieprzewidziane sytuacje i ogólnie misz masz. Poukładane życie dwóch par zmienia się pewnego dnia z komedii romantycznej w komedię pomyłek.
Dwie...
2024-02
Życie w złotej klatce z czasem uwiera. Przyzwyczajamy się, trwamy i po prostu żyjemy. Jednak brakuje nam powietrza oraz wolności. Niby wszystko mamy, ale... no właśnie to jedno małe „ale” każde nam się zastanawiać czy jesteśmy szczęśliwi?
Mecenas Ambroży Żurowski to najlepszy z najlepszych adwokatów w Warszawie. Ma wszystko czego dusza zapragnie : doskonałą żonę Marcelinę, dorosłe dzieci - syna Borysa i córkę Jadwigę, nie wspominając o kochance ulokowanej w przytulnej kawalerce. Do tego super samochód, jacht, domek na Mazurach. Ten błogi spokój zakłóca niespodziewana wizyta dwóch „dżentelmenów” od Pana Colta z pewnym prezentem. Pan Mecenas ma bronić niejakiego Lufy. Niestety podczas mowy końcowej na sali sądowej Ambroży umiera. I od tego momentu ułożone życie „Pani od polskiego” wywraca się do góry nogami.
Wokół Marceliny zaczyna się kręci sporo mężczyzn ale nie są to adoratorzy. Każdy coś od niej chce ale ona naprawdę nie wie o co chodzi. Chyba Ambroży wkręcił się w niezły bałagan. Biedna Marcelina nie może nikomu ufać no może poza jednym wyjątkiem przyjaciółką Leokadią Różycką
Super komedia kryminalna. Duet Marcelina - Leokadia to mieszanka wybuchowa. To przyjaźń na dobre i na złe. Marcelina po śmierci męża obudziła się z długiego snu. Miała wszystko. Tylko czy miała siebie? Ona miała błyszczeć dla męża, miała być przykładną panią domu i żoną. Na szczęście wszystko się zmieniło na lepsze, kiedy Ambroży odszedł z tego świata.
Okazało się, że ma pasję oraz talent. Maluje obrazy. Jej przyjaciółka zabiera je do restauracji Longina – no i Marcelina rozpoczęła karierę malarki. Oprócz tego ma zagwarantowany stały dochód oprócz emerytury ( na którą niedawno się udała), super mieszkanie. Nareszcie może jeździć samochodem, bo od dawna prawo jazdy ma. Po przyjeździe na Mazury aby chwilę odpocząć od nieproszonych gości (chociaż niestety nie udało się jej to do końca) robi porządki w domu oraz wokół niego. Przy pomocy Pana Henia i jego syna Pietrka odnawia łódź. A potem ku wielkiemu zaskoczeniu Leokadii po mistrzostwu nią steruje. Żeglowanie sprawia jej olbrzymią radość. Tylko miłości brak. Chociaż ona już puka w osobie tajemniczego Melchiora szczęśliwego posiadacza łódki, która się ponoć zepsuła i aparatu fotograficznego.
Zdrowy rozsądek oraz zimna krew Marceliny z dodatkiem szaleństwa Leokadii pozwoliły wyjść przyjaciółkom z każdej opresji i znaleźć rozwiązanie w trudnych sytuacjach. Marcelina mogła zacząć żyć na nowo ale już na swoich własnych zasadach. POLECAM!!!
Czytam dla przyjemności dziękuje za udział w Book Tourze.
Życie w złotej klatce z czasem uwiera. Przyzwyczajamy się, trwamy i po prostu żyjemy. Jednak brakuje nam powietrza oraz wolności. Niby wszystko mamy, ale... no właśnie to jedno małe „ale” każde nam się zastanawiać czy jesteśmy szczęśliwi?
Mecenas Ambroży Żurowski to najlepszy z najlepszych adwokatów w Warszawie. Ma wszystko czego dusza zapragnie : doskonałą żonę...
