rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Wpisuje się idealnie w schemat powieści Dana Browna. Tak samo podobna do innych, tak samo wciągająca, tak samo "przemyca" mnóstwo dodatkowej wiedzy historycznej. Natomiast czytanie jej w czasach pandemii (tak jak ja miałem okazję to uczynić), daje dodatkowe wrażenia jak kino 5D.

Wpisuje się idealnie w schemat powieści Dana Browna. Tak samo podobna do innych, tak samo wciągająca, tak samo "przemyca" mnóstwo dodatkowej wiedzy historycznej. Natomiast czytanie jej w czasach pandemii (tak jak ja miałem okazję to uczynić), daje dodatkowe wrażenia jak kino 5D.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka to zbiór krótkich prac Dawkinsa na różne okazje. Są tu zarówno listy, recenzje książek jak i mowy pogrzebowe. Przy takiej różnorodności poziom jest również zróżnicowany. Niektóre artykuły czytałem z zapartym tchem, ale już mowy pogrzebowe, odnoszące się do konkretnych, nieznanych mi wcześniej osób, zaciekawiły mnie wyraźnie mniej. Najmniej interesujące fragmenty to recenzje książek, gdzie jeden naukowiec polemizuje i recenzuje z tym co zostało napisane przez innego naukowca. Na pewno gratka dla specjalistów oraz czytelników recenzowanej książki. Dla mnie najciekawsze okazały się dyskusje religijno-socjologiczne, gdzie naukowy umysł rozprawia się z medycyną alternatywną, religią i kreacjonizmem. No ale w końcu tytuł zobowiązuje.

Książka to zbiór krótkich prac Dawkinsa na różne okazje. Są tu zarówno listy, recenzje książek jak i mowy pogrzebowe. Przy takiej różnorodności poziom jest również zróżnicowany. Niektóre artykuły czytałem z zapartym tchem, ale już mowy pogrzebowe, odnoszące się do konkretnych, nieznanych mi wcześniej osób, zaciekawiły mnie wyraźnie mniej. Najmniej interesujące fragmenty to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka to nie tylko ogromna porcja nowej wiedzy z dziedziny, którą większość z nas zna tylko powierzchownie. To tak na prawdę objawienie (wiem, że sam Dawkins nie zaakceptowałby tego słowa) z wielu dziedzin biologii, historii, socjologii i innych. Dzięki niej można otworzyć umysł na do tej pory nie znane aspekty wiedzy, oraz zrozumieć dlaczego świat (nie tylko biologiczny) jest ukształtowany w ten a nie inny sposób. Na prawdę GEN-ialna!

Ta książka to nie tylko ogromna porcja nowej wiedzy z dziedziny, którą większość z nas zna tylko powierzchownie. To tak na prawdę objawienie (wiem, że sam Dawkins nie zaakceptowałby tego słowa) z wielu dziedzin biologii, historii, socjologii i innych. Dzięki niej można otworzyć umysł na do tej pory nie znane aspekty wiedzy, oraz zrozumieć dlaczego świat (nie tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka opisuje bardzo ciekawe zjawiska fizyczne, ale jest tylko małą broszurką rozszerzającą wiedzę z "Krótkiej historii czasu" Gdy odejmiemy obrazki, okaże się, że treści w tej książce jest jeszcze mniej.

Książka opisuje bardzo ciekawe zjawiska fizyczne, ale jest tylko małą broszurką rozszerzającą wiedzę z "Krótkiej historii czasu" Gdy odejmiemy obrazki, okaże się, że treści w tej książce jest jeszcze mniej.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mnóstwo ciekawych faktów z historii miasta podanych w bardzo przystępnej formie. Znacznie przyjemniejsza lektura od "Delirycznego Nowego Jorku"

Mnóstwo ciekawych faktów z historii miasta podanych w bardzo przystępnej formie. Znacznie przyjemniejsza lektura od "Delirycznego Nowego Jorku"

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niby bardzo ciekawa, jednak za bardzo filozoficzna a za mało konkretna, by zainteresować większość przeciętnych czytelników

Niby bardzo ciekawa, jednak za bardzo filozoficzna a za mało konkretna, by zainteresować większość przeciętnych czytelników

