-
Artykuły
„Trędowata” wraca na ekrany, a Herkules Poirot rusza tropem Agathy ChristieAnna Sierant13 -
Artykuły
„Pisanie towarzyszy mi od dzieciństwa”: rozmowa z Barbarą WysoczańskąSonia Miniewicz3 -
Artykuły
Nowa książka autora „Wyspy tajemnic”: coś więcej niż kryminałEwa Cieślik3 -
Artykuły
„Foto Retro”, czyli XX-wieczna historia Warszawy zatrzymana w siedmiu albumachLubimyCzytać1
Biblioteczka
2021-09-03
2021-09-13
Nienawidzę tej książki. To taka „Lalka”, jest zostawimy sam wątek miłosny. Taki męski erotyk z lat 80, ukryty pod otoczką powieści. Btw. nie mogę uwierzyć, że została napisana tak niedawno. Czytając miałam wrażenie, że ma ponad 200 lat. Głównie chodzi mi o wszechobecny szowinizm, stereotypowe i przedmiotowe opisy kobiecej seksualności oraz rasizm. Do połowy było całkiem nieźle, niestety, romantyzowana scena gwałtu zapoczątkowała lawinę krzywych scen i opinii głównego bohatera.
Czy ktoś kto lubi tę książkę może mi powiedzieć dlaczego?
Nienawidzę tej książki. To taka „Lalka”, jest zostawimy sam wątek miłosny. Taki męski erotyk z lat 80, ukryty pod otoczką powieści. Btw. nie mogę uwierzyć, że została napisana tak niedawno. Czytając miałam wrażenie, że ma ponad 200 lat. Głównie chodzi mi o wszechobecny szowinizm, stereotypowe i przedmiotowe opisy kobiecej seksualności oraz rasizm. Do połowy było całkiem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-09-08
Z początku byłam tą książką zafascynowana. Bardzo fajny klimat tajemnicy, mrocznego domostwa - idealna książka na jesień. Była też dobrze napisana.
Niestety bardzo szybko domyśliłam się rozwiązania zagadki, co trochę ostudziło mój zapał. Dodatkowo, uważam że watek Aureliusza (nie mam pamięci do imion) był trochę naciągany, a sama kocówka wydała mi się strasznie patetyczna. Ten sam koniec, wymuszone domknięcie wszystkich wątków sprawiło, że obniżam drastycznie moją ocenę całości. Ja chyba preferuję książki w stylu ojca Margaret - pełne niedopowiedzeń, z otwartymi zakończeniami.
Z początku byłam tą książką zafascynowana. Bardzo fajny klimat tajemnicy, mrocznego domostwa - idealna książka na jesień. Była też dobrze napisana.
Niestety bardzo szybko domyśliłam się rozwiązania zagadki, co trochę ostudziło mój zapał. Dodatkowo, uważam że watek Aureliusza (nie mam pamięci do imion) był trochę naciągany, a sama kocówka wydała mi się strasznie...
2021-09-07
**spoiler alert** Z początku podobała mi się przeokropnie. Opis spokojnego, nudnego, a jednocześnie pełnego napięcia życia w angielskim pałacyku pochłonął mnie w całości. Podobało mi się, że możemy strumień strumień świadomości głównej bohaterki podczas gdy ona zadomawia się w nowym miejscu i stopniowo odkrywa historie rodziny nowego męża. Jednocześnie cały czas podpowiadałam sobie możliwe zakończenia tej historii, co też było bardzo fajne.
Niestety wiele wątków z drugiej połowy zdołałam przewidzieć, a dodatkowo fakt że w tym samym momencie fabuła nabrała ogromnego tempa ostudził mój entuzjazm.
Jeśli chodzi o samo zakończenie, to muszę przyznać, że mnie zaskoczyło, co jest plusem, aczkolwiek muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś o wiele mroczniejszego.
SPOILERY:
Cala relacja dwójki głównych bohaterów wydała mi się bardzo toksyczna. Maxim traktował główną bohaterkę jak własność, wykorzystywał jej niedojrzałość. Co więcej, charakteryzują wspominane wielokrotnie ataki agresji. Dlatego też zakończenie nieco mnie zawiodło, bo pokazało tę postać w pozytywnym świetle, chociaż też rozumiem, że patrzyliśmy na całość oczami jego żony, która została zmanipulowana.