2024-02
Ludzie i pszczoły są do siebie podobni. Nie chodzi mi jednak o wygląd zewnętrzny. I one, i my żyjemy w grupach społecznych, gdzie są ustalone hierarchie. Dzielimy się obowiązkami, rozmawiamy, pomagamy sobie itd. Zarówno pszczoły jak i ludzie mieszkają w ulach.
Jacenty Daniszko był policjantem. Przeszedł na wcześniejszą emeryturę. Kupił w Mioduli farmę usytuowaną przy lesie i założyła na niej pasiekę, bo pszczoły stały się jego pasją. Zmusił swoją żonę Katarzynę aby rzuciła pracę i przeprowadziła razem z nim z ukochanego miasta na wieś. Nie jest to dla niej wymarzone miejsce na ziemi, tęskni za wrzaskiem, hałasem miasta. Pewnego dnia zostaje ukąszona przez pszczołę. Leży w szpitalu w śpiączce wywołanej wstrząsem anafilaktycznym. Jest w swoim świecie, w swoich wspomnieniach zawieszona między jawą a snem. Jest jeszcze ich syn Konrad, który okłamuje rodziców. Cały czas mówiim, że jest księgowym w korporacji a tak naprawdę pracuje jako model. Żyje w wolnym związku z fotografką Adrianną.
Kiedy Katarzyna leży w szpitalu niespodziewanie pojawia się w życiu Jacentego - Maciejka, która pracuje w Pensjonacie „Lawendowa Chata”.
Ta książka to olbrzymi ul uczuć, emocji. Odkrywania na nowo siebie i świata. Każdy z bohaterów jest zagubioną pszczołą w swoim życiu. Żyją w swoich zamkniętych światach, bo niby tak chcieli, tak umieli nie dopuszczając do siebie myśli, że można inaczej.
Rozdziały tej powieści to historie, przeżycia opowiadane przez głównych bohaterów: Maciejkę, Jacentego, Katarzynę, Konrada, Bogusławę – matkę Maciejki i jej siostrę Dorotę.
Poznajemy tajemniczy świat wspólnoty, gdzie przebywały same kobiety. Na jej czele stała Talia. Mieszkała tam Maciejka, jej siostra Dorota i matka Bogusława. Matka znalazła tam spokój po niespodziewanej śmierci męża, ale z jednej skrajności – depresji - popadła w drugą. Tutaj żyła dzięki wyznaczanym przez Talię regułom, umartwiała się za życia. Za pomocą skórzanego rzemienia tresowała córki aby były posłuszne. Tutaj do własnych potrzeb naginana jest wiara. Według własnej interpretacji Biblii tłumaczony jest istniejący świat oraz zasady w nim panujące. Wiara przysłania rzeczywistość. W jej imieniu zabijana jest dziewczyna,
Między Jacentym a Maciejką powoli rodzi się uczucie. Jacenty odnalazł spokój, swoje miejsce, robi to co kocha - jednocześnie krzywdzi żonę. Ale ona już postanowiła, co zrobi ze swoim życiem. Zacznie po prostu żyć, bo los dał jej drugą szansę a Katarzyna zamierza z tej szansy skorzystać według swoich zasad, spełniając marzenia.
Konrad ma uraz do ojca, że więcej czasu poświęcał seryjnym mordercom niż jemu. Poznaję dziewczynę, która jest chora. Tak bardzo boi się tej choroby, że nawet nie chce jej dotknąć. Wstydzi się jej, bo co ludzie z jego świata powiedzą. Okazało się, że tylko on nie umie tego zaakceptować. Strach przed chorobą, której nawet nie próbuje poznać. Czuje odrazę.
