rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Druga gwiazdka jest za naprawdę fajną okładkę. Zmęczyłam to okropnie. Nawet raz przy niej zasnęłam i śniło mi się, że w końcu ją przeczytałam.
Nie jest to to obiektywna, konkretna historia LEGO. Raczej pean pochwalny na cześć tej marki. Od biednego rzemieślnika, którego rodzina niemal przymierała głodem, a on jednak znajdował pieniądze na inwestycje. Pojawia sie tez, jakże nam znany, wątek przepisania interesu na żonę.
Jego syn konsekwentnie budowal markę, jedynie w imię dziecięcej edukacji i zabawy. Wnuk mial ten sam cel. Konflikty z pracownikami? Jakie konflikty? Jakie spory z innymi markami? Wspomniano o nich jakby mimochodem. Ogólnie miod, malinki, orzeszki. Jest to wersja tak obficie posypana cukrem, ze nie da sie tego w ogole jeść. Styl autora przypomina styl gimnazjalisty, który uczy sie pisania rozprawek. Oczekiwałam konkretów, a dostałam słodkie fiu bzdziu...

Druga gwiazdka jest za naprawdę fajną okładkę. Zmęczyłam to okropnie. Nawet raz przy niej zasnęłam i śniło mi się, że w końcu ją przeczytałam.
Nie jest to to obiektywna, konkretna historia LEGO. Raczej pean pochwalny na cześć tej marki. Od biednego rzemieślnika, którego rodzina niemal przymierała głodem, a on jednak znajdował pieniądze na inwestycje. Pojawia sie tez, jakże...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Fantastyczna powieść. Jest w niej cos takiego, co napełnia spokojem. Nie ma szalonych zwrotów akcji, ona płynie niespiesznie, zmusza do refleksji. Słowo "delikatna" pasuje do niej najlepiej. Jeśli masz dość wszechobecnych thrillerow psychologicznych, banalnych romansów i chcesz po prostu przeczytac cos pięknego, to polecam tę książkę z całego serducha.

Fantastyczna powieść. Jest w niej cos takiego, co napełnia spokojem. Nie ma szalonych zwrotów akcji, ona płynie niespiesznie, zmusza do refleksji. Słowo "delikatna" pasuje do niej najlepiej. Jeśli masz dość wszechobecnych thrillerow psychologicznych, banalnych romansów i chcesz po prostu przeczytac cos pięknego, to polecam tę książkę z całego serducha.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie wiem co napisac o tym reportażu. Ktoś juz wcześniej zauważyl, ze jest bardzo chaotyczny, jakby ktos rozrzucił kartki i złożył je w przypadkowej kolejności w książkę. Temat naprawdę ciekawy, ale cały czas mi czegos brakowało.

Nie wiem co napisac o tym reportażu. Ktoś juz wcześniej zauważyl, ze jest bardzo chaotyczny, jakby ktos rozrzucił kartki i złożył je w przypadkowej kolejności w książkę. Temat naprawdę ciekawy, ale cały czas mi czegos brakowało.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Temat trudny i fascynujący. Niestety, odniosłam wrażenie, ze autorka po prostu odhacza kolejne etapy ze swojego zycia, żeby cos napisać. Nie lubie porzucać ksiazek, skoro je zaczelam, ale akurat tę mialam ochotę rzucić w kąt kilka razy.

Temat trudny i fascynujący. Niestety, odniosłam wrażenie, ze autorka po prostu odhacza kolejne etapy ze swojego zycia, żeby cos napisać. Nie lubie porzucać ksiazek, skoro je zaczelam, ale akurat tę mialam ochotę rzucić w kąt kilka razy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Autor nieco zainspirowal sie OSTATNIMI DNIAMI JACKA SPARKSA .

Autor nieco zainspirowal sie OSTATNIMI DNIAMI JACKA SPARKSA .

