-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2019-07-24
2019-07-27
2020-10-11
2020-11-09
2021-11-03
2022-12-23
2018-04-30
2014-11-25
Niesamowita książka. Sanderson stworzył genialną fabułę która z każdą kartką wciąga czytelnika jeszcze bardziej. O ile początek wydaje się dosyć zwyczajny, to właściwe rozpoczęcie akcji czyli wrzucenie nas w sam środek Strzaskanych Równin rozpoczyna fenomenalną książkę. Dwaj główni bohaterowie tego tomu czy Kaladin i Dalinar zostali stworzeni z dbałością o najmniejsze szczegóły. Autor bardzo przyłożył się do kreacji tych postaci i tego by czytelnik się do nich przywiązał, ich rozdziały najczęściej zapierają dech w piersiach. Ogólnie kreacja wszystkich postaci wypada bardzo dobrze, czekam z niecierpliwością na rozwinięcie innych wątków w kolejnych książkach. Zadziwiające że przy tylu różnych wątkach i tylu stronach to wszystko składa się w jedną logiczną całość. Naprawdę godna polecenia książka.
Niesamowita książka. Sanderson stworzył genialną fabułę która z każdą kartką wciąga czytelnika jeszcze bardziej. O ile początek wydaje się dosyć zwyczajny, to właściwe rozpoczęcie akcji czyli wrzucenie nas w sam środek Strzaskanych Równin rozpoczyna fenomenalną książkę. Dwaj główni bohaterowie tego tomu czy Kaladin i Dalinar zostali stworzeni z dbałością o najmniejsze...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-09-14
Klasyka gatunku.
Czytam tę książkę po raz enty i wciąż zachwycam się nią jak za pierwszym razem. Kapitalna historia z wartką akcją i zbrodnią doskonałą, momentami można się zdziwić jak dobrze to dzieło przetrwało próbę czasu, w końcu premiera miała miejsce w 1939.
Na uwagę zasługuje fakt że pomimo tego że bohaterów było aż dziesięciu to nawet Ci którzy zniknęli z powieści stosunkowo szybko wydają się równie wyraźnie zarysowani jak Ci którzy dotrwali do samego końca. Bardzo mało autorów posiada taką umiejętność, w większości przypadków skupienie się na więcej niż dwóch, trzech postaciach skutkuje brakiem w ich charakterystykach, tymczasem tutaj nie da się tego odczuć.
Zagadka jest kapitalna, czytając książkę kilkukrotnie można wyłapać parę smaczków które sugerują jaki los spotka poszczególnych bohaterów, autorka postarała się również by do samego końca zwodzić czytelnika. Nieskromnie dodam że mój pierwszy typ przy którym obstawałem przez większość czasu koniec końców okazał się trafiony, ale Pani Christie dołożyła wszelkich starań by jej zagadka skrywała rozwiązanie do samego końca.
Bardzo podobał mi się epilog który wyjaśniał kilka niedomówień z właściwej historii i trochę "łopatologicznie" wytłumaczył nam kto, co, jak i dlaczego. Naprawdę fantastyczna książka którą można przeczytać "na raz" wiele razy i wciąż czerpać z niej wielką przyjemność.
Klasyka gatunku.
Czytam tę książkę po raz enty i wciąż zachwycam się nią jak za pierwszym razem. Kapitalna historia z wartką akcją i zbrodnią doskonałą, momentami można się zdziwić jak dobrze to dzieło przetrwało próbę czasu, w końcu premiera miała miejsce w 1939.
Na uwagę zasługuje fakt że pomimo tego że bohaterów było aż dziesięciu to nawet Ci którzy zniknęli z...
2016-02-13
Jeśli istnieje książka która posiada więcej zwrotów akcji i zaskoczeń niż "Krew i złoto" to koniecznie muszę się o niej dowiedzieć. Na chwilę obecną jednak to właśnie ten tom "Pieśni..." jest w moim prywatnym rankingu tą najbardziej nieprzewidywalną książką w historii. Wiem że w oryginalnym wydaniu cała "Nawałnica..." to jedna duża praca i to po prostu jej druga część jest pełna zaskoczeń, ale przez ten podział wszystkie te kluczowe momenty znajdują się właśnie tutaj.