W tym ulu tajemnica goni tajemnicę. Nikt prawdy nie umie powiedzieć, wstydzi się siebie i innych. Komunikacja szwankuje, nie ma spokojnej rozmowy, jest kłótnia. Uprzedzenia i blokady, które sami sobie narzucają. Nie umieją zaakceptować „innych” czy gorszych nie. Każde z nich w swoim świecie zamknięte, nie dostrzega uczyć innych. Osobno od siebie myślą nad swoim życiem i tym wspólnym, i tym zawodowym. Oddalili się od siebie Dopiero pojawienie się jednej dziewczyny, zmienia wszystko dookoła. POLECAM!!!
Czytam dla przyjemności dziękuje za udział w Book Tourze.
Ludzie i pszczoły są do siebie podobni. Nie chodzi mi jednak o wygląd zewnętrzny. I one, i my żyjemy w grupach społecznych, gdzie są ustalone hierarchie. Dzielimy się obowiązkami, rozmawiamy, pomagamy sobie itd. Zarówno pszczoły jak i ludzie mieszkają w ulach.
Jacenty Daniszko był policjantem. Przeszedł na wcześniejszą emeryturę. Kupił w Mioduli farmę usytuowaną przy...
2024-02
Są takie miejsca, do których wraca się z przyjemnością. Mieszkają tutaj ludzie o ogromnych sercach, dla których niesienie pomocy innym to przyjemność a nie obowiązek.
Mija rok od śmierci Tadzika i Marylki. Dużo się zmieniło w tym czasie, wiele wydarzyło. Marta i Pola powoli układają swoje życie, pomaga im w tym babcia Czesia, która z nimi mieszka. Marcin w końcu zdobył się na odwagę i przy małym wsparciu Poli poprosił Martę o rękę. Został przyjęty i ślub razem szykują. Felicja Kotkowa też stan cywilny zmieniła i wyszła za mąż za Antoniego wujka księdza Lucka. W życiu księdza rewolucja się dzieję, bo przyjechała do niego jego mama i wywraca całą plebanię do góry nogami, bo ona rządzić lubi i wszystko musi być po jej myśli. Tego nie może wytrzymać gospodyni księdza Róża bierze więc urlop na żądanie :) Do Anielina wraca Marek mąż Agaty, ale czy będzie to szczęśliwy powrót? No i zostali Bracia Pruscy a Eliza Prodi robi furorę. Wydaje przyjęcie urodzinowe przy okazji pomaga paru osobom a Teofilowi robi niespodziankę. Po długiej nieobecność pojawia się w miasteczku Romano. Czy otworzy swoją pizzerię a może ma inny plan na życie?
W Anielinie wszystkie problemy znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a może to nie magia tylko dobro, które między mieszkańcami krąży. Nie są obojętni na krzywdę innych. Wzajemna pomoc, życzliwość tworzy klimat Anielina. To wsparcie buduje między nimi zaufanie oraz przyjaźń. Bo Anielin to ludzie, którzy w nim mieszkają.
Cudowna pełna ciepła, miłości, dobroci powieść. POLECAM!!!
Czytam dla przyjemności dziękuję za wspólny Book Tour.
Są takie miejsca, do których wraca się z przyjemnością. Mieszkają tutaj ludzie o ogromnych sercach, dla których niesienie pomocy innym to przyjemność a nie obowiązek.
Mija rok od śmierci Tadzika i Marylki. Dużo się zmieniło w tym czasie, wiele wydarzyło. Marta i Pola powoli układają swoje życie, pomaga im w tym babcia Czesia, która z nimi mieszka. Marcin w końcu zdobył...
2024-02
Kiedy skończyłam czytać książkę długo się zastanawiała kim tak naprawdę jest Milena. Pojawiła się niespodziewanie w życiu czterech osób i wywróciła ich świat do góry nogami. W głowie kłębiło mi się tysiące pytań, na które w tej powieści nie znalazłam odpowiedzi, wręcz przeciwnie pojawiły się nowe.