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wiadomo, że jest to specyficzna sytuacja gdy czytamy książkę napisaną na podstawie filmu, który wszyscy znamy na pamięć. Autorowi bardzo łatwo wpaść w pułapkę, kiedy po prostu opisuje to co się dzieje na ekranie. Tak właśnie odebrałem "Imperium Kontratakuje" Donalda F. Gluta i tego obawiałem się również w "Powrocie Jedi". Muszę przyznać, że James Kahn wybrnął z tego znacznie lepiej. Pomiędzy filmowymi scenami mamy przerwy opisujące przemyślenia i emocje bohaterów, background lub inne wtrącenia naturalne dla książek a niemożliwe do pokazania w filmie. Świetnie obrazują to rozważania Luka, który kuszony przez ciemną stronę analizował różne opcje swojej przyszłości. Ponętne dla niego było nie tylko zastąpienie Vadera u boku Palpatina, ale nawet zabicie ich obu, by zostać nowym imperatorem! Szkoda, że film tak spłycił jego rozterki.
Kolejnym plusem tej książki jest to, że wgłębiając się w historię końca imperium nie muszę oglądać Ewoków! Moim zdaniem ich pluszakowy wygląd w filmie, zniszczył odbiór tej części sagi. To ich infantylne i niedopracowane postacie sprawiają, że całość filmu kojarzy mi się niskobudżetową bajką lub parodią Gwiezdnych Wojen. W książce natomiast, Ewoki możemy sobie wyobrazić tak, aby bez obciachu wpisały się w starwarsowy świat.
Podsumowując lektura jest krótka (207 stron) i dynamiczna, lecz mało odkrywcza. Dla fana serii na pewno warta przeczytania, pozostałym poradził bym jednak sięgnięcie po inne pozycje z uniwersum Gwiezdnych Wojen - zawsze można poznać znacznie więcej nowych ciekawych treści.

Wiadomo, że jest to specyficzna sytuacja gdy czytamy książkę napisaną na podstawie filmu, który wszyscy znamy na pamięć. Autorowi bardzo łatwo wpaść w pułapkę, kiedy po prostu opisuje to co się dzieje na ekranie. Tak właśnie odebrałem "Imperium Kontratakuje" Donalda F. Gluta i tego obawiałem się również w "Powrocie Jedi". Muszę przyznać, że James Kahn wybrnął z tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tak jak Gomorra - wcześniejsza książka Roberto Saviano - tak i ta odsłania przed nami mechanizmy rządzące światem przestępczym i nie tylko. Tak jak poprzednio dochodzimy do wniosku, że świat jest strasznym miejscem a nasza wiedza o nim jest bardzo powierzchowna. Tak jak poprzednio książkę czytałem z przerażeniem i złudną nadzieją, że chociaż jej część nie jest prawdą. Tak jak poprzednio gdzieś w połowie wylewająca się ze stron fala przemocy i skomplikowanych powiązań kryminalnych znużyła mnie do tego stopnia, że miałem ochotę sobie odpuścić, ale tak jak poprzednio doszedłem do końca z rosnącą ciekawością. Czy polecam tę książkę? Jeśli jesteś masochistą, co to lubi się poudręczać nad lekturą to na pewno tak. Jeśli jesteś gotowy brnąć, przez to bagno do prawdy to również tak. Jeśli nie boisz się tego, że ta książka zachwieje Twoim światopoglądem i sposobem postrzegania rzeczywistości - znowu tak. W pozostałych przypadkach może lepiej dać sobie spokój i wziąć się za coś lżejszego i przyjemniejszego.