A tych momentów jest cała masa, od Krwawych Godów przez Purpurowe Wesele, epicki pojedynek w stolicy aż po bitwę z dzikimi na Murze i ten niesamowity epilog. Momentami patrzę na tą książkę i zastanawiam się jakim cudem autor zdołał umieścić tyle akcji na tak małej ilości kartek. Niektórzy pisarze próbowali podobnych zabiegów i starali się zaskakiwać czytelników parokrotnie w swoich dziełach, ale zazwyczaj, po drugim razie człowiek popada w rutynę i kolejne zaskoczenia nie robią takiego wrażenia. GRRM ma jednak tą przewagę że operuje dużym zasobem postaci oraz osobnych historii przez co każdy zwrot akcji jest w pewnym sensie jedyny w swoim rodzaju.
"Krew i złoto" to zdecydowanie książka niezwykła, rzadko(o ile w ogóle) można spotkać prace o podobnej sile rażenia. Autor przypomina nam wyraźnie że w życiu nie można być pewnym absolutnie niczego i właśnie z takim poczuciem zostawia nas jej finał. Kompletna karuzela emocji, fantastycznie napisane arcydzieło.
Jeśli istnieje książka która posiada więcej zwrotów akcji i zaskoczeń niż "Krew i złoto" to koniecznie muszę się o niej dowiedzieć. Na chwilę obecną jednak to właśnie ten tom "Pieśni..." jest w moim prywatnym rankingu tą najbardziej nieprzewidywalną książką w historii. Wiem że w oryginalnym wydaniu cała "Nawałnica..." to jedna duża praca i to po prostu jej druga część jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-04-08
"Ojciec Chrzestny" był jedną z pierwszych książek jaką przeczytałem dla przyjemności i to właśnie to dzieło zrobiło ze mnie "czytelnika" w pełnym tego słowa znaczeniu.
Mario Puzo stworzył historię od której ciężko się oderwać, ponieważ pod płaszczykiem opowieści o mafii zawarł wiele dużo bardziej istotnych tematów. To książka o rodzinie, przyjaźni, szacunku, miłości, problemach społecznych, o odnajdywaniu własnego przeznaczenia, oraz po prostu o życiu.
Mamy do czynienia z wieloma bardzo niejednoznacznymi postaciami, z ich często kontrowersyjnymi wyborami życiowymi, z historiami które pomimo tego że niekiedy tak różnymi, to jednak wciąż tworzącymi zamkniętą całość. Niektórych może trochę irytować styl autora który często zostawiał nas z szalonymi cliffhangerami by na następnej stronie przenieść akcję do zupełnie innego wątku. Dla mnie to jednak przebłysk geniuszu, niesamowita żonglerka emocjami i umiejętne stopniowanie napięcia tak by nasz szok trwał jak najdłużej.
Świetnym pomysłem jest też porzucenie chronologii wydarzeń i często przedstawianie nam bardzo istotnych wydarzeń wpierw z ust osób trzecich, a dopiero kilka kartek później zamieszczenie opisu "z pierwszej ręki". Dzięki tego typu zabiegom, oraz bardzo przestępnemu stylowi autora nie można się znudzić tą książką.
Prawdziwe arcydzieło, parafrazując jednego z bohaterów - zachęta do przeczytania tej książki to propozycja nie do odrzucenia.
"Ojciec Chrzestny" był jedną z pierwszych książek jaką przeczytałem dla przyjemności i to właśnie to dzieło zrobiło ze mnie "czytelnika" w pełnym tego słowa znaczeniu.
Mario Puzo stworzył historię od której ciężko się oderwać, ponieważ pod płaszczykiem opowieści o mafii zawarł wiele dużo bardziej istotnych tematów. To książka o rodzinie, przyjaźni, szacunku, miłości,...