Agata z Krzyśkiem tworzy udane, partnerskie małżeństwo. Wzajemnie się uzupełniają. Pewnego dnia ich wspólny przyjaciel Karol przedstawia im swoją nową partnerkę Milenę. Zostawił dla niej żonę Anię i dzieci. Ania przyjaźni się z Agatą. Z początku Agata nie darzy sympatią dziewczyny jednak z czasem wszystko się zmienia. Miłość i pożądanie bierze górę nad rozsądkiem. Kobieta odkrywa swoją seksualność, zakochuje się w Mielnie. Zdradza swojego męża Krzyśka. Ma wyrzuty sumienia, jednak umie sobie całą sytuację wytłumaczyć. Dosłownie zwala winę na Krzyśka, bo on za dużo pracuje. Przyjaźń narażona jest na szwank, małżeństwo wisi na włosku.
Ta powieść przypomina gęstą pajęczynę kłamstw, zdrad, niedomówień z drugiej jednak strony opowiada o miłości, o szukaniu siebie a przede wszystkim o rozliczeniu się z przeszłością. Przeszłością, która każe zamknąć się w sobie, w swoich czterech ścianach i nie wychodzić na zewnątrz. Po prostu trwać, bo poczucie winy nie daje normalnie żyć. Najważniejsze w tym wszystkim jest wybaczenie sobie, aby wybaczyć innym.
Może pojawienie się Mileny miało im uświadomić kim są? co mają do zyskania, a co do stracenia? Ona miała taki magnetyzm w sobie, że przyciągnęła do siebie trzy osoby, a one krążyły wokół niej zafascynowane młodością, spontanicznością, otwartością,
Zakończenie daje do myślenia. To co miało się skończyć dopiero się zaczyna. POLECAM!!!
Czytam dla przyjemności dziękuje za udział w Book Tourze.
Kiedy skończyłam czytać książkę długo się zastanawiała kim tak naprawdę jest Milena. Pojawiła się niespodziewanie w życiu czterech osób i wywróciła ich świat do góry nogami. W głowie kłębiło mi się tysiące pytań, na które w tej powieści nie znalazłam odpowiedzi, wręcz przeciwnie pojawiły się nowe.
Agata z Krzyśkiem tworzy udane, partnerskie małżeństwo. Wzajemnie się...
2024-01
Dom to rodzina, to ludzie, to mury. Dom to życie w nim biegnące, wybuchające emocje, to historia w nim się rozgrywająca. Dom to pudełko skrywające rodzinne tajemnice, zamknięte na klucz.
Sara Leokadia Wolska marzy o tym aby zostać powieściopisarką, nocami pisze powieść. Dla jej rodziców oraz rodziny jest to dziwactwo, które czym prędzej powinna sobie wybić z głowy. Ma wyjść za mąż i być opiekunką ogniska domowego a nie zajmować się pisaniem. Przy Sarze jest zawsze i o każdej porze Marta Skowronek - służąca ale ona jest więcej niż służącą to przyjaciółka oraz powiernica panienki. Pewnego dnia o rękę Sary prosi jej rodziców książę Hipolit Teofil Reszko. Matka dziewczyny jest w siódmym niebie ale ona wie, że nie będzie szczęśliwa. Nie kocha księcia. Był piękny ślub, dużo gości a potem... strach i ból. To co miało być bajką okazało się koszmarem na jawie. Sara nie mogła pisać, bo mąż jej zabronił, więc znalazła nową pasję. Organizowała cykliczne spotkania literackie podczas których poznała Bruno Dzikowskiego.