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Mam wrażenie, ze autor za bardzo inspirowal sie innymi horrorami z dzieciakami w roli glownej(czy zawsze musi byc astmatyk?). Natomiast SPOJLER!!! końcówka jest niemalze zerznieta z Harry'ego Pottera, kiedy nastoletni czarodziej wystawia sie Voldemortowi. No i imię: September. Wydawało mi sie,ze w dopełniaczu powinno byc Septemberze. Natomiast w ksiazce jest forma Septembrze. Plus słowo: nadzieji. Serio, nikt tego nie wylapal?

Mam wrażenie, ze autor za bardzo inspirowal sie innymi horrorami z dzieciakami w roli glownej(czy zawsze musi byc astmatyk?). Natomiast SPOJLER!!! końcówka jest niemalze zerznieta z Harry'ego Pottera, kiedy nastoletni czarodziej wystawia sie Voldemortowi. No i imię: September. Wydawało mi sie,ze w dopełniaczu powinno byc Septemberze. Natomiast w ksiazce jest forma...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Potencjał był. Był.

Potencjał był. Był.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Porządny kryminał, taki starego typu.

Porządny kryminał, taki starego typu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Niektórzy narzekają na Kinga, że jego książki sa przegadane, że spokojnie mógłby 1/3 uciąć. No to chyba nie czytali CZAS JEST MORDERCĄ. Dotychczas przeczytalam juz kilka powieści Bussi'ego i ta jest zdecydowanie najsłabsza. Czasami mialam wrażenie, że postawil na ilość stron, a nie ich jakość. Mamy jedną bohaterkę i z jej perspektywy poznajemy cała historię rozgrywajaca sie w roku 1989 i w 2016. Bohaterowie sa pelnokrwisci, opisy miejsc czy akcji bardzo plastyczne, niemalże widzi się to wszystko. Ale właśnie, 50 stron mniej i byloby ok. Bo te pol setki to zwyczajne lanie wody. Panie Bussi, nie popisał sie Pan tym razem 😉

Niektórzy narzekają na Kinga, że jego książki sa przegadane, że spokojnie mógłby 1/3 uciąć. No to chyba nie czytali CZAS JEST MORDERCĄ. Dotychczas przeczytalam juz kilka powieści Bussi'ego i ta jest zdecydowanie najsłabsza. Czasami mialam wrażenie, że postawil na ilość stron, a nie ich jakość. Mamy jedną bohaterkę i z jej perspektywy poznajemy cała historię rozgrywajaca sie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

ksiazka napisana rewelacyjnie, ale zakonczenie mnie rozczarowalo-

ksiazka napisana rewelacyjnie, ale zakonczenie mnie rozczarowalo-

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Do przeczytania ksiazki zmusila mnie moja mama, ktora ja zakupila i przyslala w paczce "bo koniecznie musisz ja przeczytac!". Na fejsbukowych grupach przewazaly dosc negatywne opinie, ktore mozna podsumowac krotko: duzo halasu o nic. Tak wiec zabralam sie za czytanie. Zajelo mi to jeden wieczor. Czyta sie bardzo szybko, akcja jest wartka, nie ma zbednych opisow typu: kwiaty rosnace wokol domu mialy barwe szkarlatu... Zwyczajnie krotko i na temat. Ale... sa lepsze ksiazki. No coz, spece od marketingu wykonali kawal dobrej roboty, ze przekonali mnostwo ludzi do zakupu tej naprawde przecietnej ksiazki.

Do przeczytania ksiazki zmusila mnie moja mama, ktora ja zakupila i przyslala w paczce "bo koniecznie musisz ja przeczytac!". Na fejsbukowych grupach przewazaly dosc negatywne opinie, ktore mozna podsumowac krotko: duzo halasu o nic. Tak wiec zabralam sie za czytanie. Zajelo mi to jeden wieczor. Czyta sie bardzo szybko, akcja jest wartka, nie ma zbednych opisow typu:...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Na okladce mozemy przeczytac: zona Matta ma zostac odlaczona od aparatury, ale nagle okazuje sie, ze jest w ciazy. Ok, ok. Ksiazka ma ponad 400 stron, no i co, bedzie tak lezec, a my przez te wspomniane 400 stron bedziemy czytali opisy procedur medycznych? Nic bardziej mylnego. Pierwszy raz od smierci Rzeckiego w LALCE, plakalam czytajac ksiazke. Mnie sama to zaskoczylo. Ciezko napisac cos wiecej, to trzeba przeczytac!

