rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

To się nie dzieje naprawdę. Tak złe książki nie istnieją, a to tylko koszmarny sen...
Już na pierwszej stronie jest źle. Zaczyna się jak infantylne opowiadanie pisane przed dziewczynkę z podstawówki. Błędy językowe "liście przybierają rdzawych kolorów", mylenie bynajmniej z przynajmniej. Czy nikt tego nie czytał przed wydaniem? I te mondrości "każde kolejne doświadczenie uczy nas czegoś nowego". Serio? Banał goni banał. Opinia na podstawie kilkunastu pierwszych stron, reszty nie zdzierżyłam.

To się nie dzieje naprawdę. Tak złe książki nie istnieją, a to tylko koszmarny sen...
Już na pierwszej stronie jest źle. Zaczyna się jak infantylne opowiadanie pisane przed dziewczynkę z podstawówki. Błędy językowe "liście przybierają rdzawych kolorów", mylenie bynajmniej z przynajmniej. Czy nikt tego nie czytał przed wydaniem? I te mondrości "każde kolejne doświadczenie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie rozumiem skąd te wszystkie ochy i achy nad tą książką. Teoretycznie powinna mi się podobać przez swoją rzekomą baśniowość, ale żaden z bohaterów nie wzbudził we mnie większych uczuć. Właściwie to żadnych, poza negatywnymi. Wątek przyjaźni z Kasią strasznie irytujący, to ciągłe trzymanie się za ręce i "kasiowanie" było tak infantylne, że aż bolało. Relacje ze smokiem to jedno wielkie WTF. Główna bohaterka zupełnie z dupy włada jakąś potężną magią, nie wiemy co się dzieje, a nawet najmądrzejsi czarodzieje nie mają pojęcia o co kaman. Pomysł miał potencjał, okładka jest przegenialna, ale wszystko zaprzepaścił drętwy i infantylny sposób pisania i poprowadzenia fabuły przez autorkę. Odpadłam jakieś 50 stron przed końcem, czyli w sumie w teoretycznie kulminacyjnym momencie, kiedy intryga tak mnie znudziła, że naprawdę nie chciałam wiedzieć jak się to skończy. Tzn, wiem,że pewnie i tak Agnisia uratowała świat, czy coś.

Nie rozumiem skąd te wszystkie ochy i achy nad tą książką. Teoretycznie powinna mi się podobać przez swoją rzekomą baśniowość, ale żaden z bohaterów nie wzbudził we mnie większych uczuć. Właściwie to żadnych, poza negatywnymi. Wątek przyjaźni z Kasią strasznie irytujący, to ciągłe trzymanie się za ręce i "kasiowanie" było tak infantylne, że aż bolało. Relacje ze smokiem to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie spodziewałam się wiele po tej książce. Pożyczyłam ją, bo czułam potrzebę przeczytania czegoś naprawdę odmóżdżającego, no i za namową koleżanki, która była nią zachwycona. Napisana jest o wiele lepiej od 50 twarzy Greja, choć fabuła niestety nie jest zbyt wysokich lotów. Oczywiście Cross jest obrzydliwie bogaty, przystojny, umięśniony ale szczupły zarazem, nosi seksowne garnitury (głowna bohaterka ma jakiś fetysz garniturów) i oczywiście co chwila mu "staje" w róznych, nawet najdziwniejszych momentach, np. gdy patrzy jak Eva je obiad. No super, naprawdę. No i oczywiście jest też "Mroczny i Niebezpieczny", bo jakże by inaczej. Bohaterowie mają też oczywiście za sobą trudną przeszłość. Kłócą się i uprawiają seks na przemian, płynnie przechodząc od jednego do drugiego, co czasem wychodzi naprawdę groteskowo. Generalnie łapałam się za głowę, albo rzucałam książką, ale momentami było tak żalowo i żenująco, że aż śmiesznie. A poza tym, nie wiem jakim cudem, ale książka mnie wciągnęła (może to jakieś ukryte zapędy masochistyczne, albo jednak kobieca natura zwyciężyła ze zdrowym rozsądkiem) i sięgnęłam nawet po następne tomy.

Nie spodziewałam się wiele po tej książce. Pożyczyłam ją, bo czułam potrzebę przeczytania czegoś naprawdę odmóżdżającego, no i za namową koleżanki, która była nią zachwycona. Napisana jest o wiele lepiej od 50 twarzy Greja, choć fabuła niestety nie jest zbyt wysokich lotów. Oczywiście Cross jest obrzydliwie bogaty, przystojny, umięśniony ale szczupły zarazem, nosi seksowne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytając te bzdury, żenujące wynurzenia, rewelacje rodem z historycznego pudelka, sądziłam, że ich autor jest jakimś "januszem historii", a tymczasem to uniwersytecki wykładowca, odznaczony orderami za zasługi dla nauki! Skandal!

Czytając te bzdury, żenujące wynurzenia, rewelacje rodem z historycznego pudelka, sądziłam, że ich autor jest jakimś "januszem historii", a tymczasem to uniwersytecki wykładowca, odznaczony orderami za zasługi dla nauki! Skandal!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Strasznie irytująca książka głównie za sprawą strasznie irytujących bohaterów. Generalnie w każdym rozdziale to samo: Maria knuje i opowiada jaka jest święta i nietykalna, George przeżywa sercowe rozterki, a Bess załamuje ręce nad swoim majątkiem i rozwodzi się nad tym jaka z niej wyzwolona kobieta sukcesu i interesów. Ileż można. Czytanie nie należało do katuszy, ale też nie sprawiało zbyt wielkiej przyjemności, pewnie dlatego męczyłam ją aż 3 tygodnie.