2015-07-31
Sapkowski postanowił zamknąć swoją sagę w całości, i kto wie czy to nie największa wada tej książki. Zamknięcie zazwyczaj skupia się na głównych bohaterach i to im poświęca najwięcej czasu, tymczasem tutaj wiele stron zostało poświęcone postaciom pobocznym, historiom które były tylko tłem w poprzednich częściach. Oczywiście są to fantastyczne smaczki gdy pomyśleć ile czasu autor poświęcił bohaterom drugo, a często i trzecioplanowym, ale wydaje mi się że cierpi na tym trochę główny wątek. Można było chyba poświęcić kilka kartek więcej dla Geralta, Yen i Ciri kosztem tych mniej znanych postaci. Poza tym kapitalna praca - kończy się wielka wojna, obserwujemy jak wychodzą z tego wszystkie królestwa, co dzieje się zaraz po zawieszeniu broni. Bardzo podoba mi się wykorzystanie wątku podróży Ciri po różnych miejscach i czasach, świetnie komponuje się to z całą fantastyką serii. Jak zawsze Sapkowski staje na wysokości zadania dostarczając nam masę emocji(ach, to zakończenie), humoru, akcji. Paradoksalnie wydaje mi się że "Pani Jeziora" to jednocześnie najsłabsza i najlepsza część całego cyklu. :)
Sapkowski postanowił zamknąć swoją sagę w całości, i kto wie czy to nie największa wada tej książki. Zamknięcie zazwyczaj skupia się na głównych bohaterach i to im poświęca najwięcej czasu, tymczasem tutaj wiele stron zostało poświęcone postaciom pobocznym, historiom które były tylko tłem w poprzednich częściach. Oczywiście są to fantastyczne smaczki gdy pomyśleć ile czasu...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-01-20
Nie odkryję Ameryki gdy powiem że to najlepsza część "Władcy...". Tolkien szybko i sprawnie zamknął wszystkie tak długo budowane wątki że aż ciężko było uwierzyć że to już koniec. Można pewnie mu zarzucić brak większych zaskoczeń, można przyczepić się do niepotrzebnego wątku Shire, ale koniec końców było to zakończenie którego ta historia potrzebowała.
Jak zawsze najsłabszym punktem historii jest para Powierników Pierścienia, na szczęście jednak nie ma ich tutaj zbyt wiele, rozdziały w których wędrują p[rzez Mordor są dosyć krótkie, bo i chyba samemu autorowi sprzykrzyła się ich ciągła wędrówka. Nie wiem czy było to umyślne, ale przy końcu natykamy się na zdanie jakoby Frodo nie otrzymywał należnych mu pochwał. Zabawnie koreluje to z opiniami na temat jego postaci, bo naprawdę ciężko znaleźć kogoś kto chwali sobie jego historię.
Na całe szczęście jest jednak Aragorn, są Rohirrimowie, Gondorczycy i wszyscy inni biorący udział w wielkiej walce na początku tomu. I o ile w filmowej adaptacji to bitwa o Helmowy Jar z drugiej części wypada najlepiej, tak w samej książce nic nie może dorównać oblężeniu Minas Tirith. Było to naprawdę świetnie opisane starcie, z mnóstwem emocji i zaskoczeń. Dodatkowo Tolkien świetnie zbudował napięcie przed samą bitwą, a i krajobraz po jej zakończeniu był idealny.
Trochę żałuję tego wątku z Shire, bo o ile nie był on nawet taki zły. Ba, fajnie było poczytać trochę o Hobbitach wracających do domu, tak zwyczajnie nie pasował do całej reszty. Można było zaoszczędzić kilka kartek i może poświęcić kilka chwil więcej dla Aragorna, Legolasa i Gimliego.
Klasyka literatury fantastycznej.
Nie odkryję Ameryki gdy powiem że to najlepsza część "Władcy...". Tolkien szybko i sprawnie zamknął wszystkie tak długo budowane wątki że aż ciężko było uwierzyć że to już koniec. Można pewnie mu zarzucić brak większych zaskoczeń, można przyczepić się do niepotrzebnego wątku Shire, ale koniec końców było to zakończenie którego ta historia potrzebowała.
Jak zawsze...
2014-12-26
Kiedy seria rozpoczyna się z takim przytupem jak zrobiła to "Droga Królów" zawsze pojawia się obawa że kontynuacja będzie lekkim zawodem. W przypadku tej książki była to obawa całkowicie niepotrzebna. Sanderson po raz kolejny stanął na wysokości zadania, zawiesił sobie poprzeczkę bardzo wysoko, ale tym tomem podniósł ją jeszcze bardziej. Tym razem nie ma wolnego początku, nie ma jakiś przestojów, cała książka jest przepełniona akcją. Podoba mi się kontynuacja pomysłu z odkrywaniem przeszłości bohaterów. Tak jak w poprzednim tomie skupiono się na Kaladinie którego historia była niezła, tak tym razem dowiadujemy się więcej o Shallan której wspomnienia z początku mogą wydawać się błahe, tak ich zakończenie jest po prostu niesamowite. Na wielkie wyróżnienie zasługuje też zakończenie w którym emocje wręcz wylewają się z kartek, a dodatkowo na sam koniec autor serwuje nam jeszcze ciekawe zaskoczenie ;) Naprawdę warto przeczytać i czekać na kolejny tom.