Na okladce mozemy przeczytac: zona Matta ma zostac odlaczona od aparatury, ale nagle okazuje sie, ze jest w ciazy. Ok, ok. Ksiazka ma ponad 400 stron, no i co, bedzie tak lezec, a my przez te wspomniane 400 stron bedziemy czytali opisy procedur medycznych? Nic bardziej mylnego. Pierwszy raz od smierci Rzeckiego w LALCE, plakalam czytajac ksiazke. Mnie sama to zaskoczylo....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ksiazka ma dosc wysokie opinie. I to mnie dziwi. Jest to po prostu typowe babskie czytadlo (Panowie, wybaczcie). Akcja wlecze sie jak flaki z olejem, poznajemy wydarzenia z perspektywy kilku osob- kiedy cos zaczyna sie w koncu dziac, autorka, rach ciach ciach i skacze do kolejnego bohatera. W przypadkach innych powiesci, taki zabieg zdaje egzamin, tutaj to kompletny niewypal.
Bohaterowie sa jacys mdli, nudni. Jedynie Ava ma cos w sobie, ale bardziej na sile. Jesli ktos szuka czegos na ksiazkowego kaca, przy czym za bardzo nie trzeba myslec, ta ksiazka nadaje sie idealnie.

Ksiazka ma dosc wysokie opinie. I to mnie dziwi. Jest to po prostu typowe babskie czytadlo (Panowie, wybaczcie). Akcja wlecze sie jak flaki z olejem, poznajemy wydarzenia z perspektywy kilku osob- kiedy cos zaczyna sie w koncu dziac, autorka, rach ciach ciach i skacze do kolejnego bohatera. W przypadkach innych powiesci, taki zabieg zdaje egzamin, tutaj to kompletny ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ksiazke skonczylam kilka godzin temu i ciagle siedzi mi w glowie ten biedny Johnny. Bylo to moje pierwsze spotkanie z Kingiem i wiem juz, ze nie ostatnie. Ksiazka lezala kilka miesiecy na polce i nie moglam sie przekonac do autora, bo sadzilam, ze jest przereklamowany- wszyscy chwala, pieja z zachwytu, pewnie duzo szumu o nic. A guzik prawda. Wciagaja juz pierwsze strony. Jas w wyniku wypadku traci prawie piec lat z zycia, kilka nastepnych to rehabilitacja i proba ulozenia sobie zycia. Los ma dla niego dziwny plan. Szacun, ze to wszystko wytrzymal psychicznie. Niestety, happy end jest, ale i go nie ma. I to powoduje, ze Johnny siedzi mi teraz w glowie. Kac ksiazkowy gwarantowany ;)

Ksiazke skonczylam kilka godzin temu i ciagle siedzi mi w glowie ten biedny Johnny. Bylo to moje pierwsze spotkanie z Kingiem i wiem juz, ze nie ostatnie. Ksiazka lezala kilka miesiecy na polce i nie moglam sie przekonac do autora, bo sadzilam, ze jest przereklamowany- wszyscy chwala, pieja z zachwytu, pewnie duzo szumu o nic. A guzik prawda. Wciagaja juz pierwsze strony....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mam to do siebie, ze ksiazke "zwykla"czytam, bo czytam, ot, dla zabicia czasu, bo skoro zaczelam, to wypadaloby skonczyc. Tak mialam z trylogia Larssona. Natomiast SASZENKE musze zaliczyc do drugiej grupy- niech sie wali, niech sie pali, ja ja musze przeczytac. Powiesc wciaga od pierwszych stron. Wchodzac w swiat bohaterki myslisz : jak ona moze byc tak naiwna( zeby nie napisac glupia),zeby bawic sie w bolszewika? Co bylo do przewidzenia, system ja wciagnal, przezul, wycisnal i wyplul. Coz, czasy stalinowskie- opinia nie jest spojlerem, bo wiemy, co sie dzialo w ZSRR za czasow tego Gruzina. Jednak ksiazka ma pewien rodzaj happy endu, kilka lat po upadku komunizmu. Byl do przewidzenia i to uwazam za minus.