Strasznie irytująca książka głównie za sprawą strasznie irytujących bohaterów. Generalnie w każdym rozdziale to samo: Maria knuje i opowiada jaka jest święta i nietykalna, George przeżywa sercowe rozterki, a Bess załamuje ręce nad swoim majątkiem i rozwodzi się nad tym jaka z niej wyzwolona kobieta sukcesu i interesów. Ileż można. Czytanie nie należało do katuszy, ale też...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Generalnie mieszane uczucia. Opowiadanie o zombie z uczuciami całkiem wdzięczne. Szkoda tylko, że ostatnie, stanowiące główną część książki, takie jakieś trochę infantylne. Modliłam się, by się nie okazało, że "faceci w sukienkach" to ci źli, okropni psychopaci i fanatycy, albo że dostają ślinotoku na widok kawałeczka kobiecej piersi... Cóż. Poza tym, Skald tak bardzo oryginalną postacią, wiecznie ironizujący, cyniczny, arogancki, kpiący sobie z wszelkich wartości, bezczelny, lubiący posmakować krwi i dobrego dymańska. 5/10 bo w sumiespoko się czytało, całkiem wciągające, acz były momenty kiedy ręka sama lądowała na twarzy z głośnym plaśnięciem w akcie fejspalmu.

Generalnie mieszane uczucia. Opowiadanie o zombie z uczuciami całkiem wdzięczne. Szkoda tylko, że ostatnie, stanowiące główną część książki, takie jakieś trochę infantylne. Modliłam się, by się nie okazało, że "faceci w sukienkach" to ci źli, okropni psychopaci i fanatycy, albo że dostają ślinotoku na widok kawałeczka kobiecej piersi... Cóż. Poza tym, Skald tak bardzo...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Archiwistyka Halina Robótka, Bohdan Ryszewski, Andrzej Tomczak
Ocena 6,3
Archiwistyka Halina Robótka, Boh...

Na półkach:

Powinna widnieć na pierwszym miejscu w Indeksie Ksiąg Zakazanych. Brrr.

Powinna widnieć na pierwszym miejscu w Indeksie Ksiąg Zakazanych. Brrr.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tylko 9 gwiazdek za diabelnie irytującą Rennę, która zachowywała się, jakby cierpiała na permanentną menstruację. I za słodkie do porzygu "kocham cię, Arlenie Bales" co dwie strony. A poza tym rewelacja, jak zawsze u pana Bretta.

Tylko 9 gwiazdek za diabelnie irytującą Rennę, która zachowywała się, jakby cierpiała na permanentną menstruację. I za słodkie do porzygu "kocham cię, Arlenie Bales" co dwie strony. A poza tym rewelacja, jak zawsze u pana Bretta.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To opasłe tomiszcze nie należy do porywających lektur. Ale podręczniki raczej z natury mają właściwości usypiające i z wypiekami na twarzy się ich nie czyta. :P Czasem można było odczuć niedosyt informacji. W każdym razie cieszę się, że mogę go już odłożyć na półkę i raczej nieprędko zdejmę go z niej ponownie.. :P

To opasłe tomiszcze nie należy do porywających lektur. Ale podręczniki raczej z natury mają właściwości usypiające i z wypiekami na twarzy się ich nie czyta. :P Czasem można było odczuć niedosyt informacji. W każdym razie cieszę się, że mogę go już odłożyć na półkę i raczej nieprędko zdejmę go z niej ponownie.. :P

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwsza książka Komudy, która wpadła mi w łapy, i z pewnością nie ostatnia. Wprost nosa od niej oderwać nie sposób. Ale może nie jestem obiektywna, gdyż ostatnimi czasy mam kręćka na punkcie tematyki poruszanej w tejże knidze x) Kapitalnie skonstruowane, niezwykle barwne postacie, świetnie uknuta intryga, akcja nie ślimaczy się, jest tak wartka, że ani na chwilę nie daje czytelnikowi odsapnąć, wciąż w napięciu trzymając.

Pierwsza książka Komudy, która wpadła mi w łapy, i z pewnością nie ostatnia. Wprost nosa od niej oderwać nie sposób. Ale może nie jestem obiektywna, gdyż ostatnimi czasy mam kręćka na punkcie tematyki poruszanej w tejże knidze x) Kapitalnie skonstruowane, niezwykle barwne postacie, świetnie uknuta intryga, akcja nie ślimaczy się, jest tak wartka, że ani na chwilę nie daje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka początkowo budziła we mnie rozbawienie, jak większość wampirzych romansów, od których ostatnio zaroiło się na księgarnianych półkach. Ale wraz z każdą kolejną, przeczytaną stroną narastało we mnie obrzydzenie. Autorka jest skończoną erotomanką i zdecydowanie nie powinna przelewać swoich dzikich, erotycznych fantazji na papier. Mdliło mnie od opisów rozlicznych aktów kopulacji. Fabuła skupiona wokół łóżka i erotycznych doznań bohaterów. Książka kompletnie bezwartościowa. Typowy tandetny harlequin, tyle że w mrocznym wydaniu. To chyba największy gniot, jaki wpadł mi w ręce. Pani Feehan powinna dostać kategoryczny i bezwzględny zakaz brania pióra do ręki.

Książka początkowo budziła we mnie rozbawienie, jak większość wampirzych romansów, od których ostatnio zaroiło się na księgarnianych półkach. Ale wraz z każdą kolejną, przeczytaną stroną narastało we mnie obrzydzenie. Autorka jest skończoną erotomanką i zdecydowanie nie powinna przelewać swoich dzikich, erotycznych fantazji na papier. Mdliło mnie od opisów rozlicznych aktów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dzieło, które czyta się z zapartym tchem. Dla tej książki warto zarwać noc :)

Dzieło, które czyta się z zapartym tchem. Dla tej książki warto zarwać noc :)

Pokaż mimo to