Kiedy seria rozpoczyna się z takim przytupem jak zrobiła to "Droga Królów" zawsze pojawia się obawa że kontynuacja będzie lekkim zawodem. W przypadku tej książki była to obawa całkowicie niepotrzebna. Sanderson po raz kolejny stanął na wysokości zadania, zawiesił sobie poprzeczkę bardzo wysoko, ale tym tomem podniósł ją jeszcze bardziej. Tym razem nie ma wolnego początku,...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-04-22
Naprawdę genialna książka na zakończenie trylogii. Na początku mogłoby się wydawać że całość jest dosyć przewidywalna i dziw brał skąd tutaj tyle kartek. Jednak z każdym kolejnym rozdziałem autor wplatał kolejną nitkę do tego już i tak sporego kłębka informacji. Szczerze mówiąc po przeczytaniu dziwię się że cały ten natłok postaci i wątków został tak dobrze opisany że nie było problemu ze zrozumieniem wielu nawiązań. A gdyby wydawało się że już wszystko skończone, dostaliśmy jeszcze świetny epilog który jest wisienką na tym torcie.
Naprawdę genialna książka na zakończenie trylogii. Na początku mogłoby się wydawać że całość jest dosyć przewidywalna i dziw brał skąd tutaj tyle kartek. Jednak z każdym kolejnym rozdziałem autor wplatał kolejną nitkę do tego już i tak sporego kłębka informacji. Szczerze mówiąc po przeczytaniu dziwię się że cały ten natłok postaci i wątków został tak dobrze opisany że nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-06-29
2019-07-01
2019-07-11
2019-07-18
Przy okazji wydania pierwszej części tego tomu, dosyć mocno narzekałem na to jak kiepskim pomysłem jest podział pracy Pana Sandersona na dwie części. I dziś stoję za tymi słowami murem. Wrażenia po części numer jeden, a wrażenia po części drugiej to niebo, a ziemia.
Wydawało mi się że historie z czasów młodości Dalinara będą ciężki do przebicia, i miałem rację, aczkolwiek rozdziały z tej części są ze dwie półki wyżej niż te początkowe. Historia Czarnego Ciernia to jak do tej pory bez dwóch zdań najlepszy wątek całego "Archiwum...", wielowymiarowy bohater o niesamowicie intrygującej przeszłości, który każdego dnia walczy z samym sobą o to by być lepszym. Czy będzie można to jeszcze ulepszyć? Autor zawiesił sobie poprzeczkę niesamowicie wysoko.
Narzekałem trochę na Shallan i jej "rozdwojenie jaźni", nie byłem również fanem początkowych rozdziałów Kaladina z pierwszej części tego tomu, ale pod koniec wszystko nabrało sensu. Ich postacie potrzebowały tych "wybojów" na swojej drodze by koniec końców wrócić na właściwe tory. Szczególnie fajnie wypadło to z naszym Wiatrowym który na sam koniec doświadczył trochę innego zwrotu akcji niż można się było spodziewać.
Kapitalnie wypadają zwyczajowo ostatnie rozdziały. Wielka bitwa to naprawdę niesamowita dawka emocji, szczególnie na samym jej początku. Rollercoaster emocji jaki funduje nam tutaj autor to istny majstersztyk. Typowe zakończenie do którego przyzwyczaił nas już Pan Sanderson - wszystkie najcięższe działa czekają właśnie na te ostatnie rozdziały.
O, bym jeszcze zapomniał - nowy "kompan" Szetha to chyba najlepsza niespodzianka tego cyklu. Czekam na więcej!
Świetny tom. W całości. Osobno, obie części wydają się dosyć dziwne, mam nadzieję że w przyszłości wydawnictwo MAG postawi na jakieś inne rozwiązanie niż wydanie dwóch części w tak dużym odstępie czasu. Te książki powinny być czytane na raz, i w ten sposób działają najlepiej.
Oby na tom IV nie trzeba było czekać zbyt długo :)
Przy okazji wydania pierwszej części tego tomu, dosyć mocno narzekałem na to jak kiepskim pomysłem jest podział pracy Pana Sandersona na dwie części. I dziś stoję za tymi słowami murem. Wrażenia po części numer jeden, a wrażenia po części drugiej to niebo, a ziemia.
więcej Pokaż mimo toWydawało mi się że historie z czasów młodości Dalinara będą ciężki do przebicia, i miałem rację, aczkolwiek...