Mam to do siebie, ze ksiazke "zwykla"czytam, bo czytam, ot, dla zabicia czasu, bo skoro zaczelam, to wypadaloby skonczyc. Tak mialam z trylogia Larssona. Natomiast SASZENKE musze zaliczyc do drugiej grupy- niech sie wali, niech sie pali, ja ja musze przeczytac. Powiesc wciaga od pierwszych stron. Wchodzac w swiat bohaterki myslisz : jak ona moze byc tak naiwna( zeby nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,



Na półkach: , ,

ADWOKAT Randy'ego Singera z tej serii wrecz powalil mnie na kolana. Sadzilam, ze podobnie bedzie z JUDASZEM. Ksiazka jest bardzo ladnie wydana. I na tym by sie konczyly jej plusy. Postacie sa jakies takie mdle, bez wyrazu. Nie umialam wczuc sie w sytuacje glownego bohatera. Autorka chyba chciala pojechac na kontrowersji, jaka wzbudza Judasz u chrzescijan. Coz, nie udalo sie. Ksiazka jest mdla i nudna. Mozna to podsumowac jednym zdaniem: Jezus wraz z apostolami chodzi od od wioski do wioski, od miasta do miasta i naucza, a jego nauki sa powierzchowne- ktos, kto nie zna Biblii, nie wiedzialby o co chodzi. A Judasz...Mialabym ochote nim potrzasnac i powiedziec, zeby wzial sie w garsc. Okropna postac, ale taka byla wizja autorki. Moglaby powstac ksiazka wybitna, bo temat jest niezly. Alr tak bywa, gdy ktos poza tematem, nie ma kompletnie pomyslu na fabule. Niie polecam.

ADWOKAT Randy'ego Singera z tej serii wrecz powalil mnie na kolana. Sadzilam, ze podobnie bedzie z JUDASZEM. Ksiazka jest bardzo ladnie wydana. I na tym by sie konczyly jej plusy. Postacie sa jakies takie mdle, bez wyrazu. Nie umialam wczuc sie w sytuacje glownego bohatera. Autorka chyba chciala pojechac na kontrowersji, jaka wzbudza Judasz u chrzescijan. Coz, nie udalo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Wczoraj skończyłam ADWOKATA Randy'ego Signera. Opis mówił, ze uczestniczył w procesie Jezusa. Doszlo do niego dosc szybko. Przez głowę przeleciała mi mysl: książka gruba, jeszcze zostało tyle stron, to o czym autor będzie pisał? O procesach Rzymian? Ale ale... Przewija się kilku cesarzy, pojawiło sie mnóstwo ciekawostek (widzieliście, ze zona Piłata jest prawosławna święta?), akcja nie jest moze wartka, ale wciągająca. Proces Pawła Apostoła(to nie jest spojler, bylo o tym na okładce czy na lubimy czytac) doprowadza do dość oczywistego zakończenia, które jest przerażające, bo cesarzem jest akurat Neron. Wiemy przecież z historii, co robil z niektórymi rzymskimi obywatelami. Powiewa trochę religijnościa. Ale skoro pojawia się Jezus, Paweł z Tarsu, to nie mogło byc inaczej. Książka spowodowała, ze uronilam kilka łez, co nieczęsto mi się zdarza. Z pewnością nieraz jeszcze do niej wrócę.

Wczoraj skończyłam ADWOKATA Randy'ego Signera. Opis mówił, ze uczestniczył w procesie Jezusa. Doszlo do niego dosc szybko. Przez głowę przeleciała mi mysl: książka gruba, jeszcze zostało tyle stron, to o czym autor będzie pisał? O procesach Rzymian? Ale ale... Przewija się kilku cesarzy, pojawiło sie mnóstwo ciekawostek (widzieliście, ze zona Piłata jest prawosławna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Trochę przewidywalna, ale trzymająca w napięciu.

Trochę przewidywalna, ale trzymająca w napięciu.

Pokaż mimo to