Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Nie wiem, skąd takie dobre oceny. Dawno nie trafiłam na tak słabą książkę. Trudno uwierzyć, że pisała ją kobieta, bo przedstawia swoje bohaterki jak jakieś bezmyślne, bezwolne, bezbronne stworzenia, które nie mają nic do powiedzenia w świecie opanowanym przez mężczyzn. Szczególnie Karina- zestrachana, bierna, niekompetentna laleczka a niby policjantka- najbardziej denerwująca postać.

Nie wiem, skąd takie dobre oceny. Dawno nie trafiłam na tak słabą książkę. Trudno uwierzyć, że pisała ją kobieta, bo przedstawia swoje bohaterki jak jakieś bezmyślne, bezwolne, bezbronne stworzenia, które nie mają nic do powiedzenia w świecie opanowanym przez mężczyzn. Szczególnie Karina- zestrachana, bierna, niekompetentna laleczka a niby policjantka- najbardziej...

Zachęcona Stażystką sięgnęłam po Służącą, ale nie byłam w stanie doczytać do końca. Postacie takie jak Julia- bezradne, bezwolne, dające się tak prymitywnie szantażować, doskonale wiedząc, że tylko coraz bardziej się pogrążają- tak niesamowicie działają na nerwy, że nie mam zamiaru się zmuszać do obcowania z nimi.

Zachęcona Stażystką sięgnęłam po Służącą, ale nie byłam w stanie doczytać do końca. Postacie takie jak Julia- bezradne, bezwolne, dające się tak prymitywnie szantażować, doskonale wiedząc, że tylko coraz bardziej się pogrążają- tak niesamowicie działają na nerwy, że nie mam zamiaru się zmuszać do obcowania z nimi.

Opinie mocno podzielone. Wiele osób komentuje, że nie taką Bondę zna i lubi, co jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe bo w stylu nie zmieniło się nic: brak chronologii, urwane wątki, wiele niedomówień, zbyt dużo postaci; ale z drugiej strony wiele pola dla domysłów i wyobraźni. Jak dla mnie książka tak samo dobra jak poprzednie, a nawet lepsza. Fakt, że ma być to trylogia wyjaśnia największy defekt: brak ostatecznego rozwiązania wątków i wyjaśnień oraz nagły przeskok o kilkanaście lat w końcówce. Historia mnie wciągnęła, zakończenie rozczarowało, a posłowie zelektryzowało przenosząc wydarzenia do naszej rzeczywistości, dopiero ten moment daje mocno do myślenia. Oczywiście czekam na ciąg dalszy.

Opinie mocno podzielone. Wiele osób komentuje, że nie taką Bondę zna i lubi, co jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe bo w stylu nie zmieniło się nic: brak chronologii, urwane wątki, wiele niedomówień, zbyt dużo postaci; ale z drugiej strony wiele pola dla domysłów i wyobraźni. Jak dla mnie książka tak samo dobra jak poprzednie, a nawet lepsza. Fakt, że ma być to trylogia...

Ja tu czegoś nie rozumiem, albo coś przegapiłam. Specjalnie wróciłam do zakończenia, ale nie znalazłam odpowiedzi na jedno pytanie. Skąd Kasandra, tylko na podstawie rejestru osób zaginionych znała takie szczegóły z życia Ewy i Damiana, aby konstruować swoje zagadki?
Poza tym bardzo mi się podoba.

Ja tu czegoś nie rozumiem, albo coś przegapiłam. Specjalnie wróciłam do zakończenia, ale nie znalazłam odpowiedzi na jedno pytanie. Skąd Kasandra, tylko na podstawie rejestru osób zaginionych znała takie szczegóły z życia Ewy i Damiana, aby konstruować swoje zagadki?
Poza tym bardzo mi się podoba.

Książka jest w porządku, mam wrażenie, aczkolwiek mogę się mylić, że to tłumaczenie jest trochę niechlujne, np. że tłumacz nie ma pojęcia jak wygląda cis.

Książka jest w porządku, mam wrażenie, aczkolwiek mogę się mylić, że to tłumaczenie jest trochę niechlujne, np. że tłumacz nie ma pojęcia jak wygląda cis.

"Nigdy więcej" pisze autor w posłowiu a ja krzyczę: jeszcze! Trochę inna ale jak dla mnie najlepsza do tej pory książka Mroza. Niepokojąca jak Inferno Dana Browna bo niby fikcja, a jednak nie wiadomo do końca czy właśnie się nie dzieje.

"Nigdy więcej" pisze autor w posłowiu a ja krzyczę: jeszcze! Trochę inna ale jak dla mnie najlepsza do tej pory książka Mroza. Niepokojąca jak Inferno Dana Browna bo niby fikcja, a jednak nie wiadomo do końca czy właśnie się nie dzieje.

Historia chłopca imieniem Basen, który musiał naprawdę nie mieć nic do roboty skoro praktykował trzy religie na raz. Jak dla mnie nie brakowało mu Boga, tylko lubił te wszystkie rytuały. Dyskusja między trzema duchownymi- absurdalna. Dalej jest już dużo lepiej, o wiele ciekawiej, pozostaje tylko to złe wrażenie po przydługim wstępie.

Historia chłopca imieniem Basen, który musiał naprawdę nie mieć nic do roboty skoro praktykował trzy religie na raz. Jak dla mnie nie brakowało mu Boga, tylko lubił te wszystkie rytuały. Dyskusja między trzema duchownymi- absurdalna. Dalej jest już dużo lepiej, o wiele ciekawiej, pozostaje tylko to złe wrażenie po przydługim wstępie.

Coma 2, odświeżona i unowocześniona, ale taka sama. Łącznie z tą najważniejszą sceną, praktycznie bliźniaczą. Tamtą pierwszą zapamiętałam, bo, owszem, zrobiła na mnie wrażenie, ta nowa też. Oprócz tego prawdopodobnie nie zapamiętam nic.

Coma 2, odświeżona i unowocześniona, ale taka sama. Łącznie z tą najważniejszą sceną, praktycznie bliźniaczą. Tamtą pierwszą zapamiętałam, bo, owszem, zrobiła na mnie wrażenie, ta nowa też. Oprócz tego prawdopodobnie nie zapamiętam nic.

Rewelacja. Uwielbiam opowiadania, a te w niczym nie ustępują opowiadaniom Kinga czy Mastertona.

Rewelacja. Uwielbiam opowiadania, a te w niczym nie ustępują opowiadaniom Kinga czy Mastertona.