Ta powieść to prawdziwa bomba emocjonalna. Wściekłość, łzy mieszają się z uśmiechem oraz szczęściem. Sieć kłamstw, intryg, zemsta, które niszczą życie innych. Przyszło Sarze żyć w czasach, w których kobiety po prostu miały być, miały wyznaczone role, poza które nie mogły wychodzić. Nie mogły mieć własnego zdania, marzeń wszystko było obsadzone w schematach. Ta, która złamała zasady, schematy była wyśmiewana wręcz była osobą niepożądaną w towarzystwie, bo otoczenie się bało się będzie siała zamęt a w proch się obróci spokój oraz „dobre zdanie” jakie jedni o drugich mieli. Kobieta nie mogła pisać książek a na pewno nie mogła ich wydawać.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że przemoc domowa była dozwolona i tolerowana. Nie można o niej było mówić głośnio. Matka Sary nie przyjmuje do wiadomości, że dzieje się coś złego w jej małżeństwie. Nawet jak widzi ślady na twarzy córki mówi, że nic się nie stało, że tak czasami bywa. Ma zacisnąć usta, unieść wysoko głowę, uśmiechnąć się i nad biciem, poniżaniem przejść do porządku dziennego. Jest oschła, pozbawiona uczyć. Liczy się tylko to, że córka wyszła za mąż za księcia i co ludzie powiedzą nic więcej. Nie widzi lub inaczej nie chce widzieć, że przemoc poniża, odziera z godności jej córkę, zmuszając do posłuszeństwa wobec męża brutala i tyrana. Hipolit ożenił się z Sarą tylko po to, aby urodziła mu dziedzica, któremu przekaże tytuł oraz majątek. Znienawidził młodą żonę więc znalazł sobie młodą kochankę Helgę, pomoc kuchenną, którą chwali się wszem i wobec jak trofeum. Spędza z nią noce oraz dni, wyjeżdżą razem, jednak razów jej również nie szczędzi. Wszystko w domu męża ma być owiane tajemnicą, nic nie może wyjść poza jego mury. Oszukana przez miłość, która niespodziewanie się pojawiła, przez osobę, którą pokochała, której zaufała, której zwierzała się ze swoich tajemnic. On ją okradł i zostawił, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że perfidnie okłamał. Na pewien czas Sara porzuciła marzenia odnoście pisania, jednak po przebudzeniu się z letargu postanowiła zawalczyć o nie i o siebie.
Marzenia bywają bolesne, bywają wprost nieosiągalne, tylko głęboka wiara w to, że w końcu uda się je zrealizować powoduje, że stajemy się silniejsi, mamy cel, chcemy żyć. POLECAM!!!
Ewelkowe czytanie dziękuje za wspólny Book Tour.
Dom to rodzina, to ludzie, to mury. Dom to życie w nim biegnące, wybuchające emocje, to historia w nim się rozgrywająca. Dom to pudełko skrywające rodzinne tajemnice, zamknięte na klucz.
Sara Leokadia Wolska marzy o tym aby zostać powieściopisarką, nocami pisze powieść. Dla jej rodziców oraz rodziny jest to dziwactwo, które czym prędzej powinna sobie wybić z głowy. Ma...
2024-01
Miłość ma różne oblicza. To ona nadaje sens naszemu życiu, powoduje, że stajemy się silniejsi. Nie pozwala nam się poddawać w chwilach zwątpienia i smutku. Miłość sprawia, że to co niemożliwe staje się możliwe, a nadzieja umiera ostatnia.
Miał być ślub, gotowa była sukienka, którą panna młoda sama zaprojektowała. Był udany wieczór panieński oraz kawalerski, a po wieczorze kawalerskim Filip pożegnał się z kolegami i zniknął bez śladu. Miał rozwiązać swoje sprawy z przeszłości.. Niestety data ślubu minęła a on nie wrócił. Julia się rozsypała z rozpaczy Postanowiła tym razem sama pojechać na Maderę, gdzie Filip się urodził i mieszkał do 10 roku życia. Miała nadzieję, że znajdzie ukochanego i wszystko się wyjaśni. Jednak pewnego dnia postanawia popełnić samobójstwo. W ostatniej chwili ratuje ją nieznajomy mężczyzna i zaprowadza do domu, w którym mieści się restauracja, ta sama, w której podczas ich wspólnej podróży Filip chciał zjeść najsmaczniejszy obiad na świecie. Tak poznaje Anę babcię Filipa i Alberta jego ojca oraz rodzinną historię owianą tajemnicą.