Tak jak Gomorra - wcześniejsza książka Roberto Saviano - tak i ta odsłania przed nami mechanizmy rządzące światem przestępczym i nie tylko. Tak jak poprzednio dochodzimy do wniosku, że świat jest strasznym miejscem a nasza wiedza o nim jest bardzo powierzchowna. Tak jak poprzednio książkę czytałem z przerażeniem i złudną nadzieją, że chociaż jej część nie jest prawdą. Tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Darth Malagus wkracza do świątyni Jedi i staje oko w oko z kilkunastoma padawanami i rycerzami. Chwilę po nim, do budynku wpada statek desantowy z piętnastoma Sithami i rozpoczyna się jatka jakiej "Przebudzenie Mocy" może tylko pozazdrościć... Pewnie większość fanów Gwiezdnych Wojen dobrze wie o czym mówię: "Deceived" Rewelacyjny zwiastun gry internetowej Old Republic. Dokładnie ta scena wita nas gdy czytamy książkę. Podstępny atak na Coruscant i zerwane negocjacje na Alderanie to tło powieści Paula Kempa. Zapewne jak w domu poczują się tu osoby które grały w Old Republic, bo książka ta jest jej prequelem. Sam nieraz się dziwiłem ile znajomych postaci z gry pojawiło się na kartkach i jak ciekawie ich losy zostały powiązane. Ci mniej obeznani na pewno nie poczują się zagubieni, książka jest na tyle autonomiczna, że znajomość historii Starej Republiki nie jest wymagana do czytania.
Natomiast co do moich wrażeń: myślę, że są pozytywne. Historia jest w miarę ciekawa, wciągająca i zróżnicowana. Myślę, że wiele osób może zaskoczyć... Mnie niestety nie zaskoczyła. Albo jestem już tak zaawansowanym użytkownikiem mocy, że wiem co zrobią jej inni użytkownicy, albo Kemp zbyt wyraźnie to zasugerował. Bardzo irytuje mnie główna bohaterka, która przez całą książkę rozkminia jeden wątek i w dodatku w sposób mało przekonujący. Ja rozumiem, że jest on dla niej ważny, ale czytanie co dwie strony tych samych rozważań jest co najmniej irytujące. Postać Malgusa jest moim zdaniem znacznie ciekawsza (w końcu to on jest tu gwiazdą i użyczył zamaskowanej twarzy na okładce). Zachodzi w nim przemiana, dzięki której może w pełni rozwinąć swój potencjał mocy. Dzięki trudnemu wyborowi którego dokonał stał się jednym z najpotężniejszych Sithów.
Może nie jest to książka, którą będę żył przez następne miesiące, jak na przykład Trylogią Dartha Bane'a, jednak na pewno była ciekawa i wciągająca bo jak na moje standardy skończyłem ją w rewelacyjnie krótkim czasie.

Darth Malagus wkracza do świątyni Jedi i staje oko w oko z kilkunastoma padawanami i rycerzami. Chwilę po nim, do budynku wpada statek desantowy z piętnastoma Sithami i rozpoczyna się jatka jakiej "Przebudzenie Mocy" może tylko pozazdrościć... Pewnie większość fanów Gwiezdnych Wojen dobrze wie o czym mówię: "Deceived" Rewelacyjny zwiastun gry internetowej Old Republic....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zaskakująco fajna - może nie jest to jakieś wyszukane górnolotne podsumowanie książki, jednak jest bardzo prawdziwe. Fabuła jest stosunkowo prosta (miła odmiana po zamotanej Masce Kłamstw), jednak nie prostacka ani głupkowata.
Darth Maul próbuje odzyskać skradzione dane i zabić osoby które potencjalnie mogły wejść w ich posiadanie. Jednak nawet dla tak potężnego wojownika pościg przez trzewia Coruscant to ogromne wyzwanie. Dzięki książce mamy okazję zobaczyć co kryje się pod piękną fasadą stolicy galaktyki i jak wyglądają jej dumne wieżowce parę kilometrów niżej. Jak się okazuje tamten świat jest bardziej dziki i niebezpieczny niż najdalsze planety zewnętrznych rubieży. Kolejną ciekawostką jest opis samego Maula: jego zdolności, stosunków z mistrzem, "uczuć", czy kierujących nim motywacji.
Akcja "Łowcy z Mroku" wartko rwie do przodu, ale... niestety znając stawkę o którą gra się toczy i wiedząc jak zaczyna się następna książka (i film) "Mroczne Widmo", jesteśmy w stanie domyślić się zakończenia. I tu dochodzimy do najciekawszego punktu: mimo iż zakończenie znamy książka nas zaskakuje! Zachowania bohaterów, nagłe zwroty akcji i zbiegi okoliczności pod koniec spowodowały, że przecierałem oczy ze zdumienia. A na końcu przypomniałem sobie: przecież tak to miało się skończyć.