**spoiler alert** Z początku podobała mi się przeokropnie. Opis spokojnego, nudnego, a jednocześnie pełnego napięcia życia w angielskim pałacyku pochłonął mnie w całości. Podobało mi się, że możemy strumień strumień świadomości głównej bohaterki podczas gdy ona zadomawia się w nowym miejscu i stopniowo odkrywa historie rodziny nowego męża. Jednocześnie cały czas...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-10-09
Historia „Balu szalonych kobiet” dzieje się w czasach kiedy trenduje medyczne podejście do zaburzeń psychicznych. Główne bohaterki trafiają szpitala gdzie poddawane są seriom eksperymentów np. z użyciem hipnozy, które niewątpliwie są wyrazem podmiotowego traktowania pacjenta. Szczególnie ciekawe wydaje się być to, że lekarze będący postaciami w książce to postacie historyczne - tak się złożyło, że uczniem jednego z nich był sam Freud. Sam szpital również istniał naprawdę, co dodaje grozy całej fabule.
A sam wątek fabularny był ciekawy, więc będę tę książkę polecać.
Historia „Balu szalonych kobiet” dzieje się w czasach kiedy trenduje medyczne podejście do zaburzeń psychicznych. Główne bohaterki trafiają szpitala gdzie poddawane są seriom eksperymentów np. z użyciem hipnozy, które niewątpliwie są wyrazem podmiotowego traktowania pacjenta. Szczególnie ciekawe wydaje się być to, że lekarze będący postaciami w książce to postacie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-09-25
„Wichrowe wzgórza” są dobrą książką jeśli podejdzie się do nich jak do studium toksycznej osoby i niezdrowych relacji rodzinnych które ciągną się przez pokolenia. Nie zrozumiem za to recenzji które traktują tę książkę jako historie miłosną - uważam że to niezdrowe i obrzydliwe.
Sama fabuła była ciekawa, otoczka klimatyczna, chociaż i tak zostaje zwolenniczką współczesnej literatury pięknej. (
„Wichrowe wzgórza” są dobrą książką jeśli podejdzie się do nich jak do studium toksycznej osoby i niezdrowych relacji rodzinnych które ciągną się przez pokolenia. Nie zrozumiem za to recenzji które traktują tę książkę jako historie miłosną - uważam że to niezdrowe i obrzydliwe.
Sama fabuła była ciekawa, otoczka klimatyczna, chociaż i tak zostaje zwolenniczką współczesnej...
2021-09-14
Zdecydowanie wole jak Małecki pisze o wsi, chociaż ta książka też miała swój urok. To jest dla mnie idealne comfort reading. Muszę jednak powiedzieć, że widać to że książka była pisana pod film. Nie mogłam przestać widzieć Agnieszki Więdłochy w roli Łucji. XD Także może być, dobra książka na jesienny wieczór (dosłownie czyta się na raz), ale do „Rdzy” i „Dygotu” nie mogę tego porównać.
Zdecydowanie wole jak Małecki pisze o wsi, chociaż ta książka też miała swój urok. To jest dla mnie idealne comfort reading. Muszę jednak powiedzieć, że widać to że książka była pisana pod film. Nie mogłam przestać widzieć Agnieszki Więdłochy w roli Łucji. XD Także może być, dobra książka na jesienny wieczór (dosłownie czyta się na raz), ale do „Rdzy” i „Dygotu” nie mogę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jestem w tej książce ZAKOCHANA.
Włochy lat 50’. Śledzimy losy głównej bohaterki i jej przyjaciółki - od szkoły podstawowej aż do momentu w którym mają po 16 lat. To co jest wyjątkowe w tej książce to rodzaj relacji która łączy dziewczynki. Jest pełna zazdrości, strachu, oddania, podziwu ale przede wszystkim miłości. I wiecie co? Myśle, że tak właśnie wyglądają prawdziwe związki między ludźmi. To jest coś co na pewno zostanie ze mną na dłużej.
Dodatkowo, główna bohaterka jest osobą która jest bardzo świadoma swoich emocji, rodzaju relacji jakie łącza ją ze światem zewnętrznym. Z początku naiwnie, stopniowo dojrzewa i zyskuje dojrzałą wizję swojego zamkniętej, ubogiej grupy społecznej. Szczególnie w zestawieniu z bogatszą, intelektualną częścią Włoch, której również staje się częścią.
Końcówka rozdarła mi serce. Zabieram się za drugi tom.
Jestem w tej książce ZAKOCHANA.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWłochy lat 50’. Śledzimy losy głównej bohaterki i jej przyjaciółki - od szkoły podstawowej aż do momentu w którym mają po 16 lat. To co jest wyjątkowe w tej książce to rodzaj relacji która łączy dziewczynki. Jest pełna zazdrości, strachu, oddania, podziwu ale przede wszystkim miłości. I wiecie co? Myśle, że tak właśnie wyglądają prawdziwe...