Cudownie opisana relacja jaka łączyła wnuka z dziadkiem. Filip był podobny do swojego dziadka Bruna i podobnie jak on został lekarzem. Mieli te same pasje, rozumieli się bez słów. Nie chciał wnukowi powiedzieć o swojej chorobie. Żył jak chciał i umarł jak chciał, zawsze postawił na swoim. Z drugiej strony związał tajemnicą dwoje najbliższych ludzi, którzy musieli przed wnukiem udawać, że wszystko jest w porządku. A niestety nie było. Z tym faktem nie mógł pogodzić się Filip, nie mógł im wybaczyć.
Wspaniała rodzinna opowieść o sile miłości i więzi jaka łączy pokolenia na tle pięknych widoków oraz w otoczeniu smaków i aromatów potraw gotowanych z sercem. O tajemnicach, które zmieniają życie, bo każdy człowiek ma swoje tajemnice, które z czasem jeżeli oczywiście los pozwoli zostaną odkryte. POLECAM!!!
Czytam dla przyjemności dziękuje za wspólny Book Tour.
Miłość ma różne oblicza. To ona nadaje sens naszemu życiu, powoduje, że stajemy się silniejsi. Nie pozwala nam się poddawać w chwilach zwątpienia i smutku. Miłość sprawia, że to co niemożliwe staje się możliwe, a nadzieja umiera ostatnia.
Miał być ślub, gotowa była sukienka, którą panna młoda sama zaprojektowała. Był udany wieczór panieński oraz kawalerski, a po wieczorze...
2024-01
Notros to rasowy pies z rodowodem. Pewnego dnia siedział sobie spokojnie w samochodzie na parkingu centrum handlowego. Jego Pani miało nie być tylko chwilę, ale ta chwila się dłużyła. Było gorąco, a właścicielka Notrosa zapomniała uchylić okno, ani nie zostawiła miski z wodą. Nagle zauważył jakieś dziwne zwierzątko, z czarną sierścią wokół oczu, która wyglądała jak maska. Oj się Notros zdenerwował na tego stwora, bo ona naśmiewał się z niego. Niech go tylko dopadnie. Pani drzwi nie domknęła od strony pasażera. Sprytny pies wydostał się z samochodu i zaczął biec za tym zwierzakiem. Niestety nie dogonił go. Potem zobaczył zajączka więc za nim pobiegł. Poczuł wolność, wiatr w sierści i o Pani zapomniał. Wtedy burza przyszła, a Notros bał się burzy. Schował się w jamie pod powalonym drzewem. Od teraz to był jego nowy dom niestety z rasowego psa stał się żebrakiem. Nie umiał radzić sobie sam, bo zawsze wszystko miał podane. Szukał Pani jednak bezskutecznie. Stał się bezpańskim psem Po pewnym czasie ponownie spotkał zwierzątko z czarną maską tu był Szop, który miał na imię Ando. Poznał rysia Rysia. Ryś zaprowadził go do Leśniczówki. Niestety w Leśniczówce nie było dla niego miejsca i Leśniczy oddał go pewnemu człowiekowi. A był to bardzo zły człowiek. Notros został uwięziony na łańcuchu. Nie miał budy, ani porządnej miski tylko garnek dziurawy. Nie doceniał tego co miał z pogardą patrzył na biedne, bezdomne psy. Nie słuchał Pani a teraz kawałek eternitu był jego domem. Ando ma wyrzuty sumienia, że to przez niego Notros stracił dotychczasowe życie. Widział w jakiej beznadziejnej sytuacji znalazł się pies. Postanowił mu pomóc. Dołącza do niego ryś Rysio, Żbik – trójka dzikich zwierząt ruszyła na ratunek psu.