Zaskakująco fajna - może nie jest to jakieś wyszukane górnolotne podsumowanie książki, jednak jest bardzo prawdziwe. Fabuła jest stosunkowo prosta (miła odmiana po zamotanej Masce Kłamstw), jednak nie prostacka ani głupkowata.
Darth Maul próbuje odzyskać skradzione dane i zabić osoby które potencjalnie mogły wejść w ich posiadanie. Jednak nawet dla tak potężnego wojownika...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie jest to typowa powieść SW, lecz zbiór dziewięciu opowiadań związanych miejscem i społecznością tytułowego plemienia Sithów. W książce autor opisuje jak ta społeczność radziła sobie przez tysiące lat na odizolowanej od reszty galaktyki planecie. Ma to swoje konsekwencje bo kiedy już poznamy i polubimy bohaterów następuje przeskok o tysiąc lat do przodu. Nie koniecznie każdemu się to musi podobać. Jednak jak się okazuje pod koniec wszystkie poznane historie w jakiś sposób się łączą.
Książka ta świetnie pokazuje czym są Sithowie, jakimi zasadami się kierują, na czym polegają ich przekonania, dlaczego są jacy są i dlaczego nigdy nie mogą żyć w pokoju. Pod koniec okazuje się, że Sith wcale nie musi być wściekłym zabójcą, a swój cel - władzę absolutną - może osiągnąć pokojowymi metodami.
Jak dla mnie dodatkowym plusem jest narracja John'a Jackson'a Miller'a, który potrafi opisać świat i zdarzenia w sposób przezabawny. Kilka razy zdarzyło mi się odłożyć książkę, bo nie mogłem jej ze śmiechu utrzymać. Zdecydowanym minusem tego typu narracji jest jej mała przejrzystość. Czasem po kilku próbach zrozumienia ekwilibrystyki słownej autora odpuszczałem i czytałem dalej. Mimo wszystko i tak odpowiada mi ten styl znacznie bardziej niż np. "łopatologia" James'a Luceno.

Nie jest to typowa powieść SW, lecz zbiór dziewięciu opowiadań związanych miejscem i społecznością tytułowego plemienia Sithów. W książce autor opisuje jak ta społeczność radziła sobie przez tysiące lat na odizolowanej od reszty galaktyki planecie. Ma to swoje konsekwencje bo kiedy już poznamy i polubimy bohaterów następuje przeskok o tysiąc lat do przodu. Nie koniecznie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak na książkę bazującą na filmie nie jest źle. Nie miałem tu takiego wrażenia, jak w "Imperium Kontratakuje", jakby ktoś opisywał mi co widzi na ekranie krok po kroku. Zamiast tego rozwinięto wątki, które w filmie nie znalazły swojego miejsca, np.: różnice pomiędzy mocą żywą a jednoczącą i ich zastosowanie w walce, opisy form i figur szermierczych, wcześniejsze życie Anakina, czy wszelkie przemyślenia własne postaci. Irytowały mnie trochę wtręty opisujące filmowe niuanse, np. gafy Jar Jara. Dobrze, że znalazło się dla nich miejsce w książce, ale sposób ich przedstawienia to typowe opisanie tego co widać w filmie. Kolejny kamyczek do ogródka, to minimalne rozbieżności z filmem, które wprawdzie nie powodują rozbieżności z obecnym kanonem, ale rozbiegają się z rzeczywistością przedstawioną w innych materiałach opisujących rozszerzony wszechświat gwiezdnych wojen. Przykładem niech będzie śmierć Dartha Maula: zgodnie z filmem i opisem w Bibliotece Ossus, Maul miał wpaść do szybu generatora przecięty w pasie na dwie części i jak podają "legendy" przeżyć aby powrócić w kilku różnych wariantach opowieści. Tym czasem w książce zostaje tylko cięty w pierś wpada do kadzi.
Podsumowując nie jest źle, ale czytając książkę, której fabułę znam tak dokładnie, nie mogę się w nią wciągnąć i dać zaskoczyć bo i tak wiem dokładnie co będzie dalej i jak się skończy. I właśnie to jest największym minusem "Mrocznego Widma". Polecam ją najbardziej tym, którzy jeszcze nie widzieli filmu. A są w ogóle tacy?

Jak na książkę bazującą na filmie nie jest źle. Nie miałem tu takiego wrażenia, jak w "Imperium Kontratakuje", jakby ktoś opisywał mi co widzi na ekranie krok po kroku. Zamiast tego rozwinięto wątki, które w filmie nie znalazły swojego miejsca, np.: różnice pomiędzy mocą żywą a jednoczącą i ich zastosowanie w walce, opisy form i figur szermierczych, wcześniejsze życie...

więcej Pokaż mimo to