Bardzo pouczająca historia psa, którego pycha zgubiła. Nie doceniał tego co miał Ciepłego domu, pełnej miski, wygodnego posłania. Nie szanował psów, które nie miały swoich domów, były bezpańskie i bezdomne. Liczyły się dla Notrosa nagrody, zawody, wygląd oraz to, że był rasowy. Dopiero kiedy to stracił i został sam zrozumiał, że nie jest to w życiu najważniejsze. Najważniejsza jest bezinteresowna przyjaźń, pomoc w trudniej sytuacji. Dlatego, kiedy odnalazła się jego Pani musiał podjąć decyzję. Czy wraca do tego co było, czy zostaje tu gdzie znalazł przyjaciół, którzy ryzykowali dla niego życie? Wybrał dla siebie to co dobre, co podpowiedziało mu serce. POLECAM!!!
Piękne ilustracje Marty Kowalskiej, które razem z dzieckiem można pokolorować.
Czytam dla przyjemności dziękuje, że mogłam poznać Notrosa i jego przyjaciół.
Notros to rasowy pies z rodowodem. Pewnego dnia siedział sobie spokojnie w samochodzie na parkingu centrum handlowego. Jego Pani miało nie być tylko chwilę, ale ta chwila się dłużyła. Było gorąco, a właścicielka Notrosa zapomniała uchylić okno, ani nie zostawiła miski z wodą. Nagle zauważył jakieś dziwne zwierzątko, z czarną sierścią wokół oczu, która wyglądała jak maska....
więcej mniej Pokaż mimo to
Baśń się dzieje nad Baśniami o Wilczej Dolinie, która pod wodą była opowiada. O pięknym grodzie ze wspaniałym zamkiem co Grodziec się zwał. Baśń o tym, że dwie, różne rasy w imię pokonania zła siły połączyły. Musiały nauczyć się wspólnie walczyć, a przede wszystkim zaufać sobie nawzajem.
A wszystko zaczęło się od Legendy, która prawdą się stała.
Pomir – palatyn i doskonały wojownik oraz księżniczka Wolin, córka znienawidzonego przez wszystkich Czcirada tworzą niezwykłą parę. On człowiek, ona wilkarka w dodatku z nie najlepszą reputacją. Prawdę o niej zna tylko Pomir, tyko jemu zaufała i o swoim życiu mu opowiedziała. To Wolin krok po kroku rozwiązuje przekaz Legendy.
Jest i wiedźma Olcha, która na bagnach mieszka. Zna się na ziołach oraz niesie pomoc, tym którzy tego potrzebują. Razem z nią mieszka Wilko. Wiedźma sama o sobie opowiada i jej opowieść autorka wyraźnie w książce zaznaczyła.
Przyjaźń, zaufanie oraz miłość to trzy potężne filary tej powieści. Znajdziemy w niej również wilkarzy, wilkołaki, utopki, magię, wierzenia słowiańskie. Dużo postaci oraz wątków, które tworzą jedną całość. Przyznaję się nie przepadam za takimi pokaźnymi tomiszczami, ale tomiszcze Pani Agaty są wyjątkami, które uwielbiam i czytam od przysłowiowej „...deski do deski”. POLECAM!!!
Czytam dla przyjemności dziękuje za udział w Book Tourze.
Baśń się dzieje nad Baśniami o Wilczej Dolinie, która pod wodą była opowiada. O pięknym grodzie ze wspaniałym zamkiem co Grodziec się zwał. Baśń o tym, że dwie, różne rasy w imię pokonania zła siły połączyły. Musiały nauczyć się wspólnie walczyć, a przede wszystkim zaufać sobie nawzajem.
więcej Pokaż mimo toA wszystko zaczęło się od Legendy, która prawdą się stała.
Pomir – palatyn i...